walka na ulicy a tradycja
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Einstein, popełniasz błąd w rozumowaniu wynikając prawdopodobnie z braku doświadczenia sparringowego (no i wiary w legendy ).
BJJ ma to do siebie, że w tam dźwignia jest... na końcu. Na końcu czego? Ano wypracowanej sytuacji technicznej. I gros czasu poświęca się na umiejętność wypracowania sobie takiej sytuacji, żeby można było bezpiecznie (dla siebie) założyć dźwignię lub duszenie.
I dokładnie o to chodzi.
Jeżeli będziesz miał w stójce wypracowaną taką kontrolę nad przeciwnikiem jak ci BJJ-owcy w parterze, to możesz sobie zakładać dźwignie Problem w tym, że w stójce jest to słabo wykonalne.
A już rozpatrywanie tego w kontekście sytuacji "a ja go z zaskoczenia złapię za rękę i założę dźwignię" - samobójcze. Dźwignia to nie jest technika otwierająca walkę, tylko kończąca (zresztą dokładnie do takiej grupy technik jest zaliczana w BJJ).
Pomijając już to, że a klubach kungfu najczęściej ćwiczy się qinna na zasadzie: daj mi rękę i ustaw się ładnie, a ja zrobię ci kuku, zamiast skupiać się na tym, co istotne w tej nauce czyli na umiejętności dojścia do takiej sytuacji, gdzie ta dźwignia jest ewentalnie wykonalna (czyli sparringu).
Owszem, qinna się fajnie ćwiczy. Zwłaszcza w swobodnych luźnych, robionych na pół gwizdka drillach typu tui shou. Ale w praktyce to, do czego mogą się one przydać, to ewentualne wykończenie akcji na obtłuczonym już przeciwniku. I do uwolnień, żeby wiedzieć w którą stronę szarpnąć ręką, jak nas ktoś chwycił. No, chyba, że ktoś ma niesamowicie wielkie i silne łapy i żeby nie wiem gdzie złapał to powoduje automatycznie rozluźnienie zwieraczy u oponenta
K.
Napisano Ponad rok temu
pozdrawiam i sorry za male zamieszanie :drinking: :drinking: :drinking:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ja stary jestem i pisać mi się nie chce - z mojej bytności i ilości postów wynika że raczej czytać tylko mi się chce
Sorry za oftp
Napisano Ponad rok temu
A CZASIE CLINCHU - np ktos mogl widziec jak na swojej ostatniej walce w rundzie 6 Mike Tyson zalozyl taka swemu przeciwnikowi temu wielkiemu Irlandczykowi
LUB DLA ODWROCENIA UWAGI - nagle probujemy robic dzwignie przeciwnik sie spina i dostaje plombe :wink:
sa style lub odmiany styli w ktorych dzwigni sie w ogole nie robi uwazajac ze jest to absolutnie nie przydatne i pokazuje sie tylko kontry wyjscia z sytuacji kiedy ktos chce nam zalozyc dzwinie i wtedy to sie dla niego zle konczy np w moim baguazhang tak jest
Napisano Ponad rok temu
tomasz napisał że uczy się wychodzic z dźwigni ( żeby wyjśc to chyba poznajesz jak dźwignie założyć - ale z fragmentu Twojej wypowiedzi wynika że samych dźwigni nie ćwiczycie i nie stosujecie ) wydaje mi się że w czasie walki miałbyś problem z zastosowaniem takiego wyjści z dźwigni ( wykluczam szybkie i brutalne wejście - desperat może sprubować i może mu się udać ) podejzewam ze w pierszym odruchu chwytasz nadgarstek lub ręke przeciwnika i probujesz się siłować a dopiero potem dochodzisz do siebie, myślisz; i proba wyjścia techniczego ale jest juz po "ptokach"
Najlepiej dla osoby nie ćwiczącej dźwigni probować lutnąć ( technika uderzeniowa noga lub wolna ręka ) bo naprawdę jeżeli przeciwnik nie jest odpowiednio "przygotowany" to nikt nie będzie bawił się dźwigniami... ale zawsze są wyjątki
Napisano Ponad rok temu
tomasz napisał że uczy się wychodzic z dźwigni ( żeby wyjśc to chyba poznajesz jak dźwignie założyć - ale z fragmentu Twojej wypowiedzi wynika że samych dźwigni nie ćwiczycie i nie stosujecie ) wydaje mi się że w czasie walki miałbyś problem z zastosowaniem takiego wyjści z dźwigni ( wykluczam szybkie i brutalne wejście - desperat może sprubować i może mu się udać ) podejzewam ze w pierszym odruchu chwytasz nadgarstek lub ręke przeciwnika i probujesz się siłować a dopiero potem dochodzisz do siebie, myślisz; i proba wyjścia techniczego ale jest juz po "ptokach"
a ja Ci tam jedna rade nie "podejrzewaj" za duzo :twisted:
wiesz jak sie nie ma pojecia o czym sie mowi to potem taki maly belkocik wychodzi :wink:
Napisano Ponad rok temu
a współpracownicy tylko przeszkadzają...
Co do rady to dzięki, nie podejrzewam za duzo... tak i tak wszystko w "praniu" wychodzi... :twisted:
Napisano Ponad rok temu
.. bełkocik wychodzi bo w pracy nie powinno się na forum bywać tylko pracować... :twisted: no ale mnie chyba to forum za bardzo wciąga
a współpracownicy tylko przeszkadzają...
Co do rady to dzięki, nie podejrzewam za duzo... tak i tak wszystko w "praniu" wychodzi... :twisted:
widzisz osobiscie sie nie znamy ale pare osob tu piszacych mnie zna i ja pisze tylko rzeczy ktore w pranie mnie wychodza :wink:
Napisano Ponad rok temu
bez urazy...
Twoje posty sa ciekawe i ze tak powiem " ze źródła " może będzie okazja poznać się osobiście....? Jak małżonka da mi błogosławieństwo to moze z dechangiem wybiorę się na oboz do pekinu to będzie okazja się poznać/spotkać ?!
Napisano Ponad rok temu
Twoje posty sa ciekawe i ze tak powiem " ze źródła " może będzie okazja poznać się osobiście....? Jak małżonka da mi błogosławieństwo to moze z dechangiem wybiorę się na oboz do pekinu to będzie okazja się poznać/spotkać ?
zawsze jak Dacheng przyjezdza to sie widzimy wiec jak z nim przyjedziesz to na pewno... 8)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
yiquan??
- Ponad rok temu
-
Forma Yang
- Ponad rok temu
-
Agresja WHKD
- Ponad rok temu
-
ARTYKUŁ: Qi - magiczna energia?
- Ponad rok temu
-
Powieści kung-fu
- Ponad rok temu
-
Chwalę się...
- Ponad rok temu
-
ARTYKUŁ: Niski poziom filozofii w Tai Chi
- Ponad rok temu
-
Dokument o kung fu z Gór Wugang jutro w Canal +
- Ponad rok temu
-
Kung fu z filmów..
- Ponad rok temu
-
Czy się z tym zgadzacie??
- Ponad rok temu