Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pamiec psycho-ruchowa


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
47 odpowiedzi w tym temacie

budo_koshirae
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 123 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Centralna Polska

Napisano Ponad rok temu

Pamiec psycho-ruchowa

Ja to widze inaczej. Dobry instuktor laduje ci wiedze tak, ze swiadomie czy nie , i tak ja przyswajasz. Np w jak cwiczylem w Europie, to tez tak myslalem jak ty. Ale teraz od ponad dziesieciu lat cwicze zupelnie inaczej. Niemal kompletny brak wyjasnien slownych, jak chcesz cos sie nauczyc, to musisz "ukrasc" od instuktora. Za to dlugie powtarzania tych samych technik pod roznym obciazeniem(1-2-3 atakujacych), w roznym rytmie....Nikt sobie nawzajem nic nie wyjasnia, po prostu kazdy robi jak umie i juz. Narzuca to zupelnie inne tempo, atmosfere cwiczenia i w ten sposob techniki ci wchodza w cialo zamiast w mozg. Uczysz sie fizycznie poprzez czucie cialem.
Dziwne uczucie.
Mniej techniczne to cwiczenie jest, ale bez watpienia bardziej zbliza do "prawdziwego" aikido.
Ale w takim systemie uczenia, niewatpliwie trzeba cwiczyc bardzo czesto i regularnie. 2 razy tygodniowo to tylko poczatkujacy cwicza bo fizycznie wiecej nie daja rady.




Niedawno byl temat o tym ile czasu poswiecacie na treningi. Tak sie zastanowilem po komentarzach O'Moda (niech zyje!!!) :) czy rzeczywiscie aikido powinno sie praktykowac tak aby "wbijac" techniki w cialo co w woju albo gdzies tam indziej po prostu nazywa sie pamiecia psycho-ruchowa.

Od tego juz tylko krok do okreslenia "fizol" czyli fizyczny, czyli dosc pejoratywne okreslenie na zolnierza, ktory zerwany ze snu o 3 nad ranem robi dokladnie to samo co na treningach/ szkoleniach.

Konkludujac,

Zestawmy dwie rzeczy:

Czy uczymy sie aikido tak jak powyzej (pamiec psycho-ruchowa) czy idziemy w slad za stwierdzeniem jednego z mistrzow aikido:

"Aikido to relacja miedzy sercem a sercem"

Obie te metody sa zdecydowanie rozne. Jak sadzicie?
  • 0

budo_pmasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2101 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa
Anyone who thinks that putting more hours into training will necessarily result in greater achievement in Aikido, is thinking like a child. Fundamentally, this materialistic attitude does not lead anywhere but to an insoluble problem. No matter how many hours of training we accumulate, we cannot avoid moving, day by day, closer to the grave.

Many students think that through training they can make their bodies responsive and controllable, able to be moved however they wish. I do not deny that a responsive body is an important part of learning. However, it is only part of it, a part relative to a greater factor, which is the development of an introspective attitude in training, with a serious eye to self examination. In many ways, positively or negatively, our body is the product of our consciousness, and, in order to discover what that is, close self examination is required within our training. It is not helpful to add more and more information, details, power etc., externally and endlessly, to the 'too much' that is already there. Recognition of an imbalance, disharmony, or disorder within one's system, sensed within the body, as well as between the body and consciousness, is a starting point for growth. One might characterize the development of this recognition as a conversation or dialogue which occurs between one's body and one's consciousness. As the dialogue develops, awareness becomes clearer, and one begins to perceive the natural power or potential ability which has, until then, been hidden. Instead of adding an external element to the body, changing the body to fit a desire or will, one simply sees what is already within. More importantly, consciousness itself -- the way an individual perceives -- begins to change as one discovers the "true" body, as opposed to the body that one changes according to will.
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa

Czy uczymy sie aikido tak jak powyzej (pamiec psycho-ruchowa)

To nie matematyka. Na tym polega trening fizyczny. Byś zaspany i zaskoczony zrobił dokładnie to co trzeba, szybko i dokładnie. Byś w 10 rundzie słaniając sie na nogach z mgłą przed oczami dalej trzymał gardę i potrafił uderzyć.

"Aikido to relacja miedzy sercem a sercem"

Nie wiem co to znaczy. Zdaje sie że nie znaczy nic zatem.
Z chęcią się ustosunkuję, jeśli potafisz to wyjaśnić nie używając metafor.
  • 0

budo_łabędź
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2100 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Swanderful country :)

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa
Pmasz - skad to cytata? :idea: Podaj źródełko - linka
Mój ulubiony fragment to

No matter how many hours of training we accumulate, we cannot avoid moving, day by day, closer to the grave.


