26 odpowiedzi w tym temacie

[budo_aki]

i jeszcze jedno a'propos polakow - to, ze nie umiemy sie bawic po wypiciu nie ma nic wspolnego z wiekiem bawiacych sie i nie jest bynajmniej przejawem naszych czasow.Ojciec opowiadal mi, ze kiedy byl na kontrakcie w NRD (wczesne lata 80-te) na duzej budowie,gdzie pracowali praktycznie wszyscy przedstawiciele bratnich narodwo socjalistycznych po robocie wszyscy szli do baru. I wiecie co? najgorsze dymy robili polacy-nie dlatego, ze pili - bo pili wszyscy.Dlatego,ze polacy pija na agresora.Ruscy,jugoslowianie,czechoslowacy pili potem spiewali,wyglupiali,zartowali,natomiast polakom wlaczal sie tryb agresora i zaczynalo sie wypominanie sobie nawzajem zyciorysow "bo ty taki,jeden owaki",pochodzenia,zaczynaly sie klotnie,przepychanki i w konksekwencji bojki stara prawda,ze polak po wypicu szuka zaczepki.
Podobny przyklad mialam niedawno na weselu-mlodzi bawili sie spokojnie.natomiast paru ''wujkow'' tak kolo 50 po spozyciu zaczelo byc ewidentnie nachalnymi-zaczepiali dziewczyny ("co ze mna nie zatanczysz!!!???") facetow("co kurwa,ze mna sie nie napijesz??)-ewidentnie prowokowali awantury.
wiec jesli jest taka w narodzie "tradycja" picia i zabawy to co sie dziwic temu co sie dzieje wsrod mlodziezy...

[budo_benny]

generalnie turdno sie tluc w knajpach..zazwyczaj dobra obstawa ktorej w kazdej chwili moze byc wiecej...jest we wroc taki klub Daytona ogolnie jeden z 3 najlepszych w miescie; ogolnie lokal gdzie lubi przychodzic duzo murzynow; widomo jak polska dziewczyna widzi czarnoskorego to "rzuca sie na szyje" w tym tekscie nie ma przesady. I generalnie polscy chlopcy nie lubia czarnych panow i tak gdzies po 1 jak juz sie wstawia to zdarza sie dosyc czesto ze ktos z nienacka jakims strzalem z nikad potraktuje murzyna i dalej sie juz toczy jakas tam szarpanina z bramkarzami.... :twisted: :twisted: jednego dnia dosyc powznych rozmiarow przybrala praktycznie jedna sala sie cala trzaskala wylaczono muzyke, dj blagal o spokoj i smiesznie ogolnie....ale to marginalne przypadki w lokalach ciezko o wieksza rozrube ....wg mnie duzo latwiej poznac bawiacych sie polakow pod budkami z knyszami i kebabami.......po kazdej impezie mam polewke jak sprzedawca knysz zostal zwyzywany, prawie pobity bo knysza byla za mala, za duzo cebuli i takie tam ...no najlepsze bylo jak w zimie sie o knysze pobilo dwoch kolesi ....mroz snieg a oni tarzaja sie wkrotkich rekawkach .......Polska zdecydowanie potrafii sie bawic

[budo_diriz]

aki - dobry przyklad, typowe... dobrze ze jeszcze o miedze sie nie poklocili... na szczescie zaczyna sie to wykorzeniac, ale moze jestem w bledzie?

kiedys pojechalismy z kolezka zaklepac sale na jego wesele, gadamy z wlascicielem lokalu, no i gosc cos tam ustalajac przy okazji mowi: wiedz panowie, rozne wesela juz tutaj widzialem, wlacznie z takim ktore trwalo kolo godziny moze 1,5, juz wypity tesc dal panu mlodemu w morde a on jemu, i tak sie wesele zakonczylo.
prawdziwie rodzinna ceremonia.

[budo_kubutek]

A mówią że duch bojowy w narodzie umarł

[budo_rip]

A mówią że duch bojowy w narodzie umarł

głupota nie umiera nigdy.

[budo_murderattack]

natomiast paru ''wujkow'' tak kolo 50 po spozyciu zaczelo byc ewidentnie nachalnymi-zaczepiali dziewczyny ("co ze mna nie zatanczysz!!!???") facetow("co kurwa,ze mna sie nie napijesz??)-ewidentnie prowokowali awantury.

Podobna sytuacja u mnie na rodzinnej imprezie, wujas sobie pochlał i chciał natłuc kelnerce za to, że nie puszczali muzyki w lokalu.

[budo_moro]

to ja moze troche z drugiej strony- chyba 2 dni temu wrocilem z wioskowego weselicha, jako ze jestem ledwie znajomym pani mlodej bylem dla 99% gosci obcy, 2 dni wspanialej zabawy- wóda sie lala od poczatku do konca, super zabawa z jak to mowicie wujkami, z nielicznymi przedstawicielami naszego pokolenia tez pelen wypas- no zyc nie umierac! na poczatku troche sztywnawo ale jak "pan staszek" chwycil pierwszy raz za wode tak do konca kieliszki sie same napelnialy :wink: po prostu jedna wielka wspaniala miedzypokoleniowa zabawa. niech zyja wujki (my na nich mowilismy dziadki :wink: )