Powodzenia życzy Wacio!Spróbowałbym chętnie i takiego podejścia do Aikido.

Napisano Ponad rok temu
Powodzenia życzy Wacio!Spróbowałbym chętnie i takiego podejścia do Aikido.
Napisano Ponad rok temu
Uwaga - zakładam że Chiba jest na tyle dobry technicznie by kontrolowac to co robi. Z założenia tego wynika że uszkadza ludzi z premedytacją...
Napisano Ponad rok temu
Uwaga - zakładam że Chiba jest na tyle dobry technicznie by kontrolowac to co robi. Z założenia tego wynika że uszkadza ludzi z premedytacją...
A może należy przyjąć, że kontuzja powstaje wtedy, gdy osoba na której wykonywana jest technika - fałszywie zakłada, że przecież i tak nic jej się stać nie może bo to tylko trening miości i harmonii ?! Wtedy też zmienia się zachowanie takiej osoby...
Oczywiście, że to nie tylko kwestia zaufania lub jego braku - ale dlaczego ktokolwiek miałby markować wykonywanie ataku czy też wykonywanie techniki ??
W.
Napisano Ponad rok temu
Jaka rekawice?? 8O Po prostu sobie gadamy po przyjacielsku 8)Nie powiem nic nowego, ale jeżeli już rzucasz rękawicę ... umiejętności nie spadają z nieba, to fakt. Ale jest też faktem, że na ich doskonalenie trzeba mieć czas. A to oznacza oddzielić plewy od ziarna. Twoje argumenty na temat dziesiątek lat doświadczenia Chiby i innych shihanow sa nie trafione, bo oni skończyli, tak naprawdę, doskonalić swoje umiejętności wlaśnie dziesiątki lat temu.
Nie kazdemu podjescie sensei'a odpowiada i ja to szanuuje. Dobrze jest probowac roznych sposobow nauczania, ja cwicze z wszystkimi stylami dostepnymi w okolicy, nawet jak mi sie ich metodologia nie podoba, bo uwazam ze kazdy shihan ma cos ciekawego do zaoferowania.'Sadyzm' Chiby, to znana wokoło zasada niekompetencji, a jego treningi do granic wytrzymałości przeżyłem osobiście, i nie byłem nimi zachwycony. Wręcz sfrustrowany i faktycznie wyłączony przez kontuzje kolan i nadgarstków na jakiś czas. Zawsze tlumaczyłem to sobie wiekiem, ale młodzi też padali.
Wlasnie oto chodzi, ze nikt nie jest w stanie wprost skopiowac Dziadka. To wlasnie sa zludzenia New Age aikido. Kazdy jest inny, ma inny bagaz doswiadczen, nie da sie po prostu wziac to co Dziadek stworzyl i zaczac od tego miejsca. To znaczy, zaczynac od technik, gdzie np. Dziadek rzucal ludzi bez kontaktu. To by bylo oszukiwanie samego siebie oraz innych. A dlaczego? Bo Dziadek swoje aikido, niezaleznie jak wyrafinowane by nie bylo, byl w kazdej chwili w stanie poprzec tonami potu wylanymi na tatami, a ty nie. Bo dopiero zaczynasz Droge.Tutaj Twój argument dotyczący Dziadka nie jest trafiony, bo uprawiamy Aikido, właśnie korzystając z dorobku jego życia. I tak trzymać, nie poprawiać mistrza, dostrzec piękno i sens tego co stworzył. Czemu właśnie nie być nośnikiem jego idei, z pokolenia na pokolenie, przyswajając te właśnie umiejętności bez próbowania, sparowania, treningów na krawędzi, kontuzji i tych wszystkich negatywnycyh doświadczeń ktore mamy sami, lub też czytamy o nich na tym, czy innym forum. Jeśli uprawiasz Martial Art, to spontaniczność na zawsze wybij sobie z głowy.
