Skocz do zawartości


Zdjęcie

New England Aikikai Spring Memorial Seminar


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
78 odpowiedzi w tym temacie

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar

Spróbowałbym chętnie i takiego podejścia do Aikido.

Powodzenia życzy Wacio! :D Ale tak na poważnie, to są doświadczenia stażowe. Normalni zjadecze Chiby chleba są trenowani do absolutnie poddańczej kooperacji. To jakoby ma gwarantować bezpieczeństwo. Mi to razu pewnego taki Chiby 'profesor' powiedział: ".. you are dangerous." i pewnie by się na tym skończyło, gdyby nie moje siwe włosy. Zapytalem: "Dlaczego?" i wtedy on wyjaśnił, jak to się u nich trzeba 'podkładać'. Stąd, słowo 'sadysta' w moim poście, ale proszę zauważ, że napisałem je w cudzysłowie. Inna szkoła - ot, co. Może moje określenie o niekompetencji Shihanów jest zbyć surowe, ale jak to być może, że ludzie z wieloletnim stażem, każdorazowo podłaskotani kolejną promocją, nie potrafią przejąć realnego ataku (zdefiniowanego z nazwy) i wykonać najprostszych technik, tzn pozwalają na to, że atakujący stoi mocno na swoich nogach, i jedyną metodą na sprowadzenie go na ziemię jest zadanie mu bólu.
  • 0

budo_orchis
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 314 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław N51°04'26" E16°58'14"

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar

Uwaga - zakładam że Chiba jest na tyle dobry technicznie by kontrolowac to co robi. Z założenia tego wynika że uszkadza ludzi z premedytacją...


A może należy przyjąć, że kontuzja powstaje wtedy, gdy osoba na której wykonywana jest technika - fałszywie zakłada, że przecież i tak nic jej się stać nie może bo to tylko trening miości i harmonii ?! Wtedy też zmienia się zachowanie takiej osoby...
Oczywiście, że to nie tylko kwestia zaufania lub jego braku - ale dlaczego ktokolwiek miałby markować wykonywanie ataku czy też wykonywanie techniki ??

W.
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar


Uwaga - zakładam że Chiba jest na tyle dobry technicznie by kontrolowac to co robi. Z założenia tego wynika że uszkadza ludzi z premedytacją...


A może należy przyjąć, że kontuzja powstaje wtedy, gdy osoba na której wykonywana jest technika - fałszywie zakłada, że przecież i tak nic jej się stać nie może bo to tylko trening miości i harmonii ?! Wtedy też zmienia się zachowanie takiej osoby...
Oczywiście, że to nie tylko kwestia zaufania lub jego braku - ale dlaczego ktokolwiek miałby markować wykonywanie ataku czy też wykonywanie techniki ??

W.


Nie należy tego przyjmować. Aikido dostosowuje sie do warunków, do ataku.
Jesli aikido ma być sztuka obrony i tak też jest technicznie skonstruowane, działa wtedy gdy jest atak. Jeżeli uke markuje, zatrzymuje się, nie reaguje na technikę /czyli np stoi i daje sobie złamac łapę/ robienie aikido nie ma sensu. Rzecz jasna pisze tu o teorii i zabawie na macie, nie o walce realnej. Jeśli odrzucisz powyższe, całe aikido traci sens, bo dużo rozsądniej jest komus na wejściu połamać nogę w kolanie lołkikiem, niż bawić się w zakładanie dźwigni na nadgarstki. W walce należy przeciwnika wszystkimi dostępnymi środkami sponiewierać tak, jak to tylko możliwe. Na wojnie, jak w miłości, wszystkie chwyty dozwolone. Jeżeli Ueshiba odrzucił taką destrukcję, to nie po to żeby zastąpić ją inną, ukrytą. Jaka to sztuka jednocząca ludzi, co powoduje konflikty? A gwarantuje że gdybym był na macie i mojej kobiecie połamał by łapę to byłby konflikt.
Jezeli robię mocną technikę i uke sie nie wyrabia, to daję mu możliwość ucieczki /czas na pad, nie wyjście z techniki/ zamiast łamać mu łapę. Wówczas mogę powiedzieć że panuję nad sytuacją. Swoje pytanie o zasadność działań Chiby podtrzymuję.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar

Nie powiem nic nowego, ale jeżeli już rzucasz rękawicę ... umiejętności nie spadają z nieba, to fakt. Ale jest też faktem, że na ich doskonalenie trzeba mieć czas. A to oznacza oddzielić plewy od ziarna. Twoje argumenty na temat dziesiątek lat doświadczenia Chiby i innych shihanow sa nie trafione, bo oni skończyli, tak naprawdę, doskonalić swoje umiejętności wlaśnie dziesiątki lat temu.

