Zabić
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
nie biorę tutaj pod uwagę jakiś grupowych ataków na moją osobę ale i w tym przypadku raczej takich kroków bym nie podejmował ...
Napisano Ponad rok temu
a tak w ogóle to co miałoby mnie skłonić do zabicia kogokolwiek? nie da sie unieszkodliwiać nieletalnie?
- to brzmi jak tekst z filmu. o ile nie piszesz scenariusza, to daj sobie spokój, bo to są troche niepoważne rozważania o poważnych rzeczach (a przynajmniej taka jest moja opinia)jedyna szansa na obrone to zabić
Napisano Ponad rok temu
w sytuacji, gdy koleś podchodzi z nożem i wcale nie żartuje, że dźgnie Cię przy najbliższej okazji ... patrosząć Cię jak rybkę ... to ... pewnie!
... nie wachałabym się ani chwili ... zabiłabym gnoja! .... oczywiście w obronie własnej! :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
I nawet jak ci ktoś tu powie że zabije to takie oświadczenie jest gówno warte.
Tak samo jak ci powie że nie zabije.
Więc nie wiem co chcesz osiągnąc tym pytaniem bo twojej wiedzy ono na pewno nie poszerzy.
W ogóle gratuluje tematu.
Napisano Ponad rok temu
Zycie to nie film. napewno bym sie bronil ale nie z zamiarem zabicia
Napisano Ponad rok temu
Myślę, że w ogóle nie powinniśmy rozmawiać na ten temat conajmniej z kilku powodów:
1) Jest to czysta teoria odruchów warunkowych zakodowanych najgłębiej w podświadomości, jeszcze czystsza niż rozważanie co by się zrobiło w samoobronie na ulicy. W sytuacjach ekstremalnych bardzo dużo ma do powiedzenia przypadek, niezależnie od naszej woli tu zadeklarowanej.
2) Wiadomo, że chciałoby się zrobić coś strasznego komuś kto chce pozbawić nas życia a wszyscy wiedzą że nie wolno, że za to się idzie siedzieć, nawet za zamiar. Za potencjalny zamiar można iść do czubków i dlatego również ta dyskusja jest bezprzedmiotowa.
3) Jest to temat za poważny i za niebezpieczny, aby szczerze rozmawiać jakie myśli się kryją w głowie na taki temat. Nikt nie chce zostać uznany za potencjalnego mordercę i nie powinien wymawiać nawet takich myśli.
W podobnym duchu można postawić jeszcze pytanie pomocnicze:
Co byście zrobili ścierwojadowi który skrzywdził (zgwałcił, zabił trwale okaleczył) kogoś z waszych bliskich:
żonę, dziewczynę, dziecko, matkę, ojca, siostrę, brata...
Szukali byście zemsty samemu, czy polegali na wymiarze sprawiedliwości ?
Na tego typu pytania każdy musi odpowiedzieć sobie sam we własnym sumieniu a nie tu na forum.
Wydaje mi się, że po to między innymi są sztuki walki, by umieć obezwładnić napastnika nie zabijając go.
Jak dla mnie, temat podlega natychmiastowemu zamknięciu, ale o tym już mod zadecyduje.
Pozdroofka
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Było tak od razu.
Jak dla mnie to całkiem przytomnie zareagowałeś.
A jak musisz ciąć to lepiej walnać rękojeścią w skroń czy nos. Gościu będzie wyłączony z walki a nie uszkodzisz go ostrzem.
Napisano Ponad rok temu
albo byś był podwójnym czy potrójnym mordercą, albo martwym mordercą.
Tak czy siak mordercą zrobionym z jak mniemam porządnego gostka który znalazł się w nieodpowiednim czasie w nieodpowiednim miejscu.
Sam widzisz, że nie da się przewidzieć co się stanie w sytuacji gdy dosłownie idzie na noże.
Dobrze że kumpel zdążył się pojawić zanim tamtego ciachnąłeś, bo może byłaby jeszcze przypadkowa postronna ofiara tego zajścia
Pozdroofka
Napisano Ponad rok temu
Generalnie się zgadzam, ale łepki były wyrazie na chaju i nie wiem czy akurat w tym przypadku cos by to pomogło.A jak musisz ciąć to lepiej walnać rękojeścią w skroń czy nos. Gościu będzie wyłączony z walki a nie uszkodzisz go ostrzem.
Chavez masz absolutną rację. Zgadzam sie w kazdym calu, ale znam ludzi ktorzy daliby się posiekać, ale broń boże nie skrzywdzić kogo innego. I to jest właśnie paskudne- niewiadomo co gorsze...
