Zastanawialiscie sie kiedys...?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No cóż, moge cie pocieszyć, jednej dziewczynie podpieprzyli komóre i po 2 latach przyszło pismo, że odzyskano jej komórke Więc jakaś nadzieja zawsze jest...
Fakt faktem, że chodzenie ze słuchawkami na uszach to prowokowanie losu. Ja już mam chyba blokadę psychiczną. poprostu tak nierobie. Ale jak narazie taksówka to najlepsza rada
Napisano Ponad rok temu
a jakby mu połamali kręgosłup to też by sie o to prosił ??
weźcie wy pierdolnijcie sie w łeb czasem
nie brać nic i nei nosić nic przy sobie żeby sie nie "prosić" to już lekka paranoja
czym sie prosił niby ??
mial tabliczke z wymeinionym sprzętem co ma przy sobie ??
laptopa miał w przezroczystej reklamówce a mp3 na czole doklejone ??
moim zdaniem z boku nie widać było czy ma przy sobie jednego fanta czy 10.
Ot zwykły koleś idący sobie i słuchający muzy.
niby skąd wiedzieli co ma i ile ??
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ale oczywiście pisanie o tym że nie trzeba zabierać tego tamtego i owego jak się gdzieś wychodzi w miasto, jest też przesadą.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A) Zawsze sie ogladam co pare metrow i mam oczy wokol glowy. Pare razy juz mialem spiecia z roznymi typami - jakbym zauwazyl, ze do mnie biegna, to bym zaczal jogging. Ze akurat sie nie obejrzalem, to czysty przypadek, moze jakas rutyna i tyle. Akurat w zlym momencie stracilem czujnosc.
Ilosc sprzetu noszonego przy dupie i innych czesciach ciala to tylko moja sprawa. A jak juz wspomniano, wiekszosc byla uzasadniona.
C) Nie pisalem, zeby powiedziec "kurde, ale ludzie sa BE", bo wiem, ze tak jest. Powiem wiecej, nieszczegolnie nawet mi zal straconych sprzetow, bo mam specyficzny stosunek do rzeczy nabytych... oczywiscie nigdy juz nie bede mial tyle, bo nie jestem nawet srednio zamozny. Akurat mieli szczescie i trafili na kumulacje...
D) Faktem jest, ze MP3 akurat byl tu chyba winny - po prostu nie uslyszalem gosci z tylu, obejrzalem sie za pozno i wtedy wlasnie oberwalem. Pozniej juz widzialem tylko podeszwy. Akcja byla bardzo profesjonalna, musze przyznac - nie nastawiona na uszkodzenia, tylko na "zmiekczenie" i rabunek. Pomyslalem, ze i tak nie mam szans wstac przy trzech gosciach, wiec skrocilem "zmiekczanie", zeby miec jak najmniej obrazen i tyle. Nie bede probowal bic sie z trzema goscmi, kiedy oni stoja, a ja leze. Uciekac tez nie bylo za bardzo jak.
Nie jestem idealista, ale moim zdaniem, jak ktos pisze "sam sie o to prosiles", to ma przerost realizmu. Chcialbym zaznaczyc, ze nieostrozne chodzenie po ulicy, a nawet wymachiwanie sztabka zlota nie jest zgodne z prawem. Moze i nie jest bezpieczne i prowokuje, ale prowokuje dzialania niezgodne z prawem, a samo jest z nim zgodne. Wiec takie teksty:
- sa denerwujace
- nic nowego nie wnosza do tematu (jak mowilem, ZWYKLE jestem ostrozny. Wracajac w straszny ziab w nocy po paru piwach tez ZWYKLE. Akurat mialem zly dzien i tyle)
Po prostu owszem, mozna byc ostroznym, ale kiedy trzeba miec cos ze soba, to moim zdaniem nie mozna byc zastraszonym. Nie bede rezygnowal z niektorych "luksusow", bojac sie, ze mnie okradna, bo nie wychodzilbym z domu (ktory bylby pusty ze strachu przed kradzieza)... Musialbym wszystkie pieniadze na wszelki wypadek przepijac... eee... to nie jest takie glupie...
