71 odpowiedzi w tym temacie

[budo_batmanhq]

Yoshihiro :

Dajcie na luz panowie Very Happy On by pochlastał, a jakby mnie chcieli wywieźć to bym wezwał na pomoc Batmana(HQ?)

Stary ja mam napięty grafik wiec musisz mi dac znac conajmniej tydzien przed wywozką .

[budo_yoshihiro]

Stary ja mam napięty grafik wiec musisz mi dac znac conajmniej tydzien przed wywozką .

No to jestem skazany na zagłade, ratunku, nie wywoźcie mnie, ja mam rodzine
Paranoja
Pozdro Batman

[budo_uth]

Hmm
Ja i kilkadziesiat osob bylo swiadkami wywozki, nikt nie zareagowal...
Akcja sie dziala pod ZSG na sowinskiego w Szczecinie.
Ja bylem chyba w pierwszej klasie wiec to bylo dobre 8 lat temu, poszlo o to ze jakis koles obrobil dila z mojej klasy ( zabral mu stuff, komorke i portfel). Ze dil pracowal dla kogos juz ustawionego ( nie byl chlopcem, ktory sobie dorabial) mial wlasnego ochroniarza, a ten mial sporo kolegow w dresie...
Kilka dni pozniej, dluga przerwa, tlum na fajeczce, swieci sloneczko, ze szkoly wychodzi koles ktory obskoczyl Rafala ( dila), z tlumu wybiega gosc w kreszu, wali pala w kark "zlodzieja" i wrzuca szybko do samochodu, ktorych stoji zawsze pod szkola mnostwo...
Auto odjedza, wszyscy wracaja do palenia fajki, oczywiscie nikt nie krzyczal...
Mnostwo bladych twarzy, jakies szepty i trzesienie sie rak... "Nikt nie widzial", wlacznie ze mna..
"Zlodziej" wrocil do szkoly troszke czasu pozniej o kulach, Rafal wspominal o "backhand`zie" i "forhand`zie" na kolana.. Tak prawdopodobnie bylo - "zlodziej" fanty oddal i sprawe zamknieto bez naglasniania, panikowania i jakiegos proznego zastraszania.
W zasadzie to nie bylo zadnego zastraszania, Rafal zadzwonil do "szefa" i kilka dni pozniej pojawily sie "murzyny"...

Wiec z ta wywozka w liceach to tak do konca nie jestem pewny.. Jezeli rozumiecie wywozke, jako usmiercenie - to watpie by takie byly. Ale powazne okaleczenia sie zdarzaja nawet w liceach - fakt ze poszlo o dragi, ktore pewnie pochodzilo z jakiegos niskooprocentowanego zrodla, ale zawsze istnieje ryzyko.
Watpie by za babe wywozili, chyba ze to plastikowa 17ka corka Bossa, albo laska jego syna =/
Po prostu chcialem opisac pewien fakt.
Pozdrawiam

Ps. Dla tych szalonych nozownikow, troszke wiecej pokory Panowie, mowie powaznie.

[budo_yagyu]

uth

Ze dil pracowal dla kogos juz ustawionego

Jak już wspomniałem, jest to jedynie potwierdzenie tego że kolesie mieli w tym swój interes. Chodziło o towar.. a nie o urażoną dumę licealistki a towar komura i szacunek dla swojego dilera to już są kwestie warte ryzyka i benzyny

[budo_batmanhq]

No ja od siebie dorzuce tyle , że :
Jeśli chodzi o takie porachunki to jest to brocha zawodówki i gimnazjum . Tak mysle .
Ja chodziłem do najwiekszego i najgorszego gimnazjum w miescie . Pełno złodziei węgla i koksów w drechach . Gdyby ktos tam miał kamere to wyszedłby ciekawszy filmik niz *zakładnie kosza na głowe* . Solówy były bardzo czeste a i poziom wcale nie kiepski ( ponad setka osob widowni :-) ) .
Pomijajac to jakie małe gnoje chodza do gimnazjum to oklep mozna bylo niezly dostac zwlaszcza jak przyszli starsi koledzy ( czesto wyrokowcy ) .

Z tego co pamietam w liceum jest spokojniutko a na studiach to juz wogole sami pacyfisci .

[budo_yoshihiro]

Z tego co pamietam w liceum jest spokojniutko a na studiach to juz wogole sami pacyfisci .

