PO TRENINGU :) - wyraź co czujesz!
Napisano Ponad rok temu
"A to jest zabawnie trudna sprawa."
szczepan ... za długo jestes za granicą...
Napisano Ponad rok temu
"Bylo super klasa"
"A to jest zabawnie trudna sprawa."
szczepan ... za długo jestes za granicą...
pmasz - przecież ewidentnie widać, że to nie Szczepan pisał.
Naszemu O'Modowi w zyciu coś takiego by spode palców nie wyszło:
"... i zaczely mi sie techniki sypac jak trzeba."
:wink: :twisted: :twisted:
pozdr
k.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Może to w sensie, że zacząłem technikami sypać jak z rękawa? ;-)
aaaaa... no racja... znaczy - ".... w trzy sekundy związałem gościa w supełek i poturlałem w kąt dojo."
no tak - to prędzej.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie po każdym treningu, oczywiście, tylko w tym tygodniu, bo podniosłem sobie dystans codziennego pływania (pływam pięć razy w tygodniu wczesnym popołudniem, a późnym popołudniem aikido, też pięć razy w tygodniu). Wczoraj spałem bite jedenaście godzin jak kamień - czy to znaczy że się przemęczam?
Napisano Ponad rok temu
Kondycyjnie daje radę, pływa sie w końcu, no i trochę zwała bo trafiłem do zaawansowanej grupy, ale na szczęście każdy nowy został wyposażony przez mistrzunia w anioła stróża ;]
"lewa noga do przodu... LEWA!"
xD
no nic dość biadolenia, pozdro all, przyzwyczajcie sie powoli do mojego marudzenia ;]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
przeciez od wiekow wiadomo jakie jest na to najlepsze lekarstwo-oklady z jakiegos dorodnego.....
Napisano Ponad rok temu
Podstawa i chyba pierwszy uraz większości aikidoków. Uważaj na ten bark na następnym treningu, ale szybko przejdzie i od tej pory będziesz więcej uwagi poświęcał ukemi. Dobry początek!Witam, niedawno wróciłem z pierwszego treningu, nieźle było i już zaliczyłem pierwszy uraz Bark sobie stłukłem jak źle upadłem
Napisano Ponad rok temu
no a ja co... pierwszy tydzien po wakacjach na macie i ni cholery sie cwiczyc nie da. poltora tygodnia temu stluklam sobie bardzo mocno kolano podczas upadku na rowerze no i nie idzie nic zrobic na treningu - pady - niedobrze bo uderzam kolanem o mate. techniki - pol biedy jak jest bez koncowki w seiza... dupa dupa...
Cze Kantele! Miło Cię znów tutaj widzieć. Trza było na obóz pojechać, a nie na rower wsiadać, to i powrót na matę łatwiejszy i kolana nie bolą. :wink:
A ja się na razie po treningu nie czuję, bo trening (kolejny) dopiero za kilka godzin. Ale zaczęło się już ćwiczenie pełną parą.
Aaa, ostatnio taka mnie myśl opadła, że im dłużej ćwiczę, tym bardziej jestem świadoma, jak mało wiem i jak mało umiem. Ha, powymądrzać się na forum nie można. I uczę się cały czas od jednego kolegi (także bywalca tego forum, ale nie powiem kto zacz ) jak realizować ducha aiki na macie i poza nią.
Napisano Ponad rok temu
Takie cuś było: atak katate ryote tori, uke jest wciągany i zakręcany wokół własnej osi. Następnie jego obie ręce zostają splątane z jednoczesną dźwignią na łokcie. Tak „podanego” uke rzuca się przez biodro. Jeżeli tori nie odpuści dźwigni to w miarę zbliżania się rzucanego uke do maty jego łokieć coraz bardziej wygina się w stronę, w którą Matka Natura nie przewidziała możliwości wygięcia. Dzięki związanym ramionom upadek amortyzuje się dupą. Jeżeli tori wyjdzie rzut nie przez biodro a przez bark, w amortyzacji dupie pomagają pięty. Dodatkowym bonusem jest chwilowe zmiażdżenie przy upadku interesu uke jego własnymi udami KLANG :shocked!:
Serdecznie polecam Państwu tę technikę na zbliżające się długie, jesienne wieczory :?
Pozdrawiam, h-k :wink:
Napisano Ponad rok temu
...szybko kończą mu się uke, których bezpieczeństwo ma za nic?Jeżeli tori nie odpuści dźwigni to...
