Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co Karatecy potrafią najlepiej?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
93 odpowiedzi w tym temacie

budo_dar75
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3410 postów
  • Pomógł: 1
1
Neutralna
  • Lokalizacja:kiedyś z O, teraz z P.
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?

ale chyba naszych Lowkicków - Mawashi-geri gedan - to sie nie musimy wstydzić?

Na pewno jest parę elementów Karate, które są na najwyższym, profesjonalnym poziomie - a może się mylę???


OKRZYKI :?: :)
  • 0

budo_perminator
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 433 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?
Odpowiedz na to pytanie jest za skomplikowana, karate jest za bardzo podzielone. W zasadzie kazdy trenuje karate, ale kazdy inne. Wielkie znaczenia ma tez trener - Ty mowisz, ze nie cwiczymy w parach uderzen lokciami, a ja Ci powiem ze znam czlowieka, ktory robi to na treningach.

Zreszta tak jak to iles set razy mowilem nie przywiazywalbym wagi do SW, ktora sie trenuje, ale do czlowieka, ktory dana sztuke trenuje. Przeciez dobry karateka bedzie mial lepiej opanowane kopniecia od kogos kto nie ma tych kopniec wytrenowanych...Na pewno sa tez jednostki, ktore kopia lepiej od np. zawodnikow teakwondo...
  • 0

budo_sanjuro yojimbo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1291 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?

Odpowiedz na to pytanie jest za skomplikowana, karate jest za bardzo podzielone. W zasadzie kazdy trenuje karate, ale kazdy inne. Wielkie znaczenia ma tez trener - Ty mowisz, ze nie cwiczymy w parach uderzen lokciami, a ja Ci powiem ze znam czlowieka, ktory robi to na treningach.

Chyba chodziło o sparingi. Czy on robi sparingi z łokciami na twarz? 8O


A co do tematu, to myślę, że na przyzwoitym poziomie są w karate kopnięcia na gedan i chudan. (Zwłaszcza te na gedan - kin geri.)
Uderzenia teisho (nasadą otwartej dłoni) są w karate na wyższym poziomie niż w wielu uderzanych sw.
Podobnie uderzanie kantem dłoni, i palcami. Uderzanie otwartą dłonią w krtań (powierzchnią między kciukiem i palcem wskazującym). Uderzenia ręką młotem czy też uraken - kostkami dłoni.
Odporność na ciosy i stłuczenia.

(To co napisałem dotyczny raczej okinawskiego karate. Choć może nie tylko...)
  • 0

budo_złooo
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 447 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?

(...)


Dzielisz włos na czworo i przytaczasz nieliczne przykłady zalet karate ...

Moim zdaniem w karate wszystkie techniki uderzeń i kopnięć są rewelacyjnie dopracowane. Czepiać się można zacząć jak przychodzi do naszej wprawy w ich zastosowaniu - kwestia sparingów.
  • 0

budo_sanjuro yojimbo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1291 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?

Dzielisz włos na czworo i przytaczasz nieliczne przykłady zalet karate ...

8O
A nie o to właśnie chodziło w tym temacie?

Moim zdaniem w karate wszystkie techniki uderzeń i kopnięć są rewelacyjnie dopracowane.


Lekki powiew fanatyzmu? :)
Ktoś już napisał, że zależy z czym to porównujesz. I do czego chcesz je wykorzystać.

Przykład - łokcie. W taju bite są także po skosie, bite są z zachowaniem, na ile to możliwe gardy. I z dokręceniem biodra, które wymagałoby modyfikacji wspaniałej i superstabilnej karateckiej pozycji. Uderzanie łokciami jest rozwinięte zancznie lepiej nawet w warstwie czysto technicznej. W karate po prostu wielu rzeczy się nie robi. Licho wie dlaczego?
Takich przykładów jest wiele.
(I nie chodzi ostatecznie o to, żeby karate pożucić, ale żeby je na swoje osobiste potrzeby wzbogacać i rozwijać.)

Czepiać się można zacząć jak przychodzi do naszej wprawy w ich zastosowaniu - kwestia sparingów.

A bo wielu technik karate nie wymyślono wcale do sparingów. Więc się do nich średnio nadają. :wink:
  • 0

budo_złooo
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 447 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?

A nie o to właśnie chodziło w tym temacie?

