Skocz do zawartości


Zdjęcie

zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
63 odpowiedzi w tym temacie

budo_piotrj
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 527 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)
... od wiekow zaginiona, odnaleziona po latach :-) :


[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_tomasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2420 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pekin

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)
jak jestesmy przy Brusie to cos napisze co wczoraj uslyszalem/obejrzalem i mysle ze bardzo sie tym wielbicielom Brusa naraze :)

byl to fim Hongkong domunetlany o historii kina w HK i byl wywiad z Rajmondem Chow ktory nie ukrywal swojej sympatii do Bruca ale jednoczesnie podkreslal ze Bruce byl przede wszytskim aktorem z niesamowita haryzma i ze pierwsza reklamowke krecil jak mial 5 lat a sztuki walki zaczal duzo pozniej. Poza tym zdradzal ze po pierwszym dniu krecenia Big Bossa rezyser chcial wyrzucic Bruca bo: "on sie nie umial bic" dopiero interwencja Rajmonda ktory przylecial specjalnie do BAngkoku gdzie krecono fiim uratowala Bruca. POza tym byla uwaga ze wszyscy kaskaderzy ktory znim krecili ten film nayzwali go " MR Three Kicks" bo tylko tyle ich umial :wink:

tylko Brucowcy mnie teraz nie zabijcie :wink:
  • 0

budo_tsailifo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2580 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)
:D no toś się chłopie naraził :D
  • 0

budo_goblins
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 103 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Goblinowo

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)
nie jestem fanem Bruce Lee, ale wrzuce swoje 3 grosze:

jak jestesmy przy Brusie to cos napisze co wczoraj uslyszalem/obejrzalem i mysle ze bardzo sie tym wielbicielom Brusa naraze :)

moglbys podac jakis tytul?

byl to fim Hongkong domunetlany o historii kina w HK i byl wywiad z Rajmondem Chow ktory nie ukrywal swojej sympatii do Bruca ale jednoczesnie podkreslal ze Bruce byl przede wszytskim aktorem z niesamowita haryzma i ze pierwsza reklamowke krecil jak mial 5 lat a sztuki walki zaczal duzo pozniej.

zgadza sie

Poza tym zdradzal ze po pierwszym dniu krecenia Big Bossa rezyser chcial wyrzucic Bruca bo: "on sie nie umial bic" dopiero interwencja Rajmonda ktory przylecial specjalnie do BAngkoku gdzie krecono fiim uratowala Bruca. POza tym byla uwaga ze wszyscy kaskaderzy ktory znim krecili ten film nayzwali go " MR Three Kicks" bo tylko tyle ich umial :wink:

moze nie chodzilo tu doslownie o jego umiejetnosc walki co raczej kaskaderki. bruce chcial pokazac w filmie zupelnie cos innego niz dotychczas pokazywano w produkcjach made in HK. kopniecia akurat byly jego atutem aklasyczny styl Ving Tsun nie byl az tak widowiskowy: stad kpiny wsrod innych utalentowanych kaskaderow

co do reszty nie mam zdania. niech sie wypowiedza eksperci.
  • 0

budo_ray_luka
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 205 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Katowice

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)
Pewnie ten temat już nie raz był wałkowany ale dorzucę tutaj swoją opinię. Kiedyś widziałem w TV (pierwszy drugi albo Polsat - nie pamiętam) dokument o Bruce i wypowiadał się tam facet, który w czasach Bruce'a był mistrzem Stanów w Judo. Jako, że Bruce słynął z siły kopnięcia to facet chciał go sprawdzić. Przyjął pozycję i czekał. Mówi, że obudził się na ścianie i nie wiedział co się dzieje. Nie wiem, nie jestem znawcą i nie jestem w stanie w żaden sposób tego sprawdzić ale wydało mi się to wiarygodne i myślę, że co jak co ale cośtam ten Bruce potrafił ;)
  • 0

budo_tomasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2420 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pekin