Jaka rekawice?? 8O Po prostu sobie gadamy po przyjacielsku 8)
Z tym doskonaleniem sie to niezle przywaliles :? Ci ludzi osobiscie cwiczyli z Dziadkiem, cwicza codziennie od 50 lat na tatami, a ty jednym zrecznym pociagnieciem piora przekreslasz szarmancko ich cala prace :(
Wez badz powazny, juz tylko obserwujac shihanow tutaj przez ostatnie 10 lat zauwazylem znaczne zmiany w tym co robia, bez watpienia ich aikido caly czas ewoluuje. Moze problem polega na tym, ze ty zamkniety w szufladce swoich idei co to jest aikido tego nie mozesz juz dostrzec? :wink:

'Sadyzm' Chiby, to znana wokoło zasada niekompetencji, a jego treningi do granic wytrzymałości przeżyłem osobiście, i nie byłem nimi zachwycony. Wręcz sfrustrowany i faktycznie wyłączony przez kontuzje kolan i nadgarstków na jakiś czas. Zawsze tlumaczyłem to sobie wiekiem, ale młodzi też padali.

Nie kazdemu podjescie sensei'a odpowiada i ja to szanuuje. Dobrze jest probowac roznych sposobow nauczania, ja cwicze z wszystkimi stylami dostepnymi w okolicy, nawet jak mi sie ich metodologia nie podoba, bo uwazam ze kazdy shihan ma cos ciekawego do zaoferowania.

Tutaj Twój argument dotyczący Dziadka nie jest trafiony, bo uprawiamy Aikido, właśnie korzystając z dorobku jego życia. I tak trzymać, nie poprawiać mistrza, dostrzec piękno i sens tego co stworzył. Czemu właśnie nie być nośnikiem jego idei, z pokolenia na pokolenie, przyswajając te właśnie umiejętności bez próbowania, sparowania, treningów na krawędzi, kontuzji i tych wszystkich negatywnycyh doświadczeń ktore mamy sami, lub też czytamy o nich na tym, czy innym forum. Jeśli uprawiasz Martial Art, to spontaniczność na zawsze wybij sobie z głowy.

Wlasnie oto chodzi, ze nikt nie jest w stanie wprost skopiowac Dziadka. To wlasnie sa zludzenia New Age aikido. Kazdy jest inny, ma inny bagaz doswiadczen, nie da sie po prostu wziac to co Dziadek stworzyl i zaczac od tego miejsca. To znaczy, zaczynac od technik, gdzie np. Dziadek rzucal ludzi bez kontaktu. To by bylo oszukiwanie samego siebie oraz innych. A dlaczego? Bo Dziadek swoje aikido, niezaleznie jak wyrafinowane by nie bylo, byl w kazdej chwili w stanie poprzec tonami potu wylanymi na tatami, a ty nie. Bo dopiero zaczynasz Droge.
Prosty przyklad techniczny: zalozmy ze gosciu nie reaguje tak jakby to wynikalo z naturalnego zachowania sie jako uke podczas techniki, Dziadek bez zadnego problemu mogl przejsc do zwyklej fizycznej kontroli w obojetnie jaki sposob (to tez widac na niektorych filmach, a i Kanai sensei opowiadal jak Dziadek potrwafil byc bezlitosny fizycznie dla uchideshi). Ty zas, pozbawiony takiego doswiadczenia bedzies zmusial tlumaczyc uke jak ma sie zachowac, zeby twoja technika dzialala. Ot roznica miedzy wami :)
Dlatego zaczynanie tam, gdzie Dziadek skonczyl jest absolutnie pozbawione sensu.

Już raz napisałem, nie ma żadnego argumentu na to, by komuś na treningu zrobić krzywdę. Tym bardziej na pokazie. W samej rzeczy, jeśli to zdarzyło się raz (i tylko raz) Ueshibie, to Go wcale nie usprawiedliwia. Chyba gdzieś sam się kajał w tej kwestii, ale źródla niestety nie wyciągnę z rękawa. O ile pamiętam, nie zdarzyło mi się na macie uderzyć kogoś przypadkowo, czy też sprawić komuś ból (nawet przy dźwigniach), bo etykieta w dojo, dla mnie, to nie jest tylko tradycja, ale przede wszystkim uwarunkowania aby takie rzeczy nie miały miejsca. Nie gramy tam, w końcy, w ping-ponga.