Nie spodobało mi się to, że napisałeś iż takie dobre mamy zwłaszcza kopnięcie kingeri gedan (czyli flejowate, bez bioder, wznoszące; mogące trafić w "jajka" kogoś kto akurat ma szeroko nogi ...). Tymczasem ja uważam, że mamy bardzo dobre maegeri, nawet lepsze niż frontkick w paru innych stylach. I wprawdzie zależy to od zawodnika, ale na jodan nasza technika pozwala kopać równie dobrze.

Przykład - łokcie. W taju bite są także po skosie, bite są z zachowaniem, na ile to możliwe gardy. I z dokręceniem biodra, które wymagałoby modyfikacji wspaniałej i superstabilnej karateckiej pozycji. Uderzanie łokciami jest rozwinięte zancznie lepiej nawet w warstwie czysto technicznej. W karate po prostu wielu rzeczy się nie robi. Licho wie dlaczego?

Po skosie :?: albo nie wiem jak to wygląda albo robiłem to na treningu wiele razy ale teraz nie wiem czy mamy na myśli to samo; i chyba raczej to drugie :twisted:
(Co do gardy się zgadzam, trochę jej za mało w karate zwłaszcza na początku)
Dokręcanie biodra - (u mnie) zawsze!
które wymagałoby... - no jeśli tak jest na zajęciach u Kolegi to współczuję
znacznie lepiej nawet... - konkrety proszę. Że jest lepiej w praktyce to możliwe bo częściej wałkują temat łokci gdy my mamy multum innych rzeczy do przećwiczenia, ale co do techniki to nie wystarczy, że Kolega napisze że są lepiej rozwinięte.

Takich przykładów jest wiele.

Neeeext! :)

A bo wielu technik karate nie wymyślono wcale do sparingów. Więc się do nich średnio nadają. :wink:

Łokcie - nie tylko w karate - średnio się nadają do sparingów, chyba że w całej górze ochraniaczy.
  • 0

budo_perminator
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 433 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?

Chyba chodziło o sparingi. Czy on robi sparingi z łokciami na twarz? 8O


Tak...
  • 0

budo_sanjuro yojimbo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1291 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?

Nie spodobało mi się to, że napisałeś iż takie dobre mamy zwłaszcza kopnięcie kingeri gedan (czyli flejowate, bez bioder, wznoszące; mogące trafić w "jajka" kogoś kto akurat ma szeroko nogi ...).


Kingeri to znaczy po prostu 'kopnięcie w krocze'. Ma ono wiele wariantów. Może w waszej sekcji trenujecie tylko te, jak to ująłeś 'flejowate bez bioder', ale ja akurat nie mam w zwyczaju traktować tej techniki pogardliwie. To bardzo ważne kopnięcie. (Czy raczej cała grupa kopnięć.)

Po skosie :?: albo nie wiem jak to wygląda albo robiłem to na treningu wiele razy ale teraz nie wiem czy mamy na myśli to samo; i chyba raczej to drugie :twisted:

Zatem chyba nie wiesz. Obejrzyj jakieś szkoleniówki Tajów, to się niechybnie dowiesz.

(Co do gardy się zgadzam, trochę jej za mało w karate zwłaszcza na początku)

O taaaak. Bo od dziewiątego dana wzwyż, to już się trzyma szczelną gardę bokserską. :)

Dokręcanie biodra - (u mnie) zawsze!
które wymagałoby... - no jeśli tak jest na zajęciach u Kolegi to współczuję

Idź na taja. Porównaj pozycję wyjściową przy ciosie i pozycję końcową w momencie trafiania w cel. Zobacz jak się zmieniło ustawienie nóg.
A teraz porównaj to sobie z ciosem bitym w pozycjach karateckich.
Potem dopiero wypowiadaj się o braku różnic. Jeśli nadal będziesz miał na to ochotę... :)

znacznie lepiej nawet... - konkrety proszę. Że jest lepiej w praktyce to możliwe bo częściej wałkują temat łokci gdy my mamy multum innych rzeczy do przećwiczenia, ale co do techniki to nie wystarczy, że Kolega napisze że są lepiej rozwinięte.