Ech, Gosciu, wszyscy a szczegolnie uchideshi po prostu bali sie Dziadka panicznie. Jak myslisz, dlaczego? :roll:Już raz napisałem, nie ma żadnego argumentu na to, by komuś na treningu zrobić krzywdę. Tym bardziej na pokazie. W samej rzeczy, jeśli to zdarzyło się raz (i tylko raz) Ueshibie, to Go wcale nie usprawiedliwia. Chyba gdzieś sam się kajał w tej kwestii, ale źródla niestety nie wyciągnę z rękawa. O ile pamiętam, nie zdarzyło mi się na macie uderzyć kogoś przypadkowo, czy też sprawić komuś ból (nawet przy dźwigniach), bo etykieta w dojo, dla mnie, to nie jest tylko tradycja, ale przede wszystkim uwarunkowania aby takie rzeczy nie miały miejsca. Nie gramy tam, w końcy, w ping-ponga.
Napisano Ponad rok temu
Wez daj se spokouj Gosciu z twoimi "realnymi" atakami. Idz do UFC, poatakuj ich realnie, moze ci te glupoty wybija z glowy :roll:Powodzenia życzy Wacio!
Ale tak na poważnie, to są doświadczenia stażowe. Normalni zjadecze Chiby chleba są trenowani do absolutnie poddańczej kooperacji. To jakoby ma gwarantować bezpieczeństwo. Mi to razu pewnego taki Chiby 'profesor' powiedział: ".. you are dangerous." i pewnie by się na tym skończyło, gdyby nie moje siwe włosy. Zapytalem: "Dlaczego?" i wtedy on wyjaśnił, jak to się u nich trzeba 'podkładać'. Stąd, słowo 'sadysta' w moim poście, ale proszę zauważ, że napisałem je w cudzysłowie. Inna szkoła - ot, co. Może moje określenie o niekompetencji Shihanów jest zbyć surowe, ale jak to być może, że ludzie z wieloletnim stażem, każdorazowo podłaskotani kolejną promocją, nie potrafią przejąć realnego ataku (zdefiniowanego z nazwy) i wykonać najprostszych technik, tzn pozwalają na to, że atakujący stoi mocno na swoich nogach, i jedyną metodą na sprowadzenie go na ziemię jest zadanie mu bólu.
Napisano Ponad rok temu
...To znaczy, zaczynac od technik, gdzie np. Dziadek rzucal ludzi bez kontaktu.
...A moze wierzysz, ze potrafisz kogokolwiek przewrocic bezbolesnie? 8O 8O 8O ach, prawda, ty przeciez cwiczysz uciekanie oraz uniki
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Napisano Ponad rok temu
Przeciez wlasnie pisze o tym od samego poczatku. Poza Japonia, rozwinelo sie falszywe poczucie bezpieczenstwa podczas swiczenia aikido. Po prostu ludzie naczytali sie Dziadkowych Doka, i zinterpretowali sobie wg swoich wyobrazen. Dorobili wlasna filozofie.Jestem w pełni za tym by na macie dać tak w pizde, żeby ludzie zapomnieli gdzie są szatnie. Nie mam nic do metodyki walenia sie po ryju i robienia ogólnego kuku - pod warunkiem że jest to kontrolowane i nie powoduje trwałych konsekwencji - np. gipsu.
U senseia nie ma zadnej roznicy czy to pokaz czy normalne cwiczenie. On w kazdym wypadku uczy goscia z ktorym cwiczy. Wszystko co robi sluzy do nauki, nawet jego sposob wejscia ma mate.Dalej unikasz odpowiedzi - jaki widzisz cel dydaktyczny w rozwaleniu komus stawu podczas demonstracji
Napisano Ponad rok temu
Widzisz Petrus, Dziadek to jedna sprawa, a my, smiertelni, to zuplenie inna historiawiec mozna rzucić kogoś bezboleśnie czy nie?
Ciesze sie ze sie pogubiles, moze to sprowokuje cie do zastaniania sie nad natura treningu aikido ? 8)A z drugiej strony - przed Aikido ćwiczyłem Judo i wiele razy byłem przewracany bezboleśnie - ot poprostu w tempo zostałem pozbawiony równowagi i rzucony - i naprawdę nie bolało mnie absolutnie nic.