Ech, Gosciu, wszyscy a szczegolnie uchideshi po prostu bali sie Dziadka panicznie. Jak myslisz, dlaczego? :roll:
To co Chiba sensei robi to pikus w porownaniu z zachowywaniem sie Dziadka. Nie jeden shihan mi to potwierdzil w mniej lub bardziej bezposredni sposob. Kanai sensei powiedzial mi wprost ze Dziadek lal ich regularnie bez litosci, a szczegolnie jak jakis uchideshi przegral jakas walke poza dojo (bo sie chlopaki regularnie bili, to oczywiste).
Jak myslisz, skad Chiba sensei wzial swoje metody treningowe? Po prostu kopiuje Dziadka doslownie, bo jest to facet szczery do bolu.
Trening aikido to trening Budo a nie granie w ping ponga :P
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar

Powodzenia życzy Wacio! :D Ale tak na poważnie, to są doświadczenia stażowe. Normalni zjadecze Chiby chleba są trenowani do absolutnie poddańczej kooperacji. To jakoby ma gwarantować bezpieczeństwo. Mi to razu pewnego taki Chiby 'profesor' powiedział: ".. you are dangerous." i pewnie by się na tym skończyło, gdyby nie moje siwe włosy. Zapytalem: "Dlaczego?" i wtedy on wyjaśnił, jak to się u nich trzeba 'podkładać'. Stąd, słowo 'sadysta' w moim poście, ale proszę zauważ, że napisałem je w cudzysłowie. Inna szkoła - ot, co. Może moje określenie o niekompetencji Shihanów jest zbyć surowe, ale jak to być może, że ludzie z wieloletnim stażem, każdorazowo podłaskotani kolejną promocją, nie potrafią przejąć realnego ataku (zdefiniowanego z nazwy) i wykonać najprostszych technik, tzn pozwalają na to, że atakujący stoi mocno na swoich nogach, i jedyną metodą na sprowadzenie go na ziemię jest zadanie mu bólu.

Wez daj se spokouj Gosciu z twoimi "realnymi" atakami. Idz do UFC, poatakuj ich realnie, moze ci te glupoty wybija z glowy :roll:

W zadnym dojo aikido nie ma zadnych realnych atakow, bo nikt nie cwiczy streetfightingu.

Sposob zachowania sie uke, podczas cwiczenia stylu Chiby sensei, faktycznie jest nastawiony na zachwanie maxymalnego bezpieczenstwa w ramach tego co sie robi w dojo. To wlasnie rozwija niezwykle cenne cechy osobowosci oraz zachowania fizyczne, niemozliwe do rozwiniecia inaczej.
Chyba jest calkiem zrozumiale, ze im trudniejszy atak, tym technika bedzie trudniejsza w odebraniu, nie? A moze wierzysz, ze potrafisz kogokolwiek przewrocic bezbolesnie? 8O 8O 8O ach, prawda, ty przeciez cwiczysz uciekanie oraz uniki :rofl: :rofl: :rofl: :rofl: :rofl:

Pierwsza rzecz do cwiczenia aikido to koniecznosc stworzenia konfliktu. A bez konfliktu nie mozna cwiczyc aikido, nie?
Tylko ze ucieczka, czy tez samymi unikami nie rozwiazesz zadnego konfliktu :nie:
  • 0

budo_petrus
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 111 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa/Bielsko Biała

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar
Czegoś tu nie rozumiem:

Piszesz Szczepan w swoim poście:

...To znaczy, zaczynac od technik, gdzie np. Dziadek rzucal ludzi bez kontaktu.


a zaraz potem:

...A moze wierzysz, ze potrafisz kogokolwiek przewrocic bezbolesnie? 8O 8O 8O ach, prawda, ty przeciez cwiczysz uciekanie oraz uniki :rofl: :rofl: :rofl: :rofl: :rofl:


wiec mozna rzucić kogoś bezboleśnie czy nie?

A z drugiej strony - przed Aikido ćwiczyłem Judo i wiele razy byłem przewracany bezboleśnie - ot poprostu w tempo zostałem pozbawiony równowagi i rzucony - i naprawdę nie bolało mnie absolutnie nic.