Już pisałem - np. więcej płaszczyzn ciosu (te co w karate + skosy). Techniki łokciem z przytrzymaniem głowy drugą ręką. Techniki wykonywanie dwoma łokciami. Łokcie z wyskoku. Itp.
Muay thai jest systemem równie złożonym i różnorodnym co i karate (choć może na ringach tego wcale nie widać), zatem nie pisz, że 'my mamy multum' technik, a oni nie mają...

Takich przykładów jest wiele.

Neeeext! :)

No np. kolana. Także więcej płaszczyzn. Bardziej różnorodne metody ich trenowania. Kolana zamachowe, w karate jakoś zazwyczaj nie ćwiczone.
Albo kopnięcie okrężne kopane nie tylko z podziałem na strefy, ale także po różnych płaszczyznach, jako kopnięcie bardzo wąskie (w karate to bywa nawet traktowane jako nieprawidłowość) lub dla odmiany jako bardzo szerokie.
Techniki obaleń z klinczu, naciągania głowy na kolano, kopania i łokciowania w klinczu. Itp.

Łokcie - nie tylko w karate - średnio się nadają do sparingów, chyba że w całej górze ochraniaczy.

A ci głupi Tajowie, jakoś nie chcą tego przyznać. Lamusy jedne... :wink: :lol: :)
  • 0

budo_złooo
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 447 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?

Kingeri to znaczy po prostu 'kopnięcie w krocze'. Ma ono wiele wariantów. Może w waszej sekcji trenujecie tylko te, jak to ująłeś 'flejowate bez bioder', ale ja akurat nie mam w zwyczaju traktować tej techniki pogardliwie. To bardzo ważne kopnięcie. (Czy raczej cała grupa kopnięć.)

U nas kingeri nazywamy takie właśnie bez bioder - być może błędnie. Co nie zmienia faktu, że uczymy się wielu kombinacji z atakiem na krocze różnymi technikami. I nie traktuję tego pogardliwie. Ale nawiązując do topicu (i piszę to drugi raz) uważam że mae-geri mamy dopracowane świetnie.

Zatem chyba nie wiesz. Obejrzyj jakieś szkoleniówki Tajów, to się niechybnie dowiesz.

Nie mam w zwyczaju uczyć się "nie na żywo". Zamiast napawać się, żę nie wiem, mógłbyś opisać w kilku zdaniach. Na szybko naliczyłem w shotokanie 7 wersji empi, bez rozróżniania poziomów (można by to mnożyć). To sporo.

O taaaak. Bo od dziewiątego dana wzwyż, to już się trzyma szczelną gardę bokserską.

Garda bokserska zajebiście chroni chudan, zwłaszcza dolny.

Idź na taja. Porównaj pozycję wyjściową przy ciosie i pozycję końcową w momencie trafiania w cel. Zobacz jak się zmieniło ustawienie nóg.
A teraz porównaj to sobie z ciosem bitym w pozycjach karateckich.
Potem dopiero wypowiadaj się o braku różnic. Jeśli nadal będziesz miał na to ochotę...

Nie ma wystarczająco dobrej sekcji w moim mieście. No jeśli za bardzo się zmieniło to też niedobrze. Krótka "karatecka" pozycja walki na planie kwadratu pozwala na bardzo szeroki zakres pracy bioder. Szukam i szukam i nie znajduję gdzie ja pisałem o braku różnic. Pisałem tylko, że przytoczone przez Ciebie różnice są naciągane (trochę na zasadzie - jak w tym strasznym karate trzeba ciągle stać w tych skostniałych pozycjach), ale braku różnic nie stwierdziłem - nie mogłem, bo nie znam MT.

Już pisałem - np. więcej płaszczyzn ciosu (te co w karate + skosy). Techniki łokciem z przytrzymaniem głowy drugą ręką. Techniki wykonywanie dwoma łokciami. Łokcie z wyskoku. Itp.
Muay thai jest systemem równie złożonym i różnorodnym co i karate (choć może na ringach tego wcale nie widać), zatem nie pisz, że 'my mamy multum' technik, a oni nie mają...

"Skosy" to zapewne totalny banał, ale dobrze, wódź dalej za nos mnie, maleńkiego. Techniki z przytrzymaniem drugą ręką mamy w bunkai do tekki. Dwoma łokciami nie mamy, ok, z wyskoku też nie, co najwyżej z doskoku yoriashi. Ale czy to jest takie przydatne?
I nie imputuj mi - nie napisałem "a oni nie mają".

