Nowi...w grupach mieszanych czesto zanizaja poziom(ktos kto sie zna na rzeczy trenuje w parze ze slabszym), rowniez zgadzam sie ze irytujace jest gdy nowi zaczynaja kozaczyc po pierwszych treningach...ja pamietam pare pewnych sytuacji:
-ja bylem "nowy", "starszak" spuscil mi taki łomot ze dwa dni potem cierpialem, ale ja mam taki charakter ze nie odpuszczam i motywuje mnie to :wink: niestety inni nowi szybko odpadli po takim zachartowaniu
-bylem lepszy i przyszlo mi trenowac ze "swiezakiem" nic nie umial, a trener nie mial czasu by sie cofaac w programie, byla to katorga
-przyszedl schabik do naszej sekcji i caly czas gadal o sparingach ze on powalczylby sobie, rozlozylby paru (kozaczek) i...dostal lomot, niepojawil sie wiecej
-zmienilem sekcje i bylem traktowany jak lamaga(typowy "nowy") wszystko zmienilo sie po sparingach :twisted: :wink:
-przyszedl nowy do sekcji, a akurat nasz trener pojechal gdzies w sprawach rodzinnych czy cos i trening byl prowadzony przezmnie i dwoch kolegow, nowym zajelem sie ja i az milo bylo patrzec jaki jest pojetny prawda taka, ze "stracilem" trening ale bylo to raczej satysfakcjonujace przezyce
takze do nowych ktorzy chca sie czego nauczyc trzeba podchodzic ze spokojem i pomoca, a do nowych "kozakow" z determinacja by oszlifowac ich troche :wink:
aki: prolem moim zdaniem nie do rozwiazania tak by kazdy byl usatysfakcjonowany, zawsze ktos musi sie poswiecic by pomoc innemu.
-Edit- literowek