Skocz do zawartości


Zdjęcie

ARTYKUŁ: Niski poziom filozofii w Tai Chi


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

budo_dacheng
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1401 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

ARTYKUŁ: Niski poziom filozofii w Tai Chi
NISKI POZIOM FILOZOFII W TAI CHI

Taijiquan (T'ai Chi Ch'uan) jest najpopularniejszym z tak zwanych systemów wewnętrznych - neijia. Niestety popularność ta w dużej mierze okupiona została zatrważającym obniżeniem poziomu nauczania. Często wiąże się to z przesadnym akcentowaniem któregoś z aspektów, wynikającym z braku całościowego rozumienia tej sztuki. Taijiquan jest sztuką walki. Jednocześnie ćwiczenia taijiquan wywierają korzystny wpływ na zdrowie. Nauka oznacza również samodoskonalenie, poznawanie siebie, poznawanie koncepcji klasycznej chińskiej filozofii i nauki, ich odnoszenie do praktyki, umożliwiające lepsze zrozumienie i szersze wykorzystanie w życiu.

Gdy obserwujemy zjawiska związane z popularyzacją taijiquan zauważymy pojawienie się nurtów, które określić można jako: zdrowotny (często stosowane określenie: "chińska gimnastyka zdrowotna") oraz duchowy ("medytacja w ruchu"). W obydwu przypadkach odrzucony zostaje lub jest odsunięty na bardzo daleki plan aspekt bojowy. Stąd preferowanie przez przedstawicieli tych nurtów skróconej nazwy t'ai chi (taiji), bez elementu quan (ch'uan), oznaczającego pięść i szerzej sztukę walki.

Wykształcenie się i silna popularyzacja nurtu zdrowotnego związane są w dużej mierze z jego promowaniem przez władze Chińskiej Republiki Ludowej. Jednak nie tylko, ponieważ pozytywne zdrowotne efekty treningu taijiquan zauważano znacznie wcześniej, zatem zmiany w kierunku większego nacisku na ten aspekt miały też miejsce niezależnie, w szkołach poza ChRL. Jednak to w Chinach w wyniku szerokiej popularyzacji uproszczonej wersji i podkreślania niemal wyłącznie aspektu zdrowotnego, wizja taijiquan jako "gimnastyki zdrowotnej" uzyskała najszerszy zasięg, i przede wszystkim stamtąd promieniowała na cały świat. Ostatnie lata natomiast, to coraz większy udział w świadomości przeciętnych Chińczyków zjawisk takich jak sportowe konkurencje form taijiquan oraz tui shou. Zwiększa się jednak też wiedza o kompletnych, tradycyjnych systemach taijiquan, które wcześniej faktycznie uprawiane były tylko przez nieliczne grupy ćwiczących, a w okresie tak zwanej rewolucji kulturalnej ich przedstawiciele spotykali się z prześladowaniem.

Nurt "duchowy" oderwany od całości taijiquan, to natomiast przede wszystkim produkt Zachodu. Jego początki sięgają lat 60. w USA - pokolenia dzieci-kwiatów, kształtowania się tzw. ruchu New Age. Powierzchowny zapał prowadził do uproszczonej adaptacji i mieszania różnych tradycji. Sprzyjało to działalności zarówno niedouczonych entuzjastów, jak i po prostu oszustów. Podczas gdy wcześniej mistrzowie pełnej sztuki taijiquan musieli prezentować przekonujące umiejętności, teraz często wystarczyła umiejętność łagodnego uśmiechania się, prezentowania uduchowionych min, powtarzania kilku sloganów o taoizmie i korzyściach dla zdrowia, wykonywania powoli ciągu ruchów i w miarę możliwości przynależność do rasy żółtej, by przyciągnąć rzesze naiwnych uczniów. Ponieważ było to, i wciąż jest aż tak łatwe, na Zachodzie nastąpił ogromny rozwój tego, w gruncie rzeczy najpłytszego nurtu.