No np. kolana. Także więcej płaszczyzn. Bardziej różnorodne metody ich trenowania. Kolana zamachowe, w karate jakoś zazwyczaj nie ćwiczone.
Albo kopnięcie okrężne kopane nie tylko z podziałem na strefy, ale także po różnych płaszczyznach, jako kopnięcie bardzo wąskie (w karate to bywa nawet traktowane jako nieprawidłowość) lub dla odmiany jako bardzo szerokie.
Techniki obaleń z klinczu, naciągania głowy na kolano, kopania i łokciowania w klinczu. Itp.

Znowu zgoda - ćwiczycie więcej kolan i zachowań w klinczu, ale to nie oznacza, że w karate nie znamy tych technik (poza obaleniami - inna taktyka).
Jeśli chodzi o wersje kopnięcia okrężnego to jest "sztywno" na egzaminach na uczniowskie pasy. Natomiast na treningach mamy tyle wersji mawashi ile się pojawi przypadków zastosowań.
  • 0

budo_sanjuro yojimbo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1291 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?
Cześć
Po pierwsze chcę napisać, że fajnie się z Tobą dyskutuje, bo podajesz obszerne argumenty merytoryczne, ustosunkowujesz się do argumentów rozmówcy i nie starasz się go obrażać (np prawie :) ).
Na tym forum powinno być więcej takich osób.


Odniosłeś mylne wrażenie, że ja piszę z pozycji tajskiego boksera, gdy tymczasem tajski boks trenowałem dość krótko, a karate około 9 lat...
Bardzo lubię karate, czuję się z nim duchowo związany. Zamierzam jeszcze do niego na poważnie wrócić i trenować je, zapewne do końca życia.
To nie zmienia faktu, że zauważyłem, iż karate sprawdza się o niebo lepiej jako system samoobrony niż jako system przygotowujący do wolnej walki.


A teraz kłócimy się dalej: :)

[quote name="budo_złooo"]...Ale nawiązując do topicu (i piszę to drugi raz) uważam że mae-geri mamy dopracowane świetnie.[/quote]
Też nie spotkałem jeszcze stylu gdzie mae geri gedan i chudan byłoby lepsze niż w karate (tym okinawskim oczywiście).
A zwłaszcza mae geri gedan wymierzone w krocze (a według mnie je także można nazwać kin geri), którego w wielu stylach zwyczajnie się nie trenuje. :)


[quote]Nie mam w zwyczaju uczyć się "nie na żywo".[/quote]
I słusznie. Nie masz się uczyć, tylko zobaczyć to w ruchu...

[quote]Zamiast napawać się, żę nie wiem, mógłbyś opisać w kilku zdaniach.[/quote]
No właśnie jest ciężko to zrobić. A na szkoleniówce byś sobie zobaczył.
Ale spróbuję:
Weź mawashi empi uchi jodan (okrężny cios łokciem w bok głowy/twarzy). W karate wykonywany jest on, z reguły, z przdramieniem ułożonym równolegle do ziemi i prostopadle do osi ciała. (Są też oczywiście i inne wersje, bite z dołu czy z góry, ale do tej najłatwiej mi porównywać.) Tajowie też mają taki cios, wykonywany albo z przytrzymaniem głowy, albo bez. Ale mają też np. cios łokciem w głowę/twarz, którego trajektoria jest ukośna. Łokieć najpierw wędruje z gardy do góry, powyżej poziomu barków. Potem uderza jakby po skosie lekko w dół, kończąc cios mniej więcej na poziomie barków. W trakcie tego ruchu przedramie siłą rzeczy ułożone jest ukośnie do podłoża oraz do osi ciała. Uffff... :)
Do tego dochodzi silny skręt barków i bioder oraz stosunkowo silny skręt na stopach (często aż do oderwania zakrocznej pięty od ziemi), no i oczywiście garda trzymana drugą ręką.


[quote]Na szybko naliczyłem w shotokanie 7 wersji empi, bez rozróżniania poziomów (można by to mnożyć). To sporo.[/quote]
To by się zgadzało. Można chyba osobno doliczyć jeszcze cios łokciem po obrocie, taki ala Kanazawa. :) W taju dojdą jeszcze te 'skosy', ciosy z wyskoku, w klinczu itp.


