Wasze pierwsze zawody.
Napisano Ponad rok temu
Turniej odbywał się pod patronatem SHIDOKAN w trzech formułach - sumo grappling, bare knuckle karate i thai kick boxing. Brałem udział w pierwszych dwóch. Zaznaczę w tym miejscu, że sumo polegało mniej więcej na sprowadzeniu przeciwnika na ziemię - ot takie sobie szarpanie :)Pierwsza walka, adrenalinka lekka, troszkę niewyspany, pierwsza runda - dogrywka, w dogrywce, przegrałem przez mój błąd jednym punktem. Dryga walka, prowazdiłem cały czas jednym punktem, tylko po to, żeby w dogrywce przegrać trzema . Karate - ważę 80kg, pierwsza walka z kolesiem który waży prawie setkę tak na dobry początek ...dwie rundy na remis, dogrywke przeghrałem jednym głosem, chociaż nie miałem juz ochoty na dalszą walkę (gościu pózniej wygrał całość)....wygląda tak to wszystko pieknie...ale jednak adrenalinka zrobiła swoje. Z reguły mnie paraliżuje, w walce karate dostałem potężnego powera, którego sam do mkońca nie wiem jak spożytkowałem, bo nie za dużo pamiętam...ale to był piekne PS. Strasznie się poobijaliśmy, tyle tylko, że ja już nie wyszedłem do walki o trzecie
Wasze refleskej?
Napisano Ponad rok temu
początki bywają trudne, ale nie zrażaj się. może się kiedyś spotkamy 8) daj mi troszkę czasu :-)
Napisano Ponad rok temu
Najpierw bylo kata, bylem spiety, ale jakos dalo rade i zdobylem I miejsce, ale w kumite porazka!!!! Nawet technik przeciwnika nie widzialem, nogi mi sie trzesly, sam nie wiem jak to sie stalo, techniki dostrzegalem dopiero wtedy gdy dochodzily. To sie w glowie nie miesci co stres moze zrobic z czlowiekiem.
Nastepne zawody to juz byl lajcik, zero stresu, nic... Ogolnopolski Turniej Karate Tradycyjnego Shotokan 2003. Mialem wtedy niebieski pasek (4 kyu), Startowalo wielu bardzo doswiadczonych zawodnikow, brazowe pasy.Bylo widac, ze mnie lekcewaza. Nikt mnie nie znal tam i sie chopali zdziwili jak im lomot pospuszczalem. I tak na podium na I miejscu stal sobie niebieski niepozorny gosciu, a w nizeje same brazki
Napisano Ponad rok temu
Pamiętam, że trener doradził nam, byśmy nie oglądali walk, bo to rozprasza. Tak więc przez cały czas rozgrzewałem się tyłem do maty. Gdy przyszła moja kolej trener zaprowadził mnie na matę, postawił do niej tyłem, po czym powiedział: "O, jest już twój przeciwnik. Z takim malutkim chuchrem poradzisz sobie raz dwa. Facet jest prostu cienki." Obróciłem się twarzą do swego przeciwnika, i ujrzałem przypakowanego rysia, który już na oko wyglądał na cięższego i bardziej "konkretnego" ode mnie. 8O Na szczęście nie miałem czasu, żeby się tym przejąć, bo walka się zaczęła. Wygrałem. :wink:
Na moich pierwzysch zawodach zająłem trzecie miejsce.
Napisano Ponad rok temu
Adrenalinka robis swoje Kiedyś się bałem, że na mnie działa niekorzystnie, bo się zaczynają trząść mi ręce itp, teraz była tylko czysta młucka . Chyba się można z czasem przyzwyczaić do tego.Pamietam, ze na moich pierwszych zawodach bylem strasznie spiety. Byl to II Ogolnopolski turniej karate tradycyjnego Fudokan w 2003 roku. Szczeze mowiac, to strach, stres... itd sparalizowal kompletnie w doslownym tego slowa znaczniu.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
International Cup of Lodz Harasuto marzec 2005
- Ponad rok temu
-
Seminarium w Szczecinie 2005
- Ponad rok temu
-
Karate - pytania początkującego
- Ponad rok temu
-
ZAMKNĄĆ TEMATY O PZK!!!
- Ponad rok temu
-
Karate tradycyjne???
- Ponad rok temu
-
Polski Związek Karate - fakty i mity.
- Ponad rok temu
-
Intensywność ćwiczeń
- Ponad rok temu
-
SEMINARIUM KATA Z MARKIEM KIEŁBASĄ
- Ponad rok temu
-
Stare filmiki z Kyokushin
- Ponad rok temu
-
Seminarium we Wroclawiu marzec 2005
- Ponad rok temu