No tu Batman masz 100% racji-gimnazjum to najgorszy syf jaki może być, gnoje czuja sie tam bezkarni bo nikt im nic nie zrobi!!!Nauczyciel?A co on może?Pójdzie do dyra a ten i tak kolesia nie wyżuci, bo to szkoła obowiązkowa...porażka systemu

[budo_warhead]

Tak latwo powiedziec ze ja bede mial noz niech inni maja sie na bacznosci cwiczac masz 60 : 40 procent szans ze wygrasz sparing na atrapy - jak jestes wybitny to 70 : 30 ze przezyjesz - ze wyjdziesz bez szwanku z takiego starcia szanse bliskie zero. Jak TY wyciagniesz noz to ten drugi tez go moze miec. A jak tam Twoja psychika ? LAtwo wygrywa sie sparingi na atrapy w zyciu realnym dochodzi wiele czynnikow psychologicznych lacznie z odwiecznym zapytaniem "czy juz teraz ? czy moze pozniej "

Dla mnie trening atrapami zawsze pozostanie treningiem atrapami - nie ma to nic wspolnego z realnym starciem. I jak sobie to uzmyslowisz to tym lepiej bedzie dla Ciebie. Mimo ze cwicze - to noz nie bedzie moja bronia w samoobronie dlatego ze darze go duzym szacunkiem i respektem - zabic jest latwo zyc z tym juz ciezej.

Wkurwiaja mnie ludzie na forum ktorzy mysla ze jak beda mieli noz i troszke posparuja to sa supermenami i beda niepokonani. A prawda jest taka noz nie jest zadnym rozwiazaniem ani zadna gwarancja bezpieczenstwa - noz jest jednym z tych rozwiazan ostatecznych - gwarancja bezpieczenstwa jest "mózg" - 99 % sytuacji za pomoca niego mozna ominac - nie trzeba do tego piesci ani zadnych narzedzi.

[budo_mrnikt]

Warhead - wypada mi sie tylko podpisac obiema rekami.

Rossomak - kose moze Ci sprzedac KAZDY gowniarz, ktory podejdzie do Ciebie na dlugosc reki, chyba ze jestes takim paranoikiem ze kazda osobe ktora sie do Ciebie zblizy od razu traktujesz jak potencjalnego wroga i witasz z nozem w dloni ...ale o TAKI stopien paranoi to mimo wszystko Cie nie posadzam.
A co do profesjonalistow
Ja takze czasem bawie sie w treningi z atrapami ... i czasem nawet osoby wielokroc ode mnie bardziej doswiadczone, ktore prowadza zajecia, maja doswiadczenie z treningu szermierczego i z MA / MMA... udaje mi sie trafic ... MNIE ... czlowiekowi o marnej motoryce, z nadwaga i krotkowzrocznoscia , trenujacemu zabawe z atrapami od ...2 miesiecy tak na powaznie.
I co nadal sadzisz, ze majac w reku noz jestes niezwyciezony ... obudz sie czlowieku.
A co do pewnosci ze zaszlachtujesz takiego dresa ... to mam pytanie . A ile to juz osob zabiles, POWAŻNIE zraniles? CZy musiales kiedykolwiek zabrac zycie chocby zwierzeciu ?? I co latwo ci to przyszlo JESLI juz musiales to zrobic ? Bo moge tylko przypuszczac ze takie wydarzenie nie mialo miejsca. ZASTANOW SIE ....

[budo_zagajnik]

No to trochę się ten temat rozwinął....
Co do pytania postawionego przez założyciela tematu; najpierw zdecydowanie rozmowa wyjaśniająca. Nie da skutku to opcja siłowa. Nie ma tu dwóch zdań.
A co do wątku z kolegą chcącym użyć noża w samoobronie....hmm, życie to nie trening, posłuchaj kolegów z Warszawy, akurat z ich racjami się zgadzam. Rozbroiłeś mnie stwierdzeniem o próbie ze strzelcem rzucałeś do niego nożem, a on strzelał? Ja też oglądałem "Siedmiu wspaniałych".
Nie życze nikomu sytuacji kiedy zmuszony jesteś np. zajrzeć w oczy odurzonych kolesi mających wobec ciebie zamiary bynajmniej niepokojowe (o psach nawet ie wspominam).
Zanim coś napiszesz kolego to proszę, zastanów się.
PZDR Jacek

[budo_kasia s]

moze to dziwna rada, ale czy nie przyszlo Ci doglowy spróóbowac jeszce raz dogadac z kolezanka, w9iem, ze sa typy niereformowalne, ale umiejetnosci dobrej komunikacji daja w zyciu czasem wiecej korzysci niz wladanie nozem

[budo_rossomak]

