nie jestem pewien czy o tym juz pisalem czy nie
ale niewazne
widze ze pare osob powinno odzwiedzic psychologa(i sie korwa tutaj nie smieje ani nie wale zadnych cynizmow)
sam przez kilka miechow lecialem na zolofie
a co do strachu w walce
najgorszy jest moment przed samym starciem kiedy organizm zaczyna wytwazac ogromne ilosci adrenaliny
wtegy to nastepuja motyle miekkie nogi
nie jest to wcale inne od uczucia przed walka w ringu
te mommenty przed walka sa najczescie najgorszymi mommentami w calym starciu
to co jest niesamowicie wazne w sytuacjach szczegulnie ulicznych(kiedy widzimy zagrozenie,lub gozej kiedy go niezobaczymy na czas) to tzw. killer instinct
mielismy takie cwiczenia (prowadzone przez mojego kolesia ktory jest intruktorem Bowie dla rangersow)
najpierw ustawilismy sie w zadku i rozpoczynamy od wojjenego okrzyku-po prostu akumulujesz w sobie tyle wscieklosci ile tylko w sobie masz
i tak kilka razy
potem "ochotnik" zaklada spejalny chelm(taki dosyc wiekszy z takim nietlukacym sie plastikiem na oczach) i stajemy naprzeciwko siebie, ja przy scianie a koles naprzeciwko mnie
koles inicjuje atak i oklada mnie troche(tak 60-70% sily-mozna poprosic o wiecej jak akurat ktos chce), my sie tylko bronimy i staramy sie poczuc i kontrolowac adrenaline
a na gwizdek trenera walimy ten sam krzyk ktory byl na poczatku treningu i nasuwamy az do momentu az nas odciagnal(kiedy nas odciagnal to uspokajamy sie-w ten sposob uczymy sie wylanczac killer insinct)
wazne jest zeby powiedziec sobie prosto w twarz z kolesiem ktory ma na sobie ochraniacze itp itd ze to jest tylko trening i nic personalnego,ale ze musimy to traktowac to naprawde powaznie,musimy sobie wyobrazic ze ten koles wlasnie zabil nam matke czy zgwalcil zone czy siostre cos takiego co uczyni go celem nr1)
do tego typu cwiczen przydaje sie miec troche ochraniaczy
dla kolesia ktory bedzie otrzymywal lomot(ale to wcale nie oznacza ze kiedy my zaczynamy wzeszczec i zucamy sie na kolesia to on sie kuli i tyle,dobrze by bylo jakby nam odplacal kiedy my atakujemy-chociaz jest to bardzo trudne przeciwko strightblastowi + dobrze wymierzonym hke ale rozne systemy roznie maja)
to jest takie troche psychologiczne czwiczenie i absolutnie nie dla nowicjuszy
ale musze powiedziec ze tak jak raz na dwa mieciace sie taki trening zrobi to zawsze sie czlowiek tak jakos inaczej po czyms takim czuje
nie wiem jak to okreslic
w kazdym bac razie jest to dobra zecz
dobra a teraz nara czas na joge

(spokuj i opnaowanie bracia :twisted: )