Skocz do zawartości


Zdjęcie

przygoda...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
30 odpowiedzi w tym temacie

budo_reiper
  • Użytkownik
  • 3 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

przygoda...
Siemka, rzadko sie udzielam na forum co prawda, jednak czesto przesiaduje tutaj czytajac Wasze posty...i postanowilem opisac co mnie dzisiaj spotkalo...nie pytam czy dobrze zrobilem tylko po prostu dziele sie z Wami moja dzisiajsza przygoda...

Okolo poludnia szlismy z kumplami ulica (ja i 3 kumpli) ...zadnego ludu dookola, za to szybki ruch samochodowy. Nagle slysze jak ktos biegnie za nami... myslalem ze przejda obok nas a goscie sie nagle zatrzymuje i 1 z nich nabuzowany na maxa zaczyna nazywac mnie Andrzej (mam inne imie;] ) i pytac sie mnie czy go pamietam i ze mi wpierdoli za chwile. Przyspieszylismy z lekka ale sie nie zatrzymalismy, ja szedlem do niego bokiem. Gosc oczywiscie w czarnym dresiku, lapy wytatuowazne, wzrost okolo 175cm (ja 1,7), lysy, na oko 19 lat, ten drugi jakas lamka max 14 lat, chude lapy zadne zagroznienie :) . Szedl ciagle na mnie bardzo szybko az zazalem isc tylem bo nie chcialem sie zatrzymac ani obrocic do niego tylem. Gosc mowi zebym sie zatrzymal bo mi kose wladuje w brzuch i zaczyna siegac reka za plecy...nie wiedzialem czy blefuje czy nie, ale wygaldalo jakby naprawde noz trzymal w pogotowiu za pasem. Zaczal gadac zebym go uderzyl a ja na to ze nie, ze nie chce miec z nim zadnych problemow, ze jest spoko i w ogole jest "miszczem" i zeby nas zostawil....no i do dostalem z liscia, w ost momencie zdazylem lekko zablokowac cios, wiec po 2 minutach sladu nie mialem...i gosc znowu zaczal nastawiac twarz zebym go uderzyl, a reke dalej mial z tylu... po klaskaczu rece wskoczyly mi na garde. gosc sie usmiechnal, tez przyjal garde i zaczal markowac ciosy :) zrobil kopa z polobrotu, markowal ciosy proste...nie wiedzialem czy uderzy czy nie, wiec markowalem tez obrone. Gosc sie chyba troche zdziwil bo calkiem chyba niezle mi to wychodzilo (poltora roku treningu kravki plus sparingi i worek...). Po chwili sie zatrzymali popatrzyli na nas i odeszli.... :) Nie wiem co o tym myslec... doszedlem do wniosku ze chcial zebym go uderzyl po to zeby potem, kiedy by mnie dziabnal nozem to zeby mogl powiedziec przed sadem ze pierwszy go uderzylem... nie wiedzialem czy ma noz, ale jesli nie, to blefowal naprawde dobrze....ale co to dla takiego goscia jest zalatwic sobie noz? Wygladal na nacpanego, byl zajebiscie pewny siebie, szedl w moim kierunku jak burza niemal...normalny czlowiek sie tak nie zachowuje raczej... a kumple? oczywiscie nic...ale w sumie sie im nie dziwie...nie byli to zadni "tawrdziele" ;] tacy, komputerowi maniacy raczej :) Ogolne straty sa raczej na dumie... nazwalem goscia mistrzem pare razy i powiedzialem ze jest super (to na nich dziala...juz raz sie przekonalem...) i dostalem z liscia...ale z drugiej strony nie zatrzymalem sie i nie sprowokowal mnie zebym pierwszy uderzyl. (dzieki czemu moze nie leze w szpitalu z nozem w brzuchu :) ). Ciezka sprawa... ;] pozdawiam... z checia poczytam komenty do tej sprawy ;]
  • 0

budo_marciek
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sosnowiec

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...
hmmm ale napisales ze potem zrobiles garde i on tez .? wiec gdzie mial te kose, czy costam ? ..
  • 0

budo_volt
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 405 postów
  • Pomógł: 0
2
Neutralna
  • Zainteresowania:BJJ/MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...
Po tym, jak zrobil karde trza bylo spierdalac. A cala historia jakas dziwna, co wy tak staliscie na tej ulicy i 15 minut ciosy markowaliscie ? 8)
  • 0

budo_hakas
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 481 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Zachodniopomorskie

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...
Witaj Reiper! Jak gość by mi powiedziałżebym mu przywalił to bym to zrobił bez namysłu.A jak by groził nożem i sięgnał po niego to kappo w łapkę i nabijanierozumku do tępego łysego łba bym mu zafundował. To wszystko za długo trwało kolego. Jak by miał kosę na poważnie to może już byś tego nie napisał. Dobra rada jak trafisz takich frajerów to uciekaj jak najdalej. Bo często takie spotkania kończą sie tragicznie.
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...
Ciężka sprawa ogólnie.

