obrona przed nożem?
Napisano Ponad rok temu
Martius i Rosłoń nie odnosicie wrażenia, że przekonanie młodych do skuteczności JJ w tym konkretnym temacie przypomina walke z wiatrakami. Po przeczytaniu tych wszystkich postów nabieram przekonania, że fachowcem nie jest ten co ma doświadczenie wypracowane przez lata pracy na macie i wsród ludzi w różnych sytuacjach lecz ten co wiecej poczytał książek, materiałów na www itp. oraz sparował na gąbki i flamastry
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
Trener twardo mi powiedzial, zebym zapomial o jakiejs obronie jak ktos celuje do mnie z broni.
to masz madrego trenera
I moge zadac Ci male pytanie? Wierzysz w Boga?
ciezkie pytanie.. wiem ze sie wierzy albo nie - ale nie umiem ci odpowiedz po prostu na to pyt w tym momencie
Taki oklepany temat a tak ładnie się rozkręcił
no.. nie ma to jak kontrolowana wymiana pogladow na 10 zakladek ktore nic nie wniosly tak de facto
..że przekonanie młodych do skuteczności JJ w tym konkretnym temacie przypomina walke z wiatrakami.
tylko ze ja uwazam JJ za bardzo skuteczna SW i jakbym mial czas to z checia bym do niej wrocil za fachowca sie nie uwazam - mowie co widzialem po prostu w roznych sekcjach i co mnie w tym razilo (skupianie sie na nauce form, nierealnych technik, wpajanie przekonania o niesmiertelnosci swoim adeptom itd..) - ale nie odnosze tego do Martiusa i Roslona - bo u nich na treningu nie bylem.. jeszcze nie bylem
a sparring na gabki i flamastry pomaga uswiadomic nie takim jak Martius letalnosci noza - ale mlodym ktorzy mysla ze po 3 latach JJ* (tu wstaw dowolna SW) ze zwiaza kazdego w supel i polamia mu kolana nawet jak tylko wyskoczy do nich z nozem..
clear?
Napisano Ponad rok temu
sparował na gąbki i flamastry Smile
A Ty na prawdziwe ostre noze sparowales??? 8O
Martius i Rosłoń nie odnosicie wrażenia, że przekonanie młodych do skuteczności JJ w tym konkretnym temacie przypomina walke z wiatrakami.
Ani Rosłoń ani Martius nigdzie nie napisal o skutecznej obronie przed nozem. Martiusowi na slowo wierze - gdybym mu nie ufal to nie odwiedzal bym go w kazdy weekend w Warszawie. Roslon tez wiele dlugich lat ciezko pracowal na macie - wiec jesli cos mowia to chyba nie dlatego, aby ponabijac sie z innych.
Czy istnieje szansa obrony przed nozem - istnieje, nie mam najmniejszej watpliwosci.
Czy potrafilbym sie obronic przed nozem - nie i z doswiadczenie wiem ze ladnie na brzuch przyjmuje pchniecia.
Jesli (odpukac) bede miec przykra sytuacje z nozem to napewno bede najpierw kombinowal aby gdzies szybko uciec. Nawet do glowy mi nie przyjdzie, aby bawic sie w Stivena Segala (czy jak tam sie pisze jego nazwisko) i machac przeciwnikiem na lewo i prawo (co nie znaczy, ze to jest niemozliwe).
Jesli bede w sytuacje bez wyjscia to wtedy tez na 100% bede probowal sie bronic i wykorzystac te wszystkie techniki przed nozem jakich mnie uczono. Jak bede miec do wyboru:
- pchniecie w brzuch
- 0,01% albo i mniejsza szansa obrony, warto sprobowac przeciez i tak moge zginac i tak. Co mi zalezy - ludzie w totka wygrywaja, zawsze szansa jest
Po co cwiczyc te wszystkie "nieskuteczne" techniki? Aby byc lepszym, a moze w przyszlosci beda skuteczne lub skuteczniejsze.
