KO?
Napisano Ponad rok temu
zaczeło sie dobrze pierwszego kolesia zniszczyłem 12:1 (jeden za cios w twarz jako kara :twisted: ), i w euforii że wygrałem wyszedlem do drugiej walki. To był błąd - 10 sekund i koleś wycedził mi w twarz, samo kopnięcie tak mocno nie bolało(potem troche spuchło ), ale koleś rozciął mi paznokciem troche wargi, oczywiście polała sie krew i wykluczenie z walki
najgorsze że mam to nagrane i jeszcze z pół roku potem gdy to oglądałem to mnie twarz bolała gdy to sobie przypominałem
A jakie były wasze nokauty :twisted: pierwsze, najgorsze czy najkrwawsze, albo moze wy nokautowaliście?
Jak samopoczucie po nokaucie? mi jakiś kac moralny został że mogłem sie jakoś obronić przed tym... ale doświadczenie czyni swoje
Napisano Ponad rok temu
Chłopaki od nas z klubu mieli jechać na zawody kickboxingu. Przed zawodami przygotowania, sparingi itp. Stanąłem z jednym z kumpli, który się wybierał na te zawody (chyba z 12 kg cięższy niż ja) no i rzeźbimy sobie, a że siłowo z nim szans nie miałem, to poruszam się, doskoki, szybkie akcje, nie daję się trafić (wtedy jeszcze trochę szybkości było ). Trener podchodzi i mówi - "Piotrek, spokojniej, oni tam na kickboxingu nie będą tak skakać". No to zwolniłem tempo i próbuję go trzymać nogami, żeby się w wymiany nie wdawać. Za moment trener przychodzi i do mnie - "Piotrek, bez takich wymyślnych kopnięć, oni tam raczej tak nie będą kopać...". No to w końcu skupiłem się na tym, żeby atakować najprostszymi akcjami typu ap, dollyo i ręce. Jak sie skupiłem na pilnowaniu czego mam nie robić, było "BUM" i ocknąłem się na podłodze... a kumpel mając śmierć w oczach stał nade mną i wołał "trenerze, na pomoc, zabiłem go ". Jak się okazało, nie było tak strasznie - po prostu wyłapałem głową centralnie naeryo. Ja leżę, on stoi i woła trenera, a ja do niego (błędnik dalej nie działa) z tekstem: "i czego się pacanie drzesz, weź chociaż sprzęt ze mnie zdejmij..."
To były czasy...
Gizmo
Napisano Ponad rok temu
Drugi nokaut - Szwecja Lomma Cup '04. Tu już nie było problemów nie przechwalając się chyba każdy jest w stanie znokautować Szweda/ke, którzy nie są nauczeni ani trzymać gardy ani kopać na twarz.
Sam nigdy KO nie dostałem chociaż byłem bliski w Berlinie kilka lat temu. Co prawda wstałem po kopnięciu 7 kg cięższego Niemca (bo połączyli wagi) ale do dziś pamiętam tą znikająca z oczu wizję 8O
Z tych akcji wywnioskowałem, że najtrudniejszy jest 1szy nokaut. Zarówno czy go dostajesz czy też dajesz.
Borne i Szwecje niedługo będę miał na divixie to wrzucę gdziesik
Napisano Ponad rok temu
pierwsze KO na mnie- sprawca nieznany, wspomogl sie butelka :?
Napisano Ponad rok temu
chyba 4 sekunda walki, od tej pory nic nie bylo takie jak dawniej
Pamietam to ale kto tak zarobil to dziura w pamieci, czarna plama.
Co do moich dokonan, to ten 1szy raz kiedys na obozie, dwit jak kolo lecial na mnie z neryo bolalo go w okolicach ... bioder :wink: . W sumie to humanitarny jestem malo tego bylo.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
SUNG W KRAKOWIE
- Ponad rok temu
-
Zawody...
- Ponad rok temu
-
Eksperyment z przepisami...
- Ponad rok temu
-
jutro ...
- Ponad rok temu
-
Wonhwa-Do
- Ponad rok temu
-
nie wierz nigdy kobiecie
- Ponad rok temu
-
układy
- Ponad rok temu
-
Nowe władze w polskim WTF
- Ponad rok temu
-
"A demon's hand, A saint's heart"
- Ponad rok temu
-
JURAS TAEKWON-DO FEDERATION
- Ponad rok temu