1321 odpowiedzi w tym temacie

[budo_kurm28]

a są też tacy, którzy uważają, ze na macie nie ma miejsca na podwinięte rękawy, bo to tak jak by chodzić w podwinietych spodniach od garnituru albo mieć karwat, który kończy się w połowie brzucha

ale to tylko niektórzy tak uwazają :wink:

[budo_irimi]

Tak. Tak uważa np. sensei Isoyama. Na stażu w Poznaniu zapytał właściciela podwiniętych rękawów czy ma jakąś kontuzję. Jeśli nie, to znaczy, że kupił sobie gi ze zbyt długimi rękawami...

[budo_shawnee]

Ano tak jest. Jedna z pierwszych lekcji, którą otrzymałem, mówiła wyraźnie, że podwinięty rękaw oznacza kontuzję. Znajomy instruktor zasugerował, żebym założył jaskrawą opaskę (szmacianą) na bolącą rękę. Niby logiczne, bo zwraca uwagę otoczenia, ale z drugiej strony można kogoś zahaczyć.

[budo_kantele]

mi jest po prostu niewygodnie jak mam rekawy dluzsze niz tak zwane "trzyczwartek"

[budo_shawnee]

Ja dałem do krawcowej i mam teraz 3/4 lub nawet 2/3 rękawa:)

[budo_irimi]

A po co do krawcowej? Kantele, Wodzu wpadnijcie do mnie. Skrócę wam rękawy gi i obrobię na maszynie. 8)

[budo_shawnee]

A po co do krawcowej? Kantele, Wodzu wpadnijcie do mnie. Skrócę wam rękawy gi i obrobię na maszynie. 8)

Raczysz , Waść, żartować. Daleko jakby. Poza tym, ja już mam krótkie rękawki i letnią wersję hakama

[budo_isao]

lol myślałem że tylko mój sensei nosi letnią wersję hakamy (nawet zimą xD). Że niby podwija, żebyśmy widzieli jak ida kroki i jak układa nogi
btw wracam na matke w tym tygodniu i fajnie bo już mnie ta choroba wkurzała ;]

[budo_kantele]

jak wyglada letnia wersja hakama?? oO
kurde cos sie chyba oftopik robi...
wczoraj robiismy m. in. iriminage i sankyo. jakos to iriminage mi coraz lepiej wychodzi chociaz nadal nie potrafie go dobrze zrobic na kims wiekszym od siebie a sankyo mi sie coraz bardziej podoba :twisted:

[budo_shawnee]

jak wyglada letnia wersja hakama?? oO

Czarne stringi zakładane na zubon :wink:

[budo_apas]

a sankyo mi sie coraz bardziej podoba :twisted:

Jesli jednoczesnie coraz mniej podoba sie Twoim uke, to jestes na dobrej drodze...

[budo_kantele]

no, zauwazylam taka prawidlowosc nawet yonkyo mi zaczyna wychodzic od jakiegos czasu... heh oczywiscie pomijam wykonanie sankyo albo yonkyo na jednym takim osobniku, ktory ma lapke taka, jak dwie moje... hihi

[budo_irimi]

...oczywiscie pomijam wykonanie sankyo albo yonkyo na jednym takim osobniku, ktory ma lapke taka, jak dwie moje... hihi

To spróbuj zamontować takiemu sankyo tylko na trzech lub dwóch palcach... 8) Trza sobie radzić, nie? :wink:

[budo_apas]

...oczywiscie pomijam wykonanie sankyo albo yonkyo na jednym takim osobniku, ktory ma lapke taka, jak dwie moje... hihi

To spróbuj zamontować takiemu sankyo tylko na trzech lub dwóch palcach... 8) Trza sobie radzić, nie? :wink:

O, to wlasnie. Poznalem kiedys osobnika, ktory takie patenty nawet nazywal "kobiecym aikido"...

[budo_irimi]

Na jakimś stażu, zdaje sie w Opolu, miałem właśnie problem bo uke miał łapska jak szpadel. Sensei słusznie zauważył, że wielkości moich łapek nijak nie zwiększę i muszę korzystać z tego co mi matka natura dała (w rozmiarach dość skromnych). Doradził więc bym spróbowal tego oto trzy(dwu)palczastego rozwiązania. No i czasem korzystam z tego "kobiecego" aikido...
Jedna z ułatwiających życie "drobnostek" wywieziona ze stażu... 8)

[budo_shawnee]

muszę korzystać z tego co mi matka natura dała (w rozmiarach dość skromnych).

8O cóż za szczerość i odwaga, drogi Irimi. poklon

[budo_shabu]

8O cóż za szczerość i odwaga, drogi Irimi. poklon

Grunt to umieć się śmiać z siebie.

[budo_irimi]

Czerwonoskórym tylko jedno w głowie :roll:

PS. Ciekawym wodzu czym Wy zakładacie sankyo... ;-)

[budo_kurm28]

Czerwonoskórym tylko jedno w głowie :roll:

PS. Ciekawym wodzu czym Wy zakładacie sankyo... ;-)

ło Jezzzuuuuuu - mam nadzieję, ze nie TYM, bo w przeciwnym razie strach na staże jezdzić przestraszony
Nigdy nie wiadomo, na aikidoków z jakiej sekcji sie trafi.


:twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

[budo_hara-kiri]

Mam nadzieję, że nie będzie to duży off top :wink:
A propos skracania rękawów gi.
Miałem kiedyś starego, ciężkiego Serwacha. Sprany był już, poprzecierany na kołnierzu i raz na jakiś czas traktowany Ace, czy czymś w tym guście.
Pewnego pięknego dnia na treningu najpierw koleżanka – osoba filigranowa i delikatna, ale w Aikidzie diabeł :twisted: :wink: szarpnęła za mój rękaw i… TRRRRACH!! Zostałem bez jednego rękawa Pośmieliśmy się, a jakże, a za chwilę kolega (tak mniej więcej koleżanka x 3) szarpnął za mój drugi rękaw i… TRRRRACH!! Zostałem w gi-kamizelce
Od tamtej pory moje ulubione i darzone sentymentem gi Serwacha leży w szafie, bo ani żona ani żaden profi krawiec nie chcą się podjąć naprawy :wink:
Chyba przejadę się z nim kiedyś do Poznania
Pozdrawiam, h-k :-)