Ja to widzę tak: jesteś cały, jest OK.
  • 0

budo_deriusuzu
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 190 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...
Miałem niemal, że identyczną przygodę :) :evil: :peace: :drinking:
  • 0

budo_reiper
  • Użytkownik
  • 3 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...

hmmm ale napisales ze potem zrobiles garde i on tez .? wiec gdzie mial te kose, czy costam ? ..


Na poczatku gosc byl wyprostowany a rece mial wzdluz ciala, jedyne co robil to bardzo szybko szedl "na mnie". Potem powiedzial ze mi kose wlozy w brzuch i jedną reką sięgnął za plecy.

Ano... ale pomyslalem ze jesli gosc jest po amfie czy cos w tym stylu, to duzo mu nie zrobie...tzn, musialbym sie niezle nawalic zeby go uspokoic.... i ciagle mi ta kosa po glowie chodzila... cala akcja trwala moze z dwie minuty.
Po porstu, idziemy uliczka, podobiega do nas 2 gosci (wlasciwie to jeden :P ) i text w stylu "Ty ch, poznajesz mnie?" ;], mowie ze nie poznaje i ze nie wiem o co mu chodzi, ale sie nie zatrzymuje, ide tylem zeby sie nie zatrzymac i nie byc plecami do niego. Potem dostalem z liscia, i w tym momencie garde zaczalem trzymac i wtedy gosc zrobil z jakies 3 ciosy plus kopniak jakby byl na pokazie :) zobaczyl ze umiem w miare blokowac ciosy i dal ze spokoj...przynajmniej ja tak to widze ;)

Zarąbiscie glupia sprawa :) Tak czy siak, kolejne doswiadczenie za mną :) zawsze to cos ;) Powinno sie stowrzyc cos takiego jak "policja obywatelska budo.pl" :)

Ps: dla wszystkich ktorzy jeszcze nie mieli podobnych doswiadczen: Nigdy nie badzcie pewni ze kumple pomogą.... liczcie tylko na siebie. Jesli jednak pomogą, to po prostu bedziecie mile zaskoczeni, jesli nie, nie bedziecie rozczarowani (w gebie kazdy jest dobry ;] )
  • 0

budo_hakas
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 481 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Zachodniopomorskie

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...
W koppo jestem lepszy :twisted: Stary jak byś mu przywalił z Yiwary w czerep to i nawet po dragach by się złożył.
Pozdrowionka.
  • 0

budo_marciek
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sosnowiec

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...
Powiem tak,, na ulicy zadko kto podchodzi sam na jakakolwiek zaczepke, a jak juz podchodzi to jakis palant, ktoremu np. ktos wczesniej dopierdolil i musi odreagowac stres itd.
albo poprostu jakis koles szukajacy guza. albo nacpany .
:P
  • 0

budo_archery
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 123 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:RP - Republiq of Paragwai

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...

Stary jak byś mu przywalił z Yiwary w czerep to i nawet po dragach by się złożył.
Pozdrowionka.


Witam, moim zdaniem to jest zbyt śmiałe stwierdzenie :roll: nie trenuje niczego, zresztą przyznaje że nie wiem co znaczy "Yiwara" (boże teraz mnie wszyscy zjedzą :wink: ) ale spotkałem sie z takim przypadkiem w mojej okolicy, że kolesie się najarali jakiś grzybów, jeden z nich w napływie odwagi wsiadł na enduro jednego z kumpli, i z całej siły zapie....ł w betonowy słupek od oznaczania miejsca przyłącza gazu ( u mnie na wiosze takie stoją przy drogach) ten facet straszliwie sobie rozpieprzył czaszkę, dosłownie bylo mu chyba mózg widać przestraszony , klatka piersiowa wgnieciona przestraszony facet był najarany, po chwili jakoś wstał, kazał wszystkim gapowiczom spierdalać, pogotowie podobnie potraktował. Dosłownie facet wyglądał jak by drezyna po nim przejechał :wink: wszędzie krew itd. dopiero jakiś zaszczyk go jako tako uspokoił, i ty piszesz że na nacpanego wystarczy jakiś cios, kopnięcie itp. :wink: wiem że mój przykład nie dotyczy pobicia, jednak udowadnia że naćpanego człowieka nawet perfidnie rozwalona czacha o betonowy słupek nie powstrzymała od dalszych "reakcji" jak widziałem potem tego kolesia to sie dziwiłem jak go poskładali, czaszkę miał jak by zarobił 7,62 mm w gębe :? żebra chyba wszystkie mu poszły..a mimo to i tak "chciał" jeszcze trzaskać tych co mu pomagali.
  • 0

budo_skorpiob
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 876 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:polska :D