Taki optymistyczny :D

Ł (pamietający, że każda godzina rani a ostatnia zabija) 8)
  • 0

budo_łabędź
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2100 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Swanderful country :)

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa
Już znalazłem - jak mogłem na to nie wpaść, że to Chiba sensei :)
adresik do całości [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa
Wypada podpisywać cytaty. A może to prowokacja? Nieważne i tak będzie ubaw :twisted:

Anyone who thinks that putting more hours into training will necessarily result in greater achievement in Aikido, is thinking like a child. Fundamentally, this materialistic attitude does not lead anywhere but to an insoluble problem. No matter how many hours of training we accumulate, we cannot avoid moving, day by day, closer to the grave.

Genialne. Odkrył że niekoniecznie ilość treningów przekłąda sie na umiejętności i że ludzie są śmiertelni. Pewnie wybityny gość jakiś.

Many students think that through training they can make their bodies responsive and controllable, able to be moved however they wish. I do not deny that a responsive body is an important part of learning.

Tu ma racje. Ośmieszyłby się gdyby zaprzeczył.

However, it is only part of it, a part relative to a greater factor, which is the development of an introspective attitude in training, with a serious eye to self examination.

Że sama sprawność nie starczy to oczywiste, ale żeby najważniejszym czynnikiem było rozwijanie skierowanego ku sobie stosunku do ćwiczenia, to nie bardzo to rozumiem. Chyba że zinterpretować to tak: Moim wewnętrznym stosunkiem do treningu jest właśnie maksymalizacja wysiłku albo medytacji itd. Więc im bardziej zwracam sie ku sobie tym bardziej indywidualny jest mój trening. Czyli relatywizm, czyli wolno wszystko.

In many ways, positively or negatively, our body is the product of our consciousness, and, in order to discover what that is, close self examination is required within our training.

Brednia. Myślą o jedzeniu sie nie najesz, myślą o ćwiczeniu się nie wyćwiczysz. Większość ludzi chce być sprawna, piękna i mieć kraty na brzuchu/nie mieć celulitu :D i co? Większości sie to nie udaje.

It is not helpful to add more and more information, details, power etc., externally and endlessly, to the 'too much' that is already there. Recognition of an imbalance, disharmony, or disorder within one's system, sensed within the body, as well as between the body and consciousness, is a starting point for growth.

Super. W nieskończoność sie nie da bo mamy daną skończoną ilość czasu /przecież facet zauważył że jesteśmy śmietrelni/. J jak określić kiedy jest juz za dużo? Przy 10 treningach tygodniowo czy przy 10 godzinach treningu dziennie? A może to sprawa indywidualna? Jeśłi chodzi o rozwój czysto fizyczny ciała, to by utrzymywać wysoki poziom sprawności /wyczynowy/ trzeba stale intensywnie ćwiczyć, inaczej zacznie sie regres. To samo z techniką, trzeba stale podnosic sobie poprzeczkę, by uczyc sie nowych rzeczy. Zawsze jest coś co można zrobic lepiej, konkretniej to wszystko można robić lepiej. :D

One might characterize the development of this recognition as a conversation or dialogue which occurs between one's body and one's consciousness.

Nigdy nie rozmawiałem ze swoją stopą, jak zacznę zgłoszę sie do lekarza po tabletki z suszonej żaby, bo to w mym przekonaniu świadczy o niezrównoważeniu.

As the dialogue develops, awareness becomes clearer, and one begins to perceive the natural power or potential ability which has, until then, been hidden.

Jaka to naturalna moc i zdolności? Konkretnie. I dlaczego są ukryte?

Instead of adding an external element to the body, changing the body to fit a desire or will, one simply sees what is already within.

To ciało ma być posłuszne umysłowi. Nie zgodzę sie z tym facetem, wykreślam "instead of".
Najciekawsze że jeszcze nigdy nie widziełem żeby ktoś, kto nie ćwiczył nigdy, wycisnął 100 na klate, choćby nie wiem jak sie koncentrował.
To w końcu są jakieś zdolności ukryte czy nie? A może nie chodzi o zdolności ciała, lecz jakieś psychiczne. Wówczas podważanie treningu fizycznego byłoby bezpodstawne...

More importantly, consciousness itself -- the way an individual perceives -- begins to change as one discovers the "true" body, as opposed to the body that one changes according to will.