Popularność takich niepełnych wariantów "duchowo-zdrowotnych" wpłynęła na to jak dziś przeciętny człowiek widzi "taj czi" i czego oczekują uczniowie. W ciągu ponad 30 lat na Zachodzie wykształcone zostały kolejne pokolenia instruktorów prezentujących taką wizję tej sztuki. Niektórzy mówią, że wszystko się zmienia, że to naturalny proces. Tak, ale zwykle ci którzy to mówią, nie zdają sobie sprawy z negatywnych zjawisk z jakimi się to wiąże. A te negatywne zjawiska dotyczą popularyzacji zafałszowanej wiedzy, zagrożeń dla zdrowia, prowadzenia na manowce w tym co określane jest jako rozwój duchowy, niekiedy do zaangażowania się w zjawiska z pogranicza toksycznych sekt.

W takiej sytuacji, ci którzy przypominają, że taijiquan to sztuka walki, nie są zrozumiani. Ich wskazanie, że taijiquan nie ma nic wspólnego z płytkim, sloganowym nurtem "duchowym" rozwiniętym na Zachodzie błędnie interpretowane jest jako stanowisko, że taijiquan to "tylko techniki i umiejętności walki, i nic więcej". Tymczasem chodzi tu o to, że taijiquan po prostu jest sztuką walki, że proces nauki i treningu jest związany z doskonaleniem umiejętności odnoszących się do walki. Natomiast nie jest nawet możliwe uprawianie taijiquan jako sztuki walki w oderwaniu od tego, co określane jest jako część duchowa, czy filozoficzna. Ponieważ jednak nastawieni "duchowo" są zazwyczaj po prostu niedouczeni, nie mają dostatecznego pojęcia o pełnej sztuce, nie są w stanie zrozumieć o czym właściwie mówią ci, którzy podkreślają, że taijiquan jest sztuką walki.

Żadna sztuka walki nie istnieje w oderwaniu od koncepcji na których opiera się choćby metodyka treningu, rozwiązania techniczne, strategia walki. Nieunikniona jest też konieczność określenia stanowiska w stosunku do zasad etycznych, co bezpośrednio łączy się z zagadnieniami doskonalenia moralnego. W przypadku tradycyjnych chińskich sztuk walki mamy do czynienia z klasycznymi chińskimi koncepcjami naukowymi, filozoficznymi i religijnymi. Pewne pojęcia są dla kultury chińskiej powszechne. Choćby pojęcie dao (tao), z jednej strony oznaczające najbardziej podstawową, nieuchwytną, niewyrażalną esencję, istotę wszechświata, z drugiej zasady, prawidła w sensie zbliżonym do praw i teorii, czy hipotez naukowych. Stąd z jednej strony mowa o czymś absolutnym, z drugiej ogromne zróżnicowanie podejść, konkretnych koncepcji i metod, i wręcz sprzeczności pomiędzy teoriami, które jak mogłoby wydawać się laikowi (lub "mistrzowi taj czi"), powinny mówić dokładnie o tym samym.

W chińskich sztukach walki nieustannie pojawiają się więc odwołania do tradycyjnych koncepcji filozoficznych. Powstawanie różnych odmian, to z pewnego punktu widzenia rezultat dążenia do prawdy. Podszyte jest to dążeniem do mistycznego pojęcia pierwotnej jedności wszystkiego. Z drugiej strony mamy tutaj jednak konkretne, czyli nie do końca doskonale rozwiązania, coś w przestrzeni relatywnej, gdzie możliwy jest ruch, zmiana, rozwój. Taijiquan to jeden z wielu systemów, które w gruncie rzeczy odwołują się do tych samych pojęć: dao. taiji, yin i yang, pięć przemian (wu xing) i osiem trygramów (ba gua), jedno z wielu rozwiązań (oczywiście to pewne uproszczenie, bo taijiquan to też wiele różnych szkół).