[quote]Garda bokserska zajebiście chroni chudan, zwłaszcza dolny.[/quote]
Chroni go bardzo dobrze. Łokciami i dolną częścią przedramion. Dzięki skulonej pozycji boksera chroniona jest np. wątroba.
Nie chroni tylko gedan, ale coś za coś. :)


[quote]Nie ma wystarczająco dobrej sekcji w moim mieście.[/quote]
To samo (z grubsza) możesz zaobserwować przy wyprowadzaniu ciosów bokserskich. Może macie sekcję boksu?

[quote]No jeśli za bardzo się zmieniło to też niedobrze.[/quote]
Oczywiście. Nie 'za bardzo', ale o wiele bardziej niż w karate.

[quote]Krótka "karatecka" pozycja walki na planie kwadratu pozwala na bardzo szeroki zakres pracy bioder.[/quote]
Ale mniejszy niż w taju czy boksie, gdzie ten skręt nadaje praktycznie całą siłę ciosu a nie ma czegoś takiego jak pełne karateckie kime.

[quote]Szukam i szukam i nie znajduję gdzie ja pisałem o braku różnic. Pisałem tylko, że przytoczone przez Ciebie różnice są naciągane (trochę na zasadzie - jak w tym strasznym karate trzeba ciągle stać w tych skostniałych pozycjach), ale braku różnic nie stwierdziłem - nie mogłem, bo nie znam MT.[/quote]
O tym, że nie są one naciągane przekonać się możesz tylko trenując choć trochę boksu lub muay thai (i to u trenera dobrze tłumaczącego technikę).


[quote]"Skosy" to zapewne totalny banał, ale dobrze, wódź dalej za nos mnie, maleńkiego.[/quote] 8O 8O 8O :)


[quote]Techniki z przytrzymaniem drugą ręką mamy w bunkai do tekki. Dwoma łokciami nie mamy, ok, z wyskoku też nie, co najwyżej z doskoku yoriashi. Ale czy to jest takie przydatne?[/quote]
No są w naihanchi (tekki). Mogą się także pojawić w bunkai pinan yondan. Fakt. Te dwoma łokciami (z 'wbiegnięciem na przeciwnika' :) ) to już akrobatyka - poziom dla mnie nieosiągalny - nawet nie aspiruję. Te inne z wyskoku są dość proste i spoko można je stosować. A czy przydatne? To zależy do czego. :) Z reguły w sparingach nie wali się kolegi łokciami. Ale pewnie można kogoś tym w walce zaskoczyć. Mnie się to jeszcze nie zdarzyło w każdym razie. Ale czy o to chodzi w tej dyskusji? Wskazywałem tylko na większą rozmaitość tych technik.


[quote]Znowu zgoda - ćwiczycie więcej kolan i zachowań w klinczu, ale to nie oznacza, że w karate nie znamy tych technik (poza obaleniami - inna taktyka).[/quote]
Zapewniam, że wielu 'nie znamy'. Choćby technik przytrzymywania głowy i jej ściągania (czasem z jednoczesnym dźwigniowaniem). Zastawiania nóg przeciwnika i obracania go. Jest tego sporo. Czesto nie są to wcale rzeczy skomplikowane. Tym niemniej nie są praktykowane w tradycyjnym karate, bo stanowią 'dorobek' tajskiego boksu, z którym karate nie miało za bardzo okazji się przenikać.


[quote]Jeśli chodzi o wersje kopnięcia okrężnego to jest "sztywno" na egzaminach na uczniowskie pasy.[/quote]
Taaak. A na egzaminach na mistrzowskie pasy, to już jest w karate pełna dowolność techniczna? :)


[quote]Natomiast na treningach mamy tyle wersji mawashi ile się pojawi przypadków zastosowań.[/quote]
Chodziło mi o świadome ćwiczenie tych różnych wariantów, z pełną siadomością ich odnmiennych funkcji, a nie o (nieraz bardzo dziwaczne) warianty pojawiające się sporadycznie w sparinach.

Pozdrawiam
  • 0

budo_pwl
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 347 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?

Natomiast na treningach mamy tyle wersji mawashi ile się pojawi przypadków zastosowań.

Chodziło mi o świadome ćwiczenie tych różnych wariantów, z pełną siadomością ich odnmiennych funkcji, a nie o (nieraz bardzo dziwaczne) warianty pojawiające się sporadycznie w sparinach.