Super, to ja mam jeszcze jakieś inne ciało do odkrycia /ciało samo w sobie :D /, obdarzone jakąś mocą i zdolnościami o których nie mam jeszcze pojęcia, bo nie rozmawiam ze swoim obecnym ciałem. Trochę to zagmatwane.

Jako kurację zalecam Reizm Kotarbińskiego ;)
  • 0

budo_koshirae
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 123 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Centralna Polska

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa

Nie wiem co to znaczy. Zdaje sie że nie znaczy nic zatem.
Z chęcią się ustosunkuję, jeśli potafisz to wyjaśnić nie używając metafor.


Pomysl troszke i zastanow sie czy swoja technika dzialasz na nagarstek uke, czy moze na cos wiecej :) . Czasem w zyciu trzeba dostrzegac cos szerszego niz tylko zadawanie ludziom bolu :)

A cytat o ktorym mowa odnosi sie do tego, ze swoja technika docierasz do partnera/przeciwnika, do jego centrum (czy jaka inna nazwe preferujesz) a nie tylko do jego nadgarstka czy innej czesc ciala, ktora jest dzwigniowana ;-)

howgh
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa

A cytat o ktorym mowa odnosi sie do tego, ze swoja technika docierasz do partnera/przeciwnika, do jego centrum (czy jaka inna nazwe preferujesz) a nie tylko do jego nadgarstka czy innej czesc ciala, ktora jest dzwigniowana ;-)
howgh

I nie prosciej. 8) Po japońsku pewnie było kokoro, czy jak to sie pisze. Tylko przy takiej interpretacji nie widzę żadnych różnic. Ja ćwiczę dźwignie tak by działały, czyli kontrolę przeciwnika, jeśli ktoś chce to nazwać "działaniem serca na serca" proszę bardzo, nie zmini to faktu że dalej będzie działał "ciałem na ciało".
Pozdrawiam.
  • 0

budo_emerque
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 249 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa
[quote name="budo_Randall"]
[quote name="budo_pmasz"]
However, it is only part of it, a part relative to a greater factor, which is the development of an introspective attitude in training, with a serious eye to self examination.
[/quote]
Chyba że zinterpretować to tak: Moim wewnętrznym stosunkiem do treningu jest właśnie maksymalizacja wysiłku albo medytacji itd. Więc im bardziej zwracam sie ku sobie tym bardziej indywidualny jest mój trening. Czyli relatywizm, czyli wolno wszystko.
[/quote]
Tu sie zgodzę z Twoją interpretacją.
[quote name="budo_R."]
[quote name="budo_pmasz"]
In many ways, positively or negatively, our body is the product of our consciousness, and, in order to discover what that is, close self examination is required within our training.
[/quote]
Brednia. Myślą o jedzeniu sie nie najesz, myślą o ćwiczeniu się nie wyćwiczysz. Większość ludzi chce być sprawna, piękna i mieć kraty na brzuchu/nie mieć celulitu :D i co? Większości sie to nie udaje.
[/quote]
A gdzie tu jest napisane, że myślą się najjesz? Czytaj z uwagą chłopie. Ale niech będzie już ten twój przykład. Jeśli jesteś świadomy siebie i czujesz głód, to wiesz, że twój organizm potrzebuje np. białka i witamin oraz magnezu (idziesz do lodówki i bierzesz kawałek kurczaka, soczek oraz orzechy cedrowe). Jeśli natomiast nie jesteś świadomy swojego ciała to idziesz do lodówki i wszamiasz co popadnie.
[quote name="budo_R."]
[quote name="budo_pmasz"]
It is not helpful to add more and more information, details, power etc., externally and endlessly, to the 'too much' that is already there. Recognition of an imbalance, disharmony, or disorder within one's system, sensed within the body, as well as between the body and consciousness, is a starting point for growth.
[/quote]
Super. .... [ciach]
[/quote]
Wczytaj się jeszcze raz.
[quote name="budo_R."]
[quote name="budo_pmasz"]
One might characterize the development of this recognition as a conversation or dialogue which occurs between one's body and one's consciousness.
[/quote]
Nigdy nie rozmawiałem ze swoją stopą, jak zacznę zgłoszę sie do lekarza po tabletki z suszonej żaby, bo to w mym przekonaniu świadczy o niezrównoważeniu.
[/quote]
Rozmowa z własnym ciałem, to nie werbalne zapytanie się stopy czy pójdziemy na zakupy, tylko umiejętność słuchania i zadawania (w umyśle) odpowiednich pytań. Człowiek, który "rozmawia" ze swoim ciałem, potrafi np. odróżnić ból zerwanego przyczepu od bólu naciągniętego mięśnia czy chorej nerki.
[quote name="budo_R."]
[quote name="budo_pmasz"]
As the dialogue develops, awareness becomes clearer, and one begins to perceive the natural power or potential ability which has, until then, been hidden.
[/quote]
Jaka to naturalna moc i zdolności? Konkretnie. I dlaczego są ukryte?
[/quote]
po pierwsze były ukryte. Po drugie bo ich nie czułeś/ "nie widziałeś". po trzecie Każdy człowiek jest ograniczony swoim ciałem, ale jednoczeście przez lepsze czucie tegoż może je lepiej wykorzystywać i to są te naturalne moce (naturalna siła) lub potencjalne zdolności (czyli te które masz w sobie, ale jeszcze ich nie używasz.
[quote name="budo_R."]
[quote name="budo_pmasz"]
Instead of adding an external element to the body, changing the body to fit a desire or will, one simply sees what is already within.
[/quote]
To ciało ma być posłuszne umysłowi. Nie zgodzę sie z tym facetem, wykreślam "instead of".
Najciekawsze że jeszcze nigdy nie widziełem żeby ktoś, kto nie ćwiczył nigdy, wycisnął 100 na klate, choćby nie wiem jak sie koncentrował.
To w końcu są jakieś zdolności ukryte czy nie? A może nie chodzi o zdolności ciała, lecz jakieś psychiczne. Wówczas podważanie treningu fizycznego byłoby bezpodstawne...
[/quote]
A nie jest? ale nie o to tu biega. Chiba shihan napisał, że ćwicząc już masz ciało, które jest zdolne do aikido. I nie musisz robić 100 pompek dzienie, żeby być lepszym w aikido. Tzn. lepiej jest wykorzystywać maksymalnie to ciało, które masz niż zmieniać je, poprawiać, dopasowywać do twojej wizji super ciała aikidoki.
[quote name="budo_R."]
[quote name="budo_pmasz"]
More importantly, consciousness itself -- the way an individual perceives -- begins to change as one discovers the "true" body, as opposed to the body that one changes according to will.[/quote]
Super, to ja mam jeszcze jakieś inne ciało do odkrycia /ciało samo w sobie :D /, obdarzone jakąś mocą i zdolnościami o których nie mam jeszcze pojęcia, bo nie rozmawiam ze swoim obecnym ciałem. Trochę to zagmatwane.