Zreszta podobnie jest np przy szybkim wykonaniu Shihonage - przewracam sie ale nic mnie przy okazji nie boli (a przewracam sie bo zostaje odpowiednio wychylony i pociagnięty w kierunku wychylenia).

Więc wyjaśnij mi to proszę bo sie chyba pogubiłem czytając Twoje wypowiedzi.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar

Jestem w pełni za tym by na macie dać tak w pizde, żeby ludzie zapomnieli gdzie są szatnie. Nie mam nic do metodyki walenia sie po ryju i robienia ogólnego kuku - pod warunkiem że jest to kontrolowane i nie powoduje trwałych konsekwencji - np. gipsu.

Przeciez wlasnie pisze o tym od samego poczatku. Poza Japonia, rozwinelo sie falszywe poczucie bezpieczenstwa podczas swiczenia aikido. Po prostu ludzie naczytali sie Dziadkowych Doka, i zinterpretowali sobie wg swoich wyobrazen. Dorobili wlasna filozofie.

Randall, jak cwiczysz aikido na wysokim poziomie, to nie masz zadnych gwarancji, ze nie bedzie "trwałych konsekwencji". Obaj, tori i uke sie staraja zeby ich nie bylo, ale w rzeczywistosci, nie wiadomo. To wlasnie jest niezwykle istotnym elementem tzw ducha wojennego. Od wielu lat na Zachodzi ludzie sie przyzwyczaili, do "zachowania dzentelmenskiego", czy to podczas walki, czy to podczas treningu.
W japonskim Budo nic takiego nigdy nie istnialo i nadal nie istnieje. Nie mozna przekladac norm moralnych z naszej kultury do cwicznia aikido. To by bylo jego falszowanie.

Obecnie aikido jakie jest - wyznacza shihan u ktorego cwiczysz. Jesli cwiczysz u shihana ktory jest japonczykiem, musisz go rozumiec i akceptowac w jego kategoriach.

Dalej unikasz odpowiedzi - jaki widzisz cel dydaktyczny w rozwaleniu komus stawu podczas demonstracji :?:

U senseia nie ma zadnej roznicy czy to pokaz czy normalne cwiczenie. On w kazdym wypadku uczy goscia z ktorym cwiczy. Wszystko co robi sluzy do nauki, nawet jego sposob wejscia ma mate. :) dlatego napisalem ze jest Nauczycielem z duzej litery. Niewatpliwie biorac ja na srodek sensei chcial ja czegos nauczyc, bo ona jest jednym z jego bliskich uczniow na wschodnim wybrzezu i od lat cwiczy jego styl. Zawsze sa oni brani na uke jak sensei przyjezdza tutaj.
Ile razy mam ci pisac ze uszkodzenie je nadgarstka to byl przypadek? :roll: Ja cwicze juz pare lat aikido i widze bardzo dokladnie czy ktos takie rzeczy robi specjalnie czy nie :twisted:
Ty nigdy nie cwiczyles dobrowolnie na limicie swojego bezpieczenstwa, bo inaczej bys rozumial co pisze. Dlatego polecalem ci pojechanie do sensei'a na staz.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar

wiec mozna rzucić kogoś bezboleśnie czy nie?

Widzisz Petrus, Dziadek to jedna sprawa, a my, smiertelni, to zuplenie inna historia :lol: Ale niektorzy (Hi Gosciu) myla te dwie,jakze rozne kategorie :wink:

A z drugiej strony - przed Aikido ćwiczyłem Judo i wiele razy byłem przewracany bezboleśnie - ot poprostu w tempo zostałem pozbawiony równowagi i rzucony - i naprawdę nie bolało mnie absolutnie nic.

Zreszta podobnie jest np przy szybkim wykonaniu Shihonage - przewracam sie ale nic mnie przy okazji nie boli (a przewracam sie bo zostaje odpowiednio wychylony i pociagnięty w kierunku wychylenia).

Więc wyjaśnij mi to proszę bo sie chyba pogubiłem czytając Twoje wypowiedzi.

Ciesze sie ze sie pogubiles, moze to sprowokuje cie do zastaniania sie nad natura treningu aikido ? 8)
W judo nie ma parszywych technik rzutowych (zostaly wyeliminowane dla bezpieczenstwa), dlatego mozna techniki judo wykonywac z calej sily przy maxymalnym oporze i kontratakach uke. W zwiazku z tym zmienila sie rowniez strategia (opiera sie w znaczym stopniu na zaskoczeniu i wychyleniu).
Aikido rozni sie od judo niezwykle wyraznie w wielu wzgledach.
Znakomita wiekszosc technik aikido jest bardzo niebezpieczna, jesli bylyby wykonane jak w judo. Po drugie primo, w aikido usiluje sie kontrolowac fizycznie atakujacego od momentu pierwszego kontaktu nie tylko poprzez wychylenie, ale rowniez przez "connection" - "polaczenie" - nie wiem jak to po polsku bedzie dobrze brzmialo. Te polaczenie usiluje sie stworzyc i utrzymac po przez usztywnienie czesci/calosci ciala atakujacego np poprzez dzwignie czy irimi zeby moc wykorzystac sile ataku. Jednoczesnie usiluje sie stworzyc sytuacje kiedy atak jest jakby "przestrzelony" dzieki czemu mozna uzyskac za pomoca timingu zaskoczenie i nieznacza utrate rownowagi atakujacego.

Wiekszosc z tych elementow jest zbyt subtelna zeby je mozna bylo stosowac realnie przez pierwsze kilkanascie/dziesiat lat treningu. Wiec sa one zastepowane przez mocna kontrole dzwignia, szczegolnie w sytuacjach trudnego ataku. To jedynie zwieksza niebezpieczenstwo techniki, szczegolnie jesli dzwignia jest zalozona w ulamku sekundy podczas pierwszego kontaktu i jest zalozona "szczelnie", bez otwarc.

Kazdy shihan zaklada techniki bez otwarc. Nastepnie otwiera je w pewnym stopniu w zaleznosci od tego, co chce nauczyc ludzi. Dzieki temu powstaje bol, jako produkt uboczny techniki. Bol moze byc uzywany przez shihana w roznych celach, np.
1.w stosunku do ludzi sztywnych zeby sie rozluznili,
2.do ludzi flakowatych, zeby stali sie bardziej sprezysci...
3. do ludzi typu "peace&love" - Hi Gosciu! - zeby sie nauczyli co to jest duch wojenny....

..itd...

Mam szczera nadzieje ze ci namieszalem jeszcze bardziej 8)
  • 0

budo_petrus
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 111 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa/Bielsko Biała

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar
Pozodtaje zastosowac metode: Ćwicz a może zrozumiesz :)

Tak mi sie jeszcze pomyslało a propos starych filmów z Dziadkiem - rzuty bez kontaktu fizycznego (głównie jak zaywazyłem różne wersje Irimi Nage) wyglądają jak dla mnie na celowe upadanie Uke - to tak jakbyś jechał na rowerze i zobaczył przed oczami gałąź drzewa. Jeśli zdazysz zareagować to przewrócisz sie bez fizycznego kontaktu z drzewem ale czy wtedy można powiedzieć że to drzewo Cie przewróciło?

Tak tez wyglądają te techniki rzutów bezkontaktowych - co potwierdzało by teze że uczniowie dziadka bali sie go panicznie :)

Teza ta jednak bardzo mnie martwi - bo jesli tak żeczywiście było to znaczy ze w Polsce nei ma ani jadnego wiarygodnego przekazu na temat metod treningowych Ueshiby...i jakoś troche mnie to dziwi... :twisted:
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar
No, to już duży postęp panowie. Moderatora zdenerwowałem tak, że nie tylko mnie obszernie zacytował, ale też poświęcił kilka interesujących spostrzeżeń, kim to ja nie jestem, i co też w tej Kalifornii wyrabiam. Ha ...

Pedrus, nie daj się zwariować. Twoje spostrzeżenia są słuszne i aikido nie różni się od judo, jeżeli chodzi o wykonanie technik. Oczywiscie, że można sprowadzić partnera na matę bezboleśnie i nie wierz w to, że są w aikido techniki niebezpieczne dla zdrowia. Niebezpieczeństwo na macie stwarzają oszołomi, niewyżyci i niedowartościowani maniacy. I na nich trzeba szczególnie uważać. Jeszcze raz powtarzam, aikido to umiejętność, to język porozumienia pomiędzy ludźmi, tyle, że w tym wypadku, jedna ze stron to awanturnicy, chuligani i bandyci. W skali globalnej, myśle, że liczebność tej populacji przekracza liczebność niejednego państwa zrzeszonego w ONZ. Zatem warto się tego języka nauczyć. Kto wie? Licho nie śpi.

