Nie no Szczepan rozwalasz mnie za każdym niemal postem.... Czyli, jesli dobrze zrozumiałem:
Ueshiba ten tekst o nie patrzeniu na przeciwnika napisał praktycznie dla siebie, bo on to mógł zastosować, a inni to już tak nie bardzo??
I że nie patrzenie na wroga (heh... czyli wychodzi na patrzenie profilem
) należy zastosować później na wyższym poziomie zaawansowania przestraszony ??
Niesamowite bzdury wypisujesz i nie trzeba spędzić 30 lat na macie żeby to stwierdzić....
Ze stwierdzeń Dziadka wybierasz tylko to Ci pasuje (patrz robota w polu
), ale o innych, jakże ważnych (wzrok), już za bardzo nie wspominasz i się z nimi nie zgadzasz...
Takie wybiórcze traktowanie słów Dziadka jest naprawdę zastanawiające...
Cieszy mnie ze rowniez dostrzegasz pewne paradoksy w cwiczeniu aikido 8)
Ja po prostu traktuje wypowiedzi Dziadka w kontexcie w jakim byly uzywane. Na nic sie zda zrobic sobie liste Dziadkowych Doka i zrobic z tego biblie. Wypowiedzi wyrwane z kontextu nie maja zadnej wartosci.
To oznacza dokladne bedanie gdzie,kiedy, w jakich okolicznosciach Dziadek sie tak wypowiadal. Wracajac do biezacego tematu, tak, zeczywiscie jest, na niskim poziomie zaawansowania niemozna stosowac doslownie i natychmiast wszystkich rad Dziadkowych. Znakomita wiekszosc tego co napisal nie ma sluzyc scislym technicznym wskazowkom, a sa to metafory, przenosnie i symbole dzialajace jak drogowskaz.
Juz na na swoim nedznym poziomie poprawiam ludzi podczas treningu niejednakowo a w zaleznosci od ich poziomu wycwiczenia. Myslisz ze Dziadek byl glubszy lub mniej wycwiczony ode mnie? Zostawilby doslowne texty przydatne dla kazdego poziomu wycwiczenia i pojmowania aikido ??? 8O
przeciez cos takiego jest niemozliwe. :roll: To wie kazdy nawet poczatkujacy instruktor :wink:
Juz sam fakt, ze pokazywal zupelnie co innego w Tokyo, Osace i w Iwamie swiadczy o tym, jak wybitny byl z niego geniusz. Jesli bys dobrze poszpreal w historii aikido, to bys wiedzial ze w Tokyo znakomita wiekszosc cwiczacych wywodzila sie z bogatych domow szlacheckich, w Iwamie to byli prosci rolnicy a w Osace nawaleni duchowo intelektualisci...
Dlatego texty Dziadka nalezy czytac ze zrozumieniem i dojrzaloscia. Rozumiec ze gosciu tez sie rozwijal, zmienial rozne rzeczy na przestrzeni stulecia, a co najwazniejsze, ze mial glownie wyksztalcenie....religijne (samo Kojiki ma ponad 50 tomow!). Nic wiec dziwnego ze wyjasnial aikido uzywajac terminow quasi-mistycznych i czysto religinych.
ALE!!!! oznacza to rowniez, ze, jak wiekszosc mistykow (patrz ksieza, poeci, szamani....) patrzyl na to co robi z innej perspektywy i staral sie dotrzec do wielu ludzi majacych rozny background, wyksztalcenie, psychike...itd.....
Jedyna mozliwoscia dotarcia do tak roznorodnej publicznosc jest przekaz posredni, czesto na poziomie symboli i archetypow, uzywajacy obrazow, wizualizacji...itd.... Taki jezyk "interpretowany" w zaleznosci od tego na jakim poziomie rozwoju w aikido sie znajdujesz. Dlatego, jesli ktos probuje rozumiec doslownie jego texty, szczegolnie jesli jest instruktorem, stanowi to dla mnie karygodny blad pedagogiczny.
moze dla ciebie sa to bzdury. nic nie szkodzi. Kazdy ma prawo do wlasnego zdania. Tylko ze ja moje zdanie umiem uzasadnic. A ty? Co najwyzej ograniczasz sie do nic nie wnoszacej negacji.