Na trening ze Stefanem szedłem z mięszanymi uczuciami, i Stefan na tyn treningu zaskoczył (i chyba nie tylko mnie) bardzo pozytywnie. Techniki robił ładnie, pewnie i co ważne dla mnie bez niepotrzebnej siłówy (jak to się mówi "na relaksie"). Chodził po macie, cwiczył praktycznie ze wszystkimi, pokazywał i porawiał. Było troszkę przy tym wszystkim szołmeńskich tekstów, natomiast w technikach zero show, poprostu fajny trening. Jego uke na środku, byli nasi Polscy, miejscowi chłopcy, z którymi miał do czynienia pierwszy raz w życiu, co należy zapisać na plus, w szczególności w porównaniu z niektórymi masterami, co to na wszelki wypadek obcego nie wezmą, zeby obciachu nie było (Nota bene znam nawet takiego jednego międzynarodowego mastera z wysokim danem, który nawet podchodząc na trenigu, żeby mnie poprawić na wszelki wypadek bierz kogoś innego, bo się ze 2-3 razy odbił, nie umie się facet wyluzować, jego problem :twisted: )
Ale wróćmy do Stefka, w każdym razie to co zaprezentował, mi prywatnie się dużo bardziej podobało niż trening dajmy na to z takim Panem Yokotom, który też niskiego stopnia nie ma
"Path...coś tam" wydaje mi się, że obejżałem już po tym trenigu i może inaczej go oglądam, bo patrze z perspektywy właśnie bezpośredniego kontaktu, a wiec jak można było przeczytać powyżej pozytywnego odbioru technicznego. Oczywiście konstrukcja i wypowiedzi w filmie są na poziomie tragicznym, ale dokumentalne filmy z jego dojo, czy ze staży można sobie całkiem miło obejżeć - w końcu jest to jakiś kolejny tam pomysł na aikido. Moralnych aspektów Stefana, nie bedę oceniał, od tego jest "Gala", "Fakt" albo inne coś tam
Niewątpliwie w stosunku do filmu strasznie zdziadział i przytył, ale poniewaz sam jestem zapasiony i zdziadziały , nie będę robił z tego zagadnienia
Tak więc drodzy Inkwizytorzy, bardzo bym chciał napisać coś innego, ale nie mogę, Stefan mi się poprostu technicznie całkiem spodobał i nic na to nie poradzę
PS:A, dodam jeszcze, dla porządku, że za trening nie wzioł ani grosza