Walka w pociągu ?
Napisano Ponad rok temu
Nigdy niemiałem sytuacji że sie musiałem napiepszać w pociągu... raz jakiś cygan w dresie chyba chciał mi skasować portwel, tzn stałem sobie na kotarzu wyglądając przez otwarte okno. Widze że ktoś idzie to sie wyprostowałem i robie miejsce... i czuje że ten ktoś sie ociera o mnie zdecydowanie za mocno wiec niewiele myśląc wepchnołem kolesie do mojego przedziału który był otwarty. Staje w drzwiach a kumpel który tam siedział toche sie zdziwił, skapował że coś niegra wiec pyta delikweta czy guza szuka... koleś że nie, przeprasza że sie potknoł itp wiec kazałem mu spiepszać... potem koło naszego przedziału przeszełd znowy ale z 2 kumplami... coś tak sie gapili krzywo i coś buczeli pod nosem ale jakoś sie wszystko ozeszło po kościach.
Jakieś 2 late temu kumpel sie trzaskał w pociągu... tzn jechali na woodstock a kumpel był w pokojowym patroli... niewiem o co poszło ale jakaś grupka punków miała do patrolowców problem... i jakaś chaja z tego była... jak stanoł w krytarzu i znokautował pierwszego (był nawalony wiec poszło szybko i sprawnie) to cała reszta miała przewalone bo musiała przejść po tym leżącym kolesiu i jednocześnie sie bronić przed ciosami kumpla (nieudało sie nikomu) chocaż co i jak dokładnie to musiał bym sie dopytać... wiem tylko że w pociągu bronić sie da... gorzej z atakowaniem.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ja walczylem, ale nie za dlugo lewy krzyzowy na brode
O kurcze... a miałeś potem szczękę zdrutowaną? Tzn. czy poszły ci zawiasy? Powiedz coś więcej, cholernie przykrą przygodę miałeś. Okradli cię potem? Jezu, strach jeździć pociągami jak z rabusiów tacy (thai)bokserzy.
Napisano Ponad rok temu
Chłopak wracał po egzaminach do domu (gdzieś na wybrzeżu) pociągiem pośpiesznym. Zaraz za Warszawa dosiadł się do niego jakiś lump- taki niezbyt duży, za to dość śmierdzący i zaskakująco przyjacielsko nastawiony facecik około 60tki. Uraczył współpasażera opowieścią jak to właśnie przestał „garować” i wraca do kobity. Student był przekonany że za chwilę zostanie skrojony (w najlepszym razie) albo pobity (w najgorszym), ale dziadek wyjął tylko tanie wino i uraczył nim studenta. Chłopak trochę się rozluźnił i wszystko wyglądało naprawdę dobrze do momentu w którym do przedziału weszło czterech dresów. Dresy nie były nastawione przyjacielsko i bez specjalnych ceregieli przeszukały studentowi kieszenie, a znalazłszy tylko 20 PLN jeden z nich (najmniejszy) „dosiadł” studenta i zaczął go regularnie oklepywać. Widząc to dziadek zwrócił napastnikom uwagę ze „tak się nie godzi”, na co największy z dresów kazał mu sp..... bo dostanie wpierdol. Dziadek odpowiedział „tylko dopiję”, wychylił duszkiem resztki wina, po czym rozbił butelką głowę największego dresa. Reszta wypadków potoczyła się dość szybko- następny dres również dostał butelką, która w tym momencie raczyła się rozpaść, a dziadek powstałego tulipana wsadził w zaskoczoną twarz gościa oklepującego studenta. W efekcie, w ciągu kilku sekund, trzech z czterech napastników była niezdolna do czegokolwiek, a ostatni zwiał na sam widok „dziadka” idącego w jego kierunku.
Morał
-nie wiem jak wy, ale wszystkie przypadki przemocy w pociągach o jakich słyszałem zdarzyły się na wybrzeżu (albo na trasach na wybrzeże)
-generalnie wygląd potrafi być szalenie mylący, a od umiejętności i masy często istotniejsze jest „obicie”, zdecydowanie oraz braki hamulców wrobieniu ludziom krzywdy
-„in vino veritas” (czy jakoś tak ); jak widać dobre wino uprzyjemni podróż, a i życie może uratować
Pozdrowienia
Carrot
Napisano Ponad rok temu
Ja rozumiem, ze to byl zart ?ja walczylem, ale nie za dlugo lewy krzyzowy na brode
O kurcze... a miałeś potem szczękę zdrutowaną? Tzn. czy poszły ci zawiasy? Powiedz coś więcej, cholernie przykrą przygodę miałeś. Okradli cię potem? Jezu, strach jeździć pociągami jak z rabusiów tacy (thai)bokserzy.
Napisano Ponad rok temu
BTW. Napewno pamiętacie tą studentkę z Torunia zabitą w pociągu. Kiedyś jechałem z ojcecm kilka tygodni max. przed tym zdarzeniem z Torunia do Warszawy (Wracałem z nad morza i musiałem mieć przesiadkę w toruniu). Jakiś młody chłopak krzyczał do wsiadających do nocnego pociągu: "Uwaga kradną". To i wydarzenie które się zdarzyło parę tyg. później sprawiło, że nie jeżdże jak nie muszę nocnymi pociągami.