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)

jak jestesmy przy Brusie to cos napisze co wczoraj uslyszalem/obejrzalem i mysle ze bardzo sie tym wielbicielom Brusa naraze :)

moglbys podac jakis tytul?


ogladalem to w chinskije telewizji, film byl po chinsku, nie mam pojecia jaki bedzie tytul angielski

moze nie chodzilo tu doslownie o jego umiejetnosc walki co raczej kaskaderki. bruce chcial pokazac w filmie zupelnie cos innego niz dotychczas pokazywano w produkcjach made in HK.


jasno podkreslone bylo ze chodzilo o umiejetnosci walki, przeciew w tym czasie wielu jak to nazywasz kaskaderow bylo mistrzami kungfu, pary choylefutowcow, chow gar

kopniecia akurat byly jego atutem aklasyczny styl Ving Tsun nie byl az tak widowiskowy: stad kpiny wsrod innych utalentowanych kaskaderow


chyba tu cos pomyliles... przeciez on w big boss kopal roundhousy i boczne i obrotowke i byly nawet wczoraj te fragmenty wiec musze sie zgodzic - ostatnie cobym powiedzial ze te kopniecia byly jego atutem patrzac na ekran.... i tychze kopniec nie ma tez w vt za to wtedy i teraz tez filmy z HK obfitowany w wysokie kopniecia,

zreszta to nie byl film o Bruce tylko historii filmu z HK i w jego strone szly uklony za jego prace aktorska, jego zachowanie na ekrenie bo inni znani z tego okresu byli nieco drewniani... sorry mimiki to sie nie moglo podobac na zachodzie
  • 0

budo_limubai
  • Użytkownik
  • Pip
  • 44 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:znienacka

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)
Witam. Ja będę Bruce'a bronił :evil: Pewnie słyszeliście nie o jednym, a o wielu przypadkach w których różni fighterzy próbowali się z Brucem. Wyniki tych walk według ich własnych wypowiedzi, były podobne. Gra aktorska -to jedno, a umiejętność walki -to drugie. Co do walki, to spytajcie np. Chucka Norrisa, albo Bolo Yeunga to wam powiedzą. Myśle, że jest sporo osób żywiących zawiść do jego osoby( może dostali od niego pod oko), a plotki na czyjś temat bardzo łatwo rozpuścić. Z drugiej, strony nikt z nas(chyba, że się mylę :D ) z nim nie walczył, więc nie mamy prawa go pod tym kątem osądzać. Wiedzą to tylko Ci co z nim ćwiczyli i walczyli. Tak przy okazji; poczytajcie jego książki np. "Tao Kung Fu". Można z nich trochę wywnioskować. Pozdrawiam
  • 0

budo_ukyo78
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1016 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:York UK

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)

Ja będę Bruce'a bronił Pewnie słyszeliście nie o jednym, a o wielu przypadkach w których różni fighterzy próbowali się z Brucem. Wyniki tych walk według ich własnych wypowiedzi, były podobne.

Wlasciwie musialbys podac jakies szczeguly, ja widzilem wywiady z Norrisem (swoja droga Norris rzeczywiscie startowal i wygrywal w zawodach all style karate, tak jak sprawdzal sie w nich Bill Wallace, Kaman, Urquidez i inni wielcy tamtych czasow a jakos Brus sie nigdy nie zebral i nie wystartowal) no i wracajac o tematu, Norris wypowiadal sie bardzo pochlebnie o Brusie jako o milym czlowieku i wybitnym aktorze ale podkreslal ze nigdy z Brusem nie walczyl, co najwyzej wymieniali techniki i tu tez Norris twierdzi ze to raczej Brus czerpal od niego w zakresie kopniec.