Zreszta podobnie jest np przy szybkim wykonaniu Shihonage - przewracam sie ale nic mnie przy okazji nie boli (a przewracam sie bo zostaje odpowiednio wychylony i pociagnięty w kierunku wychylenia).
Więc wyjaśnij mi to proszę bo sie chyba pogubiłem czytając Twoje wypowiedzi.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
8O Straszne rzeczy opowiadasz gosciu. Czyli odrzucamy tradycję, etykietę dojo... Za 30 lat kiedy poumierają shiniani, uczniowie shinianów, uczniowie uczniów, wkroczymy w epokę aiki- aerobiku, niestety.Prowadzę grupę, która nie nosi gi, nie zna słowa ukemi, atemi, seiza, shiko, randori, jo, boken, jak i slowa sensei. Nie kłaniają się oni sobie nawzajem ani też obrazkom
Napisano Ponad rok temu
szanowny panie Macku,No, to już duży postęp panowie. Moderatora zdenerwowałem tak, że nie tylko mnie obszernie zacytował, ale też poświęcił kilka interesujących spostrzeżeń, kim to ja nie jestem, i co też w tej Kalifornii wyrabiam. Ha ..
A wtedy przy okazji sprawdze na wlasnej skorze, ta bezbolesnosc i bezpiecznosc technikOczywiscie, że można sprowadzić partnera na matę bezboleśnie i nie wierz w to, że są w aikido techniki niebezpieczne dla zdrowia.
Napisano Ponad rok temu
Tak z ciekawości muszę zapytać.No faktycznie trafilem w 10, :peace: klasyka, new age aikido. Ale odwiedze z ciekawosci przy najblizszej okazji, jak wyruszymy w poszukiwaniu zagubionego slonca 8)
Nie ma przypadków, jest tylko głupota ludzka, krótkowzroczność i małostkowość.Ile razy mam ci pisac ze uszkodzenie je nadgarstka to byl przypadek? Ja cwicze juz pare lat aikido i widze bardzo dokladnie czy ktos takie rzeczy robi specjalnie czy nie
Ty nigdy nie cwiczyles dobrowolnie na limicie swojego bezpieczenstwa, bo inaczej bys rozumial co pisze. Dlatego polecalem ci pojechanie do sensei'a na staz.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie wpadaj w panikę przyjacielu. Przy okazji, Petrus, przepraszam za przekręcenie Twojego imienia w moim poście. Tak więc shihani poumierają, jak i uczniowie shihanow, a my będziemy ich żegnać z prawdziwym żalem, bo wielu ludziom dali to, czego oczekiwali, niezależnie pod jaką to było firmą. Co do tradycji, etykiety, to może właśnie jest czas na zastanowienie się, czego właściwie oczekujemy wstępując do dojo, które z założenia ma nauczyć nas aikido. Jak widzisz, nie ma drogi bez wyjścia i ja sam, w końcu pewnie zaawansowany od Ciebie wiekiem o pokolenie lub dwa, zadałem sobie to właśnie pytanie. Jako, że nie znalazł się nauczyciel, który mógłby mi pomóc, zawiązałem grupę, w której sam jestem uczniem. To stara zasada: "Jak chcesz się nauczyć, weź sobie ucznia."Czyli odrzucamy tradycję, etykietę dojo... Za 30 lat kiedy poumierają shiniani, uczniowie shinianów, uczniowie uczniów, wkroczymy w epokę aiki- aerobiku, niestety.
Napisano Ponad rok temu
To nie do końca tak. Owszem, sztuka walki by nazywała się tak, musi uczyć walki. Nie znaczy to że musi być użyteczna. Np. kenjutsu czy kyudo to też sztuka walki, choć nikt tego raczej na ulicy stosował nie będzie.Jest to traktowanie aikido nie jak utylitarnej sztuki walki ( co jak się mi wydaje preferuje Randall ), ale jako drogę do kształtowania człowieka.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu