Taka sobie balerina
Napisano Ponad rok temu
Balet jako Sztuka Walki.
Autor Ellis Amdur, 8 grudnia 2005,
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
OK, to może nie jest o aikido, ale jest to bardzo ciekawa przypowieść, i w sumie, nie wiedziałem gdzie indziej ją przytoczyć. Moja żona jest byłą solistką znanego American Ballet Theater, i to w oczywisty sposób zawęża grono naszych przyjaciół - miałem więc okazję poznać wielu najbardziej znanych tancerzy i tancerek ostatnich dziesięcioleci. To w sumie, wspaniali ludzie, którzy swoją pasję opłacili własną krwią, potem i rozlicznymi kontuzjami, ktore towarzyszą na codzień tej sztuce. Balet, w wielu przypadkach, przypomina koryu, charakteryzuje bardzo wysoki poziom wyszkolenia, rygorystyczna tradycyjna dyscyplina, jak i otwartość na inowacje.
Kilka miesięcy temu, zaprosiliśmy z żoną na obiad Elaine, jedną z jej przyjaciółek, jeszcze jedną wspaniałą byłą solistkę baletu, która opowiedziała nam historię ze swego życia, która zasługuje na uwagę szerszej publiczności. Tak więc, spróbuję opowiedzieć ją, jej słowami.
Po moim rozwodzie, pomyślałam sobie: "Oto jestem po raz pierwszy bez mężczyzny, w moim dorosłym życiu. Nie mam nikogo, kto by mógł mnie chronić." Nie chodzi o to, czy faktycznie miał on okazję to robić, ale o to, że zawsze fascynowały mnie sztuki walki. Zdecydowałam wziąść kilka lekcji, by nauczyć się walczyć. Zakupiłam zatem to pocieszne ubranko, zwane - gi, prawda? Otrzymałam z tym biały pasek i rozpoczęłam lekcję w pobliskim klubie Tae Kwon Do. Na początku, padło polecenie "OK, rozpoczynamy rozgrzewkę". Pomyślałam sobie wtedy: "W porządku, to rzecz, którą przynajmniej potrafię robić." Zbliżyłam się zatem do ściany i rozpoczęłam rozgrzewkę pionowym szpagatem. Nagle się zorientowałam, że wszyscy zamarli, porozchodzili się w grupy i usłyszałam szepty: "Ona jest z innego klubu." Nie miałam pojęcia o co im chodzi i kontynuowałam to co robiłam, ale oni, w dalszym ciągu, jakoś dziwnie mi się przyglądali.
W końcu instruktor oznajmił, że bedziemy następnie ćwiczyć bardziej zaawansowane techniki, a ponieważ nikt, jak dotąd, nie wykonuje ich poprawnie, zajmie to całą lekcje. Dla początkujących była rada, by powtarzali za innymi, jak tylko mogą najlepiej.
Hmm,... przecież wiecie, jestem tancerką. Kata, to przecież jakaś forma choreografii, nieprawdaż? Jako zawodowy tancerz, ty powinineś spojrzeć na dany ruch tylko jeden raz, i powtórzyć go bezbłędnie. Powiedziano ci w przeddzień występu, że jakaś tancerka zachorowała, a ty musisz zapamietać cały jej, dla ciebie nowy układ i ją zastąpić. Tak więc zaczęłam robić to co pokazywał instruktor, i oczywiście robiłam to lepiej niż cała klasa. Teraz to on zaczął dziwnie na mnie patrzeć i szeptać z innymi, co to mieli czarne pasy, i wtedy ta duża kobieta, mam na myśli, na prawdę DUŻA, z głową ostrzyżoną na jeża, podeszła do mnie i odezwała się: "Ty jesteś z konkurencyjnego klubu. Nie zgrywaj głupiej. Chcesz pewnie podpatrzyć nasze techniki." Ja powtórzyłam jej raz, i jeszcze raz, że jestem początkująca, ale ona odpowiedziała: "Nie próbuj nam tu wciskać ciemnoty, stawaj!!!" I mnie zaatakowała! Próbowała uderzyć! Próbowała mnie też kopnąć! Hmm... nie miałam wprawdzie żadnego pojęcia o tym, jak walczyć, ale uwielbiam filmy z Jackie Chen, więc, zaczęłam go naśladować we wszystkim, co tylko mi się przypomniało z jego filmów. Wprawdzie nie udało mi się ją dosięgnąć, ale jej to też się nie udało. Tyle co pamiętam, to to, że w pewnym momencie przeskoczyłam ją chyba. W rezultacie, jej twarz stała się naprawdę czerwona jak burak, i czy to z wyczerpania, w końcu prawie nie upadła. Ktoś podszedł do mnie i rzekł: "Myśle, że lepiej by było, byś teraz wyszła." Tak więc, zabrałam swoje rzeczy, opuściłam klub w swoim małym gi i udałam się do swojego auta. I taki był koniec mojej kariery w sztukach walki.
Autor: Napisał dwie książki: "Dueling with Osensei" i "Old School", jak również nakręcił film instruktarzowy na DVD: "Ukemi from the Ground Up."
