Powiem coś na temat Hi-Powera, co prawda nie ja go użyłem ale relację otrzymałem wystarczająco przekonywującą.
Sprezentowałem kiedyś HP starszemu koledze, który z racji wykonywanego zawodu nie raz miał już do czynienia ze środkami CN, CS i OC, przeważnie z tymi ogólnie dostępnymi ale i nie tylko. Ulubiony miotacz, który był używany przez znajomego to był zawsze Force 80, jak to mawiał – działa zawsze świetnie, niestety troszkę krótko. W każdym razie opowiedział mi przygodę ze swoim HP, mianowicie będąc ze swoim kolegą w jednym pokoju, jeden z nich niechcący nacisnął spust (pewnie popili, bo inaczej nie mam pojęcia jak to można zrobić niechcący...), no i się zaczęło. Pieczenie twarzy to był najmniejszy problem jak mówił, oczy też dało się przeżyć ale najgorsze było to, że nie mogli zupełnie złapać oddechu, nawet po wyjściu z pokoju. Miał wrażenie, że najzwyczajniej się zaraz udusi, kolega podobnie. Wiem jak to jest bo sam miałem podobne doświadczenie z Sabre jednak nie w takim stopniu – po dwóch trzech bardzo płytkich oddechach uspokoiło się. No a gdy już zaczęli jakoś tam oddychać zaczęło się rzyganie i to wcale nie do wanny czy kibla, bo tego z zamkniętymi oczami ciężko się szuka, ot tak gdziekolwiek.
Do tej pory, gdy mu to przypomnę nagle gość robi śmiertelnie poważną minę i ani trochę nie jest mu do śmiechu, a przypomnę, że nie raz używał już gazów na kimś, jak i sam kilka razy czymś dostał i to nie takim za 15 zł.
Wnioski: Wg mnie podstawową funkcją gazu jest zamknięcie oczu przeciwnikowi, ale większą panikę wywoła u niego to, że nie będzie mógł oddychać, wiem jak to jest, od razu serce zaczyna walić i robisz się cały mokry od potu.
Dobrym wyznacznikiem skuteczności gazu jest fakt, czy się po nim rzyga czy nie, mówię troszkę żartem, ale to już była druga opowieść, którą usłyszałem o HP i jednym z efektów jego zastosowania były również wymioty.
Może i miotacz komuś wystrzelił na mizerne 30 cm, nie mówię, że nie. Źle to wtedy świadczy o firmie, która go produkuje, ale wadliwe egzemplarze mogą się trafić niestety zawsze, nawet takie, od których zależy czyjeś życie...
Żeby nie było...ja też jestem zwolennikiem dostępnych powszechnie u nas miotaczy takich jak Sabre, Uzi..., o skuteczności Sabre przekonałem się nie raz, na swojej skórze też i wtedy zastanawiałem się po co ktoś robi jeszcze mocniejsze gazy ...
Odpowiedź prosta, mniejszą ilością gazu można wtedy kogoś unieszkodliwić, bo przecież nie zawsze traficie od razu tam gdzie dokładnie chcecie, a czasem jedynie muśniecie kogoś chmurą i wtedy coś słabszego może nie wystarczyć. Drugi powód, po prostu taki cwel co się do was przyczepił będzie bardziej cierpiał, a nie ma piękniejszego widoku niż cierpienie jakiegoś ch**a, który chciał przed chwilą kogoś np. okraść.
Mnie stać na droższy gaz (i nie istotne jaką ktoś sobie doliczy marżę), ale wiem że to taka pierwsza klasa i będę je kupował, bo tak. Gdy ktoś nie ma tyle pieniędzy, niech kupi Sabre i też dobrze zrobi. Sprawa prosta - masz kasę, kupujesz, nie to nie.