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...
Moim zdaniem swietna postawa Reipera nie wdal sie w zadna bijatyke (trzeba zalozyc ze moze tamten drugi 14 latek mial kose :wink: ) i odszedl caly (duma sie odrodzi) :)
  • 0

budo_rip
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 414 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:RIP

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...
no dobra, tak sobei machaliscie tymi lapkami ale co z twoimi kumplami (podobno 3?) oni tez cos udawali? np ze chca ci pomoc?nawet jak sie jest "komuterowym twardzielem" to w 3 mozna juz sie czuc pewnie w stosunku do 1.

a ten gosc mial kose ale raczej by jej nie uzyl..ale zaczalby markowac ze uzywa, lol
  • 0

budo_volt
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 405 postów
  • Pomógł: 0
2
Neutralna
  • Zainteresowania:BJJ/MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...

no dobra, tak sobei machaliscie tymi lapkami ale co z twoimi kumplami (podobno 3?) oni tez cos udawali? np ze chca ci pomoc?nawet jak sie jest "komuterowym twardzielem" to w 3 mozna juz sie czuc pewnie w stosunku do 1.

a ten gosc mial kose ale raczej by jej nie uzyl..ale zaczalby markowac ze uzywa, lol

Wiesz, to wszytko bylo jednym wielkiem przedstawieniem, z gory bylo zalozone, ze po calej akcji wyskoczy ekipa z kwiatami krzyczac "Mamy Cię !" , tylko, ze przez te grzybki cos sie wszystkim pojebalo :wink:
  • 0

budo_jot.
  • Użytkownik
  • Pip
  • 45 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...
Reiper, moim zdaniem, zachowałeś się bardzo rozsądnie, ale może zmień sobie kolegów :?
  • 0

budo_reiper
  • Użytkownik
  • 3 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...
nie ma to chyba wielkiego znaczenia, ale nie mam tego w profilu...my mamy 17 lat ;] tzn koncze pierwsza lo =] a co do kolegow...heh, w sumie trudno sie dziwic...chlopaki nic nie trenowali, kulturalni i nie mysla zeby zajebac kazdemu kogo zobacza :) wiec kosy sie pewnie wystraszyli...eh, tacy goscie żerują nad tym ze ich ofiary zglupieja pod wplywem ich pewnosci ;] a tak w ogole, to kravka mi sie tu przydala...krotko trenuje ją, do walki nie doszlo, ale gadki trenera zeby trzymac dystans, garda dopiero w momencie gdy dojdzie do rekoczynu (prowokacja... ) nie odwracać sie plecami, patrzec "przez przeciwnika" i takie tam znalazly zastosowanie... w sumie w kazdej sztuce walki powinno sie mowic o takich rzeczach... pozdrawiam ;)
  • 0

budo_varsovie
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 59 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...
Dobrych masz kumpli.
Stali i patrzyli ?
  • 0

budo_kot behemot
  • Użytkownik
  • 1 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...
Dobrze zrobiłeś nie wdając sie w awanturę!!!
Kiedyś miałem podobną przygodę z tym, że gosciu chcial mnie odstrzelić, bo nie podobała mu się moja parka M65. Dostał dwa strzały i mówi mi "cześć" do dziśiaj. Uważam jednak, że głupio wtedy zrobiłemk bo koleś faktycznie mogł mieć coś w podorędziu.
  • 0

budo_as
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 75 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...
Całe szczęście, że nie użył kosy. Moim zdaniem dobrze postąpiłeś.
  • 0

budo_marciek
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sosnowiec

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...
w sumie nigdy niewiadomo, sa tez ludzie ktorzy maja zolte papiery. wiec nigdy nic niewiadomo . ...
  • 0

budo_xotlox
  • Użytkownik
  • 6 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wwa

Napisano Ponad rok temu

Re: przygoda...
z takimi idiotami nigdy nic nie wiadomo , moim zdaniem dobrze zrobiłeś , po co się wdawać w niepotrzebną bójkę i ryzykować kosę .... swoją drogą , nie spanikowałeś ... debil to wyczuł i sobie poszedł .....jak by naprawde miał coś do ciebie i chciał się z tobą bić to na pewno by nie poszedł ... a co do kolegów to tak bywa .... większość osób sztywnieje w takich sytuacjach

sam byłem w takiej sytuacji gdzie 4 typów trochę oklepało jednego naszego kolegę , mimo ze było nas 6 nie reagowaliśmy .... ale to trochę inna sytuacja była (długi zaciągnięte u niewłaściwych ludzi i w niewłaściwy sposóB)

najwazniejsze ze nie dałeś sobie zrobić krzywdy i tyle ....
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024