Wizja, że ktoś mógłby uprawiać taijiquan "tylko jako sztukę walki, w oderwaniu od filozofii" jest zupełnie absurdalna. Najwyżej ktoś o płytkiej znajomości taijiquan i relacji tej sztuki do chińskiej filozofii mógłby wpaść na pomysł, że to możliwe. Taijiquan jako sztuka walki (czytaj: pełen system) to nie zestaw ruchów do "wytrenowania", czy "zewnętrznego" doskonalenia. Tak naiwne podejście nie mogłoby przynieść efektów (i stąd być może faktyczny brak efektów w przypadku wielu ćwiczących - po prostu nie wiedzą co ćwiczą, i na czym to właściwie polega). Trening taijiquan to praca nad zrozumieniem i opanowaniem zasad, ich doświadczanie i testowanie w praktyce, by móc je zastosować w innych i nieprzewidzianych sytuacjach. To jest równoczesna praca z ciałem i z umysłem, ich koordynacją, jednością, z bardzo subtelnym doświadczaniem wszystkiego. Praca z umysłem bezpośrednio przenosi się na praktyczne umiejętności charakterystyczne dla taijiquan jako sztuki walki. Poznane, zweryfikowane praktycznie zasady i uzyskane doświadczenia można przenieść do innych dziedzin i sfer życia. Chociaż wykorzystywane są pojęcia takie same, jak wtedy gdy mowa o absolucie, to akurat w większości przypadków chodzi o plan relatywnej nauki. Z tego należy sobie zdawać sprawę. Jeden z wielu błędów popełnianych przez przedstawicieli nurtu "duchowego" polega na tym, że ponieważ brak im głębszej wiedzy o całym systemie, nie odróżniają, co w teoriach mnichów i świeckich mistrzów dotyczyło planu absolutnego, a co relatywnego. W rezultacie, wtedy gdy potrzebna jest nauka "konkretów", przekaz "zwykłej" wiedzy i jej weryfikowanie w "przyziemnej" praktyce, oni często błędnie sądzą, że to coś z planu absolutnego. W rezultacie nie są w stanie robić postępów. Tracą to co taijiquan faktycznie oferuje.

Taijiquan, to nie jest tylko nauka form i technik, samo zdobywanie praktycznych umiejętności. Rzecz w tym, że zdobywanie praktycznych umiejętności w taijiquan jest ściśle związane z pracą nad osobowością, umysłem, można powiedzieć duchem, z nauką zasad klasycznej chińskiej nauki i filozofii. Tego nie da się rozdzielić. Bez tego nic nie pozostaje. Faktycznie znika możliwość zdobywania praktycznych umiejętności w taijiquan.

Pewne nieporozumienie polega na tym, że przedstawiciele nurtu "duchowego", w rezultacie braku dostatecznej wiedzy sądzą, iż ci, którzy podkreślają, że taijiquan jest sztuką walki, odrzucają część filozoficzną. Tymczasem faktycznie ci, którzy podkreślają, że taijiquan jest sztuką walki są po prostu przedstawicielami pełnego taijiquan, lepiej rozumieją miejsce taijiquan w większej całości. Natomiast ci, którzy lekceważą aspekt taijiquan jako sztuki walki, zajmują się tylko częścią, ich wiedza o taijiquan jest bardziej ograniczona i w dużej mierze zafałszowana. Mniej wiedzą o taijiquan, płyciej rozumieją jego zasady. W wyniku braku dostatecznego odniesienia do różnych praktycznych aspektów, nie rozumieją chińskiej nauki i filozofii w dostatecznym stopniu, nie potrafią faktycznie tak dobrze odnieść poznawanych zasad do innych dziedzin życia. Ich wiedza pozostaje powierzchowna i sloganowa. W dyskusji, czy bezpośrednim kontakcie zauważa się, że nie mają pojęcia nawet o podstawach praktyki. Wbrew deklaracjom, to ich "taj czi" ma mniejszy, bardziej powierzchowny związek z filozofią. Dlatego ci, którzy wiedzą o taijiquan i chińskiej filozofii odrobinę więcej wskazują na naiwność ich poglądów. Stąd krytyka tego płytkiego nurtu "duchowego". Nie wynika to z odrzucenia filozofii, ale ze świadomości, że ci, którzy dużo opowiadają o filozofii w taijiquan, to w ogromnej większości niestety ignoranci w tej dziedzinie.

