Seminarium w Suchym Lesie i kongres instruktorów PFA
Napisano Ponad rok temu
pierwsze wrazenia ) na gorąco.
Sensei Isoyama - wielka osobowość: co tu gadać Na szczegoly będzie czas póżniej, jak się wszystko skończy..albo przynajmniej jeden dzień. Zreszta, może mnie ktoś wyręczy:)
Na macie - dziki tłum. Aikidowcy dopisali w 300 %.
Organizacja - jak zwykle perfekcyjna:) - Chyle czoła przed kolegami z Poznania:))
Irimi mówi, ze mała wsypa z legitymacjami to nie wina organizatorów:) - ma racje!
Kongres instruktorów - porażka pod każdym względem.
Pozdrawiam prosto z Suchego Lasu:))
Yoshi
Napisano Ponad rok temu
najlepszy byl gosciu w hakamie ktorego sensei wzial na poczatku na srodek, ktory tai no tenkan ho nie potrafil zrobic. 8O 8O
ja potrafie
moge nosic hakame?
poza tym wspolczuje cwiczenia w takim tloku, ja sobie tylko obserwowalem (dodatkowa przeszkoda oprocz tlumu - zagrywki polityczno-cenowe pfa. pocwicze w opolu )
Napisano Ponad rok temu
Kongres instruktorów - porażka pod każdym względem.
Mogłaby koleżanka rozwinąć :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Dziękujemy za liczne uczestnictwo (grubo ponad 400 osó, a w imieniu gospodarza obiektu w Suchym Lesie także za wysoką "kulturę pobytu". Od "chłopaków z kantorka" usłyszałem sporo komplementów pod adresem stażowiczów. Dziękujemy!
Napisano Ponad rok temu
Kongres instruktorów - porażka pod każdym względem.
Mogłaby koleżanka rozwinąć :twisted:
Koleżana, hehehe, rozwija:
dużo cyfr, dużo liczb, karkołomne wzory do obliczeń punktacji i rankingu fukushidoin
i ohydna zupa cebulowa na pierwsze danie
To Yoshi - czy brak Twojej osoby na wręczeniu ocen dla fukuhidoin to była konsekwencja twojej wypowiedzi wcześniej?
Napisano Ponad rok temu
Kongres instruktorów - porażka pod każdym względem.
Mogłaby koleżanka rozwinąć :twisted:
Koleżana, hehehe, rozwija:
dużo cyfr, dużo liczb, karkołomne wzory do obliczeń punktacji i rankingu fukushidoin
i ohydna zupa cebulowa na pierwsze danie
To Yoshi - czy brak Twojej osoby na wręczeniu ocen dla fukuhidoin to była konsekwencja twojej wypowiedzi wcześniej?
Napisano Ponad rok temu
Normalna cena stażu 90zł. Ponieważ członkowie PFA płacą regularnie składkę na rzecz organizacji, której są członkami, mają prawo do zniżki, której wręcz powinni się domogać. Bo to właśnie z pieniędzy członków PFA staż jest organizowany. Takie są fakty.... przeszkoda oprocz tlumu - zagrywki polityczno-cenowe pfa. pocwicze w opolu )
Reszta to interpretacja. Każdy będzie miał swoją...
PS. W Opolu na pewno poćwiczymy, a jakże!
Napisano Ponad rok temu
Najważniejsze na stażu jest AIKIDO. (no może nie dla wszystkich... :? ) A TO AIKIDO było wspaniałe, przepełnione duchem budo, ze znakomitym przekazem Isoyama sensei.
Dziękujemy za liczne uczestnictwo (grubo ponad 400 osó, a w imieniu gospodarza obiektu w Suchym Lesie także za wysoką "kulturę pobytu". Od "chłopaków z kantorka" usłyszałem sporo komplementów pod adresem stażowiczów. Dziękujemy!
