Zabić
Napisano Ponad rok temu
- wymyślona w polskim prawie przez jakichś porąbanych pacyfistów zasada obrony koniecznej jest z gruntu zła o ile nie będzie zrównoważona zasadą obrony skutecznej,
- zwolenników oddawania komórek, pieniędzy itp zawiadamiam, że istnieje coś takiego jak syndrom uległej ofiary który powoduje, że wielu napastników po odebraniu komórki, pieniędzy i co im się jeszcze spodoba, potem i tak zmasakruje ofiarę, często zabije, często przedtem wydupczy a na końcu obsika i podpali...
- nabycie skuteczności w walce jest trudną sprawą i nie dla każdego ale można się starać, wiele zależy od indywidualnych predyspozycji, trafnie wybranego sportu lub sztuki walki, instruktora, sparingpartnerów i metod treningowych ale nie da się tego osiągnąć bez, niestety, częstego napierdalania się na ulicy... koniec i kropka... Jak ktoś nie radzi sobie w walce bez broni, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że z teleskopem czy nożem też sobie nie poradzi, z drugiej strony jeśli użyje broni, łatwo może zabić chociaż nie miał takiej intencji..
- dyskusja jest nierozstrzygalna, ale nikt nie zwrócił uwagi na rzecz najważniejszą: psychiczne podejście do walki - chodzi o to, że takie podejście psychiczne kiedy człowiek zapomina o wszystkim, jest gotów zabić i przeciwnicy widzą to w jego spojrzeniu, skutkuje najczęściej jego sukcesem, i wcale nie musi zabijać, nieraz nawet nie dochodzi do walki...
Nie piszę tego w oparciu tylko o teoretyczne rozważania, jakby co..
Napisano Ponad rok temu
zgadzam się ponieważ NIGDY nie byłem OFIARĄ przesztępstwa mimo łazenia w takie dziury gdzie WIELU oddało co miało najcenniejszego...nastawienie psychiki jest b,. ważne...takie podejście psychiczne kiedy człowiek zapomina o wszystkim, jest gotów zabić i przeciwnicy widzą to w jego spojrzeniu, skutkuje najczęściej jego sukcesem, i wcale nie musi zabijać, nieraz nawet nie dochodzi do walki...
poza tym w sytuacji zagrożenia realnego (np. przystawionego do ciała prawdziwego pistoletu przez obcego faceta z agrresją na mordzie w godzinie wieczorowo-nocnej) człowiek działa impulsywnie i prawie niezaleznie od swojej woli..jeden zemdleje...inny posika sie w gacie...a kolejny podejmie natychmiastowa walke o przetrwanie...
żeby nie było - nie piszę tego w oparciu tylko o teoretyczne rozważania , jakby co...
tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono....
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
zabijesz lumpa a pojdziesz siedziec za czlowieka
Napisano Ponad rok temu
Wstęp.
Na początek, uznaję za fakty stwierdzenia, że można zabić bez użycia broni. Skoro gołą ręką da się rozp...lić np. cegłę - to znaczy, że jednak trochę mocy w tych pięściach jest i równie dobrze można komuś wgnieść nos w czaszkę, spowodować jakiś krwotok w czaszce, przetrącić kręgi szyjne - nie wspominając o częściach miękkich (krtań, oko, jądra), a jeszcze dodając nogi - złamać kolano - a o kopnięciach w głowę to nawet nie wspomnę.
Można rzucić kogoś (obalić podcinając nogi) tak, że póknie czaszką o beton i pękniem u czaszka powodując wypływanie życiodajnego płynu lub wstrząs mózgu. Może nawet upaść po zwykłym ciosie i umrzeć przez 'pechowe' spotkanie się z ziemią (niech przykładem będzie ten niedawny incydent na jakiś zawodach w Łodzi).
Rozdział I: Rzeczywistość.
