Bujin, cos ci sie pomylilo, rozmawiamy o stopniach i standardach pomiedzy stylami AIKIDO, a nie roznymi SW :roll: :?Znowu taniocha, szczepan. rozgrzewki w aikido to nic w porownaniu z bjj. 20 minut bjj jest energetycznie ekwiwalentne godzinie mocnego aikido.
Czy tak można?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A co do rozgrzewek judockich to ja bym ich nie lekcewarzyl albo najlepiej wybral sie na trening sekcji zawodniczej, kiedy robią właśnie kondycje do zawodów
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Bujin, ty bys nawet rozgrzewki w NYAikikai nie wytrzymal, shodan mu sie sni hehehehe
Ty mnie Szczepan nie strasz przestraszony :shocked!:
Moi Sensei'owie jednoznacznie mi polecili dojo Yamada Sensei, więc tak się stać musi, że tam pójdę właśnie poćwiczyć, mój wyjazd do NY jest już pewny, za tydzień lecę.
I wtedy powiem czy rzeczywiście dają wycisk. Więc jeśli konfabulujesz to się wyda :twisted: :wink:
Pozdroofka
Napisano Ponad rok temu
za oceanem to trza od razu zdawac na shodan. przywozisz taki stopien do domu tak samo jak kupiona po lepszej cenie kamerke i laptopa .
Są takie przykłady na różnych kontynentach . Według reguły klient mój pan :wink: .
I dla tych którzy jadą po stopień coś się znajdzie, i dla tych którzy jadą "dostać wycisk" ażeby potem snuć w ojczyźnie historie o swych mężnych czynach.
Napisano Ponad rok temu
Są takie przykłady na różnych kontynentach . Według reguły klient mój pan :wink: .
I dla tych którzy jadą po stopień coś się znajdzie, i dla tych którzy jadą "dostać wycisk" ażeby potem snuć w ojczyźnie historie o swych mężnych czynach.
Vigo, czy Ty mnie może coś imputujes ?? :twisted:
Nie jade ani po jedno ani po drugie. Ich 5 Kyu u siebie w dojo moge se wsadzić bo mają na 5-to co u mnie jest na 6 kyu a i na brak wycisku nie narzekam u siebie, choć kondycha mi zdeka podrosła. 8)
Jade zobaczyć jak wygląda Aikido po amerykańsku i poćwiczyć u mistrza światowej sławy.
Będzie to niewątpliwie ciekawe doświadczenie na mojej do.
A nie tam jakieś snucie opowieści o własnych wyczynach na obczyźnie bo to mi waniajet kompleksem polaka-światowca. Mnie od tego daleko. No chyba że w kategoriach wymiany doświadczeń. :wink:
Pozdroofka
Napisano Ponad rok temu
Nie martw sie Chavez , Bujin nigdy nie spocil na treningu, wiec wykonczyc go kondycyjnie to blachostka :wink:Ty mnie Szczepan nie strasz przestraszony
Jak juz bedziesz w dojo to pozdrow ode mnie Luisa, on jest szefem uchideshi, jak powiesz ze jestes moim najlepszym przyjacielem, to od razu sobie przody zrobisz :paker: :peace:
Koniecznie polecam treningi Sugano sensei oraz Donnovana, baw sie dobrze, i nie zapomnij ze do mnie masz niedaleko. Chiba sensei bedzie w Valley Aikido w maju, to niedaleko od ciebie, moze sie spotkamy?
Napisano Ponad rok temu
Już sobie poczytałem o Senseiach na stronce NYAikikai. Sensei'a Donnovana moja Pani Sensei kazała mi pozdrowić bo tam ćwiczyła swego czasu.
Szef dojo naszego jak z nim rozmawiałem i tylko wspomniałem o Nowym Jorku to mi przerwał i powiedział: "Do Yamady pójdziesz" No to sprawa jasna, mam niezłe referencje
Dziękuję, Szczepan, i pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
to z tego co wiem to Gozo Shioda nie robił kasy na egzaminach więc nie robiło mu różnicy czy ktoś podchodził do jakiegoś egzaminu czy nie. W jego dojo ludzie ćwiczyli całymi dniami przez wiele lat i nie dopominali sie o jakieś stopnie, a on poprostu czasem podchodził do czlowieczka i mówił od dziś jesteś xkyu lub nawet x dan. I to podejście mi się podoba, każdy skupia się na aikido a jeśli umiesz wystarczająco dużo i miszcz widzi co dzień jak pracujesz i czy robisz postępy, chce cię pochwalić czy docenić, to nadaje ci odpowiedni do umiejętności stopień.
