
Dzięki uprzejmości znanego Warszawskiego "Zielarza" Marcina, mogliśmy spotkać się w zacnym gronie, po raz kolejny na stażu z udziałem Sensei Etienne Leman (pomyłki z cytrynką dozwolone

Staż rozpoczął się w piątek około 19.00. Przyniósł on dla mnie wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji i zaskoczeń...ale pokolei.

Później troszke kokyunagi, praca wzroku oraz "pilnie strzezone i wiecznie nieodgadnione dla wulgarnych drwali typu Szczepan" MUEGUERII.
Sobotnie zmagania upłynęły w większości pod znakiem hanmi hantachi i jo (i jodori). Sensei przerobił z nami Kobayashi kata gdzie każdy mógł sobie powyjaśniać jak to idzie tudzież wychwycić niuanse z cyklu "Ty...no popatrz ...w tym miejscu u nas to robimy inaczej..."


Poza tym Sensei pokazał kilka ataków z JO z którymi nieczęsto się spotykałem na stażach, a jeden atak wykonywany przy skręceniu bioder o 180 stopni wychodzący coś jak zwykle tzuki troszku mnie powalil bo pierwszy raz cos takiego ogladalem. Po minach innych "zawodników" nookoło domyśliłem się, że dla nich to też nie pierwszyzna. Nie ciągnijcie mnie za język jak to sie robiło bo naprawde niewiem

Chyba że ktoś z szanownych kolegów-uczestników dopowie...a było ich dużo i to zacnych...Pokusze się nawet o ryzykowne stwierdzenie,że dla niektórych był to staż "przełomowy" coś jak powrócenie no droge z jedynie słusznej na droge własnych poszukiwań prawdy. Oj wpadłem teraz już w taka tajemniczość że sam Harry Porter by sie zdziwił


Tematy lżejsze: Imprezka sobotnia odbyła się w namiocie...tak...nie zmyślam...organizatorzy załatwili namiot co sie nazywa Stary Młyn...w środku były cztery grube rury do których się każdy przystawiał...i dziewczyny i chłopaki...z rur wiało gorące powietrze

Spędziwszy jakiś czas na hulankach i tańcach, po opiciu się grzanicami i ......(tu kazdy wpisze swoje wspomnienie) spotkalismy sie na ostatnim treningu w niedziele. A w niedziele ...niebylo ani bokena ani jo ku przestrachowi niektórych co bardziej rozrywkowych gości. Było za to np. kotegashi, lubie patrzeć na kolegów z maty - prawdziwych mistrzów aikido którzy po sromotnym spełnianiu obowiązku polskiej tradycji biesiadnej zabierają sie za padanie do kotegashi w niedziele rano...uuuu
można się wiele nauczyć...to dopiero balansowanie na krawędzi Szczepan!)..powstrzymywanie własnego wnętrza (czyt.żołądka) przed "ekspresją" (czyt. ptak z długimi piórami)...i te pady niczym opadający jessienny listek drażniące delikatne wierzchnią powłokę maty aby tylko nie zaburzyć tak ciężko wypracowywanej harmonii organizmu.
To tyle. Dziekuję wszystkim za wspólne ćwiczenie i pozdrawiam.
PS.Wyprzedzając pytania kolegi Łabędzia o to czy dziewczyny fajne też były..odpowiadam , że były i owszem ..nie które nawet baaaardzo silne... :wink:
wiecej zdjec na:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
oraz
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]