77 odpowiedzi w tym temacie

[budo_randall]

Reasumując:
Po cholere patrzeć jak i tak widać ?
bartek
polecamm spróbować

Taa, to po co ślepcom te białe laski, skoro widać, jak sie nie patrzy :twisted:
Polecam przed tym eksperymentem założyć kask.

[budo_łabędź]

Mocno to wydumane, te patrzenie katem.

Jam wprawdzie profan na dodatek z wada wzroku ale czasem romansujący z "ciemną stoną aiki" (patrząc na to z punktu widzenia aikikai) i z tego co słyszałem to nikt nie przekonuje, że lepiej widać kątem oka. Tu chodzi o wychwyywanie ruchu, zmiany i reakcję przez dopasowanie/ zmianę pozycji dystansu (jesli dobrze zakumałem). Okuliści zreszta potwierdzają, że widzenie sferyczne nie polega na dostrzeganiu tylu szczegółów, co normalne, na wprost, ale na dostrzeganiu ruchu. Dlatego na prawko to sprawdzają i delikwent z zaburzeniami tego rodzaju widzenia raczej ma małe szanse na licencje

Ł (marzący o stopniu dan takim jak ilosć dioptri w oczach) 8) 8) 8)

[budo_lesios]

i z tego co słyszałem to nikt nie przekonuje, że lepiej widać kątem oka.

Widać, ale tylko w ciemności, w dzień nie ma to żadnego znaczenia. Wynika to ze specyficznego ułożenia plamek światłoczułych w oku.

[budo_spid]

Widać, ale tylko w ciemności, w dzień nie ma to żadnego znaczenia. Wynika to ze specyficznego ułożenia plamek światłoczułych w oku.

heh, jak w "Działach Nawarony", Keith Mallory też widział ostrzej kątem oka w ciemności, ale myśłem że to fikcja literacka.

[budo_crazymiro]

Wynika to ze specyficznego ułożenia plamek światłoczułych w oku.

Chciałem wiedzieć jak to jest w aikido. Odpuśćmy sobie to, jak jest zbudowane oko.

[budo_hara-kiri]

Widać, ale tylko w ciemności, w dzień nie ma to żadnego znaczenia. Wynika to ze specyficznego ułożenia plamek światłoczułych w oku.

heh, jak w "Działach Nawarony", Keith Mallory też widział ostrzej kątem oka w ciemności, ale myśłem że to fikcja literacka.

W ciemności naprawdę łatwiej dostrzec jakiś obiekt gdy nie patrzy się na niego wprost i nie stara się tylko na nim zogniskować wzroku.
Przynajmniej ja tak mam ;-)

[budo_emerque]

Każdy tak ma - Rozłożenie czopków i pręcików.

[budo_ninja_usuniety]

Patrzenie z profilu (ze szkoły Kobayshi) ma tę zaletę, że kątem oka widzimy uke oraz ogarniamy przestrzeń w promieniu 180 stopni.

Jakos nie mam przekonania do tego patrzenia z profilu.
1. Nie wiem czemu, ale mam wrazenie ze nagle tori stoi nieruchomy i ogarnia przestrzen 180 stopni. A przeciez aikido to ruch i dynamika? Tori sie nigdy nie zatrzymuje, wiec podczas tego przesuwania sie ma cala wiecznosc zeby ogarnac przestrzen bez patrzenia katem oka na atakujacego
2. Co mozna katem oka zobaczyc? Prawie Nic. No moze jakis ogolny obraz. Na pewno nie subtelne zmiany w pozycji czy ataku. A bedac w sytuacji naprawde niebezpiecznej kazdy szczegol sie liczy, bo od tego zalezy zdrowie a moze zycie.

Mocno to wydumane, te patrzenie katem.

true...true

[budo_lesios]

Widać, ale tylko w ciemności, w dzień nie ma to żadnego znaczenia. Wynika to ze specyficznego ułożenia plamek światłoczułych w oku.

heh, jak w "Działach Nawarony", Keith Mallory też widział ostrzej kątem oka w ciemności, ale myśłem że to fikcja literacka.

W ciemności naprawdę łatwiej dostrzec jakiś obiekt gdy nie patrzy się na niego wprost i nie stara się tylko na nim zogniskować wzroku.
Przynajmniej ja tak mam ;-)

To znaczy, że ze wzrokiem u Ciebie wszystko OK

[budo_zagajnik]

Mając do czynienia z jednym przeciwnikiem wzrok skupiam najczęściej na jego barkach, a jak odbywa się randori to patrzę "horyzontalnie" oraz jak to ktoś wcześniej już napisał "przez uke", tego najbliższego w danym momencie.
PZDR

[budo__lm_]

2. Co mozna katem oka zobaczyc? Prawie Nic. No moze jakis ogolny obraz. Na pewno nie subtelne zmiany w pozycji czy ataku. A bedac w sytuacji naprawde niebezpiecznej kazdy szczegol sie liczy, bo od tego zalezy zdrowie a moze zycie.

no nie wiem, wlasnie ruch lepiej się widzi patrząc kątem oka, pręciki są znacznie bardziej czułymi receptorami obrazu niż czopki i lepiej 'widzą' ruch, pewno dlatego większośc drapieżników ma bardzo słabo rozwinięty system czopków a bardzo dobrze pręcików (no i jeszcze lepiej sie im dzięki temu poluje w nocy)...
tak że z punktu widzenia anatomii to ten profil taki najgorszy nie jest... choć ja i tak wole mieć biodra do przodu 8)

[budo_hara-kiri]

Każdy tak ma - Rozłożenie czopków i pręcików.