Zreszta jak mi trener mowi, spierdzielac a nie walczyc z nozownikiem to bede spierdzielal.
Trener wie lepiej niz ja. Wiele razy sie przekonalem ze ludzie z doswiadczeniem, duzym doswiadczeniem maja racje, nawet jak ja mysle inaczej. Podkreslam z duzym doswiadczeniem.
Po przeczytaniu tych wszystkich postów nabieram przekonania, że fachowcem nie jest ten co ma doświadczenie wypracowane przez lata pracy na macie i wsród ludzi w różnych sytuacjach lecz ten co wiecej poczytał książek, materiałów na www itp. oraz sparował na gąbki i flamastry Smile
I co w tym dziwnego? Polecam artykuly, wypowiedzi na usenecie, faq 14-sto letnich programistow-chackerow co tez wiedza lepiej. Nie w jednej swietej wojnie bralem udzial,
nie raz sie ostro wojowalem i dowodzilem swoich racji - i czy to cos zmienilo?
Zawsze wygra ten, kto umie dogadac, kto potrafi argumentowac i kto ma jakis autorytet - tyle. To nie jest zycie to jest internet - gdzie kazdy moze umiescic swoja radosna tworczosc.
I dobrze, bo wiedza wylewa sie drzwiami i oknami - jednak wiedze ta najpierw trzeba zweryfikowac, a to tylko potrafi ktos kto ma duze doswiadczenie - w SW to nie jestem ja - jednak wiem co potrafie i co jest dla mnie skuteczne.
Ze nie potrafie latac nie znaczy to, ze inni tego nie lataja.
Ze nie jestem silny, nie znaczy to, ze czlowiek nie moze pociagnac ciezarowki.
Ze nigdy nie widzialem Boga, ani nikogo kto go widzial, nie znaczy ze jego nie ma.
Ze nie potrafie sie skutecznie obronic przed nozem, nie znaczy to ze cos takiego nie istenieje.
Z kopernika tez sie wszyscy smieli jak powiedzial ze ziemia krazy wokol slonca a nie na odwrot. Tez walczyl z wiatrakami, a zycie jak zwykle wszystko zweryfikowalo, weryfikuje i bedzie weryfikowac
Napisano Ponad rok temu
Spytajmy malego ucznia matematyki, ktory chodzi do 3 klasy podstawowki zeby powiedzial ile to jest:
2 - 3 = ?
Podrapie sie po glowie i powie Ci, ze go oszukujesz bo nie da sie od liczby mniejszej odjac wiekszej. Na to uczen z gimnazjum powie ze
I ok, ale odejmowana 3-2 uczy się go na kartce papieru a nie każe wydrapywać dłutem w kamieniu a później pokazuje, że istnieje papier... Co to za wywód w ogóle? Chodzi o wpajanie złych odruchów! W matematyce jest tak, że uczysz sie dobrych odruchów od początku, że minus przenosi się do nowego wiersza a znak równości jest na końcu i początku linijki. Nikt nie mówi, że "na początku zamiast znaku równości będziemy rysować domek bo to będzie dla dzieci łatwiej".
Napisano Ponad rok temu
Tak sobie czytam ten ciekawy topic i nasuwa mi się jedno- że aby cokolwiek mieć szansę zrobić należy to powtarzać, powtarzać, powtarzać i powtarzać i nie rok, dwa, pięć, ale więcej i to w taki sposób, który nie będzie przez 15 lat polegał na ciągłym "pseudo" ataku nożem np. z góry.
Po latach treningu pojawiają się automatyczne odruchy (dot. to oczywiście wszystkiego w treningu), i aby były one od początku takie jak należy, trzeba ćwiczyć pod odpowiednim okiem.