Iriki ty cholero jedna "kulturę pobytu"!!!!!!!!!!!!! Żeś dar dzioba podobno do trzeciej.... ja jako jedna z ofiar legendarnego wina z róży spałem od 11 tej ale tak ludzie mówią
Napisano Ponad rok temu
nie ma to jak usmiechniete nikyoprzepełnione duchem budo, ze znakomitym przekazem Isoyama sensei.
Napisano Ponad rok temu
Iriki ty cholero jedna "kulturę pobytu"!!!!!!!!!!!!! Żeś dar dzioba podobno do trzeciej.... ja jako jedna z ofiar legendarnego wina z róży spałem od 11 tej ale tak ludzie mówią
No nie darał..do trzeciej. Świadkiem jestem. Za to rozbawił mnie taki pan w hakamie, który do 24-tej biegał ze swoimi padawanami i okładał się z nimi jo, potem trenował twarde pady obok materaca, a na koniec przyjmował real tuki na brzusio :wink: Zastanawiałem się czy aby pod prysznic tez pójdzie w hakamie...
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
.................
nie ma to jak usmiechniete nikyo
Ale nie złośliwie tylko z miłością wykonane.
Staż super. Jakoś przeżyłem wyższą opłatę (PSA), tylko czemu przy stoliczku tak dziwnie moją książeczkę oglądali?
Dobrze się stało, że sensei wyjaśnił parę spraw dotyczących etykiety dojo.
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tak Isoyama sensei wygladał na kongresie.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
A tak tłumaczył zawiłości etyki w dojo.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Kawałek egzaminu na shodan...
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
... i kawałek na nidan.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Jedni pracowali (w niedzielę rano), a inni odpoczywali.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Dziękujemy Isoyama Hiroshi sensei.
Poza tym: znaleziono pas koloru białego i spodnie koloru czarnego (hakamę znaczy);
zgubiono zegarek znanej marki i laczki organizatora...
P.S. Isoyama sensei obiecał, że jeszcze tu wróci. Jak Franz Maurer :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Mi się tam podobało biegać w kimonie do 1 nad ranem nie do 24:P bardzo fajnie a przy okazji zawsze troszke jo można podtrenować
No ba, jak sie w domciu chodzi spać po wieczorynce, to się nie dziwię, że musiałeś się wyszaleć A propos spania - czy to Ty i Twoi kumple położyliście się do śpiworów w strojach organizacyjnych? :wink:
To Ralman: to tworzy logiczną całość :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
właśnie ucięłam sobie przemiłą pogawędkę z Pmaszem, bo jakos na stażu nie zdążylismy sie nagadać)...i zaglądam...tutej:)...do Was...
No cóz, w sprawie kongresu...koleżanka rozwinęła swoją myśl i wypowiedziała sie bezpośrednio "do mikrofonu" podczas owego nieszczęsnego akcydentu. Kto był zajęty zupa i nie słuchał, widac nie miał takiej potrzeby:) Kogo nie było..na pewno życzliwi doniosą) w kuluarach.
Wrażenie generalne moje jest takie, że straciliśmy całkiem sporo czasu, który mozna było wykorzystać bardzo konstruktywnie i wartościowo. BARDZO SZKODA!!! BARDZO!!! Palcem wytykać publicznie nie będę, krzyżowac ani piętnowac też nie (chociaż pewnie nektórzy na to czekają)) Smutno mi, bo efekt będzie taki, że następnym razem zanim ktoś z obecnych teraz, wybierze się na nastepny kongres - dwa razy się zastanowi, czy jest po co. Chyba, że stanie się cud albo dojdziemy do takiego etapu, że gwarancja darmowego obiadu wątpliwej konduity będzie stanowiła wystarczającą motywację)) Smutno...chociaz w zasadzie powinnam się cieszyć..bo nie tak znowu żle wypadłam w "rankingu".