Jest kupa dokumentow o brusie gdzie widac jak pracuje piesciami na worku, widac jak w worek kopie itd. i naprawde w tamtych czasach nie bylo to nic niezwyklego.
  • 0

budo_tomasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2420 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pekin

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)

Tak przy okazji; poczytajcie jego książki np. "Tao Kung Fu". Można z nich trochę wywnioskować.


ja przejrzalem ta ksiazke w ksiegrani i odlozylem bo mnie szkoda byla kasy na nia... nie wiedzialem tam nic powalajacego...
  • 0

budo_limubai
  • Użytkownik
  • Pip
  • 44 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:znienacka

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)
No tak. Żadnych bezpośrednich dowodów na to że był świetnym fighterem nie mam.Co do walk to (jak już wspomniałem) ja słyszałem( -z relacji przyjaciół. -poszukam poparcia na ten temat), że sporo ich stoczył i oklepał chyba wszystkich. Że był kiepskim -Wy też nie macie( nie walczyliśmy z nim i nie widzieliśmy "prawdziwej" walki z jego udziałem). Ja też widziałem na jakiś filmach jak on ćwiczy i według mnie robił to niemal perfekcyjnie. Nawet na filmach made in hong kong(pomijając reżyserię walk) widać po jego niektórych ruchach(np. game of death -"okładanie chucka" na początku, a konkretnie seria bloków i uderzeń TO TYLKO PRZYKŁAD -NIEKONIECZNIE NAJLEPSZY), prędkość , dynamikę ruchów i generowanie powera. Co prawda to tylko film, ale dziwne by było gdyby fighter o takich "parametrach" był cienki w walce. Nigdy nie widziałem, żeby ktoś miał takie jak to mówię "parametry". W dodatku, tyle siły przy takiej budowie(film w którym z odległości 2" uderza gością pięścią(bez popychania!), a ten leci i leci...). Trochę tych filmików jest. jak znajdę to dam linkę. Szkoda, że nie żyje, bo możnaby sprawdzić to ręcznie. Teraz to sobie można spekulować.
TOMASZ, wątpię aby na osobach o dużym poziomie zaawansowania(wnioskuję po wypowiedziach), cokolwiek dotyczącego filozofii walki zrobiło powalające wrażenie. -To już oklepane( a jednak prawdziwe). Ale zwróć uwagę, że jego język jest prosty i to co pisze jest esencją filozofii walki. np. cyt."Trzeba być jak woda","Trzeba zachować równowagę" , i teksty typu "naszybsza i najpewniejsza broń przeciwko najbliższemu i najpewniejszemu punktowi na ciele przeciwnika" czy "techinki są jak łańcuszek z perłami(nie mylić z piwem ;) ). Nie należy ich przerywać , bo łańcuszek się rozsypie(czyli stracimy okazję na atak i damy chwilę na pozbieranie przeciwnikowi). itp. itd.
Bruce miał jasne poglądy i nie starał się przekombinowywać wszystkiego "bo coś mu się ubzdurało". Pisał o tym co najważniejsze! i czego trzeba pilnować podczas walki i treningu; I TO MU SIĘ CHWALI. Osobiście uważam, że był wielkim WOJOWNIKIEM i filozofem propagującym prostotę oraz najważniejsze wartości dotyczące walki. Wielu ludzi miało go za pozera i wieszano na nim psy z czystej zazdrości(Skąd można mieć pewność, że Ci ludzie mówią prawdę?). Jakoś tak go lubię i szanuję jego wkład :) Bruce Rulesem :wink:
  • 0

budo_taz
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 191 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)
Patrzac po jego ruchach i dynamice w walce, nie da się ukryć źe był szybki i miał bardzo dobrą motorykę.To chyba kaźdy jest w stanie zauważyć. Pozatym w jego książce są zalążki treningu przekrojowego i każdy kto ją czytał również i to zauważył. Według mnie świadczy to o jego szerokim spojrzeniu na walkę.
Czy był dobrym fighterem?
Na pewno nie jednego z nas by porządnie sklepał.
Czy namiarę światową-według mnie nie.
Nie przy takim trybie życia.
  • 0

budo_limubai
  • Użytkownik
  • Pip
  • 44 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:znienacka

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)

Czy był dobrym fighterem?
Na pewno nie jednego z nas by porządnie sklepał.
Czy namiarę światową-według mnie nie.
Nie przy takim trybie życia.