Nikt przecież nie daje gwarancji na skuteczną obronę, ale jak napisał Martius, lepiej mieć
1 lub 2 % szansy aniżeli 0% w sytuacji podbramkowej. Jakiś czas temu, gdy byłem po ok 5 latach treningu podarowano szramę na nadgarstu przy bloku wznośnym age uke i od tego czasu sam inaczej zacząłem podchodzić do noża bo wcześniej uczono jakoś inaczej, może tak jak to większość z Was widziała przez kilka lat na różnych sekcjach? Często sami w pewnym momencie zaczynamy weryfikować to czego się uczymy.
pzdr
Napisano Ponad rok temu
Najwazniejsze rzeczy powiedziane
1. Widzisz noz uciekaj
2. Nie mozesz uciekac walcz i jak nadaza sie sposobnosc uciekaj
3. Jak widzisz noz to pewnie jest szantaz nozem wiec lepiej oddaj kase ale badz czujny.
4. NIkt nie jest kulo i nozoodporny ani nie zyje w Matrixie.
5. Wpajanie przekonania o skutecznej a nie mozliwej obronie przed nozem powinno byc karalne.
Co do nierealnych technik wyniesionych z JJ. Sa czescia tradycji, sa przekazywane poczatkujacym by urozmaicac trening i wyrabiac w nich koordynacje ruchowa, na treningu kompleksowym JJ znaczy sie dla ludzi ktorzy chca sie tej MA poswiecic i to jest dobre. Co do technik obrony nozem mozecie zobaczyc na seminariach dla sluzb mundurowych, ktore stykaja sie z takim zagrozeniem na codzien. I nie polega to na przechwytach reki z nozem (gabka?) tylko na wyrabianiu pewnych nawykow, odruchow, ktore minimalizuja ryzyko zgonu, ktory i tak jest naprawde wysokie ... dlatego nie mowimy tutaj o skutecznej samoobronie ... naginajac mozna mowic o relanej ... a na pewno o prawdopodobnym przezyciu spotkania z nozownikiem samemu bedac nieuzbrojonym.
POzdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Co ty szukasz instrukcji w internecie ?
Popytaj sie ludzi stojacych na bramkach zobacz ich szramy na rekach czy na ciele ale zyja i to jest najwazniejsze nie mieli nozy kiedy sie bronili.
sorry czy ty mowisz powaznie? nigdy nie widzialem szram na ciele ochroniarza, chyba zyjemy w troche innym swiecie.
Mowilem o ochraniarzach nie dozorcach 8)
Co do dyskusji:
Wsrod motocyklistow jest takie powiedzenie. - "w zyciu jest selekcja naturalna - niedostosowane jednostki uwazajace sie za motocyklistow i tak zycie zweryfikuje" 8)
Napisano Ponad rok temu
1. Atak prosty - silny atak , częto zamachowy, zmierzający "prosto" do celu, przeciwko takiemu atakowi moze byc skuteczna obrona blokiem (wznoszącym, krzyżowym) im silniejszy atak, tym większa "bezwładność" i tym mocniejsze zderzenie przedramienia (z "nożem") z blokiem, co daje chwilkę na przechwyt na założenie dźwigni (na nadgarstek, łokieć, klucza itp.)
2. Atak pośredni - polega na poprzedzeniu właściwego ataku zmyłką, albo na zmianie kierunku ruchu ręki podczas ataku - wykorzystuje odruchy wyrobione do obrony przed atakiem prostym - np. robię pozorowany atak z góry - a gdy broniący się wznosi ręce do bloku/przechwytu - to skraca sie atak i przejeżdża "nożem" po bloku, czy zmienia kierunek i atakuje odsłonięte obszary...
Wiedząc że ktos sie będzie bronił i wiedząc mniej więcej jaki ruch obronny zostanie wykonany - możemy łatwo to wykorzystac przeciwko broniącemu się - i NA TYM WŁAŚNIE POLEGA "NIESKUTECZNOSC" PEWNYCH ROZWIAZAŃ która wychodzi podczas treningu na atrapy
- inny jest atak - gdyż zamiast z dużą siła i bezwładnością atakowac korpus (co dałoby możliwość zastosowania wyuczonej obrony) -po zmyłce tnie się po rękach (czy głowie, jak Warhead - Pozdrowienia!)
