Aikido dla począkującego 30-latka
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A i owszem, w Warszawie, ale Żoliborz dla mnie jest na końcu świata
To się nazywa zapał ja jak zaczynałem treningi dojezdzałem do sąsiedniego miasta ok 30 km. Gdzie poznałem nauczyciela, który gdy zaczynał dojezdał 60 km do wawy
A tutaj niemal sąsiednia dzielnica, a tragedia prawie nie do przejscia. Z takim podejsciem proponuje Ci wybrać najbliższą sekcję, musisz wyjść z domu napewno znajdziesz jakis plakat na słupie. Jesli i to by było męczące, to polecam kupić sobie jakąś kasetę wtedy zupełnie nie musiałbys wychodzić z domu
Napisano Ponad rok temu
A jeżeli chodzi o klub "po drodze" to faktycznie taki znalazłem, nawet 2. Wracając z pracy, nie zbaczając szczególnie.
I nie jest to kwestia zapału, bo mój czas muszę dzielić między pracę, treningi i rodzinę. A 5-letni syn jest mocno pochłaniający czasowo
Napisano Ponad rok temu
Sprobuj wspolnych treningow z synem.I nie jest to kwestia zapału, bo mój czas muszę dzielić między pracę, treningi i rodzinę. A 5-letni syn jest mocno pochłaniający czasowo
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jeszcze za wcześnie: faktycznie to on ma 4,5 roku. Wydaje mi się, że chwilowo żaden z nas nic z tego by nie miał. Prędzej 12-letnia córka... Ale ona jest zdała do 6 klasy i dobrze zdane egzaminy mają wyższy priorytet.
I nie wiem co w tym złego 4.5 czy 5. A corka rozumiem niewolniczo uczy sie 14 h/dobe. (2h na jedzenie mycie i inne, 8 sen).
Napisano Ponad rok temu
pozdr
em
Napisano Ponad rok temu
w ramach pfa/psa nie ma chyba jakiegos jednego spojnego stylu (jest Nishio, sa "Tissierowcy" itd.), pua pod wzgledem stylu jest duzo bardziej jednolite (tak mi sie wydaje w kazdyb badz razie)
Napisano Ponad rok temu
Miałem nie komentować, bo ledwo Waćpana rozczytać mogę
[quote]
ale czytając zyciorysy pewnych mistrzów z aiki i kobayashi i ogolnie ich prezencje to mam nie małe przeswiadcznie ze Ci z Aiki mają jakos inaczej uformowane ego...
[/quote]
Czarne owce są wszędzie
[quote]
Nie krytykuje tych z Kobayashi ale wydaje mi sie ze kieruja sie juz na inne bardziej komercyjne tory...widac to na kazdym kroku...
[/quote]
Czym by to się miało objawiać?
[quote]
zresztą jezeli Aiki jest federacja uznana przez Hombu to jest to zawsze przewaga...,
[/quote]
dla niektórych (np. dla mnie) nie jest
[quote]
a to ze ktos idzie i zaklada wlasna federacje to juz widac jego rozbujale ego...
[/quote]
Dużo znasz ludzi którzy załozyli własną federację?
[quote]
moim zdaniem gdybym ja dotarl do ktoregos tam dana nie potrzebowalbym kobayashi zeby sie rozwijac...
[/quote]
Ale przeciez ja tak wcale nie twierdze. A tak na marginesie skąd możesz wiedzieć co będzie jak dojdziesz do któregoś tam dana?
[quote]
liczy sie klub i zaangazowanie a nie zmiana ideologi..." Złej baletnicy nawet ...".
[/quote]
Więc jeśli gdybiesz, to i ja sobie podgybie:
Co się stanie jeśli przerośniesz swojego mistrza?
Co się stanie jeśli okaże się że twój trener to jakiś 'magik' który zamiast dyplomu yudansha na scianie ma przepis na kurczaka w sosie słodko-kwaśnym?
Co się stanie jeśli okaże się że to czego się nauczyłeś blado wypada przy kolegach z innych klubów?
Z twojego punktu widzenia absolutnie nic.
Nadal będziesz zaangażowany w klub i nie będziesz potrzebował zmiany ideologii.