Może to uroda tego forum sprawia, że czepiamy się słów, ale 'realny' atak nie ma nic wspólnego z atakiem 'street-fightera', mości panie Szczepanie. Trenujesz pewnie kata z bronią, więc wykonaj shomen-uchi tak, jak czynisz to drewnianą imitacją miecza. A może zrób to tak, jak byś wbijał młotem pal w ziemię, jeśli już boken używasz tylko 'spontanicznie'. Rozumiemy się?

Cokolwiek ludzie opowiadają o Dziadku, czy to z autopsji, czy też interpretując zachowane przekazy i filmy, nie zmieni tego, co możemy zaobserwować sami. Ueshiba nie 'ciskał' ludźmi, nie łamał im nadgarstków. W samej rzeczy, doświadczał, selekcjonował i dokonywał syntezy technik. Jego uczniowie byli zatem, co tu dużo mówić, królikami doświadczalnymi. Ich paniczny strach przed experymentami mistrza miał, jak widać, swoje uzasadnienie. Surowe zaś zachowanie się w stosunku do nich w życiu prywatnym nie ma nic wspólnego z aikido, ale tylko daje nam obraz osobowości człowieka, jakim był O-Sensei.

Kilka słów o mnie Szczepanie, jeżeli już urabiasz mi opinię. Nie 'my' tu w Kalifornii, ale 'ja' osobiście. Tak, rozumiem aikido na swój sposób, podobnie jak i Ty. W dużej mierze oddają to moje posty. Wiesz więcej, bo piszemy obaj także na anglojęzycznym forum. Stoi za tym wszystkim moja troska o to, by 'system błędów i wypaczeń' pozostawić za sobą jak najszybciej. Prowadzę grupę, która nie nosi gi, nie zna słowa ukemi, atemi, seiza, shiko, randori, jo, boken, jak i slowa sensei. Nie kłaniają się oni sobie nawzajem ani też obrazkom. Aikido to dla nich fun, workout który ma sens. Są wśród nich mali i wielcy (mój syn ma np. ponad dwa metry). Podstawową częścią treningu jest uchi-komi (wejścia do technik) zakładania bloków po wytrąceniu atakującego z równowagi. W rezultacie, nage ustawiony jest do uke prostopadle w pozycji pozwalającej na 'ciecie mieczem'. Uke jest wychylony nie do przodu, nie do tyłu, ale w bok, na krawędzi stopy. Odchylenie go od siebie (coś w rodzaju kołyski) pozwala na wyczucie momentu w którym przenosi ciężar ciała z nogi na nogę, i nastepnie, na swobodny upadek na matę, asekurowany trzymaną ręką (btw 5 m/sek). Pierwsza część zajęć to Relax Taiso i Twoje wyśmiewane uniki ataku, ale nie randori. Ostatnia część, to powtarzanie pełnej sekwencji technik (6 podstawowych) na obie strony, wraz upadkiem. I wszystkiemu towarzyszy muzyka, która wyznacza kolejność i znakomicie wspomaga synchronizację, czy też z angielskiego: timing. Jak widzisz, nikt nikogo tu nie rzuca, a zakończenie każdej techniki sprawia wrażenie cięcia mieczem i trwa 1 sekundę. Nikt nikomu nie rozwala nosa, nikt niczego nie próbuje, nie improwizuje. Ja sam, w dalszym ciągu uczęszczam dwa razy w tygodniu na zajęcia z 7 danem Ki Society i jest to w pewnym sensie wyrzeczenie, bo dojo odległe jest od mojego domu 115 mil (184km). Czasem nawet spędzam w samochodzie 5-6 godzin, ze względu na zatłoczenie słynnej 405-tki. Ale zapewniam Cię, że warto.

Pan Maciek, z uszanowaniami. :wink:
  • 0

budo_spid
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 713 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar
Przepraszam, że znowu zabieram głos jak starszyzna dyskutuje ale...