Wydaje mi się, że to (i kilka innych rzeczy, o których wspominasz) to efekt braku "polityki sparingowej" w większości nurtów karate. Chodzi o to, że większość sztuk walki ma kilka technik, które są technikami "firmowymi" danej sztuki i zamiast koncentrować się na różnorodności technik jako takich, bardziej koncentrują się na różnorodności owych wariantów. Dodatkowo ułatwia im to wyrabianie jednolitej taktyki sparingowej, można jej więc konsekwentnie nauczać na treningach. W karate ćwiczony jest (zwłaszcza w tym tradycyjnym) szeroki wachlarz technik, a dobór technik w sparingu pozostawiany jest zaawansowanym adeptom do ich własnej decyzji. Dlatego też nie sposób uczyć jednolitej taktyki wszystkich, dlatego też jednak karate nie jest tak restrykcyjne jak niektóre inne sztuki walki, jeśli chodzi o warunki fizyczne.
Co do wariantów mawashi, ja na przykład mogę w tym momencie z pamięci przytoczyć: szerokie, po dużym łuku (czyli to "klasyczne"), po krótkim łuku (po skosie), mae-mawashi (bite praktycznie prosto) i, jeśli traktujemy to jako wariant mawashi, ura-mawashi (jest jeszcze gyaku-mawashi, ale ruch jest tak nienaturalny i specyficzny że rzadko się je widuje). Ponieważ na wymaganiach egzaminacyjnych wymienione jest "mawashi-geri" (bez wyszczególniania wariantu), można zazwyczaj wykonywać tę wersję, która najlepiej pasuje ćwiczącemu (o ile jest ona poprawna technicznie). Podobnie jest zazwyczaj z mae-geri (keage/kekomi). Problem polega tylko na tym, że większość tego typu możliwości "oddaje się" ćwiczącym do własnego wypróbowania - instruktor nie jest w stanie zademonstrować np. sparingowych możliwości i niuansów wielu technik, bo nikt praktycznie nie jest w stanie opanować na zawody kilkudziesięciu czy -set technik w stopniu wystarczającym (wystarczy zauważyć, jakim powodzeniem wśród widzów cieszy się wyjątkowy w tej kwestii w Pride Sakuraba). Jeśli ktoś ćwiczy mądrze, to samemu zacznie szlifować te techniki, instruktor zwróci mu uwagę na błędy w technice, a taktyczne wykorzystanie dopracuje w sparingach. No, ale dlatego moim zdaniem wygrała opcja, że karatecy umieją myśleć :)
  • 0

budo_złooo
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 447 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?

Odniosłeś mylne wrażenie, że ja piszę z pozycji tajskiego boksera, gdy tymczasem tajski boks trenowałem dość krótko, a karate około 9 lat...

Czytając Twoją wcześniejszą twórczość na forum myślałem, że karateka, ale po ostatnich postach zacząłem tracić wiarę :wink: dobrze że niesłusznie.
Około 9 lat, no to fajnie, tak jak ja.

A teraz kłócimy się dalej:


"Przykro mi czas się skończył"
"Jeśli chce Pan się dalej kłócić proszę zapłacić za następne 5 minut" :)
A tak na serio to,

To nie zmienia faktu, że zauważyłem, iż karate sprawdza się o niebo lepiej jako system samoobrony niż jako system przygotowujący do wolnej walki.

no właśnie, do wolnej walki (na zasadach MMA) należy solidnie poćwiczyć style fullkontaktowe plus oczywiście chwyty. Zgadzam się z samoobroną, ale z czego to wynika? Właśnie z doskonalenia techniki. Nie można uczyć bronić się nie nauczywszy wcześniej dobrze uderzać (mocno i celnie, we wrażliwe punkty).

Co do skośnego łokcia to mam już obraz. Pozycję po zakończeniu też widzę. Trochę długą drogę przebywa ten łokieć, a karate jest szalenie ergonomiczne. Ale nie, to nie jest atak na MT, to spostrzeżenie tylko :) . Musiałem je poczynić aby usprawiedliwić się, że jednak tej techniki nie robię. :) No i ta pozycja po zakończeniu, boki są bardzo wrażliwe, nie wiem czy stojąc bokiem do przeciwnika nie dał bym drugiej łapki pod tą uderzającą na jodan (zasłona żeber) zamiast koniecznie garda. Ale to jest takie teoretyzowanie, chcę tylko podsunąć myśl, że stojąc bokiem (wiem, przez chwilę, ale jednak) to właśnie żebra mogą mieć przesrane a nie zawsze i wszędzie garda ...