[quote]
Ja nie zamierzam zmieniac Aiki na kobaysahi nawet po 10 latach..
[/quote]
A ja w życiu nie zamieżam wziąć do ust naleśników ze szpinakiem.
Bede jadł tylko lazanię.
Jak miałem taki staż w aikido jak Waćpan, nawet nie wiedziałem że taka różnorodność w aikido istnieje. Na tym etapie ledwo rozróżniałem techniki i ich nazwy. A co tu mówić bym miał świadomość technicznych niuansów wiążących się z konkretnymi przekazami.
Na Waści miejscu nie stawiałnym takich ostatecznych sądów, bo Waszmość jesteś dopiero na początku drogi, i póki co aż po choryzont nie ma ona zakrętów.
[quote]
bo Aikido to Aikido od O'Senseia a nie od kogos z amibicjami na góru..
[/quote]
Uczysz się u O Sensei jak to możliwe?
[quote]
Podobno jest w Polsce koles co zalozył szkole sztuk walki majac stopien uczniowski a potem przyznał sobie 10 DANA ..: heeh grunt to dobry marketing...
[/quote]
Chodzi Ci o Karate Tsunami - wybacz to inne podwórko
[quote]
Zawsze nad mistrzem jest jakis inny mistrz i z tym trzeba sie pogodzić...nikt nie przeskoczy O'Senseia..
[/quote]
j.w.
Napisano Ponad rok temu
Co się stanie jeśli okaże się że twój trener ....... zamiast dyplomu yudansha na scianie ma przepis na kurczaka w sosie słodko-kwaśnym?
hehehehe..... to byłoby dobre [/code]
Napisano Ponad rok temu
No właśnie, a'propos 5-latka: jakie są Twoje doświadczenia w tej sprawie? Bo jak patrzę na swojego oszołoma, to mam poważne wątpliwości, czy w jego wykonaniu ma to większy sens. Wiem, że będę musiał go posłać do jakiegoś sensownego dojo, żeby ukierunkować pozytywnie jego energię, ale chyba jeszcze nie teraz... A może się mylę.Jeszcze za wcześnie: faktycznie to on ma 4,5 roku. Wydaje mi się, że chwilowo żaden z nas nic z tego by nie miał. Prędzej 12-letnia córka... Ale ona jest zdała do 6 klasy i dobrze zdane egzaminy mają wyższy priorytet.
I nie wiem co w tym złego 4.5 czy 5. A corka rozumiem niewolniczo uczy sie 14 h/dobe. (2h na jedzenie mycie i inne, 8 sen).
Jeżeli chodzi o córkę, to nie uczy się niewolniczo. Priorytet jest ustwiony na naukę w 6 klasie. Jak pójdzie do gimnazjum i będzie sama śmigać do szkoły i spowrotem, to poważnie pomyślimy o sekcji, jeżeli tylko wyrazi taką chęć (a wstępnie wyraziła). Dobre jest to, że miałaby dojo po drodze do domu.
A wspólne treningi nie wchodzą w rachubę: pracuję po drugiej stronie Warszawy niż mieszkam, więc powrót do domu i wspólny wyjazd do sekcji na 2 treningi (dzieci przecież osobno) nie wchodzi w grę z przyczyn czysto czasowych
Możesz się podzielić swoimi doświadczeniami w tym zakresie? Na forum albo na GG (dodałem Twój numer, więc bez problemu "dogadasz się" )
Napisano Ponad rok temu
Ale mimo wszystko coś tam palnę, tak? ;-)Nie chce za bardzo komentowac bo mam za małe doswiadcznie... ale
O, to ciekawe! Znaczy, że jak, ego uzależnione jest od prezencji? Taki na ten przykład Shihan Andre Cognard, chłop jak dąb, prezencja nienaganna, ten to musi mieć dopiero rozbujałe ego, tak? Albo Giampietro Savegnago, do szczuplaczków nie należy, prezencja też pierwyj sort uuuu, uwaga na ego! ;-)czytając zyciorysy pewnych mistrzów z aiki i kobayashi i ogolnie ich prezencje to mam nie małe przeswiadcznie ze Ci z Aiki mają jakos inaczej uformowane ego...