-Z ciekawości. Co było nie tak w jego trybie życia, co deklasowałoby Bruce'a jako fightera śwaitowej klasy?

Patrzac po jego ruchach i dynamice w walce, nie da się ukryć źe był szybki i miał bardzo dobrą motorykę.


Nie pomijajmy Siły. -Fantastycznie generowana z dynamiki ruchów(Żylasty też był). -To też widać. Dosłownie wstrzeliwanie energii. Perfecto. :idea:
  • 0

budo_taz
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 191 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)
DRUGS!!!!!!!!!!!
  • 0

budo_gpw
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 475 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:usa-chicago

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)
Lata temu podobnie jak Bruce wybralem wing chun i podazajac ta wlasnie droga ,dzieki temu ze mieszkam od kilku lat w stanach mam mozliwosc co jakis czas spotkania sie z ludzmi ktorzy "wieki" temu cwiczyli u Bruca lub z nim.Przez te lata spotkalem Eda Parkera ,Dana Inosanto i kilku innych mniej lub bardziej znanych jego uczniow.I bez wzgledu jaki On sam byl Ci ludzie do dzis wypowiadaja sie o nim z wielkim szacunkiem.Ponadto od jego smierci minelo jakies 30 lat a jego legenda jest wciaz bardzo zywa nawet dzisiaj.Wciaz wielu mlodych ludzi zaczyna przygode ze sztukami walki wlasnie od obejrzenia jego filmow.Ponadto zdaje sie byc nieodwolalnym faktem ze Bruce postawil poprzeczke bardzo wysoko , co chwile wyrastaja to nowe gwiazdy kina MA.Jednak i szybko odchodza a Bruce wciaz jest "zywy".
Za kilka dni bede w seatle wlasnie na grobie Bruce'a Lee spelniajac takie swoje male marzenie sprzed lat.I jeszcze jedno wspomnienie jeszcze z polski .Mam przyjaciela ktory jak smiem przypuszczac posiada najwiekszy zbior filmow,zdjec ,artykulow jakie kiedykolwiek ukazaly sie ,czasem nawet zastanawiam sie czy nie zrobic z nim jakiejs malej wystawy tego co zebral przez lata przy okazji jakiejs budo gali .I jeszcze tak z humorem kiedys jak byl jeszcze "mlodym glutem" przebral sie za Bruca a swego brata za mnicha z shaolin do czego wykorzystal jakies przescieradlo i golac na zero glowe bratu a potem zaczal go tak okladac niemilosiernie zeby udowodnic ze bruce jest lepszy niz shaolinowscy mnisi.Na szczescie z odsiecza przyszla matka i uratowala "mnicha" :) Do dzis jak to wspominamy to lzy plyna.Ale tak byla sila oddzialywania Bruca na niektorych.
  • 0

budo_taz
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 191 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)
Jedno jest pewne.
Jego legendy nie przeskoczy nikt.
(Chyba że Leper).

Przyznaję się że dla mnie jego filmy było pożywką przez wiele lat.
No i przeczytałem jego książkę od "dechy do dechy" ze trzy razy.
  • 0

budo_rosomak
  • Użytkownik
  • Pip
  • 30 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)
Bruce byl dobrym aktorem. Na podstawie jego gry ludzie zaczynaja wyciagac wnioski jakim byl fighterem i spekulowac na temat jego umiejetnosci w walce.
Pare postow wyzej napisano:

No tak. Żadnych bezpośrednich dowodów na to że był świetnym fighterem nie mam.