Jako kurację zalecam Reizm Kotarbińskiego ;) [/quote]
Chłopie, jakie inne ciało? O czym Ty mówisz? Ale po kolei. Rodzisz się z ciałem, które ma pewne uwarunkowania budowy i np. ja jestem typem chudzielca, więc ćwicząć według zasad Chiby uzyskuję wgląd w swoją "chudzielczość" i nie staram się zmienić w atletę - jest to teoretycznie możliwe (siłownia, odżywki, sterydy), ale to nie będzie moje "prawdziwe" ciało.



Uzdrawiam
Emerque

  • 0

budo_pmasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2101 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa
o sorry -to "Odkrywanie ciała " art. K. T. Chiba Shihan. na temat przekazu sie kłócił nie będe bo nie ja to napisałem. po prostu wydał mi sie na temat.
  • 0

budo_sojobo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 506 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa

Chiba shihan napisał, że ćwicząc już masz ciało, które jest zdolne do aikido. I nie musisz robić 100 pompek dzienie, żeby być lepszym w aikido. Tzn. lepiej jest wykorzystywać maksymalnie to ciało, które masz niż zmieniać je, poprawiać, dopasowywać do twojej wizji super ciała aikidoki.

nie robmy z Aikido "chodzenia po wodzie"- Aikido to sztuka walki...
trening ciala jest potrzebny(i to bardzo) - wlasnie po to zeby to cialo czuc - z tym, ze jest to trening nastawiony na sprecyzowany cel i wykorzystujacy konkretne(mniej lub bardziej :wink: ) metody...
  • 0

budo_koshirae
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 123 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Centralna Polska

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa

I nie prosciej. 8) Po japońsku pewnie było kokoro, czy jak to sie pisze. Tylko przy takiej interpretacji nie widzę żadnych różnic. Ja ćwiczę dźwignie tak by działały, czyli kontrolę przeciwnika, jeśli ktoś chce to nazwać "działaniem serca na serca" proszę bardzo, nie zmini to faktu że dalej będzie działał "ciałem na ciało".
Pozdrawiam.