Nie krytykuje tych z Kobayashi ale wydaje mi sie ze kieruja sie juz na inne bardziej komercyjne tory...widac to na kazdym kroku... zresztą jezeli Aiki jest federacja uznana przez Hombu to jest to zawsze przewaga..., a to ze ktos idzie i zaklada wlasna federacje to juz widac jego rozbujale ego...
Może w ogóle zanim zaczniemy n-ty raz dyskusję o federacjach itd. uściślijmy
1. o którym Kobayashim rozmawiamy ? ;-)
2. kto to są „ci z Kobayashi” ?
3. którędy biegną te komercyjne tory i cóż takiego widać na każdym kroku ?
4. co to jest Aiki? ;-) i czy ma coś wspólnego z naszym Aiki’m ?
5. w czym przejawia się przewaga „Aiki” nad… no właśnie nad czym/kim…?
moim zdaniem gdybym ja dotarl do ktoregos tam dana nie potrzebowalbym kobayashi zeby sie rozwijac...liczy sie klub i zaangazowanie a nie zmiana ideologi..." Złej baletnicy nawet ...". Ja nie zamierzam zmieniac Aiki na kobaysahi nawet po 10 latach.. bo Aikido to Aikido od O'Senseia a nie od kogos z amibicjami na góru..
Daj Ci Boże tego któregoś tam dana i wspaniałego klubu, w którym będziesz trenował po wsze czasy. A co będzie po 10-ciu latach, cóż… pażywiom – uwidim.
BTW, nie wiem do czego było to o złej baletnicy, ale skoro już użyłem kilku rusycyzmów, to polecam też rosyjską wersję tego przysłowia, jest dużo lepsza i mocniejsza ;-)
Tradycyjnie już pozdrawiam wszystkich Braci w Aikido, niezależnie od federacji, ego czy prezencji ;-) :-)
Napisano Ponad rok temu
Czy wyrazanie opini musi sie wiazac z otrzymaniem chłodnej riposty..ja mam swoje zdanie i mimo nawet mlodszego stazu moge posiadac jakas tam wiedze... ale nie chodzi o to..bo i tak dluga droga ...i zapewne masz racje ze cos sie u mnie pozmienia.... W kazdym razie ja nie trenuje u kucharza kuchni azjatyckiej... i jestem przekonany i pewien co do mojego rozwoju w moim klubie. I nie bede pisal ktory to
Jeszcze raz powtarzam nie liczy sie nawet najwiekszy mistrz jezeli sam student sie nie przyklada.. Jezeli kiedys przerosne jakiegos swojego mistrza wiem ze nie bede szukal rozwoju tylko w Polsce. Od tego są staze miedzynarodowe... ale to min 3 DAN.
Co ma byc to bedzie , jestem zadowolony ze swojego klubu i nie zamierzam przez nastepne 6 lat nic zmieniac.. przynajmniej do czarnego pasa zakladajac ze zdobede go w ciągu 6 lat... Jezeli chodzi o te karate tsunami to miala byc taka dygresja...
Jak dla mnie wszelkie odłamy i to nie tylko w AIKIDO sa i zawsze beda tylko odmianą oryginału...
Co do ksiazek szanownego Pana JW to akurat nie o to chodzi...czy komercja musi sie tylko kojarzyc z ksiazka. Akurat pisanina jest potrzebna i im wiecej tym lepiej....
Dziekuje za riposte i powtarzam ze nie chce z wami wchodzic na wojenna sciezke...uszanujcie moje zdanie..
Niech KI będzie z Wami !!!
Napisano Ponad rok temu
No właśnie, a'propos 5-latka: jakie są Twoje doświadczenia w tej sprawie? Bo jak patrzę na swojego oszołoma, to mam poważne wątpliwości, czy w jego wykonaniu ma to większy sens. Wiem, że będę musiał go posłać do jakiegoś sensownego dojo, żeby ukierunkować pozytywnie jego energię, ale chyba jeszcze nie teraz... A może się mylę.