No wlasnie - to co wyzej napisalem. O kims mozemy powiedziec ze jest dobry badz zly fighter po ogladnieciu jego walk. Rickson Gracie byl dobrym fighterem. Vanderlei Silva jest dobrym fighterem. Bruce niestety nie skusil sie na publiczne zaprezentowanie swoich umiejetnosci a wybral kino - zatem uszanujmy ten wybor i traktujmy go jako aktora dobrego w tym co robil

Co do walk to (jak już wspomniałem) ja słyszałem( -z relacji przyjaciół. -poszukam poparcia na ten temat), że sporo ich stoczył i oklepał chyba wszystkich.

Kogo znanego? Jakiegos Pana X, ktorego nikt nie zna? Dalej sie tworza mity i legendy.

Że był kiepskim -Wy też nie macie( nie walczyliśmy z nim i nie widzieliśmy "prawdziwej" walki z jego udziałem).

Dokladnie. Nikt tego nie wie. To sa spekulacje itp. Jak wyzej napisalem - jemu nie zalezalo zeby pokazywac swoje umiejetenosci lub ich po prostu brakowalo - wolal zarabiac jako aktor w kinie

Ja też widziałem na jakiś filmach jak on ćwiczy i według mnie robił to niemal perfekcyjnie. Nawet na filmach made in hong kong(pomijając reżyserię walk) widać po jego niektórych ruchach(np. game of death -"okładanie chucka" na początku, a konkretnie seria bloków i uderzeń TO TYLKO PRZYKŁAD -NIEKONIECZNIE NAJLEPSZY), prędkość , dynamikę ruchów i generowanie powera.

Film ma to do siebie, ze dana scene powtarza sie tak dlugo az dojdzie sie do perfekcji. Inaczej nikt takiego filmu nie będzie ogladal

Co prawda to tylko film, ale dziwne by było gdyby fighter o takich "parametrach" był cienki w walce.

Wlasnie - to tylko film i nic wiecej. Dlaczego niektorzy zaczynaja wnioskowac jakim byl fighterem ogladajac film? Film to film, rzeczywistosc to rzeczywistosc.
Miske moglby oklepac nie jednemu ale w swietle obecnych MMA fighterow wypadlby blado.
Rownie dobrze mozna byloby wyciagnac wniosek, ze jak ktos zrobi ladny pokaz - polamie iles tam ceglowek, poskacze wysoko - to jest dobrym fighterem – bo ma „takie parametry”. Bzdura.

Nigdy nie widziałem, żeby ktoś miał takie jak to mówię "parametry". W dodatku, tyle siły przy takiej budowie(film w którym z odległości 2" uderza gością pięścią(bez popychania!), a ten leci i leci...).

Heh - triki filmowe. To co wyzej pisalem – był bardzo dobrym aktorem i rezyserem. Potrafil swoja gra tak utwierdzic widza jak obecnie potrafi zrobic to David Copperfield z widzem. Trzeba wiedziec jak to robic. Sztuczki i triki z piescai to nie jest walka. Niektorzy tez potrafia zlamac iles tam ceglowek ale co to ma wspolnego z walka?

Ale zwróć uwagę, że jego język jest prosty i to co pisze jest esencją filozofii walki. np. cyt."Trzeba być jak woda"

Stwierdzenie co najmniej demagogiczne i nic nie wnoszace. Taka poezja fighterska z ktorej nic nie wynika. Wiekszosc styli to zawiera w sobie.

,"Trzeba zachować równowagę"

No rzeczywiscie - strasznie madre. To spotkac mozna w kazdej sztuce walki.
Ving Tsun (od czego zaczynal Bruce) - takze mowi: ze rownowaga jest bardzo istotna

i teksty typu "naszybsza i najpewniejsza broń przeciwko najbliższemu i najpewniejszemu punktowi na ciele przeciwnika" czy "techinki są jak łańcuszek z perłami(nie mylić z piwem ). Nie należy ich przerywać , bo łańcuszek się rozsypie(czyli stracimy okazję na atak i damy chwilę na pozbieranie przeciwnikowi). itp. itd.