Napisano Ponad rok temu
parodia czysta
co prawda nie wiem co to ma wspólnego z aikido ale dzięki za rozbawienie. klasyk
Napisano Ponad rok temu
A nie daje nic do myslenia...?hahaahhaha
parodia czysta
co prawda nie wiem co to ma wspólnego z aikido ale dzięki za rozbawienie. klasyk
Napisano Ponad rok temu
Balet jako Sztuka Walki.
Autor Ellis Amdur, 8 grudnia 2005,
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ja?? :wink:
Napisano Ponad rok temu
Niewiele, to ściema przecież. Historyjka jak hariet porter.A nie daje nic do myslenia...?
Napisano Ponad rok temu
Skoro tyle lat już uczysz się panować nad swoim ciałem, to powinieneś.
Natomiast balerina, która:
1) jest super gibka;
2) panuje perfekcyjnie nad swoim ciałem;
3) ma doskonałą pamięć ruchową;
bez problemu może powtarzać ruchy (w formie kata) z karate czy taekwondo.
Co do tego paragrafu o walce, śmieszne ale przy tak doskonałym panowaniu nad swoim ciałem też możliwe.
Napisano Ponad rok temu
Ł. (mistrz Jeziora Łabedziego) 8)
Napisano Ponad rok temu
BTW: ten kawałek jak ją przeskoczyła był najlepszy
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No i co z tego?A Ty Randall jak przychodzisz poćwiczyć coś nowego (nową SW) to nie zdarza Ci się być lepszym w powtarzaniu ruchów niż większość grupy (nawet tych średnio czy zaawansowanych)? Jeśli nie, to może R+B=P?
Skoro tyle lat już uczysz się panować nad swoim ciałem, to powinieneś.
Powtórzenie ruchu jest calkiem możliwe, przy czym nie będzie to taki sam ruch, tylko "przemyśliwany". Znaczy to tyle, że żadna baletnica nie powtórzy na pierwszym treningu tego co robią ludzi z black beltami na taekwondo, czy na innej ma, bo oni to robią automatycznie z prędkością światła, a ona, żeby panowac nad ruchem, będzie musiała myslec o wszystkim. Dodatkowo, wątpię by była w stanie zapamietac wszystkie detale, takie jak ustawienia stóp, kąt wyprowadzania itp. Bardzo dużo rzeczy do zapamiętywania. Nawet jeśli ktoś ćwiczy wiele lat i panuje nad swoim ciałem, jest to nowy rodzaj ruchu i nauczenie sie go wymaga czasu.
Może imitować na zaskakująco wysokim poziomie, nie powtórzy tego tak jak ktoś, kto to od wielu lat robi.Natomiast balerina, która:
1) jest super gibka;
2) panuje perfekcyjnie nad swoim ciałem;
3) ma doskonałą pamięć ruchową;
bez problemu może powtarzać ruchy (w formie kata) z karate czy taekwondo.
Datego ta historyjka to bajka. Każdy zauważyłby róznice na pierwszy rzut oka. A już "robiła, to lepiej niż wszyscy" o taki LOL.
Absolutnie nie możliwe. Kofrontacja: zawodnik po wielu walkach z innymi zawodnikami również znającymi sie na rzeczy vs osoba doskonale panująca nad swoim ciałem = wjeby dla tej ostatniej. Dlaczego?Co do tego paragrafu o walce, śmieszne ale przy tak doskonałym panowaniu nad swoim ciałem też możliwe.
Filmy z master Chanem to kult, gość był za młodych lat nie do wyjęcia, ale te układy działały, ponieważ je ćwiczyli i powtarzali dziesiątki razy, i nawet takiemu przechujowi jak Jackie nie wychodziło i były kuchy podczas kręcenia /scenki puszczane pod koniec filmu/. Wykonanie tego w sytuacji realnego ataku jest awykonalne ze wzgledu na wymaganą szybkość ruchu, czas ludzkiej reakcji oraz zdolności odruchowego reagowania na to co się dzieje. Ergo, fragment o walce jest całkowicie nierealny ponieważ:
- baletnica nie ma wpojonych w pamięć motoryczna bloków, zejść etc. przez to musi muślec o tym jaki ruch robic /i wiedzieć co zrobić, czego przecież nie wie - no chbya że odtwarza układy Jacki Chana - co samo w sobie jest niewykonalne/.
- baletnica nie jest przyzwyczajona do odruchowego reagowania na ataki, przez co zawsze sie spóźni z reakcją /i bang/
- baletnica nie jest przyzwyczajona i nie umie przyjmować ciosów /jeden dobrze trafiony i kucha/
Jak mówiłem wcześniej harjet portier.
Randall (zastanawiając się dlaczego aikidocy są skłonni łyknąć każdą bajkę :roll: )
Napisano Ponad rok temu
Mialem przyjemnosc cwiczyc aikido z paroma tancerkami baletowymi. Miodzik. Szkoda ze szybko sie wykruszaja..... :?