5 latek trenuje sie rewelacyjnie (nie mozna go utrzymac w domu bo leci do dojo) - oczywiście trening jest roche inny niz starszych, ale to raczej sprawa senseia (jakie ma podejscie do dzieci). Chodzi 3 miesiace - nauczyl sie ukemi w roznych wariacjach, tenkany, proboje robic techniki. Sprawnosc i koordynacja ruchow rosnie w sposob lawinowy. Dlatego bardzo warto. A drugi moj syn ma 9.5 roku i ponad dwuletni staz jako aikidoka. Tu juz trening jest oczywiscie powazniejszy zwlaszcza ze nie maja juz po takim czasie problemow w "twrdymi" padami - sensei w tej grupie praktycznie uczy tego samego czego dorosłych.
Napisano Ponad rok temu
Bylo to jedynie spostrzezenie a nie wyrokowanie.
Jezeli ktos odbiera to jako atak na Kobayashi to jego problem...
Podobnie moze byc z Aiki tu tez nie wszyscy są swieci...
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
1, 2, 3, 4, 5...
Mam cos wspolnego z Aikikai..
Nie bede sie rozpisywal.... sa roznice wieksze lub mniejsze...
podobnie moga Kobaysahi dopatrywac sie u nas bledów..
punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia...
Koncze ten temat..
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Superkowo, tylko powiedz mi jak Ty na to znajdujesz czas? Bo domyślam się, że młodszy chodzi z Tobą... Masz blisko do pracy i dojo pod domem? Ja pracuję do 17:30 (nierzadko dłużej) po 2-giej stronie Warszawy, a treningi dla dzieci są w godzinach ok.18:005 latek trenuje sie rewelacyjnie (nie mozna go utrzymac w domu bo leci do dojo) - oczywiście trening jest roche inny niz starszych, ale to raczej sprawa senseia (jakie ma podejscie do dzieci). Chodzi 3 miesiace - nauczyl sie ukemi w roznych wariacjach, tenkany, proboje robic techniki. Sprawnosc i koordynacja ruchow rosnie w sposob lawinowy. Dlatego bardzo warto. A drugi moj syn ma 9.5 roku i ponad dwuletni staz jako aikidoka. Tu juz trening jest oczywiscie powazniejszy zwlaszcza ze nie maja juz po takim czasie problemow w "twrdymi" padami - sensei w tej grupie praktycznie uczy tego samego czego dorosłych.
Napisano Ponad rok temu
Jedno słówko. Jeśli tak bardzo przeszkadza Ci komercja w Aikido, to zmień na Kobayashi. Wydasz mniej na egzaminy
Napisano Ponad rok temu
Ja na ten temat powiem tylko tyle, że jeżeli jest dobry trener to taki dzieciak szybko sobie przyswoi cały materiał i nawet może mu to będzie sprawiać przyjemność.
Rok temu u nas w sekcji był taki fajny 5latek, z którego wszyscy się śmiali bo był najmłodszy i najmniejszy, ale gdy przychodziło co do czego to rozwalał większych od siebie technicznie 8) w ogóle cokolwiek robił na pokazach czy treningach wyglądało to po prostu bosko
Od trzech lat na treningi chodzi też moja siostra (gdy zaczęła miała 7 lat), na początku była to dala niej zabawa i sposób by pobić się ze mną i z bratem , ale chyba teraz, gdy ma za sobą pierwszy egzamin zaczęła tratować to poważnie wreszcie i pomału staje się to jej pasją
Napisano Ponad rok temu
Yoshi
(wróg nr 1 quasi sensejów)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Wzrokowcy !!!
- Ponad rok temu
-
Kotai, Jyutai, Ekitai, Kitai....
- Ponad rok temu
-
Chiba sensei w Valley Aikido
- Ponad rok temu
-
Krótka relacja ze stażu EFE 1 i 2 w Siedlcach
- Ponad rok temu
-
Pytanie do bywalców...
- Ponad rok temu
-
Aikido Kanai sensei.
- Ponad rok temu
-
Obóz aikido z Philippem Orban!!!!!!!!!!! :)))
- Ponad rok temu
-
Co powiecie mi o Klubie Aikido MEIAN w Warszawie ?
- Ponad rok temu
-
GDZIE TRENOWAĆ - DĘBLIN, PUŁAWY...?!?!?
- Ponad rok temu
-
Ksiązka dla Szczepana, meguri i tajemne pady ;)
- Ponad rok temu