3. Kontratak
- gdy brak jest elementu zaskoczenia (toczy sie sparing) - można łatwo skontrować, trafić "nożem" w atakującą rękę czy nogę
- jeżeli dojdzie do równoczesnego trafienia to "realnie" by sie to nie opłacało temu bez noza - np. trafię lewym w głowę a zostanę trafiony nożem w brzuch itp. dlatego uzbrojonej ręki nie można ignorować, trzeba sie starać coś z nią zrobić (przechwycić czy kontrolować)
Reasumując - techniki obrony są dostosowane do obrony przed atakiem prostym, gdy nie wiadomo, czy i jak sie będę bronił, gdy przeciwnik spodziewa sie raczej ucieczki, niz np. wejścia w przód z blokiem/przechwytem . Szansa na zrobienie coś przeciwko uzbrojonemu przeciwnikowi istnieje gdy działamy z zaskoczenia.
Natomiast ciezko mi sobie wyobrazic przyjęcie noża gdzieś w ciało (przedramiona?) by zminimalizowac straty (bo po jednym trafieniu napastnik będzie przecież atakował dalej i dalej az padniemy) - chyba że z równoczesnym, skutecznym atakiem (oczy?) czy ze zmianą kierunku i szyyyybką ucieczką...
Napisano Ponad rok temu
Tak samo jak przedstawiciele vingtsun twierdzą ze są skuteczni w walce, a reguły UFC były tendencyjne bo nie można było dłubać po oczach... Zresztą polecam ten filmik, do znalezienia na kaaza lub dc++
Napisano Ponad rok temu
Do Przemka W. no mam 17 lat jestem głupi jak pien bo jestem smarkaty i terenuje od 3 godzin i takie tam . Ale to co oczy nie mam... a tak "Miszczu" Przmku W. pewnie trenujesz od plemnika i tam lepiej wiesz
Ps. Przepraszma za jezyk i wszystko pewnie teraz bede zaszufaldkowany "jako ten co sie naczytła albo nalsuchł itp, i teraz pucza
Ps2. ALe nic taki juz jestem biore pełne konsekwęcke za to cop napisłaem powyzej
Pozdrawiam 17-ltaków i starszych
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jeśli ćwiczysz tak ostro jak pyskujesz to będzie z ciebie dobry budoka
Moja opinia jest serio żadna podpucha.
Warhead temat noża jest obecnie ukierunkowany na brak możliwości obrony gołymi rękami.
Opinia ta jest lansowana przez większość forumowiczów. Argument doświadczenia do nich nie dociera więc trudno tutaj wnosić coś konstruktywnego. Osobiście uważam że mamy doczynienia z czymś w rodzaju fobi. Mogę to zrozumieć bo sam byłem na szkoleniu gdzie ekspert Modern Ju Jitsu pokazywał takie żeczy, że ręce opadały szkolonym (kadra instruktorska Policji) to po tym co tu przeczytałem mogę się tylko domyślć co pokazuje się i czego uczy młodych ludzi.
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Nie mozna zakladac ze zawsze becie spec od noza czy tez nawet amator przygotowany na obrone przeciwnika. Nie zawsze bedzie to forma pojedynku gdzie z gory osoba nie uzbrojona jest na przegranej pozycji.
To samo przyjacielskie pojedynki nie odzwierciedlaja istoty sprawy bo nie mozna kolegi z atrapa potraktowac kujawiakiem w kolano aby byl mniej ruchliwy (albo wcale) itp.
Ludzie nie znajacy sie na rzeczy myla czesto techniki ksiazkowe nie do stosowania w pojedynkach z technikami do walki rzeczywistej.