No i jestem wielbłądem... Bo że nie jestem supermenem, to wiem... W sumie to potwierdziliście to co pisałem, bo o tym że dałbym rade 4 z nożami, jestem super hero rozpierdalacz czy inne głupoty to na moich postach sie nie przewijały... No i nie twierdze że jestem niezyciężony (znów cos czego nie twierdziłem, bo co do tych 4 kolesi to fakt, przegiołem,ale wżyciu nie było mowy że dałbym rady czterem facetom z np.gazrurkami w rękach), a co tych 4m to test był prosty: kumpel stał w tej dległości z ASG na green gas. W kaburze, nie zrepetowanym. I stąd ten wynik. Było jeszcze kilka innych wariantów (kilku na jednego itp) racja że trening to nie walka. Mnie też koleś co miał poraz może 3 replikę w dłoni załatwił na treningu na amen, podane proporcje są całkowicie słuszne. Bije pokłony na stwierdzenie że z rzadnej walki na noże niewyjdzie się w całości. To fakt.
Tylko uswiadomcie sobie panowie, że nie gadacie z tepym drechem, który musi się dowartościować, ale z osobą która to ćwiczyła i wie to wszystko o czym piszecie, i ma do zagadnienia własne subiektywne podejście, czasami kapkę emocjonalne, lecz nie pozbawione realistycznego spojrzenia na świat, nawet gdy pisze o wywózkach. Kilka takich "drechowych wywózek" widziałem i ma pełne osiedle takich ludzi. Cwaniaki nigdy niemiały nic w rękach i liczyły na sterorryzowanie strachem ofiary, a potem spokojne skopanie jej w lesie. Stąd te a nie inne założenia. Można wiele pisać, wysmiewać się, bronić etc. Swego zdania w niektórych kwestach nie zmienię, inne być może zwerfikuje życie. Ale nie mylcie mnie z jakimis debilami.
ps.ciekawe czy ktoś teraz pobawi się w tv Trwam i z wyrwanych z kontekstu cytatów będzie udowadniał mi że jestem...a zresztą szkoda gadać.
pps. duży szacunek, za merytoryczne wpisy Panów Warhead i mrnikt. Naprawdę

[budo_ripper]

Z tego co pamietam w liceum jest spokojniutko a na studiach to juz wogole sami pacyfisci .

Bez urazy, ale ty kpisz czy o drogę pytasz?

[budo_batmanhq]

Z czym sie nie zgadzasz w tym zdaniu dobry człowieku ???
Bili cie w liceum czy na studiach ?

[budo_ripper]

O liceum bo studia to mnie dopiero czekają, a jeśli na studiach są tacy pacyfiści jak u mnie w liceum spokojniutko to muszę sobię szybiutko pozwolenie na bron wyrobić...

[budo_ambull]

przepraszam pojebaly tematy mi sie....

[budo_kalafior99]

Napisz jak sie skonczy ta historia ...

no to pisze... więc poszedłem za radą łagodnej rozmowy i poskutkowało:D:D:D kumpel nauczył mnie zachowania asertywnego i gość machnał na mnie ręką a typce powiedział zeby mu nie truła dupy... a na niej to sie jeszcze zemszcze (hue hue hue)

[budo_korniko]

olej go kompletnie, a jak sie cos przybuzy to pokaz mu gdzie jego miejsce. Masz bezsensowny problem.

[budo_esthan]

Idz do knajpy, zjedz jakąś pizzę, nadal będziesz miał tyle samo problemów ale będziesz najedzony.

[budo_yoshihiro]

Napisz jak sie skonczy ta historia ...

no to pisze... więc poszedłem za radą łagodnej rozmowy i poskutkowało:D:D:D kumpel nauczył mnie zachowania asertywnego i gość machnał na mnie ręką a typce powiedział zeby mu nie truła dupy... a na niej to sie jeszcze zemszcze (hue hue hue)

Nie wiem czy zauważyliście, ale historia już skończona...finito
pozdro for all :wink:

[budo_nagato]

pamiętam takie puste panny z liceum, żałosne stworzenia, które opowiadają bajki swoim facetom czasem dlatego, że kolega z klasy olał jej zaloty, to co robić... trzeba sie zemścić

Z ciekawości zajrzałem na "Ulicę". Powiem jedno - podziwiam szczerze AdamaD bo ja psychicznie nie dałbym rady nie tylko moderować, ale nawet czytać tych wywodów. W tym temacie dobrnąłem tylko do cytowanego powyżej postu i odpadłem.
Kolega z klasy odpiera zaloty panny która jest dziewczyną jakiegoś dresa -bandyty, następnie panna wypłakuje się dresowi a ten zamiast przyciąć k...wie z basi miałby dowalić owemu koledze? Coś z IQ nie tak, czy źle zrozumiałem słowo pisane?
Wcześniej ktośtam radzi by nie przejmować się szkołą tylko ruszyć na innego kolesia, że niby nic się nie stanie - w zamian dostanie kwadrans rozmowy z pedagogiem i naganę. Nikt się nad tą bzdurą nawet nie zachłysnął, ale z uporem maniaka przez dwie strony drążony jest wirtualny temat wywózek i co to kto z nożem zrobi albo co to jemu zrobią za to, że odrzucił zaloty jakiegoś pustaka.
Sporadyczne wypowiedzi rozsądnych mające na celu wyhamowanie zapędów mitomanów i bajkopisarzy są niestety pretekstem do dalszego rozwijania niedorzecznych wizji i jeszcze głupszych scenariuszy.

Jeszcze raz Adam - podziwiam. Ja wysiadłbym na najbliższej stacji.