Prowadzę grupę, która nie nosi gi, nie zna słowa ukemi, atemi, seiza, shiko, randori, jo, boken, jak i slowa sensei. Nie kłaniają się oni sobie nawzajem ani też obrazkom

8O Straszne rzeczy opowiadasz gosciu. Czyli odrzucamy tradycję, etykietę dojo... Za 30 lat kiedy poumierają shiniani, uczniowie shinianów, uczniowie uczniów, wkroczymy w epokę aiki- aerobiku, niestety.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar

No, to już duży postęp panowie. Moderatora zdenerwowałem tak, że nie tylko mnie obszernie zacytował, ale też poświęcił kilka interesujących spostrzeżeń, kim to ja nie jestem, i co też w tej Kalifornii wyrabiam. Ha ..

szanowny panie Macku,
Zeby moderatora zdenerwowac, to jeszcze sie taki nie urodzil :wink: :lol:

No faktycznie trafilem w 10, :peace: klasyka, new age aikido. Ale odwiedze z ciekawosci przy najblizszej okazji, jak wyruszymy w poszukiwaniu zagubionego slonca 8)

Oczywiscie, że można sprowadzić partnera na matę bezboleśnie i nie wierz w to, że są w aikido techniki niebezpieczne dla zdrowia.

A wtedy przy okazji sprawdze na wlasnej skorze, ta bezbolesnosc i bezpiecznosc technik :rofl: :rofl: :rofl: :rofl: :rofl: No po prostu juz sie nie moge doczekac!!!! :paker:
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar

No faktycznie trafilem w 10, :peace: klasyka, new age aikido. Ale odwiedze z ciekawosci przy najblizszej okazji, jak wyruszymy w poszukiwaniu zagubionego slonca 8)

Tak z ciekawości muszę zapytać.
Zawsze, gdy pojawiają sie rózne opinie na temat aikido, rozróżniasz te lepsze i gorsze. Pytanie moje brzmi - jakie kryterium stosujesz dokonując wartościowań??

A nawiązując do poprzednich wątków które podejmowałem:

Ile razy mam ci pisac ze uszkodzenie je nadgarstka to byl przypadek? Ja cwicze juz pare lat aikido i widze bardzo dokladnie czy ktos takie rzeczy robi specjalnie czy nie
Ty nigdy nie cwiczyles dobrowolnie na limicie swojego bezpieczenstwa, bo inaczej bys rozumial co pisze. Dlatego polecalem ci pojechanie do sensei'a na staz.

Nie ma przypadków, jest tylko głupota ludzka, krótkowzroczność i małostkowość.
Twierdzę że shihan na wysokim poziomie technicznym jest w stanie kontrolowac technikę tak by nie robić "przypadkiem" kuku. Możesz temu zaprzeczyć, lecz wówczas znacznie umniejszysz jego możliwości. Jeżeli nie jest w stanie zareagować, nie będzie też w stanie w okolicznościach konieczności zmiany techniki - gdy przeciwnik zacznie kontrować i uciekać. Jeżeli umie to drugie, umie też to pierwsze.
Nie będę Cię cytował, lecz każdy kto czyta to forum przypomni sobie, że wielokrotnie /przy każdej dyskusji o dźwigniach/ wypominałeś ludziom, w tym mnie, że dźwignie nie opierają sie na bólu. Doskonale zatem wiesz, ze bólem nikogo nie skontrolujesz. To też warto odnieść do metodologii Chiby. Po co to robi, skoro sedno techniki jest gdzie indziej?

Dalej, ćwiczyłem i szybko nauczyłem się że przesada nie ma sensu. Wszystkiemu umiar.
Nawet ludzie z bjj czy mma, jak ćwiczą dźwignie to odklepują przy bólu i nie przeginają pały, a wciągęliby nosem Chibe. Z tego wniosek że nawet jeśli chodzi o efektywne budo, "utwardzanie" etc. to taka metoda dydaktyczna jest skuteczniejsza. Czyli ćwiczenie w sposób tak bardzo* ryzykowny i niebezpieczny dla zdrowia, narażanie się na trwałe kontuzje nie jest niczym uzasadnione. Chyba że feudalną tradycją, zboczonym sadyzmem wobec poddanych. "Każę ćwiczyć niewolnika i będę słuchał jego jęków."

Dalej nie odpowiedziałeś na pytanie jaki jest sens łamania komuś ręki podczas nauki? /<- przeformułownie ze względu na połączenie przez Ciebie kategorii pokazu z treningiem/.
Uzasadniłeś jedynie używanie bólu, zresztą nic odkrywczego przy tym nie pisząc.

PS. Nie unoś się znowu odpowadając jak to nikt poza Tobą niczego nie rozumie, jeżeli piszę głupoty, nie powinno być problemu merytorycznie ich obalić, nieprawdaż?