To samo (z grubsza) możesz zaobserwować przy wyprowadzaniu ciosów bokserskich. Może macie sekcję boksu?

Mogę, ale nie wiem czy chcę. Staję się chyba radykalnym zwolennikiem optymalnej drogi łokcia :) Chodzi o prowadzenie łokcia tylko do przodu, żadnego zarzucania.

Ale mniejszy niż w taju czy boksie, gdzie ten skręt nadaje praktycznie całą siłę ciosu a nie ma czegoś takiego jak pełne karateckie kime.

Przy technice okrężnej (ręką) to jasne, że obrót wiele daje, ale ja ćwiczę głównie proste, więc ta siła nie jest tylko z obrotu (i nie może on być za daleki).

Hehe, no tak w heianach też można się doszukać łokcia z przytrzymaniem głowy a ja do (gorzej przeze mnie wykonywanych :roll: ) tekki sięgam.

(...) którym karate nie miało za bardzo okazji się przenikać.

Moi mistrzowie z różnymi rzeczami się przenikali i wiele ciekawostek pokazują, także w zwarciu ... no ale to nie ma mocy w dyskusji bo to są wyjątkowi ludzie a gadamy o karate w ogóle ...

Taaak. A na egzaminach na mistrzowskie pasy, to już jest w karate pełna dowolność techniczna?


Masz rację, że mogą się techniki czepiać i dlatego żadne tam czarne pasy mnie nie rajcują i nie zamierzam przez najbliższe lata robić. (Mawashi mam akurat "czyste" a na zawołanie mogę zrobić dowolny wariant, ale są pewne inne techniki które wolę robić mocno a nie pod egzamin)

Chodziło mi o świadome ćwiczenie tych różnych wariantów, z pełną siadomością ich odnmiennych funkcji, a nie o (nieraz bardzo dziwaczne) warianty pojawiające się sporadycznie w sparinach.

Tu się na szczęście mylisz. Nie w sparingach a w kombinacjach do samoobrony, kihonie, zadaniówkach w parach różne warianty przerabiamy i mamy dokładnie wytłumaczone jak w danej sytuacji prowadzić np. nogę. Świadomie 8)
  • 0

budo_sanjuro yojimbo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1291 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?

no właśnie, do wolnej walki (na zasadach MMA) należy solidnie poćwiczyć style fullkontaktowe plus oczywiście chwyty. Zgadzam się z samoobroną, ale z czego to wynika? Właśnie z doskonalenia techniki. Nie można uczyć bronić się nie nauczywszy wcześniej dobrze uderzać (mocno i celnie, we wrażliwe punkty).

I z całą pewnością karatecy userzają mocno, celnie i nie robiąc sobie przy tym kuku w łapkę. Ot tak - w sam raz na potrzeby samoobrony. Gorzej jak się nam nie uda szybko i brutalnie 'samoobronić' i dochodzi do wymiany ciosów z kimś kto liznął np. trochę boksu lub kicka (a tak zwany element niekiedy miewa z nim niestety często styczność). Co wtedy?

Co do skośnego łokcia to mam już obraz. Pozycję po zakończeniu też widzę. Trochę długą drogę przebywa ten łokieć, a karate jest szalenie ergonomiczne.

Wbrew pozorom nie jest to dużo dłuższa droga, niż w karate. Zwróć uwagę, że zaczyna się z wysokiej, tajskiej gardy, a w karate wędruje aż z hikite.

No i ta pozycja po zakończeniu, boki są bardzo wrażliwe, nie wiem czy stojąc bokiem do przeciwnika nie dał bym drugiej łapki pod tą uderzającą na jodan (zasłona żeber) zamiast koniecznie garda. Ale to jest takie teoretyzowanie, chcę tylko podsunąć myśl, że stojąc bokiem (wiem, przez chwilę, ale jednak) to właśnie żebra mogą mieć przesrane a nie zawsze i wszędzie garda ...