Tak więc boje się 'realnie'*) :
- uderzyć pieścią w nos,
- uderzyć w podbrudek pięścią, łokciem, kolanem,
- wogóle kopnąć nogą w głowę,
- uderzać w krtań,
- kopać boczne (side kick, yoko) w kolano, piszczel,
- łamać ręce dźwigniami, czy też stosować duszenia,
- rzucić kogoś o ziemię (obalić, podciąć),
Jeśli kopałem to lowkicki, front i side kicki na korpus. Pięści na korpus normalnie, na twarz tak, żeby trafiać tylko w kości policzkowe, ewentualnie bok szczęki. Ktoś powie, że to wystarczy - być może, ale przy przeciwniku podobnej masy.
Jeśli jest cięższy i silniejszy to właśnie wtedy przydały by się kopnięcia boczne w kolana, ciosy wkrtań czy oko, duszenia, bo wtedy miałbym jakieś szanse, a jego masa i siła straciły by trochę na znaczeniu.
Rozdział II: Paranoja.
Dlaczego się boję ? Co mnie paraliżuje i hamuje przed skuteczną obroną? Co sprawia, że już na początku walki jestem na gorszej pozycji niż taki dres co nie ma mózgu żeby o tym myśleć? To co ktoś już tutaj pisał - strach przed konsekwencjami prawnymi !
Przed prawem, które oskarża kobietę i uznaje winną tego, że nie broniła się adekwatnie do zagrożenia w sytuacji gdy gość wlazł do jej domu gdy spała, wlazł do jej sypialni i już leżał na niej i chciał ją posuwać a ta obudziła się w szoku i sięgnęła po nóż (nożyk) z szawki nocnej i zaczęła go dźgać - do skutku
Jak mnie taka bezsilność wobec pojeb..nego prawa wkurrrrrrrrrrrrrrrrrrrrw.......a
Rozdział III:Sprawiedliwość.
Bo gdyby nie to pojeb..ne prawo, to wtedy Napierdal..ł bym z całej pary:
- rękoma w głowę , a gdyby był cięższy ode mnie to i nogami tak żeby mu łeb urwać,
- bocznymi i prostymi kopnięciami w kolana, uda, piszczele,
- ręką, bocznym kopnięciem w krtań
- łamałbym stawy i dusił,
- itp. itd.
Rodział IV: Człowiek.
Ktoś powie "Jak tak można? To zbyt brutalne, niehumanitarne, nieludzkie".
I tu pojawia się esencja problemu (w moim mniemaniu) - bo dla mnie człowiek, który może tak po prostu nastawać na życie drugiego człowieka KTÓRY MU NIC NIE ZROBIŁ, KTÓRY JEST DLA NIEGO NEAUTRALNY; który nie szanuje zdrowia i życia drugiego człowieka, uzurpuje sobie prawo do jego zdrowia i życia, stawia siebie prawie na poziomie Boga, który jak mu się zachce to mnie może skrzywdzić, poniżyć; nie ma żadnego szacunku dla mojej (lub innej) osoby, mojego życia i ciała -------- PRZESTAJE BYĆ DLA MNIE CZŁOWIEKIEM !
Jest dla mnie psem. Wściekłym, bezmyślnym psem. Wściekłe psy się usypia**).
I nie mówię tu o łepkach co chcą 5zł, tylko o skurwysynach, którzy nawet nie próbują robić podchodów, gatki-szmatki, którzy łapią za dupę każdą dziewczynę, która im się spodoba - nawet jeśli idzie z chłopakiem - bo są Panami dzielnicy. Recydywiści, którzy napierdalają wszystkich łącznie ze swoją żoną, matką i młodszym bratem.
Skoro nie jest dla mnie człowiekiem - to jestem całkowicie wyzbyty poczucia winy związanego z humanitaryzmem czy z człowieczeństwem.
Rozdział V: Podsumowanie.
To wszystko nie znaczy, że odpowiedź brzmi - Tak, zabiłbym..
To oznacza, że uderzałbym tak żeby go unieszkodliwić, żeby się nie ruszał, żeby nie mógł wstać i zrobić czegoś mi (na pewno nie sięgał bym po nóż czy inną śmiertelną broń).
Ale oznacza również, że nie miałbym skrupułów gdyby przez te moje ciosy wykonywane bez obaw i konsekwencje - zrobiłbym mu trwałą krzywdę.
A wracając do rzeczywistości, póki co ciągle boje się konsekwencji prawnych i ze strachu przed nimi nie mógłbym kogoś zabić.