Ci którzy posiadają przynajmniej odrobinę wiedzy o taijiquan, chińskiej kulturze i filozofii, widzą większą całość. Z ich punktu widzenia to popularne mówienie o taijiquan (czy tai chi) jako filozofii życia może być widziane jako wyraz robienia z filozofii pop-kulturowej papki. Taiji, to jedna z podstawowych idei w chińskiej filozofii, które powtarzają się w Chinach w każdej dziedzinie, w różnych szkołach, opartych na różnych zasadach. Z prostego odwołania do tych koncepcji jeszcze nic nie wynika. To jest poziom najpłytszych sloganów. Poważna nauka w jakiejkolwiek dziedzinie wymaga poznania konkretnych rozwiązań, szczegółów, zdobycia różnorodnego doświadczenia, dopiero wtedy rozumienie idei ogólnych może wykroczyć poza slogany. To co jest zawarte w taiji jako idei jest czymś, co przenika dokładnie wszystkie dziedziny tradycyjnej kultury chińskiej. W tym wszystkie sztuki walki. To, że taijiquan odwołuje się do tej idei w nazwie, niewiele jeszcze wnosi, poza stwierdzeniem tego prostego faktu, i możliwością uściślenia, że przedstawiciele taijiquan nawiązali bezpośrednio do terminologii i wizji rozwiniętej przez neokonfucjanistów. Natomiast nie wyjaśnia to istoty taijiquan, tego co w nim istotne, co go charakteryzuje, nie wyróżnia go spośród innych chińskich sztuk walki. Sloganowe mówienie o yin i yang niczego nie wnosi. W każdej chińskiej sztuce walki mówi się o yin i yang.

Taijiquan to sztuka walki odwołująca się do koncepcji taiji. Jednak na Zachodzie zwykle mówi się tai chi (taiji) nie w odniesieniu do tej idei, ale nazywa się tak tę sztukę, czy system ćwiczeń, co łatwo prowadzi do nieporozumień. Warto więc przynajmniej krótko wspomnieć o oryginalnej chińskiej terminologii.

Taiji to dosłownie "najwyższy szczyt". Niektórzy, w wyniku braku dostatecznej znajomości pojęć chińskiej filozofii błędnie tłumaczą to jako "coś najdoskonalszego, na najwyższym poziomie". Tymczasem pojęcie "najwyższy szczyt" powstało nie dla opisania najwyższej doskonałości w czymś, ale oznaczało po prostu szczyt dachu, czyli, miejsce, gdzie jak zauważono, następował podział dachu na część nieoświetloną i oświetloną. Zatem "najwyższy szczyt", to po prostu to, co sprawia, że następuje zróżnicowanie na yin i yang. Stopniowo wykształciło się w chińskiej filozofii pojęcie taiji jako pierwotnej jedności, wyłaniającej się z tego co nieokreślone, niezróżnicowane, "bez krańca" (wuji). Z tej pierwotnej jedności wyłaniają się dwa komplementarne aspekty - yin i yang i następują kolejne zróżnicowania, których efektem są wszelkie zjawiska i przemiany. Teoria taiji (taiji lun) rozwinięta została szczególnie przez neokonfucjanistów epoki Song, do których tekstów nawiązują późniejsze klasyczne teorie taijiquan.

W uproszczony sposób powiedzieć można, że taiji to po prostu jedność yin i yang. W niektórych kontekstach taiji może być kojarzone z koncepcją dao (Tao) lub z koncepcją pierwotnego qi (yuan qi), jako podstawowej materii, czy osnowy wszechświata. Chodzi zatem o najbardziej podstawowe koncepcje klasycznej chińskiej filozofii i nauki. Te same pojęcia wykorzystywane były w gruncie rzeczy w każdej dziedzinie, w tym w każdej sztuce walki, w każdym chińskim systemie ćwiczeń dla zdrowia, czy w praktykach duchowych. Łatwo zauważyć, że mimo odwołania do tych samych koncepcji, bardziej szczegółowe zasady i ich realizacja znacznie się między sobą różnią.