Ale jak już wspomniałem wielu "miszczów Marianów" żyje z egzaminów więc jest im to ewidentnie nie na rękę
Napisano Ponad rok temu
wracając do tematu
to z tego co wiem to Gozo Shioda nie robił kasy na egzaminach więc nie robiło mu różnicy czy ktoś podchodził do jakiegoś egzaminu czy nie. W jego dojo ludzie ćwiczyli całymi dniami przez wiele lat i nie dopominali sie o jakieś stopnie, a on poprostu czasem podchodził do czlowieczka i mówił od dziś jesteś xkyu lub nawet x dan. I to podejście mi się podoba, każdy skupia się na aikido a jeśli umiesz wystarczająco dużo i miszcz widzi co dzień jak pracujesz i czy robisz postępy, chce cię pochwalić czy docenić, to nadaje ci odpowiedni do umiejętności stopień.
Ale jak już wspomniałem wielu "miszczów Marianów" żyje z egzaminów więc jest im to ewidentnie nie na rękę
Ale co jest tym mistrzom nie na rękę? :?
Napisano Ponad rok temu
Do 4 kyu u kogoś + 60 zł za 3 kyu u mnie = 60 zł dla mnie
6, 5, 4, 3 kyu u mnie = 60 zł x 4 = 240 zł dla mnie
8)
Napisano Ponad rok temu
A teraz dochodzi do tego kwestia kasy którą w niektórych stylach nauczyciele zarabiają na egzaminach tzn. promując kogoś od razu na wysoki stopień (nie mówie o umiejętnościach petenta tylko o systemie egzaminacyjnym) egzaminator czy system nie zarobi na jego wszystkich kolejnych egzaminach a czasem kosztują niemało.
Ale co szkoła to obyczaj
Ja jestem za przyznawaniem stopni za posiadane umiejętności a nie "długość czasu" od ostatniego egzaminu.
To było by naprawde fajne: cwiczysz sobie kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat i pewnego dnia podchodzi do ciebie nauczyciel i mówi nauczyleś się odemnie wystarczająco dużo od dziś jesteś xdanem otwórz własną sekcję i rozszerzaj idee aiki
Ale się rozmażyłem
Napisano Ponad rok temu
Przeskakiwanie egzaminów przez uczniów... Kalkulują sobie:
Do 4 kyu u kogoś + 60 zł za 3 kyu u mnie = 60 zł dla mnie
6, 5, 4, 3 kyu u mnie = 60 zł x 4 = 240 zł dla mnie
8)
A teraz dochodzi do tego kwestia kasy którą w niektórych stylach nauczyciele zarabiają na egzaminach tzn. promując kogoś od razu na wysoki stopień (nie mówie o umiejętnościach petenta tylko o systemie egzaminacyjnym) egzaminator czy system nie zarobi na jego wszystkich kolejnych egzaminach a czasem kosztują niemało.
Ale co szkoła to obyczaj
Nie tak do końca.Bo jeżeli wychodzisz z taką tezą, to musisz przyjąć założenie że każdy adept Aikido,pochodzi do egzaminu na dana, wtedy masz racje.Ale prawda jest taka,że jeżeli po trzech latach, znajduje się 20% osób z grupy, która zaczynała, to jest to bardzo dużo.Analogicznie, dopuszczanie 80% ludzi którzy odeszli, na wyższe stopenie w ciągu tych trzech lat się bardziej opłaca, wiadomo czym wyżej tym drożej...A, tak off topic to i tak powszechnie wiadomo, że stopnie w wielu przypadkach nie mają nic wspólnego z umiejętnościami, ponieważ można je albo zdawć po łebkach, albo otrzymywać od dziwo egzamintora, który nawet nie przeprowadził egzaminu...
Ja jestem za przyznawaniem stopni za posiadane umiejętności a nie "długość czasu" od ostatniego egzaminu.
Uważam tak samo.
To było by naprawde fajne: cwiczysz sobie kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat i pewnego dnia podchodzi do ciebie nauczyciel i mówi nauczyleś się odemnie wystarczająco dużo od dziś jesteś xdanem otwórz własną sekcję i rozszerzaj idee aiki
Ale się rozmażyłem
Marzenia, dobra rzecz hehe.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Kto był na staży z Fujimoto shihan w zeszły weekend
- Ponad rok temu
-
Zemsta 47 roninów z Ako...-anegdotka histotyczna
- Ponad rok temu
-
13.05-14.05 Giampietro Savengago 8 DAN Aikido w Szczecinie
- Ponad rok temu
-
Nowa perełka?
- Ponad rok temu
-
New England Aikikai Spring Memorial Seminar
- Ponad rok temu
-
Staż Aikido z Maciejem Strzechowskim 5 Dan 15-17.04.2005
- Ponad rok temu
-
Zerwać z formą
- Ponad rok temu
-
Pare slow o stazu z Tamura sensei w Budapeszcie...
- Ponad rok temu
-
Problemy z Budojo.
- Ponad rok temu
-
Złotów, staż, egzamin, BOKKEN
- Ponad rok temu