Napisano Ponad rok temu
Wsiada do przedziału, zamyka, zaciąga zasłonki i idzie spać. Jeśli ktoś jest w przedziale to klucz kładzie na stoliki i uprzejmym i zdecydowanym głosem oświadcza "tu masz klucz... jak idziessz do kibla to puźniej zamknij... jak bedziesz wysiadał to mnie obudż" i idzie kimać... jeszcze nikt niemiał do niego o to problemów a ma taką prace że jedzi pociągami nawet kilka razy w tygodniu a ten patent stosuje zawsze w nocnych.
Napisano Ponad rok temu
a gdzie taki patenent mozna dostac ?
Zwykła klamka wystarczy.
Jakoś nie mam przekonania, wydaje mi się, ze pociągowi napadywacze co jak co, ale klucze do przedziałów to mają.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jeżdżę tą trasą w obie strony, na odcinku Słupsk-Warszawa Centralna i przesypiam całą drogę.
No, może prawie całą. na stoliku zazwyczaj leży discman, komórka i jakaś książka...
Tak sobie jeżdżę 4 lata już od kilku, do 20 razy w roku. Nigdy nie miałem żadnych problemów. Raz się trafiło dwóch napitych i agresywnych drecholi, SOKiści nie dali rady ich wyłuskać, to zawołali blacharnię na odsiecz. Chwila moment i było po sprawie.
nie boję się jeździć pociągami. Kozak nie jestem, nie trenuję po to, żeby obijać ludzi na prawo i lewo. Ale jakbym miał wylądowac w szpitalu, to napewno nie sam... :twisted:
Patenty widziałem już różne, że się ludzie zamykali. kłódki, paski, sznurki i łańcuchy. Wszystko, co będzie na ciasno zawiązane, zda egzamin, a kanary się nie będą pluły, bo wiedzą jak jest. Sami po dwóch łażą.
[/quote]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
mi osobiscie nie zdarzyla sie nigdy koniecznosc walki w pociagu (na szczescie), nie zostalem tez nigdy okradziony, ale mialem watpilwa przyjemnosc uczestniczyc w kilku podbramkowych sytuacjach (w tym niestety z pijanymi zolnierzami wracajacymi z przepustki, i tutaj byla juz prawie szarpanina - na szczescie wczesniej udalo sie podsluchac z ich rozmowy gdzie sluza, co nie bylo specjalnie trudne bo niezle darli morde, i w sytuacji krytycznej postraszyc ich dowodca batalionu)
a co do zamykania przedzialow hehe - kiedys jechalem na zawody narciarskie, no i moi znajomi urzadzili mi pozegnanko w knajpie zyczac powodzenia - pociag startowal kolo polnocy, wiec zostalem w stanie wskazujacym odstawiony na dworzec. pociag byl konkretnie pusty, i nie moglem znalezc przedzialu w wagonie w ktorym bylby ktokolwiek - wiec postanowilem podrozowac samodzielnie (co dzisiaj stwierdzam, bylo delikatna glupota), blokujac drzwi od wewnatrz szeroka tasma klejaca ktora mialem w plecaku nie zawijalem jej za uchwyty drzwiach, tylko po prostu przykleilem kawalki tak byly na drzwiach i na bocznej czesci scianki pod oknem. oczywiscie zakimalem jak niedzwiedz, i slysze ze budzi mnie jakis halas. otwieram oczy, a tam konduktor szarpie sie z drzwiami. zajelo mu to spora chwile, pozrywal w koncu tasme i do mnie z morda ze sie zamykam - ale jak zobaczyl moj patent wymiekl
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
w sumie w takim pociągu się łatwiej obronić niż na ulicy załużmy że zaatakuje cię 2-3 to wypychasz ich z przedziału i na korytarzu tłuczesz bo jest taki wąśki że 1 osoba się zmieście więc i tak tylko po koleji się bijesz. jednego nokałtujesz potem drugiego potem trzeciego....
Ciekawe co będziesz gadał jak to się naprawdę stanie ?
Jak chcesz wypchnąć z przedziału 2-3 dresów ?
Jak coś się nie uda to nie uciekniesz , gazu też nie urzyjesz , morzesz zasnąć w przedziale itd więc nie pisz bzdur , że to bezpieczniejsze miejsce od ulicy .
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jak ma ktos jeszcze jakies patenty blokady drzwi, niech smialo pisze :-) (poki co najbardziej pasi mi opcja z pasem i chyba ja wykorzystam )
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
ja mam na oboz dojechac wypoczety, a nie robic sobie bonusowe treningi
jak ma ktos jeszcze jakies patenty blokady drzwi, niech smialo pisze :-) (poki co najbardziej pasi mi opcja z pasem i chyba ja wykorzystam )
Można zaspawać :wink:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
przygoda...
- Ponad rok temu
-
Baton czy nie baton - identyfikacja
- Ponad rok temu
-
Ustawki...
- Ponad rok temu
-
Strach oraz brak zachamowania ...
- Ponad rok temu
-
Opanowanie i olanie debili..
- Ponad rok temu
-
Referat o Samoobronie ,co przekazać i jak?
- Ponad rok temu
-
Filmy z ulicy
- Ponad rok temu
-
Atak na policjantkę (video)
- Ponad rok temu
-
Zaje*#*$ mi rower! :[
- Ponad rok temu
-
Ugryzienie przez psa - jak mozna udupic wlasciciela..
- Ponad rok temu