Nie dziw się, pewno im za dużo krawędzi zastosowałeś... :wink:
Pancer (pamiętający z rozrzewnieniem jak prowadził zajęcia dla aktorów i dla agnecji modelek :wink: )
Napisano Ponad rok temu
Orchis, jeśli masz na myśli, że nie tłumaczyłem 'słowo w słowo', to faktycznie, użyto w orginale słowa 'steal', to znaczy ukraść. Myślę, że 'podpatrzenie', w tym wypadku, lepiej oddaje sens. To, na wypadek, gdyby o to Ci chodziło. Ale może się myle? :wink:... Chcesz pewnie podpatrzyć nasze techniki...
Napisano Ponad rok temu
Nie mówię tu oczywiście o obozach szkoleniowych dla terrorystów :roll:
W
Napisano Ponad rok temu
a) sam fakt dopuszczenia do 'pojedynku'
'kradzież'/podpatrywanie technik
Ad a) też to z filmu normalnie scenka, karate kid 4. Prześmieszna akcja na którą nie pozwoliłby normalny nauczyciel. Nienormalny może i by pozwolił, ale już sam fakt, że niby uczennica (krótko ostrzyżona i wielga, lol), bez pytania wyzywa do walki... Nawet nienormalny nauczyciel nie pozwoli na takie zlanie własnej osoby.
Ad TKD to styl sportowy, tam nie ma czego kraść ani podpatrywać. Znowu scenka jak z oldskulowego filmu z Hongkongu. Jackie Chan jak najbardziej na miejscu.
Pomijam już tutaj rzeczy o których pisał Randall. W złapanie kata jestem w stanie uwierzyć jeszcze, ale w praktyczne stosowanie trików z filmów z JC? Nie dość, że trzeba wiedzieć co robi się kiedy, to jeszcze odpowiednio reagować (odruchy). Plus 'obicie'. Nie ma lekko, ale ciekawa próba Pozdrawiam
Gwyn
Napisano Ponad rok temu
Moim zdaniem, chodzi o to, że balerina reprezentuje pewiem model fizycznego poziomu zdolności ruchowej, bez którego uprawianie MA mija się z celem, lub też czas określany na osiągnięcie celów, staje się po prostu nieokreślony. Już legendarne stały się relacje dotyczące uczniów O-Sensei, gdzie nie bez znaczenia, i zawsze to podkreślano - wywodzili się oni, czy też nawet byli wyselekcjonowywani, z innych MA. Tak zwany trening ogólnorozwojowy jest niezbędny, by opanować określone techniki. W moim przypadku, na przykład, mając duże doświadczenie w tym zakresie, jako były gimnastyk pierwszej klasy, czy też zawodnik judo, aby móc swobodnie wykonywać techniki aikido, musiałem poświęcić czas na przyswojenie sobie piruetów.
Niejednokrotnie podkreślałem, że wszelkie dyskusje o filozofii aikido, stają się dopiero 'zjadliwe' w gronie ludzi którzy reprezentują określony poziom techniczny. Ludzi, którzy maja poczucie pewności siebie, ten osławiony spokój wewnętrzny, tą widoczną na odległość życzliwość dla ludzi. To nie bierze się z nikąd. Z kolei, nie wystarczą słowa: ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. Można ćwiczyć i się zaćwiczyć, beż żadnego rezultatu. Tutaj jest miejsce wspomnieć o sztandarowych hasłach Szczepana dotyczących Nauczyciela przez duże 'N'. Tutaj jest miejsce by porozmawiać o tym, w jaki sposób planujemy zajęcia, realizujemy nasze cele, by aikido naszych uczniów pozwoliło zasiąść z nimi przy jednym stole i porozmawiać o tym, co Morihei Ueshiba miał na myśli tworząc 'nową sztukę walki'.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
„Ty jesteś z konkurencyjnego klubu. Nie zgrywaj głupiej. Chcesz pewnie podpatrzyć nasze techniki.” Bez sensu – szkoła taekwondo jest jedna. Istnieja tylko dwie federacje, z tego co wiem nie ma żadnych odszczepów.
Te dwie federacje posiadają prawdopodobnie różne regulaminy chociażby walk sportowych a co za tym idzie inne metody treningu. "Kraść" techniki i metody treningowe może trener ze słabego klubu przychodząc "incognito" na zajęcia do takiego, który zawsze i wszędzie zdobywa medale.
Pozdrawiam
Piotrek
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
M.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Iaido i aikido
- Ponad rok temu
-
co tu sie dzieje ostatnio?
- Ponad rok temu
-
pas aikido
- Ponad rok temu
-
Kokyu ho
- Ponad rok temu
-
Zdjęcia z ostatnich 10 lat
- Ponad rok temu
-
długofalowe skutki aikido
- Ponad rok temu
-
Staż z Hiromichi Nagano Sensei
- Ponad rok temu
-
ulica i walki K1
- Ponad rok temu
-
testy KI
- Ponad rok temu
-
Egzamin dzieci we Wrocławiu
- Ponad rok temu