Podczas gdy na Zachodzie pojęcie t'ai chi (taiji) wiązane jest bezpośrednio ze sztuką, systemem ćwiczeń, w Chinach kojarzono je ze wspomnianą koncepcją filozoficzną. Jeśli chodzi natomiast o sztukę walki, lub inne formy ćwiczeń, w Chinach używane były i są terminy taijiquan, taijigong i taiji qigong. Czasem w skrócie mówi się taiji, jednak zawsze możliwe jest sprecyzowanie o co właściwie chodzi - taijiquan, czy taijigong. Nazwa taijiquan (t'ai chi ch'uan) wskazuje na sztukę walki. Taijigong (t'ai chi kung) to ćwiczenia odwołujące się do koncepcji taiji, które nie muszą mieć związku ze sztuką walki (niektóre z nich wywodzą się bezpośrednio z taijiquan, inne mogły powstać niezależnie od taijiquan). Taka terminologia znacznie ułatwia ustalenie o czym właściwie jest mowa. Niemal wszystkie ćwiczenia określane na Zachodzie jako tai chi wywodzą się z taijiquan - zwykle są to po prostu formy (określone sekwencje połączonych ruchów) pochodzące z którejś z klasycznych odmian taijiquan, najczęściej ze stylu Yang. Stąd taijiquan, a nie taijigong stanowi główne odniesienie dla tego wywodu.

Jeśli mówimy o duchowości i filozofii w taijiquan, to należy sobie zdawać sprawę z tego, że taijiquan, czy podobne systemy, nie były w Chinach traktowane jako "samodzielne ścieżki rozwoju duchowego", tak jak niektórzy na Zachodzie widzą dziś "taj czi". Jeśli na przykład mówimy o taoistach, to dla taoisty, mnicha, to do czego się odwoływał w swoim życiu i praktyce to były idee i zasady taoizmu (oczywiście różnie interpretowane w różnych szkołach, odłamach taoizmu) . Wszystko co robił było z tym związane. Rytm życia, odżywianie, praktyki zdrowotno-duchowe (xing ming shuang xiu - równoległe kultywowanie "natury" i "życia"), xiu zhen (kultywowanie prawdy), yangsheng (pielęgnowanie życia). Gdy uprawiał sztukę walki, była ona w pewien sposób spójna z pozostałymi elementami, odwoływała się do tych samych koncepcji, w dużej mierze opierała na tych samych zasadach, wykorzystywała podobne metody.

Były więc ćwiczenia których istotą były kultywowanie zdrowia, a jednocześnie metody treningowe zawarte w sztuce walki, jako że oparte na tych samych zasadach, posiadały podobne walory. Były formy praktyk doskonalenia duchowego, a równocześnie metody sztuki walki wykorzystywały w dużej mierze te same zasady, więc wykonywanie ćwiczeń sztuki walki w pewnym zakresie umożliwiało postęp niezbędny na drodze praktyki duchowej. Wszystko to się uzupełniało. Jednak nikomu nie przyszłoby do głowy, żeby sprowadzać wszystko tylko do sztuki walki. To wszystko razem to dopiero była droga, coś pełnego, obejmującego wszystkie aspekty (oczywiście w różnych szkołach różnie rozłożone były akcenty). Jeszcze raz należy podkreślić, że sztuka walki uprawiana przez taoistycznych mnichów była elementem tej całości. Nie była natomiast sama w sobie drogą, która zawierała wszystko, jak to widzą dziś "duchowi tajczmeni" Zachodu.

Te sztuki walki, które zgodnie z tradycją wykształcone zostały w kręgach taoistycznych, rozwijane też były w środowiskach świeckich, i to stąd pochodzą współczesne szkoły taijiquan, z najbardziej popularnymi: Chen, Yang, Wu, Wu (Hao) i Sun. Ich przedstawiciele reprezentowali różne nurty światopoglądowe, nie tylko taoizm, ale i buddyzm, byli wśród nich też wykształceni konfucjaniści - to im można przypisać stworzenie nazwy taijiquan, odwołującej się do neokonfucjańskiej teorii taiji. Oczywiście zasady na których opierała się ich praktyka tej sztuki walki, odwoływały się do koncepcji dość powszechnych we wszystkich nurtach chińskiej myśli, z dużym wpływem myśli zainspirowanej przez prekursorów taoizmu. Ich praktyka taijiquan oczywiście wiązała się z praktycznym poznawaniem tych koncepcji i zasad. Jednak nie taijiquan był podstawą ich światopoglądu i sposobu życia. Taijiquan był tylko jednym z elementów, podobnie jak w życiu taoistycznych mnichów sztuki walki (które można uznać za pierwowzór taijiquan) też były tylko pewną częścią większej całości, a nie głównym "przewodnikiem życia".