* Ćwiczenie budo zawsze jest ryzykowne, to nie szachy.
  • 0

budo_piotrek
  • Użytkownik
  • Pip
  • 46 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar
Mam wrażenie, że paradoksalnie to co proponuje sensei Chiba ma podobne założenia do tego co robi Gość w Kaliforni :)
Jest to traktowanie aikido nie jak utylitarnej sztuki walki ( co jak się mi wydaje preferuje Randall ), ale jako drogę do kształtowania człowieka.
I w tym kontekście ma sens (przynajmniej wg mnie) to co robi Chiba.
Można sobie popatrzeć na to co robią w San Diego: aikido, jo, boken, iaido i zen :-)
I to jak mozna było tu przeczytać od pmasza to te sesje zen są jednym z trudniejszych elementów :)
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar

Czyli odrzucamy tradycję, etykietę dojo... Za 30 lat kiedy poumierają shiniani, uczniowie shinianów, uczniowie uczniów, wkroczymy w epokę aiki- aerobiku, niestety.

Nie wpadaj w panikę przyjacielu. Przy okazji, Petrus, przepraszam za przekręcenie Twojego imienia w moim poście. Tak więc shihani poumierają, jak i uczniowie shihanow, a my będziemy ich żegnać z prawdziwym żalem, bo wielu ludziom dali to, czego oczekiwali, niezależnie pod jaką to było firmą. Co do tradycji, etykiety, to może właśnie jest czas na zastanowienie się, czego właściwie oczekujemy wstępując do dojo, które z założenia ma nauczyć nas aikido. Jak widzisz, nie ma drogi bez wyjścia i ja sam, w końcu pewnie zaawansowany od Ciebie wiekiem o pokolenie lub dwa, zadałem sobie to właśnie pytanie. Jako, że nie znalazł się nauczyciel, który mógłby mi pomóc, zawiązałem grupę, w której sam jestem uczniem. To stara zasada: "Jak chcesz się nauczyć, weź sobie ucznia."

Obsesyjnie już pewnie nawiazując do nauki aikido, jako do nauki języka obcego, podkreślam, że ważny jest cel i dedykacja. Nie ważna jest droga. Czy uczysz się w parku, czy w klasie, laboratorium językowym, czy też przy pomocy wyspecjalizowanych programów komputerowych - nie ma to znaczenia. W tym rozumieniu, to, co nazwałeś: "aiki-aerobik", prawdopodobnie z pewną dozą ironii, to jedna z tych dróg. A nazwa nic nie znaczy. Przy okazji, my nazywamy to: "Lunchbreak Aikido Workout." Bo właśnie spotykamy się codziennie o tej porze. Jeszcze raz, to żaden nowy styl, to żadne: "new age aikido." To, po prostu workout. To uzupełnienie. Na moim przykładzie to chyba widać. Wciąż uczęszczam na zajęcia starego mistrza (72 lata), który potrafi wypełnić inne moje oczekiwania.
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar

Jest to traktowanie aikido nie jak utylitarnej sztuki walki ( co jak się mi wydaje preferuje Randall ), ale jako drogę do kształtowania człowieka.

To nie do końca tak. Owszem, sztuka walki by nazywała się tak, musi uczyć walki. Nie znaczy to że musi być użyteczna. Np. kenjutsu czy kyudo to też sztuka walki, choć nikt tego raczej na ulicy stosował nie będzie.
To że ćwiczymy rekreacyjnie, nie znaczy że musimy ćwiczyć budo w formie "aerobiku", choć jak ktoś chce, nie widzę przeszkód, jak to mówią, jeden lubi kefir, drugi jak mu skarpetki śmierdzą.
Jednak traktując samo ćwiczenie utylitarnie, jako cel sam w sobie, czyli rozwijanie ciała i ducha - czyli kształtowanie siebie, nie mogę znaleźć miejsca na samookaleczanie. Ma to być sposób doskonalenia, nie doprowadzenia sie do kalectwa.
  • 0

budo_pmasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2101 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar
:) :) :) :) :) :)
zapraszam na staż do Wrocławia. 13-15 maja prowadzić beda bliscy uczniowie Chiba Sensei, którzy uczą się od niego od 30 lat. :) :) :) :)
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar
Żeby było jasne, z mojej strony ta dyskusja już dawno zeszła z polemiki o "Chiba połamał rękę" na "Szczepana ćwiczenie na krawędzi".
  • 0

budo_bujin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 859 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Berlin

Napisano Ponad rok temu

Re: New England Aikikai Spring Memorial Seminar
pmasz, a hans tez bedzie?
bo jesli tak, to sie chyba pojawie wyrownac stare porachunki :) .
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024