Roznice sa i to powazne...ale przyjdzie i na nie czas :)
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa

Konkludujac,

Zestawmy dwie rzeczy:

Czy uczymy sie aikido tak jak powyzej (pamiec psycho-ruchowa) czy idziemy w slad za stwierdzeniem jednego z mistrzow aikido:

"Aikido to relacja miedzy sercem a sercem"

Obie te metody sa zdecydowanie rozne. Jak sadzicie?


Trudno mi wyrazic tak zeby to bylo bardzo zrozumiale. Wydaje sie ze rozmawiamy o dwoch roznych rzeczach.

Ty piszesz o dwoch roznych poziomach cwiczenia aikido: podstawowym, gdzie cwiczy sie odruchy fizyczne, oraz zaawansowanym, gdzie na zbudowanej bazie fizycznej usilujemy cwiczyc aikido "prawdziwe", przekraczajac niejako fizyke. Z tym sie zgadzam na 100%.

ale mi chodzilo o zupelnie co innego. z mojego doswiadczenia wynika, ze w Europie, oraz wsrod wyksztalconej czesci aikidokow w USA (np u Saotome sensei ktory zgromadzil wokol siebie dosc wysoko wyksztalconych ludzi) uczy sie aikido "intelektualne". Charakterystyka tego nurtu sa niezwykle czeste, dlugie, zawile i skomplikowane wyjasnienia, techniczne na podstawowym poziomie, i filozoficzne, dla zaawansowanych przez instruktora. Nawet podczas cwiczenie czysto fizycznego pomiedzy cwiczacymi, glowna czesc to wyjasnianie sobie na wzajem slowami jak technika ma wygladac. Rzeczywiste, fizyczne cwiczenie zajmuje jakies 20% ogolnego czasu treningu.

Polska doskonale zawiera sie w tym nurcie, moze z wyjatkiem Iwama aikido, gdzie u B.Rumasa w W-wie malo sie gada a duzo sie cwiczy. Np czas treningu fizycznego w jakim uczestniczylem pod dowodstwem Jurka Pomianowskiego w W-wie byl moze 5% calego czasu treningu, reszta to bylo wyjasnianie i gadanie. Podobnie sie rzecz ma w innych federacjach.

U nas trening wyglada kompletnie inaczej. Nawet trening podstawowy dla poczatkujacych, mimo ze obfituje w szczegoly techniczne, nie wyjasnia sie ich w nieskonczonosc, ale po krotkim wyjasnieniu, kazdy ma np. 10 minut na cwiczenie tych elementow techniczych. Instruktor nie przerywa, chyba zeby pogonic jakas gadule, nie ma zwyczaju gadania miedzy soba.

Szczegolnie na treningu dla zaawansowanych, instuktor daje jedna, dwie wskazowki techniczne(w wiekszosci zero wyjasnien), a potem 15 minut ciurkiem cwiczy sie dana technike. Poniewaz nie ma zadnego gadania, intensywnosc treningu wzrasta, zamiast slowami, ulepsza sie technike fizycznie.
Pomiedzy zaawansowanymi proba wyjasniania techniki wygladalaby bardzo pretensjonalnie(oznacza Ja lepiej wiem niz ty, moje podejscie do aikido jest "prawdziwsze" niz twoje) z czego szybko sie osobiscie wyleczylem jak mnie pierdolneli o glebe kilka razy :) Tak sie czlowiek uczy szacunku do blizniego swego, nieprawdaz.

Wlasnie takie cwiczenie bez gadania, bez przeszkod zewnetrznych, pozwala skupic sie na "wnetrzu" techniki, o czym wlasnie pisze Chiba sensei. Przestaje sie analizowac wdetalach technike, technika zaczyna byc widziana jako calosc, jako jedna calkowita reakcja na atak w ulamku sekundy. Poprzez monotonne powtarzanie umysl jakgdyby sie wylacza. Cialo samo zaczyna sie dostosowywac aby z jak najmniejszym wysilkiem zrobic efektywna technike. Praktycznie w technikach chwytanych, mozna zamknac oczy i robic technike na czucie, tak to wyglada. Potem podobnie staje sie przy atakach uderzanych. Cialo czuje atak, gdzie jest rownowaga, gdzie jest opor, jak rozpowadzic sile ataku....itd....Myslenie w zasadzie przeszkadza czuciu ataku......I tak przez tygodnie, miesiace i lata......