Z tego zdają sobie sprawę ci, którzy wiedzą przynajmniej trochę o Chinach, o taoizmie, o filozofii, praktykach duchowych, sztukach walki, w tym o ich miejscu w całości życia i praktyki na przykład taoistycznych mnichów, czy późniejszych świeckich mistrzów taijiquan. Stąd w odróżnieniu od "duchowych tajczmenów" Zachodu protestują przeciw prezentowaniu taijiquan w zafałszowany sposób, przeciwko spłyconej wizji "hippie.tai chi".

Oczywiście uprawiający taijiquan może być w różnym stopniu zainteresowany różnymi aspektami tej sztuki. Jednych mogą interesować korzyści zdrowotne i poprawa samopoczucia, innych poznawanie tych zasad, związanych z chińską filozofią, a jeszcze innych pasjonować może trening z partnerem, odkrywanie jak nauka taijiquan przenosi się na umiejętności związane z walką, samoobroną.

Jednak problem pojawia się, gdy instruktorzy o bardzo cząstkowej wiedzy wypowiadają się na temat całości. Nie zauważają, że w praktyce awersja do "aspektu bojowego" taijiquan skutkuje gorszą jakością podstawowych ćwiczeń i utrudnia uniknięcie negatywnych skutków zdrowotnych, wynikających z błędnego ćwiczenia. Nie zauważają, że rezultatem braku wiedzy i praktycznych doświadczeń jakie byłyby rezultatem nauki pełnego systemu jest gorsze rozumienie zasad, filozofii, co prowadzi do absurdalnych spekulacji i propagowania bzdur. Nie rozumieją najprostszych kwestii, ponieważ brak im nawet minimum wiedzy i sensownego doświadczenia, odniesionego do przekazu eksperta taijiquan. Nie są w stanie zrozumieć tego o czym mówią ci, którzy wiedzą choćby odrobinę więcej. Prezentują zubożoną, wykoślawioną wizję chińskiej filozofii i taijiquan. Natomiast tych którzy znają te zagadnienia głębiej oskarżają o odrzucanie "czegoś więcej". Stąd ci, którzy wiedzą nieco więcej widzą to co prezentują i propagują tacy niedouczeni "duchowi" instruktorzy jako pseudo-filozofię, pseudo-taoizm i pseudo-tai chi, jako powtarzanie bardzo powierzchownych sloganów, które robią wrażenie tylko na laikach.

Generalny poziom wiedzy środowiska ćwiczących i instruktorów taijiquan jest niestety wciąż tak niski, że nie dostrzegają oni problemu. Sprawia to, że ktoś, kto twierdzi, że Ziemia jest płaska wciąż niestety traktowany jest jak równoprawny dyskutant, w pełni uprawniony do popularyzacji swojej błędnej wizji. A te całkowicie bzdurne opinie niestety przeważają, i takie zachowania tylko temu sprzyjają. Ignoranci mogą więc zupełnie spokojnie i bezkarnie powtarzać i popularyzować błędne, absurdalne idee. Natomiast to ci, którzy mają choćby odrobinę poważnej wiedzy, są w takiej sytuacji zmuszeni do tłumaczenia się, dlaczego mówią coś zupełnie przeciwnego. Takie właśnie skutki powodują ci pozornie mili ludzie, którzy opowiadają dużo o duchowości w "taj czi", zasadach taoizmu i dążeniu do harmonii.

Autor: Andrzej Kalisz, Akademia Yiquan, [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_oldman
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 210 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: ARTYKUŁ: Niski poziom filozofii w Tai Chi
Oczywiście z głodu wiedzy... czy mógłbyś mi polecić jakieś pozycje książkowe - oczywiście po polsku i nie wymagające ukończenia kilku fakultetów na temat chińskiej filozofii które by moją niską wiedzę uzupełniły.
  • 0

budo_maj
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 233 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano Ponad rok temu