Wszystkim martwiacym sie o moje mieszkanie powiem, ze:
- zamki wymienione
- na wszystkich dokumentach byl adres zameldowania - mieszkam gdzies indziej
No i tyle. Niepotrzebnie w sumie tu o tym pisalem, bo troche to offtopic z tytulu tematu forum (nie ma w moim poscie nic o samoobronie, a raczej o samooddaniu majatku), jedyne, co mnie pchnelo do tego faktu to po prostu uczucie wkurzenia i upokorzenia. Juz mi przeszlo, niestety skasowac watku nie moge.
Ogolnie zamiast "pobity" (jak stwierdzila moja Lepsza Polowa), czy "napadniety/obrabowany" (Policja) wole okreslenie "spotkal sie z osobnikami geograficznie zagubionymi na polkuli finansowej". Po prostu uwazali oni, ze moje pieniadze powinny nalezec do nich.
Dziwne uczucie - przezywam swoiste katharsis po stracie prawie calego majatku... Jest mi jakos lekko. To prawda, co mowia, ze pieniadze szczescia nie daja. Player mial peknieta szybke, komorka spieprzona klawiature, a laptop badpixela. Zal mi zegarka, bo bez niego sie nie moge obejsc i portfela, bo dostalem go od mojej Lubej. I tyle.
Na marginesie - jak sie cos pieprzy, to na raz. Wczoraj przyszedl moj mikolajowy prezent dla mojej Pani - taki sam (o ironio) - player, jak moj byly. I co? Nie wyrobie sie do 06.12 z procedura serwisowa, bo oczywiscie nie dziala...
Pozdrawiam wszystkich.
Napisano Ponad rok temu
Sam czasami myśle, że to jest ostro powalone, że nie można sobie spokojnie spacerować po ulicy, ale nie zmienisz tego, niestety musisz sie dostosować. Jeśli ktoś mieszka na nieciekawym osiedlu(to tak przykładowo tylko) to troche naiwne by było ciągłe chodzenie ze słuchawkami na uszach bo ma do tego prawo, a jak go napadną to kupi nowe. Byłby krojony kilka(-naście) razy w roku - błędne koło. Już lepiej posłuchać muzy w domu.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
no ale ogolnie syf... wspolczuje :roll: cheer up!
Napisano Ponad rok temu
Nie jestem idealista, ale moim zdaniem, jak ktos pisze "sam sie o to prosiles", to ma przerost realizmu
[ciach]
No i właśnie dlatego nigdy nie zostałem okradziony (bezpośrednio). Przerost realizmu? Myślenie po prostu. Jesteś pijany - nie włócz się po ulicach, idziesz w noc - bierzesz minimum wyposażenia, masz kasę na tyle elektroniki - strać nawet 30 zł na taxi. A co do zgrywania filmów to wystarczy mieć 3 płyty DVD (strata 10 zł w razie czego; a to plus minus 18 filmów DIVX).
jak mowilem, ZWYKLE jestem ostrozny. Wracajac w straszny ziab w nocy po paru piwach tez ZWYKLE.
Też piechotą?! Kusisz los. Kolejny raz. Coś w rodzaju zwykle jestem ostrożny- ale czasem jak jeżdzę po pijaku, to nie zapinam pasów.
Ale postawa: "lepiej nic nie wezme" to przesada
Jakie nic nie wezmę? Chodzi o ograniczenie noszenia drogich rzeczy, coś ze sobą zawsze mam - choćby nóż.
Czyzby combat z gory zakladal poddanie sie?
Nie ma takiej sytuacji. A gdyby była, to im mniej rzeczy tym mniej zmartwień. Mniejsza szansa, że coś zginie itp. itd. Nie trzeba się martwić w klubie - że np. telefon ze stolika "wyparuje", czy na treningu że w torbie leży droga elektronika. Poza tym nie na ulicy, jak zdejmiesz kurtkę czy płaszcz nie pokazujesz zaraz czego to nie masz ze sobą.