Tak sobie mysle, ze ci,ktorzy ucza sie scisle "technicznie" nigdy nie beda w stanie dojsc do tego poziomu wykonywania technik.
  • 0

budo_jon snow
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 759 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Z połączenia chromosomów

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa

...byl moze 5% calego czasu treningu, reszta to bylo wyjasnianie i gadanie. Podobnie sie rzecz ma w innych federacjach.

U nas (przypomnę PAA) rzecz nie ma się podobnie, chodź znam jedengo młodego instruktora, który próbuje być 'uduchowiony' i myli proporcje, ale to odosobniony przypadek i myślę, że mu przejdzie. To jego droga w końcu...
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa
[quote name="budo_emerque"][quote name="budo_Randall"]
Chyba że zinterpretować to tak: Moim wewnętrznym stosunkiem do treningu jest właśnie maksymalizacja wysiłku albo medytacji itd. Więc im bardziej zwracam sie ku sobie tym bardziej indywidualny jest mój trening. Czyli relatywizm, czyli wolno wszystko.
[/quote]
Tu sie zgodzę z Twoją interpretacją.
[/quote]
Wiesz, uważam relatywizm za wadę, bo jeżeli wszystko wolno, to nie ma żadnego konkretu, żadnych różnic. Nie mogę na to przystać, bo nie będe wiedział co robię. Kiedy skończy się aikido, a kiedy zacznie coś innego?
[quote name="budo_Emerque"]
[quote name="budo_R."]
[quote name="budo_pmasz"]
In many ways, positively or negatively, our body is the product of our consciousness, and, in order to discover what that is, close self examination is required within our training.
[/quote]
Brednia. Myślą o jedzeniu sie nie najesz, myślą o ćwiczeniu się nie wyćwiczysz. Większość ludzi chce być sprawna, piękna i mieć kraty na brzuchu/nie mieć celulitu :D i co? Większości sie to nie udaje.
[/quote]
A gdzie tu jest napisane, że myślą się najjesz? Czytaj z uwagą chłopie. Ale niech będzie już ten twój przykład. Jeśli jesteś świadomy siebie i czujesz głód, to wiesz, że twój organizm potrzebuje np. białka i witamin oraz magnezu (idziesz do lodówki i bierzesz kawałek kurczaka, soczek oraz orzechy cedrowe). Jeśli natomiast nie jesteś świadomy swojego ciała to idziesz do lodówki i wszamiasz co popadnie.
[/quote]
Pisząc to miałem na myśli że nie da się myślą wpłynąć na ciało, nie w tym sensie że nie możemy powodować sami siebie, tylko że nie sprawisz siedząc w fotelu by głód minął. Innymi słowy, myśl stanowi o nas tyle, na ile kieruje działaniami naszego ciała, i to te działania ciała nasze ciało zminiają. Wiesz, przyczyna sprawcza i celowa.
I ciut się zagalopowałeś z tymi białkami ;) Jeżeli czujesz głód, to doznajesz pewnego rodzaju uczucia, które instynktownie pcha nas /i resztę żywych stwożeń/ na żer. To że Twierdzisz że potrzebne są ci takie a nie inne składniki jest skutkiem posiadania dziesiątek teorii biologicznych i chemicznych, z których większości jesteśmy nieświadomi. Z samego czucia tego wiedzieć nie będziesz.
[quote name="budo_emerque"]
[quote name="budo_R."]
[quote name="budo_pmasz"]
It is not helpful to add more and more information, details, power etc., externally and endlessly, to the 'too much' that is already there. Recognition of an imbalance, disharmony, or disorder within one's system, sensed within the body, as well as between the body and consciousness, is a starting point for growth.
[/quote]
Super. .... [ciach]
[/quote]
Wczytaj się jeszcze raz.
[/quote]
Się wczytałem i zarzuty podtrzymuję. Jeśli mam przetłumaczyć co napisałem - jak określić kiedy brakuje harmonii i porządku w ciele, a zwłaszcza w opozycji ciało/umysł? Nie mówimy tu o poziomie inwalidztwa czy choroby, lecz o zdrowych ludziach. Czuję się "zrównoważony" a możliwościami ciała przewyższam znacznie normalnego człowieka. Wyprzedzając - moje kontuzje są po prostu ceną za intensywny trening, nie objawem dysharmonii.