Re: ARTYKUŁ: Niski poziom filozofii w Tai Chi
To moze ja cos polece:
Witold Rodzinski "Historia Chin" - w bibliotekach lub antykwariatach (ja mam wydanie z 1974 r.)
  • 0

budo_marcin(18)
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 195 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Zakopane

Napisano Ponad rok temu

Re: ARTYKUŁ: Niski poziom filozofii w Tai Chi
Z artykułem dacheng'a wypada się zgodzić w 100%. Niestety :?
Pewnym pocieszeniem może być fakt, że chyba coraz więcej ludzi nie zgadza się na taką uproszczoną wizję taijiquan... ja ćwiczyłem ten styl z górą 10 lat temu u Jaromira Śniegowskiego, który potrafił przekazać zarówno teorię i filozofię jak i samą technikę - i wszystko trzymało się kupy.

Z czystym secem mogę polecić go polecić:

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Mam nadzieję, że nie zostanie mi to poczytane za niedozwoloną reklamę, zwłaszcza, że z jego szkołą nic mnie już nie łączy...
  • 0

budo_dacheng
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1401 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: ARTYKUŁ: Niski poziom filozofii w Tai Chi
Myślę, że "Historia Chin" Rodzińskiego to bardzo dobry pomysł. Prosto i zwięźle opisane zostały zjawiska dotyczące filozofii w kolejnych epokach.
  • 0

budo_marcin(18)
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 195 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Zakopane

Napisano Ponad rok temu

Re: ARTYKUŁ: Niski poziom filozofii w Tai Chi
Krótko i treściwie jest też w starej pracy J. Śniegowskiego i J. Szymankiewicza "Kung Fu Wu Shu - chińska sztuka walki".
  • 0

budo_krzyst
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1354 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: ARTYKUŁ: Niski poziom filozofii w Tai Chi
Daj spokój Marcin. Toć ilość błędów rzeczowych w tej publikacji jest tak zastraszająca, że nawet autorzy chyba jej już poważnie nie traktują ;)

K.
  • 0

budo_żwirek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 795 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: ARTYKUŁ: Niski poziom filozofii w Tai Chi
poklon poklon poklon poklon poklon poklon poklon poklon

btw. witam po szpitalu 8)

KrzyśT - i jak tam?

Pozdrawiam
Ja
  • 0

budo_ukyo78
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1016 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:York UK

Napisano Ponad rok temu

Re: ARTYKUŁ: Niski poziom filozofii w Tai Chi
swoja droga wlasnie zerknalem z nudow na
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
i
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

i oczywiscie juz sa rozbieznosci w tym kto jest w zarzadzie chen w Polsce.
Na stronie Sniegowskiego np. Jaroslaw Jodzis nie wystepuje wogole.
Jest tylko mowa o :

W lipcu 2000 roku Wielki Mistrz Chen Xiaowang mianował w Rogli (Słowenia) trzech przedstawicieli swej organizacji World Chen Tai Ji Quan Association w Polsce. Dwu z nich to członkowie - założyciele Polskiego Towarzystwa Rozwoju Chen Tai Ji Quan, Jaromir Śniegowski i Marek Baliński.

swoja droga ciekawe po co 2 z 3 przedstawicieli zaklada wlasne "Towarzystwo", jak to w Polsce styl sie ledwo pojawil a juz ma sie wrazenie ze nastepuja ajkies podzialy i konkurencja. Jednak chyba najlepszy w sztukach walki jest model feudalny :D tak jak ma Dacheng - zawsze wiadomo kto jest szefem (przynajmniej w Polsce)
  • 0

budo_tsailifo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2580 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: ARTYKUŁ: Niski poziom filozofii w Tai Chi

Jednak chyba najlepszy w sztukach walki jest model feudalny :D tak jak ma Dacheng - zawsze wiadomo kto jest szefem (przynajmniej w Polsce)


Też się z tym zgadzam :)
  • 0

budo_guardian
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 454 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:RP(o)land

Napisano Ponad rok temu

Re: ARTYKUŁ: Niski poziom filozofii w Tai Chi
... i jak to zazwyczaj bywa ... zachęca do rokoszu, a że tradycje "warcholstwa" mamy szczytne już od linii sarmackiej, więc cóż dodać ... chyba tylko "historia lubi się powtarzać" :-)
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024