Napisano Ponad rok temu
Zgadzam sie w kazdym calu, ale znam ludzi ktorzy daliby się posiekać, ale broń boże nie skrzywdzić kogo innego. I to jest właśnie paskudne- niewiadomo co gorsze...
To zależy jaki masz pogląd na życie.
Czy dopuszczasz zrobienie komuś krzywdy w obronie własnej? Czy dopuszczasz zrobienie komuś krzywdy ostatecznej?
A jeśli nie jesteś zwolennikiem znoszenia wszelkich krzywd bez oddawania złem za zło, to jakoś w końcu zareagujesz. Dynamiczna sytuacja różnie może się potoczyć. Bardzo mi się spodobało przeczytane gdzieś zdanie 'Jeśli nie chcesz kogoś zabić, nie noś noża'. W sumie Twoja historia mogła skończyć się w różnej konfiguracji pogrzebami i wieloletnimi wyrokami. Nie korzystniej byłoby stracić zegarek, telefon i na parę chwil dobre samopoczucie? Generalnie w prawie przyjęta jest zasada, że samodzielna obrona jakiegoś dobra - mienia, zdrowia, czy życia jest dozwolona, ale nie powinna powodować utraty większego dobra u agresora. Zabić, czy trwale okaleczyć człowieka w obronie pieniędzy i telefonu nie mieści mi się w głowie. Stąd raczej nie chwyciłbym za nóż stojąc wobec osobników, którzy chcieliby mnie nastraszyć i coś zabrać, czy - w swoim mniemaniu - upokorzyć. Wolałbym go im oddać razem z portfelem. Jakakolwiek wartość materialna jest tu niewspółmierna do ewentualnych strat. Z drugiej strony - bądź mądry i w realnej sytuacji oceń trafnie na ile jest już jest 'poważna'.
Stąd - często dziś zapomniany - zwyczaj modlitwy do Boga, aby nas zachował od wszelakich "złych przygód". Człowiek może znaleźć się w sytuacji, która go przerasta, gdy każda decyzja wydaje się zła. Wtedy potrzebna jest pomoc z góry.
Napisano Ponad rok temu
Jedna zasada - wyciąganie noża na kogoś to ostateczność, a nóż wyciągaj tylko z zamiarem użycia a nie postraszenia... Nie masz odwagi użyć noża w samoobronie? Nie wyciagaj go. "Straszeniem" możesz tylko pogorszyć swoją sytuację (np. chcieli Cię skroić a jak wyciągniesz nóż i zaczniesz ich straszyć to Cię okopią).
Napisano Ponad rok temu
Po drugie zabic zawsze mozna, nawet w banalnej sutyacji. Odepchniemy napastnika, ten upadnie i uderzy potylica o chodnik.
Trzecie - teoretycznie ludzie, zawsze mowia, ze jakby im ktos brata, dziecko, rodzica zalatwil to wtedy oni by... Taka reakcja plemienna. To samo mowia jeszcze niezdradzeni mezowie. A kiedy zlapia zone z innym to... przewaznie placza i sami szukaja sposobow zaprzeczania faktom.
Pozdrawiam
w ten zimowy, sniezny (u nas) ranek
K_P
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a podejzewalbys 60kg powazna dorosla kobiete o to ze moze tluc kogos tak dlugo poki on nie wyzionie ducha..? ja nie - ale jak sie okazuje - w sytuacji zagrozenia kazdy moze byc zabojca mimo wczesniejszych deklaracji pacyfistycznych..
Napisano Ponad rok temu
Na pytanie postawione w watku - tak, zaden problem. Jedyne co by mnie powstrzymywalo, to obawa, ze za to mozna isc garowac. Ludzi jest naprawde nadmiar i jeden gnoj mniej nie jest problemem. Wiec nawet ta zacheta, czyli to zeby mnie napadl, nie jest wcale konieczna.
Zartujesz czy leczysz sie gdzies?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
złamany nos
- Ponad rok temu
-
Sabre Red
- Ponad rok temu
-
Ostrzeżenia
- Ponad rok temu
-
czolem
- Ponad rok temu
-
Napad na moja skromna osobe z nozem:D
- Ponad rok temu
-
Najskuteczniejsze sztuki walki na ulice
- Ponad rok temu
-
CO WYBRAĆ MUAI THAI CZY SHIDOKAN
- Ponad rok temu
-
czyzby jakas alternatywa broni na ulice??
- Ponad rok temu
-
CZY TO MOŻLIWE ŻE KTOŚ NIE CZUJE BÓLU??
- Ponad rok temu
-
nunchaku na ulicy??
- Ponad rok temu