Staż zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie:)... wyklady z etykiety - nihil novi sub sole:). Dla mnie to normalne zycie aikidowca:))) Jedno co ciekawe, to, że odebranego certyfikatu nie kładzie sie na macie, tylko trzyma pod pacha...ciekawe, czy to ogólnie obowiązujące, czy Sensejowa interpretacja?. Do tej pory odbieraliśmy w/g schamatu...)..a teraz..chyba trzebaby napisac jakiś nowy manual? czy jak?
Ale i dla Sensejów trzebaby moze manual europejski:))), bo ...hmm...my tu w Europie to jak dostajemy prezent, to go otwieramy i podziwiamy przy darczyńcach:)))..i cieszymy sie publicznie...tak przynajmniej wypada:))) Ot, taki mały kamuszek...do ogródka "zasad":)))
To Shawnee: nieobecność na odbieraniu "zaświadczeń" była spowodowana generalną niechęcią do tzw. "publicznych wręczeń" silnie popartą tym razem odczuciami bezpośrednio z kongresu. Moze to zabrzmi dziwnie dla niektórych...ale staram się postępować w zgodzie z własnymi przekonaniami i nie udawać, że jest wspaniale - skoro nie jest. Częściej przysparza mi to wrogów niż przyjaciól (niestety)...ale jako ten "Janosik" ciągle zyję w przekonaniu, że konformizm nie jest najlepszą filozofią życiową)
Z innej beczki - natrzaskałam sporo fotek ze stażu, jak tylko obrobię i webmaster przerobi:)) - będą na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
To Irimi:...nieutulona jestem w żalu, że nie udało nam się "poszaleć po Poznaniu"...ale co się odwlecze...) Może w Warszawce poszalejemy:)) oby lacie się znalazły, bo taka strata to trauma...i może rzutowac na Twoje zangażowanie w trening. )) Aikidoka raz pozbawiony laczków, żyje w wiecznym poczuciu braku bezpieczeństwa i ujemnie wpływa to na jego zangażowanie w trening (cały czas nerwowo zerka, czy stoją jego lacie)))
A poza tym Love and Peace and Red Wine
Yoshi
Napisano Ponad rok temu
cos mi tu nie gra... :? bo z tego co pamietam to wysmienite winko ok. 23:30 na mate przytuptalo.... ja jako jedna z ofiar legendarnego wina z róży spałem od 11 tej ale tak ludzie mówią
Napisano Ponad rok temu
Jedno co ciekawe, to, że odebranego certyfikatu nie kładzie sie na macie, tylko trzyma pod pacha...ciekawe, czy to ogólnie obowiązujące, czy Sensejowa interpretacja?.
hmmm.. w ksiazce shihan Tamury (i tak jest takze w rzeczywistosci..) dyplom jest kladziony z lewej strony odbierajacego.. po czym jest uklon....
Ale i dla Sensejów trzebaby moze manual europejski:))), bo ...hmm...my tu w Europie to jak dostajemy prezent, to go otwieramy i podziwiamy przy darczyńcach:)))..i cieszymy sie publicznie...tak przynajmniej wypada:)))
Jak shihan Tamura odbiera jakis prezent to przewaznie (nie jest tak zawsze..) od razu rozpakowuje i wlasnie podziwia i dziekuje darczyncom...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
czy to prawda?
- Ponad rok temu
-
Jak to jest z tą pomocą zaawansowanych kolegów?
- Ponad rok temu
-
40kg vs 80 kg - 40 kg wins!
- Ponad rok temu
-
Tori i uke
- Ponad rok temu
-
Nie na temat
- Ponad rok temu
-
Suchy Las -kto jedzie?
- Ponad rok temu
-
Matsuo Masazumi Shihan (7 Dan IYAF),25–26 marca 2
- Ponad rok temu
-
Tulipanowy Dzionek
- Ponad rok temu
-
Trening z bokenem
- Ponad rok temu
-
jaka ksiazke polecacie?
- Ponad rok temu