Ja czuję... pustkę po dzisiejszym treningu, który się nie odbył i już nigdy nie odbędzie.
Sekcję rozwiązali, kazali iść do domu i się zorganizować.
Zebrac grupe ludzi, co dadzą gwarancję, ze będą regularnie chodzili i można wtedy zacząć od nowa.... czyli nigdy.
Jakoś tak dziwnie, po 4 latach, nagle bez ostrzeżenia trach i po zawodach.
Chyba moja droga aiki się dzisiaj zakończyła..
Pewnie mi pozostanie tylko czytanie forum.

Kurmie, nie lam sie! Ja tak mialem w zyciu pare razy - albo grupa padala, albo praca tak wciagala, ze aikido trza bylo na kolku zawiesic, albo wyjezdzalem... Ale ZAWSZE WRACALEM! ("O kurwa, dziadek - to znowu ty?!" - tak mnie mlode pokolenia aikidokow witaly...

) Nawet jesli przerwa potrwa rok czy dwa, nie poddawaj sie, cwicz na lace za domem, na staze jedz a jak na mate wrocisz, to dalej enjoy... Aikido to droga na cale zycie, a Ty mlody jeszcze jestes