No aż tak bardzo bokiem to się nie jest. Choć bardziej niż w karate oczywiście. A o wiele trudniej zostać 'znockautowanym' ciosem w żebra, niż ciosem w szczękę lub ucho. Zwłaszcza w naszej strefie klimatycznej, nosząc przez kilka miechów kurtki i sweterki. Ale co kto woli, oczywiście.


Ale mniejszy niż w taju czy boksie, gdzie ten skręt nadaje praktycznie całą siłę ciosu a nie ma czegoś takiego jak pełne karateckie kime.

Przy technice okrężnej (ręką) to jasne, że obrót wiele daje, ale ja ćwiczę głównie proste, więc ta siła nie jest tylko z obrotu (i nie może on być za daleki).

No sztuczka polega na tym, że właśnie ciosy proste w boksie i taju czerpią naprawdę dużą siłę z tego właśnie skrętu ciała. Sierpy oczywista także, ale mi chodziło tu właśnie o proste.
To się wyklucza z kime, ale też ma swoje zalety.

(...) którym karate nie miało za bardzo okazji się przenikać.

Moi mistrzowie z różnymi rzeczami się przenikali i wiele ciekawostek pokazują, także w zwarciu ... no ale to nie ma mocy w dyskusji bo to są wyjątkowi ludzie a gadamy o karate w ogóle ...

Miałem tu raczej na myśli okres kształtowania się głównych stylów karate na Okinawie...
Jestem pewien, że gdyby Okinawańczycy mieli styczność z Tajami, a nie głównie z Chińczykami, to wiele z muay thai zaadaptowaliby do karate. :wink:
  • 0

budo_wesley
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 680 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:SZCZECIN

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?
Karatecy potrafia najlepiej - DUZO GADAC!
  • 0

budo_karate_shotokan
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 211 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Rumia

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?

Karatecy potrafia najlepiej - DUZO GADAC!

No tak gadac i potrafia dzieki temu sie wykłócić o swoje... ale... Jak na to wpadłeś ze duzo gadac 8O ? (:):):):):))
  • 0

budo_greenbelt
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 247 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?

Karatecy potrafia najlepiej - DUZO GADAC!


my cwiczacy Tsunami podazamy sladami naszych mistrzow, w skupieniu i uwadze kroczac droga sztuki karate, tej prawdziwej a nie upsranej zawodami
osu
  • 0

budo_piotr85
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 212 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?
jak mozesz isc prawdziwa droga karate tsunami, skoro tsunami nie ma zadnego rodowodu karate, ani zadnych wielkich mistrzow typu Funakoshi, Oyama, itd...poza tym na sile chcesz sie dowartosciowac piszac wszedzie ze masz 3 dan w tym calym tsunami, cwicz swoje i pozwol czwiczyc innym swoje, ja jako konserwatywny karateka nie uznaje w ogole tsunami i inne tego typu wymysly....ale to tylko moje zdanie.
  • 0

budo_greenbelt
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 247 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?

jak mozesz isc prawdziwa droga karate tsunami, skoro tsunami nie ma zadnego rodowodu karate, ani zadnych wielkich mistrzow typu Funakoshi, Oyama, itd...poza tym na sile chcesz sie dowartosciowac piszac wszedzie ze masz 3 dan w tym calym tsunami, cwicz swoje i pozwol czwiczyc innym swoje, ja jako konserwatywny karateka nie uznaje w ogole tsunami i inne tego typu wymysly....ale to tylko moje zdanie.


jest wiele sztuk walki baz rodowodu japonczykow, np Pszczynska szkola sztuk walki braci Brudny, shin ai do, seitedo, moglbym jeszcze tak dalej wymieniac, ale widze Twoje kabotynstwo uznaje tylko Oyame, czy Wam na treningach mozgi tez piora ?
osu
  • 0

budo_piotr85
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 212 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?
powiem ci szczerze ze oyama nie jest moim idolem, uznajo go tylko jako wojownika, nie cwicze kyokushin, tylko shotokan, a chcialbym cwiczyc orginale okinawanskie karate( brak takowego w moim miescie), jak juz pisalem jestem nastawiony bardzo konserwatytwnie do karate chyba wiesz co znaczy to slowo??
  • 0

budo_chemik
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 863 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Co Karatecy potrafią najlepiej?
A jaki to oryginalne okinawańskie karate chciałbyś ćwiczyć?
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024