Jeszcze zapodam taką anegdotkę o ludziach związanych tutaj z federacją Wushu, autentyczną (byłem świadkiem). Mam nadzieję że jaki PZWS by nie był, to takich numerów nie robią. Chociaż pewnie mam zbyt wygórowane oczekiwania. No więc gościu trenował formę na jakiś pokaz i szło mu koślawie (a podobno miał być niezły bo ludzie mówili że zajął pierwsze miejsce w jakiś zawodach form co moim zdaniem tylko fatalnie świadczyło o tych zawodach) i miszcz go motywował takimi argumentami że po pierwsze to on wszystkich gości którzy będą oceniać pokaz zna z tej komisji co się zajmuje przyznawaniem licencji instruktorskich więc na pewno będą ustosunkowani pozytywnie do jego ucznia, a po drugie to i tak nie znają tej formy co on przygotowuje więc nawet jak zjebie to i tak się nie zorientują :blus:
Dobre, dobre. My tak zawsze mówimy naszym startującym na zawodach jak się pomylisz to wal dalej bez zatrzymania i tak przecież nikt nie zna się na modliszce z Yantai. No ale to tylko zawody a nie przyznawanie licencji.
A propo jest jeszcze taki gość w Związku Koh Kim Kok, specjalista od Taiji i ..... modliszki. Może go spotkałeś.
Pozdrawiam