To znaczy, że ze wzrokiem u Ciebie wszystko OK

To mnie uspokoiliście ;-)
Chociaż prawdę mówiąc musiało minąć trochę czasu zanim oswoiłem się z myślą, że mam w oku pręciki i czopki ! ;-)

[budo_pancer]

UFFF!!!!!
Wydaje się, że lepiej mieć bardziej rozwinięte pręciki niż czopki (PFUJ :wink: ), ale żeby porównywać od razu do drapieżników to chyba przesada..... 8)
Rozumiem, zatem, że zwierzyną łowną są ci którzy bardziej stawiają na czopki (a PFUJ :wink: ) czyli koledzy z jedynej łaskawie nam panującej i słusznej Organizacji

DOBRA, żartowałem - nie rzucajcie sie już na mnie.....

Tak poważniej podchodząc do sprawy to nie patrzenie wprost (czyli ustawienie profilowanej pozycji) ma swoje uzasadnienie techniczne, filozoficzne ( :wink: ) i nawet chyba mentalne i pewno jeszcze jakieś na dokładke.
Oczywiście, pozycja centralna też ma jakieś uzasadnienia tylko przez kilka lat jej praktykowania nikt mi jej nie wytłumaczył - więc zmieniłem

Pancer (który zdradził główny powód odejścia - bo lubi zezowac na atakującego)

[budo_szczepan]

UFFF!!!!!

Tak poważniej podchodząc do sprawy to nie patrzenie wprost (czyli ustawienie profilowanej pozycji) ma swoje uzasadnienie techniczne, filozoficzne ( :wink: ) i nawet chyba mentalne i pewno jeszcze jakieś na dokładke.
Pancer (który zdradził główny powód odejścia - bo lubi zezowac na atakującego)

A co to za straszliwe powody?

[budo_pancer]

A co to za straszliwe powody?

No przeca napisałem - bo lubie zezować spod oka.
Większość ćwiczących aikido to faceci i to do tego z urodą zniszczoną poprzez częste przyjmowanie shomenów na jape :wink: , więc na co sie patrzeć......
Jak ćwicze z jakąś hożą dziewoją to zdarza mi się często odchodzić od kanonów sztuki i wtedy staram się ją zaprosić wzrokiem................tylko do ataku oczywiście :wink:

Pancer (zastanawiający się nad ćwiczeniem w ciemnych okularach 8) )

[budo_szczepan]

ma swoje uzasadnienie techniczne, filozoficzne ( ) i nawet chyba mentalne i pewno jeszcze jakieś na dokładke.

Znaczy zle sie zapytalem to o te uzasadnienia mi chodzilo glownie 8)
s.(kupujacy pomysl o zapraszaniu wzrokiem )

[budo_michał_g]

Nie patrz w oczy przeciwnikowi, bo przyciągną twoją uwagę. Nie patrz na jego miecz, bo nie unikniesz zadanego nim ciosu. Nie patrz na przeciwnika, bo twój umysł zostanie rozproszony. Prawdziwe budo to taki stan, w którym cały przeciwnik jest "przyciągany". Jedyne co musisz robić, to utrzymywać ten stan przez cały czas. Jest to wystarczające nawet wtedy, gdy przeciwnik stoi za tobą. Kiedy zaatakuje, na przykład uderzając, zostanie pokonany własnym zamiarem uderzenia. Stanowię jedność ze Wszechświatem i nie jestem czym innym. Przeciwnik zostanie "przyciągnięty" do mnie. Nie ma czasu ani przestrzeni - jest tylko Wszechświat.

To powinno wam wystarczyć =P Interpretacja słów Ueshiby wg. pewnego magazynu ( czyt. tłumaczenie ).

pozdr

[budo_randall]

To powinno wam wystarczyć =P Interpretacja słów Ueshiby wg. pewnego magazynu ( czyt. tłumaczenie ).
pozdr

Te, cfaniak, a przeczytałbyś najpierw wątek, bo to juz było :roll:

[budo_michał_g]

"Patrz na przeciwnika tak jakbyś patrzył przez niego ale bez zbytniej nonszalancji. Postrzeganie i widzenie są dwiema ważnymi zasadami w mojej strategii. Postrzeganie polega na intuicji. To jest rozwijane przez ćwiczenie. Widzenie jest oparte na fizycznej możliwości używania oczu. Pojmij różnicę i tożsamość postrzegania i widzenia. Trzeba być przygotowanym na utratę widzenia podczas walki. [...]
Widzenie peryferyjne jest rzeczą najwyższej wagi. To zdolność rozwijana podczas treningu. [...] Powinna być także używana w codziennym życiu."
Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów

Tak, przeczytałem wątek i bynajmniej wydaje mi się, że to nie jest to samo...

I po co te nerwy?

[budo_randall]

Nie patrz przeciwnikowi w oczy, bo zniewolą twój umysł. Nie patrz na jego miecz, bo od miecza zginiesz. Nie patrz na niego, bo stracisz spokój ducha. W prawdziwym budo ty sam wabisz przeciwnika. To wszystko, co musisz zrobić. Mogę nawet stać tyłem do niego. Gdy zada cios, zrani się własnym ciosem, bowiem jestem niczym innym, jak cząstką wszechświata. Kiedy stoję, przeciwnik przyjdzie do mnie. Przed Ueshibą z aikido nie ma ni czasu, ni przestrzeni - jest tylko wszechświat. Ueshiba z aikido nie ma też żadnych wrogów. Mylisz się, jeśli sądzisz, że budo ci pozwoli wygrać z najtęższym przeciwnikiem. W prawdziwym budo nie ma przeciwników. Prawdziwe budo łączy się z wszechświatem.

To coś słabo z czytaniem stoisz. :roll:
Mnie się jendnak wydaje, że nie czytałeś. Pokory trochę.