Walka w wodzie(basen)
Napisano Ponad rok temu
Mój pierwszy post na tym forum, wiec witam wszystkich.
Odnośnie tematu kilka wniosków (z punktu widzenia gościa o dobrych warunkach fizycznych, ale mocno średnim doświadczeniu), jakie nasuwają mi się po obozie, na którym ćwiczyliśmy trochę takie zagadnienia
1-W wodzie nie ma szansy na kopniecie (może poza kolanem w zwarciu). Opór wody albo pochłonie większa cześć energii, albo (przy płytkiej wodzie 30-50 cm) kopniecie będzie wolne i bardzo sygnalizowane.
2-Ciosy bokserskie są skuteczne, jeśli można stanąć na pewnym gruncie. Problemem jest poparcie ciosu masa ciał. Jeśli nie ma oparcia to jedyną szansą na zadanie silnego ciosu jest wejście na przeciwnika (np.- oparcie się jedna ręką na barku, wybicie z wody i solidny prosty na głowę).
3-Przemieszczanie jest bardzo utrudnione, wiec można zapomnieć o unikach. Liczy się szczelna garda i zbicia/bloki. Ucieczka jest bardzo utrudniona (zwrot i sprint praktyczne odpadają). Zwiewać trzeba zanim sytuacja robi się naprawdę groźna.
4-Klincz z reguły kończy się tym ze obaj walczący lądują pod wodą. Trudno jest utrzymać przeciwnikowi głowę pod woda nie zostając jednocześnie obalonym. Moim zdaniem, przy głębszej wodzie, masa ma mniejsze znaczenie niż zwinność.
5-Kilku przeciwników (szczególnie w wodzie ok. 1.6-1.8 m) tez nie ma łatwego życia. Trudno jest dojść do przeciwnika i zając dobrą pozycje, jeśli woda jest w miarę głęboka. Poza tym chlapanina poważnie utrudnia orientację. Większość prób podtopienia (2 na 1, 3 na 1) kończyła się tym ze wraz z podtapianym przynajmniej jeden z podtapiających ładował pod wodą. Próba wyciagnięcia go albo kończyła się zazwyczaj wyciągnięciem obu panów. Można było tak długo i z reguły przegrywał ten, kto miał mniej sił (jak zazwyczaj bywa). Na płytkiej widzie podtopienie w kilku jednej osoby nie jest zdecydowanie łatwiejsze.
6-Skutecznym sposobem na oswobodzeniem była próba zanurkowania z przeciwnikiem. Większość osób puszczała zamiast wdawać się w szamotaninę pod wodą.
7-To, co moim zdaniem jest/może być skuteczne- ciosy proste, gryzienie, dzwignie na palce i nadgarstki, wszelkiego typu chwyty i ciosy w krocze, kopnięcia kolanem, kopnięcia stopujące (a raczej odpychające od przeciwnika) podczas pływania, duszenia. Unikałbym wszelkich obaleń, wejść w nogi itp. Najczęściej kończy się to obopólnym lądowaniem pod wodą. Niezłym sposobem na rozpoczęcie walki jest zachlapanie przeciwnikowi oczy woda.
Pozdrowienia
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Mimo to, nie staralbym sie wciagac pod wode czlowieka i 'walczyc o powietrze'. Nigdy nie wiesz, kogo wciagasz, jesli gosc jest nurkiem, to marne szanse, ze go przetrzymasz, hehe.
równie dobrze może się okazać po wyjściu na ląd, że gość jest bokserem, sprinterem i do tego taekwondowcem (hehe) więc może lepiej w tej wodzie zostać, a ewentualne podtopienie (oczywiście nie śmiertelne) jest chyba mniej szkodliwe niż seria ciosów w głowę
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Dlaczego dzieciaki wołają CHWDP (art. w "Polityce"
- Ponad rok temu
-
Litości!
- Ponad rok temu
-
Panowie - co noszą przy sobie Wasze ładniejsze połowy ???
- Ponad rok temu
-
Ulica.... jest sliska
- Ponad rok temu
-
Walki psów
- Ponad rok temu
-
Pajacyki na komendzie
- Ponad rok temu
-
Zaczepia cie koles, od czego najlepiej zaczac walke??
- Ponad rok temu
-
Muay-Thai a ulica...
- Ponad rok temu
-
Psychika, technika - niech to ktos przeczyta
- Ponad rok temu
-
Psychika Kibica (kibola? hools'a?)
- Ponad rok temu