Te nieskuteczne techniki ksiazkowe czesto sa stosowane w sytuacjach akcji kiedy trzeba jakiegos wariata przestraszonego trzymanego na muszce i nie wiedzacego co ma zrobic (tak tak mozecie mowic ze trzymany na muszce facio pusci noz i polozy sie ale to bzdura bo w szoku czesto zaatakuje niezdarnie lub stoi i gra wazniaka a nasze prawo nie zezwala aby go odstrzelic) Czesto wtedy stosuje sie takie techniki aby go zakajdankowac. Tak samo jak wsciekla kobieta zaatakuje nozem kuchennym z gory czy tez patelnia
To sa normalne sytuacje w pracy codziennej niektorych osob znacznie czesciej zdazajace sie niz walka szermiercza na dodatek z fachowcem taki bedzie wiedzial kiedy odlozyc noz jak jest na celowniku.
To sa wlasnie rzeczy dal takich osob a nie dla watazkow myslacych ze sobie pocwicza techniki i beda wygrywac w sparringach z osobami uzbrojonymi.
Ale oczywiscie maja znacznie wieksze szanse niz osoby wogole nic nie robiace tylko nadstawiajace sie do pchniec czy tez ciec znacznie wieksze to niewznaczy ze procentowo duze.
A ostatnia sprawa to co juz pisalem kiedy by wszystscy ludzie mysleli ze np cos ciezszego od powietrza nie moze latac to nadal bysmy do ameryki piechota chodzili a nie latali samolotem.
Odkrycia, wynalazki sa dzielem fantastow nigdy nie mowiacych o rzeczach niemozliwych to oni sa zrodlem napedowym gdyby nie bylo takich ludzi nadal bysmy byli w epoce kamienia lupanego
Zycie realne jest bardzo dobre dla swiata komsupcyjnego takiego jaki teraz mamy 8)
Ale realisci zycie przezywaja realnie i najczesciej nie przekraczaja przecietnej 8)
Napisano Ponad rok temu
Ale realisci zycie przezywaja realnie i najczesciej nie przekraczaja przecietnej 8)
a fantaści sztuk walki koncza z dziura w brzuchu..
bo tak jak sam pisales powyzej - zdrowy umyslowo "nozownik" wie kiedy odlozyc noz na ziemie jak jest na celowniku - tak samo zdrowy umyslowo czlowiek bez broni wie kiedy oddac portfel jak ma czubek noza przystawiony do piersi..
Napisano Ponad rok temu
- tak samo zdrowy umyslowo czlowiek bez broni wie kiedy oddac portfel jak ma czubek noza przystawiony do piersi..
Fachowiec nie przystawia czubka noza do piersi tylko laik 8)
Napisano Ponad rok temu
tak samo zdrowy umyslowo czlowiek bez broni wie kiedy oddac portfel jak ma czubek noza przystawiony do piersi..
Do piersi, hmm mógłbym zaryzykować. To akurat "dobre" dla mnie miejsce, a złe dla napastnika. Chroni je najwięcej ubrania, w kieszeni na piersiach jest portfel lub komórka (chętnie będę wyjmował), mostek i żebra dają szanse poślizgu ostrza przy rotacji ciała.
Nie mówię, że super kozak, ze mnie. Ale "wolę" do piersi niż do szyi lub brzucha.
Napisano Ponad rok temu
POzdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 6
0 użytkowników, 6 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Ogólnopolskie Seminarium Jiu-Jitsu Goshin-Ryu w Tułowiach
- Ponad rok temu
-
Puchar Polski Juniorów w Zielonej Górze
- Ponad rok temu
-
Najfajniejzy pokaz jaki widzialem
- Ponad rok temu
-
Hakko Denshin Ryu Ju Jutsu
- Ponad rok temu
-
Najbardziej Obciachowe seminarium jakie widzialem
- Ponad rok temu
-
Gi
- Ponad rok temu
-
[*] [*] [*]
- Ponad rok temu
-
pokaz jiu jitsu
- Ponad rok temu
-
PUREBRED
- Ponad rok temu
-
O soto Gari z kopnięcim w łydke To nie jest juz O soto gari
- Ponad rok temu