A to juz jest czysto zerzniete z Ving Tsun - czyli z tego co cwiczyl - i tu nie ma jego jakichs super nowych, oryginalnych mysli

Reasumujac - Bruce jest mocno przereklamowany jako fighter niz byl w rzeczywistosci. Co on tam potrafil - to jego sprawa. Wazne - ze nie pokazal swoich umiejetnosci calemu swiatu i nie widze powodow, dlaczego go uwazac za super fightera itp.
  • 0

budo_limubai
  • Użytkownik
  • Pip
  • 44 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:znienacka

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)
[quote name="budo_]Na podstawie jego gry ludzie zaczynaja wyciagac wnioski jakim byl fighterem i spekulowac na temat jego umiejetnosci w walce.
[/quote]
Nie zrozumieliśmy się chyba. To że posłużyłem się krótkim urywkiem z filmu, aby wyeksponować to, co akurat jest w tym urywku dobrze widoczne i mimo wszystko wymagające bardzo dużych umiejętności, to nie znaczy że tworzę mit w oparciu o urywek z komercyjnego filmu.

[quote name="budo_]
[quote]
No tak. Żadnych bezpośrednich dowodów na to że był świetnym fighterem nie mam.
Co do walk to (jak już wspomniałem) ja słyszałem( -z relacji przyjaciół. -poszukam poparcia na ten temat), że sporo ich stoczył i oklepał chyba wszystkich.
[/quote]
Kogo znanego? Jakiegos Pana X, ktorego nikt nie zna? Dalej sie tworza mity i legendy.
[/quote]
Napisałem jasno, że poszukam poparcia.
[quote name="budo_]
[quote]
Ja też widziałem na jakiś filmach jak on ćwiczy i według mnie robił to niemal perfekcyjnie. Nawet na filmach made in hong kong(pomijając reżyserię walk) widać po jego niektórych ruchach(np. game of death -"okładanie chucka" na początku, a konkretnie seria bloków i uderzeń TO TYLKO PRZYKŁAD -NIEKONIECZNIE NAJLEPSZY), prędkość , dynamikę ruchów i generowanie powera.
[/quote]
Film ma to do siebie, ze dana scene powtarza sie tak dlugo az dojdzie sie do perfekcji. Inaczej nikt takiego filmu nie będzie ogladal
[/quote]
Sprostuję: Miałem na myśli filmiki z jego publicznych pokazów( poszukam ich). I nie chodzi mi o kruszenie cegieł, czy łamanie desek.
[quote name="budo_]
[quote]
Co prawda to tylko film, ale dziwne by było gdyby fighter o takich "parametrach" był cienki w walce.
[/quote]
Wlasnie - to tylko film i nic wiecej. Dlaczego niektorzy zaczynaja wnioskowac jakim byl fighterem ogladajac film? Film to film, rzeczywistosc to rzeczywistosc.
Miske moglby oklepac nie jednemu ale w swietle obecnych MMA fighterow wypadlby blado.
Rownie dobrze mozna byloby wyciagnac wniosek, ze jak ktos zrobi ladny pokaz - polamie iles tam ceglowek, poskacze wysoko - to jest dobrym fighterem – bo ma „takie parametry”. Bzdura.
[/quote]
Po pierwsze: nie łamanie cegłówek tylko szybkość, mobilność i siła.
Po drugie: Skąd wiesz, że wypadłby blado? Bo ci z MMA straszniej wyglądają? Nikt z nas nie widział jak on walczy.
[quote name="budo_]
[quote]
Nigdy nie widziałem, żeby ktoś miał takie jak to mówię "parametry". W dodatku, tyle siły przy takiej budowie(film w którym z odległości 2" uderza gością pięścią(bez popychania!), a ten leci i leci...).
[/quote]
Heh - triki filmowe. To co wyzej pisalem – był bardzo dobrym aktorem i rezyserem. Potrafil swoja gra tak utwierdzic widza jak obecnie potrafi zrobic to David Copperfield z widzem. Trzeba wiedziec jak to robic. Sztuczki i triki z piescai to nie jest walka. Niektorzy tez potrafia zlamac iles tam ceglowek ale co to ma wspolnego z walka?
[/quote]
To nie był komercyjny film, tylko filmik z pokazów w których gościnnie wziął udział.
[quote name="budo_]
[quote]
Ale zwróć uwagę, że jego język jest prosty i to co pisze jest esencją filozofii walki. np. cyt."Trzeba być jak woda"
[/quote]
Stwierdzenie co najmniej demagogiczne i nic nie wnoszace. Taka poezja fighterska z ktorej nic nie wynika. Wiekszosc styli to zawiera w sobie.
[quote]
,"Trzeba zachować równowagę"
[/quote]
No rzeczywiscie - strasznie madre. To spotkac mozna w kazdej sztuce walki.
Ving Tsun (od czego zaczynal Bruce) - takze mowi: ze rownowaga jest bardzo istotna
[quote]
i teksty typu "naszybsza i najpewniejsza broń przeciwko najbliższemu i najpewniejszemu punktowi na ciele przeciwnika" czy "techinki są jak łańcuszek z perłami(nie mylić z piwem ). Nie należy ich przerywać , bo łańcuszek się rozsypie(czyli stracimy okazję na atak i damy chwilę na pozbieranie przeciwnikowi). itp. itd.
[/quote]
A to juz jest czysto zerzniete z Ving Tsun - czyli z tego co cwiczyl - i tu nie ma jego jakichs super nowych, oryginalnych mysli
[/quote]
NIE PISAŁEM, ŻE ON TO WYMYŚLIŁ. Pisałem, że propagował te myśli, bo były bardzo ważne i nie kombinował z nimi.
[quote name="budo_]
Reasumujac - Bruce jest mocno przereklamowany jako fighter niz byl w rzeczywistosci. Co on tam potrafil - to jego sprawa. Wazne - ze nie pokazal swoich umiejetnosci calemu swiatu i nie widze powodow, dlaczego go uwazac za super fightera itp.[/quote]
Ja nie widzę też powodów żeby stwierdzić, że nim nie był.
  • 0