P.S.
*)Mówiąc 'realnie' chodzi mi o to, że co innego jest uderzać w rękawicach, kaskach, itd. na treningu a co innego gołą pięścią i z pełną siłą.
**) Gdy kiedyś stał sobie właściciel z psem i ten na mnie szczekał - szedłem spokojny - ale jak mnie nagle ujebał w łydkę - to z miejsca i prawie odruchowo zajebałem psu okrężne (taki lowkick w przednie łapy ) że aż go podcieło i zaczął kuleć ze skowytem - to jeszcze właściciel do mnie zmordą (i z łapami), że zadzwoni na policje ! To aż mnie krew zalała (metaforycznie, oprócz tej z łydki) i jemu też z miejsca sprzedałem kopa (front kicka tak tylko żeby przewrócić) z tekstem niech dzwoni to zobaczymy czy się nie przyjebią, że pies bez kagańca pogryzł człowieka - a że zobaczył kurwiki w oczach i zrozumiał logiczne uzasadnienie to odpuścił. Nie miałem skrupułów, że skopałem psa. Ten pies nie miał szacunku dla człowieka, nie bał się go ugryźć, itd. Mięśnie ani ścięgna nie były przerwane/uszkodzone ale zastrzyki przeciw wściekliźnie i tak dostałem profilaktycznie.(to tak apropo analogi do psa).
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Osz w morde prosze moda o interwencje zwis kompa
hehehe lałem sie z tego z 5 minut:P
a tak w temacie hmm ja i tak jestem agresywny z natury owszem tez zawsze sobie myslalem kurde masz bron w ciele dlatego lepiej unikac walki ale chyba jednak istenieje wyjatek wlasnie wtedy gdy :
Rodział IV: Człowiek.
Ktoś powie "Jak tak można? To zbyt brutalne, niehumanitarne, nieludzkie".
I tu pojawia się esencja problemu (w moim mniemaniu) - bo dla mnie człowiek, który może tak po prostu nastawać na życie drugiego człowieka KTÓRY MU NIC NIE ZROBIŁ, KTÓRY JEST DLA NIEGO NEAUTRALNY; który nie szanuje zdrowia i życia drugiego człowieka, uzurpuje sobie prawo do jego zdrowia i życia, stawia siebie prawie na poziomie Boga, który jak mu się zachce to mnie może skrzywdzić, poniżyć; nie ma żadnego szacunku dla mojej (lub innej) osoby, mojego życia i ciała -------- PRZESTAJE BYĆ DLA MNIE CZŁOWIEKIEM !
Jest dla mnie psem. Wściekłym, bezmyślnym psem. Wściekłe psy się usypia**).
I nie mówię tu o łepkach co chcą 5zł, tylko o skurwysynach, którzy nawet nie próbują robić podchodów, gatki-szmatki, którzy łapią za dupę każdą dziewczynę, która im się spodoba - nawet jeśli idzie z chłopakiem - bo są Panami dzielnicy. Recydywiści, którzy napierdalają wszystkich łącznie ze swoją żoną, matką i młodszym bratem.
Skoro nie jest dla mnie człowiekiem - to jestem całkowicie wyzbyty poczucia winy związanego z humanitaryzmem czy z człowieczeństwem.
i wtedy bym sie napewnoe nie rzejmowal czy kogos zabije czy nie poprost usprawiedliwosc musi byc nawet jesli to my ja wymierzymy a nie sad ....
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
złamany nos
- Ponad rok temu
-
Sabre Red
- Ponad rok temu
-
Ostrzeżenia
- Ponad rok temu
-
czolem
- Ponad rok temu
-
Napad na moja skromna osobe z nozem:D
- Ponad rok temu
-
Najskuteczniejsze sztuki walki na ulice
- Ponad rok temu
-
CO WYBRAĆ MUAI THAI CZY SHIDOKAN
- Ponad rok temu
-
czyzby jakas alternatywa broni na ulice??
- Ponad rok temu
-
CZY TO MOŻLIWE ŻE KTOŚ NIE CZUJE BÓLU??
- Ponad rok temu
-
nunchaku na ulicy??
- Ponad rok temu