Napisano Ponad rok temu
Technika nazywa sie juji-nage a jak wykonujesz ja przez biodro to zamienia sie w rodzaj koshinage. Jedyna metoda na wlasna ochrone uke jest calkowite wyluzowanie (co zmiejsza napiecia na stawach) i jak najszybszy pad oraz nadzieja na litosc nage. Amortyzuje sie nie dupa ale stopami. Zeby uniknac zmiazdzenia musisz nauczyc sie padac poprawnie, tzn z nogami szeroko rozlozonymi w osi poziomej padu -- to pozwala wlasnie dodatkowo na amortyzacje stopami z dowolnego rzutu.Serdecznie polecam Państwu tę technikę na zbliżające się długie, jesienne wieczory :?
Pozdrawiam, h-k :wink:
ps. przykro mi z powodu twego lokcia, to parszywa technika faktycznie.
Napisano Ponad rok temu
Dziękuję za troskę :-) będę żył (ale co to za życie :wink: ). Troszkę sobie żartuję z całej tej sytuacji, amortyzacji dupom etc., choć łokieć faktycznie nadwyrężony. Tori uważni i życzliwi (bo dwóch ich było na zmianę, taki gang-bang w trójkącie śmy se urządzili :wink: ) , ale chłopy jak dęby to i o rzut przez bark nie trudno. A kiedy już się tak z wysoka leci tą koshinagą to się człowiek aż na bok przekręcić może i wtedy o wspomniany bonus najłatwiej :wink:Technika nazywa sie juji-nage a jak wykonujesz ja przez biodro to zamienia sie w rodzaj koshinage. Jedyna metoda na wlasna ochrone uke jest calkowite wyluzowanie (co zmiejsza napiecia na stawach) i jak najszybszy pad oraz nadzieja na litosc nage. Amortyzuje sie nie dupa ale stopami. Zeby uniknac zmiazdzenia musisz nauczyc sie padac poprawnie, tzn z nogami szeroko rozlozonymi w osi poziomej padu -- to pozwala wlasnie dodatkowo na amortyzacje stopami z dowolnego rzutu.
ps. przykro mi z powodu twego lokcia, to parszywa technika faktycznie.
Nas uczą, że z rzutem przez biodro to koshinage a bez biodra (z wejściem ciałem) to udekime nage.
Pozdrawiam, h-k :-)
Napisano Ponad rok temu
Cze Kantele! Miło Cię znów tutaj widzieć. Trza było na obóz pojechać, a nie na rower wsiadać, to i powrót na matę łatwiejszy i kolana nie bolą. :wink:
na obozie tez bylam. tyle ze kenjutsu fajnie bylo. a kolano sobie stluklam juz po obozie...
Aaa, ostatnio taka mnie myśl opadła, że im dłużej ćwiczę, tym bardziej jestem świadoma, jak mało wiem i jak mało umiem.
taaa... ja to mam juz od dawna i czasami dostaje z tego dolek oO
dzisiaj nie poszlam na trening, licze na to ze mnie kolano przestanie bolec do poniedzialku...
Napisano Ponad rok temu
JAk ci zaplota dwa lokcie razem, to bedzie juji nage, udekimenage to dzwignia na jeden lokiec. Chyba zatem nie zrozumialem dobrze twego opisu.Nas uczą, że z rzutem przez biodro to koshinage a bez biodra (z wejściem ciałem) to udekime nage.
Pozdrawiam, h-k :-)
Od samego liczenia kontuzja nie zniknie, wypada zastosowac stara metode z Himalajow : masaze za pomoca mlodych dziewiczych piersi 8)dzisiaj nie poszlam na trening, licze na to ze mnie kolano przestanie bolec do poniedzialku...
Napisano Ponad rok temu
za to dzisiaj zrobilam sobie rundke na rowerze po deszczu, fajnie zmoklam... endorfin co najmniej tyle co po treningu aikido
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
ParteR
- Ponad rok temu
-
Jak tam było w Opolu na pierwszym stażu PSA ???
- Ponad rok temu
-
Time to let go..
- Ponad rok temu
-
Coś się dzieje w PFA czy się nic nie dzieje ?
- Ponad rok temu
-
"Trenuj z profesjonalistami"
- Ponad rok temu
-
Kokusai - jak przetłumaczyć
- Ponad rok temu
-
Właściwa droga-Aikido?
- Ponad rok temu
-
Jeszcze o dzwigniach
- Ponad rok temu
-
"złam mu rekę i bądź lepszy" smakowity artykulik
- Ponad rok temu
-
ataki w aikido
- Ponad rok temu