budo_limubai
  • Użytkownik
  • Pip
  • 44 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:znienacka

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)

DRUGS!!!!!!!!!!!


Z tego co ja wiem to on tylko maryśkę zażywał; w dodatku jadł ją, żeby mu płuc nie niszczyła.
(żródło: -Film dokumentalny o Bruce Lee. -Tytułu nie pamiętam). Ćpanie konopii, oprócz niszczenia płuc nie ma aż tak silnych skutków, żeby go zdeklasować jako fightera.
Najlepiej sprecyzuj jakie dragi i skąd to wiesz. Wtedy może ktoś światły się wypowie na temat ich wpływu na organizm.
Pozdrówki
  • 0

budo_tsailifo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2580 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)

Ćpanie konopii, oprócz niszczenia płuc nie ma aż tak silnych skutków, żeby go zdeklasować jako fightera.


Co ty chłopie pier...sz?? Sam się naćpałeś chyba tych konopii...
  • 0

budo_mateusz wilk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 722 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wawa/Krakow/Paryz

Napisano Ponad rok temu

Re: zaginiona legenda Bruce'a Lee ;-)
Inna sprawa, ze juz dawniej niektorzy uznani mistrzowie bynajmniej nie stronili od uzywek i chyba ich to jakos specjalnie nie deklasowalo (choc jestem przekonany, ze bez tego byliby jeszcze lepsi).
@rosomak: w czasach Bruce'a nie bylo formul w jakich walcza Gracie czy Silva, wiec takie porownania maja dokladnie tyle samo sensu co porownywanie z nimi Zawiszy Czarnego... :?
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024