[quote name="budo_emerque"]
[quote name="budo_R."]
[quote name="budo_pmasz"]
One might characterize the development of this recognition as a conversation or dialogue which occurs between one's body and one's consciousness.
[/quote]
Nigdy nie rozmawiałem ze swoją stopą, jak zacznę zgłoszę sie do lekarza po tabletki z suszonej żaby, bo to w mym przekonaniu świadczy o niezrównoważeniu.
[/quote]
Rozmowa z własnym ciałem, to nie werbalne zapytanie się stopy czy pójdziemy na zakupy, tylko umiejętność słuchania i zadawania (w umyśle) odpowiednich pytań. Człowiek, który "rozmawia" ze swoim ciałem, potrafi np. odróżnić ból zerwanego przyczepu od bólu naciągniętego mięśnia czy chorej nerki.
[/quote]
Podkreślenie twoich słów wskazuje że jakikolwiek dialog jest doznaniem czysto myślnym, tak jak doznaie bólu jest postrzegane przez umysł.
Co do rozpoznawania typów bólu - ból jest bólem. Jak zerwiesz przyczep, boli tak, jak boli ząb boli inaczej. Tylko że przypisanie tych typów bólu powstaje po fakcie - jak pójdziesz do lekarza i dostaniesz diagnozę. Nie jesteśmy w stanie nazwać czegoś w ciemno, bez teorii wyjaśniającej.
[quote name="budo_emerque"]
[quote name="budo_R."]
[quote name="budo_pmasz"]
As the dialogue develops, awareness becomes clearer, and one begins to perceive the natural power or potential ability which has, until then, been hidden.
[/quote]
Jaka to naturalna moc i zdolności? Konkretnie. I dlaczego są ukryte?
[/quote]
po pierwsze były ukryte. Po drugie bo ich nie czułeś/ "nie widziałeś". po trzecie Każdy człowiek jest ograniczony swoim ciałem, ale jednoczeście przez lepsze czucie tegoż może je lepiej wykorzystywać i to są te naturalne moce (naturalna siła) lub potencjalne zdolności (czyli te które masz w sobie, ale jeszcze ich nie używasz.
[/quote]
Pytałem dlaczego ukryte są zanim rozpoznamy je dzieki "trenigowi przez wgląd". A może trenig je wytwarza?
Jaka naturalna siła i jakie moce. Konkretne przykłady.
Uważam że ograniczenia te właśnie dzieki treningowi znosimy, powiększamy nasze możliwości. Zastanawiająć się faktycznie nigdy nie zrobisz 100 pompek, ale robiąc je codziennie zmienisz swoje ciało i będziesz mógł. Jednym słowem potencjalną mocą jest robienie tych 100 pompek, ale wydobycie tej potencji możliwe jest poprzez trening fizyczny, nie umysłowy. Umysł może nas jedynie poinformować że jest to możliwe.


[quote name="budo_emerque"]
[quote name="budo_R."]
[quote name="budo_pmasz"]
Instead of adding an external element to the body, changing the body to fit a desire or will, one simply sees what is already within.
[/quote]
To ciało ma być posłuszne umysłowi. Nie zgodzę sie z tym facetem, wykreślam "instead of".
Najciekawsze że jeszcze nigdy nie widziełem żeby ktoś, kto nie ćwiczył nigdy, wycisnął 100 na klate, choćby nie wiem jak sie koncentrował.
To w końcu są jakieś zdolności ukryte czy nie? A może nie chodzi o zdolności ciała, lecz jakieś psychiczne. Wówczas podważanie treningu fizycznego byłoby bezpodstawne...
[/quote]
A nie jest? ale nie o to tu biega. Chiba shihan napisał, że ćwicząc już masz ciało, które jest zdolne do aikido. I nie musisz robić 100 pompek dzienie, żeby być lepszym w aikido. Tzn. lepiej jest wykorzystywać maksymalnie to ciało, które masz niż zmieniać je, poprawiać, dopasowywać do twojej wizji super ciała aikidoki.
[/quote]
Podważanie prymatu winno być.
Ja wykorzystuję moje ciało i znam jego możliwości. Mogę sie forsować i nie choruję przez to. Co komuś innemu mogłoby zaszkodzić. Jestem zbudowany jak jestem, i nie nadaję sie do wszystkiego, balet odpada. Ty, mówisz że jesteś chudzielec, to nie znaczy że masz być rachityczny czy słaby, możesz rozwinąć swoje ciało i pracować nad nim z odpowiednią intensywnością. Będziesz robił 100 pompek, możesz być szybszy w biegu, albo wspinać sie na skałki. To co jest w nas w potencjale musi być doprowadzone do aktu, odpowiednie akty mają różne drogi do osiągnięcia.
[quote name="budo_emerque"]
[quote name="budo_R."]
[quote name="budo_pmasz"]
More importantly, consciousness itself -- the way an individual perceives -- begins to change as one discovers the "true" body, as opposed to the body that one changes according to will.[/quote]
Super, to ja mam jeszcze jakieś inne ciało do odkrycia /ciało samo w sobie :D /, obdarzone jakąś mocą i zdolnościami o których nie mam jeszcze pojęcia, bo nie rozmawiam ze swoim obecnym ciałem. Trochę to zagmatwane.