Ale róbta co chceta.
Napisano Ponad rok temu
tylko powiedz ze BK10 byl wtedy w domu.......
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
tyle ze ja w nocy to siedze w hotelach a samochod na strzezonym
no i w ogole wygladam tak ze jakos od 16 roku zycia nikt mnie zaczepiac nie chce...
a moze to wlasnie kwestia wspominanej tu czujnosci raczej...
pozdr i nie dajcie sie kroic gnojom
P.S.
mialem kupic siostrze mp3 ale chyba zamienie to na cos innego
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Też piechotą?! Kusisz los. Kolejny raz. Coś w rodzaju zwykle jestem ostrożny- ale czasem jak jeżdzę po pijaku, to nie zapinam pasów.
wiesz jak to jest ...ja normalnie wierze w przeznaczenie....zawsze wracalem ze znajomymi autem po piatkowym treningu i jednego wieczorka nie moglem wrocic z nimi bo znajoma mnie zaprosila na swoj wernisaz i akurat tego dnia ci znajomi sie rozjebali autem, tego jednego dnia gdy akurat przez przypadek z nimi nie wracalem....oczywiscie ja jezdze z tylu tam sie pasow nie zapina i caly tyl tej nocy wyladowal w szpitalu.....
analogicznie do tej sytuacji wydaje mi sie ze jak komus jest pisane to bedzie mial te becki.........biegam po miescie pozna pora mp3, laps standardzik do tego nieodlaczna silowniowa torba...a ze jestem bydlakiem 176 cm wzrostu to sie mnie wszyscy boja i nikt nawet nie zaczepia.....takze sam nie wiem jak to jest.....moze jakos tam czujnosc pozwoli ci zminimalizowac zagrozenie ale w grujncie rzeczy to przeciez to moze byc za malo
Napisano Ponad rok temu
Kilka miesięcy temu mój kumpel z akademika kupował laptopa i poprosił mnie i jeszcze jednego gościa o eskortę. Ciekawe ale nie uznaliśmy tego za zbytek ostrożności i poszliśmy z nim.
Naprawdę nie mogę już czytać tych bzdetów o tym, że łażenie z laptopem i w słuchawkach na uszach jest normalne.
Ja zawsze biorę taksówkę kiedy przemieszczam się między dworcem a akademikiem i mam ze sobą 30 kilogramowy plecak a jest już ciemno. To chyba proste z czymś takim nie można ani walczyć ani zwiać.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Naprawdę nie mogę już czytać tych bzdetów o tym, że łażenie z laptopem i w słuchawkach na uszach jest normalne
Daj pokoj. Na dana chwile laptopa kupisz za grosze, mp3 to tez przedmiot codziennego uzytku a nie luksusy. Bez jaj aby dla takich pierdol brac obstawe. A ze sie spotka zlego czleka ktory akurat dybie na te fanty to juz sorrry
Napisano Ponad rok temu
Daj pokoj. Na dana chwile laptopa kupisz za grosze,
Za grosze to chyba od kolesi co Wronxowi podpierdolili. Jakoś tak najtańszy nowy ~2000 zł kosztuje. Ale może dla niektórych to grosze :drinking:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
nasiadówki w klatce schodowej
- Ponad rok temu
-
co bys zrobil jak ci gosce by byli twoji sasiedzi?
- Ponad rok temu
-
interesujacy artykul/opowiesc (po Angielsku)
- Ponad rok temu
-
teleskop dobry na wszystko ?
- Ponad rok temu
-
mioltacz zelu
- Ponad rok temu
-
Co lepsze
- Ponad rok temu
-
Małe spostrzeżenia..
- Ponad rok temu
-
Wielka bójka polskich i niemieckich chuliganów
- Ponad rok temu
-
nie lubie kozaków ...
- Ponad rok temu
-
Agresja
- Ponad rok temu