Jako kurację zalecam Reizm Kotarbińskiego ;) [/quote]
Chłopie, jakie inne ciało? O czym Ty mówisz? Ale po kolei. Rodzisz się z ciałem, które ma pewne uwarunkowania budowy i np. ja jestem typem chudzielca, więc ćwicząć według zasad Chiby uzyskuję wgląd w swoją "chudzielczość" i nie staram się zmienić w atletę - jest to teoretycznie możliwe (siłownia, odżywki, sterydy), ale to nie będzie moje "prawdziwe" ciało.
Uzdrawiam
Emerque
[/quote]
No jak to jakie ciało - prawdziwe ciało przeciwstawiane temu które zmieniam zgodnie z wolą.
Dalej podtrzymuję że trening jest właśnie zmienianiem ciała dzięki woli. Jak twoją wolą będzie popakować na mietku i omce to spoko, ale to nadal będzie twoje podkokszone prawdziwe ciało, którego możliwości sie zmienią. Jeżeli nie masz czegoś w potencjale, to nie uda ci się dokonać aktualizacji tegoż.


Myśle że Chiba miał na myśli po prostu by nie robić z grubasa baletnicy i odwrotnie, a nie tego by nie ćwiczyć. By rozpoznać swoje możliwości i potrzeby, a potem ćwiczyć zgodnie z nimi. Czyli na pewno nie powiedziałby że to źle, iż mam naście treningów tygodniowo, bo póki co jest to włąsnie aktualizacją moich potencjalnych możliwości. Z drugiej strony durnotą byłoby zmuszać do tego gościa po 40 który pierwszy raz przyszedł na trening, bo on już tego w potencji nie ma ;)
A poza tym to wszystkiemu umiar.

Randall (arystotelik w potencji)
  • 0

budo_apas
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 731 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sorrell, Ballyhea an Rath

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa

U nas trening wyglada kompletnie inaczej. Nawet trening podstawowy dla poczatkujacych, mimo ze obfituje w szczegoly techniczne, nie wyjasnia sie ich w nieskonczonosc, ale po krotkim wyjasnieniu, kazdy ma np. 10 minut na cwiczenie tych elementow techniczych. Instruktor nie przerywa, chyba zeby pogonic jakas gadule, nie ma zwyczaju gadania miedzy soba.

Modzie, nie uogolniaj Polski w oparciu o dwa przyklady - Redakcji czy B.Rumasa bo z tego wynika, ze ja przez ostatnie kilka lat to chyba "u nas" w Kanadzie cwiczylem pod Chiba sensei i nic o tym nie wiedzialem :)
Owoz w sekcji, ktora ostatnio opuscilem na skutek zmiany klimatu jest minimum wyjasnien - ot, kilka uwag prowadzacego i potem kilkanascie minut cwiczenia techniki. Jesli zaawansowany cwiczy z poczatkujacym, to czasem sie zdarza, ze mu podpowie dwoma, trzema slowami, co zrobic, by nie wypieprzac w kosmos otwartych drzwi. Czasem zdarza sie dluzszy wyklad PO TRENINGU, po konczacym mokuso itepe, ale i podczas tej pogadanki pare osob trafia na srodek i lata, coby teorie podbudowac praktyka. Aha, jeszcze dodam, ze po kazdym keiko moglem swoja gi wykrecac z potu, ale to pewnie przez moja nadwage i brak kondycji :) :D
No, ale to na glebokiej prowincji bylo, daleko od Warszawki, wiec moze sie nie liczy do obrazu polskiego aikido zza Atlantyku widzianego?
Choc oczywiscie takie sekcje, jak opisujesz Szczepanie tez dane mi bylo miedzy Odra a Bugiem odwiedzac, ale to nie oznacza, ze my tu na wsi tak wszyscy...
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa

Owoz w sekcji, ktora ostatnio opuscilem ...

Ale tak z reka na sercu, ile takich sekcji :roll: (a moze jednak dojo?? :wink: ) w Polsce jest co tak cwicza? Ludzie z natury sa zwierzetami leniwymi, dlatego wymyslili narzedzia, nieprawdaz. W kazdym dojo (u nas tez) znajdzie sie potworna gadula. nie chodzi o szukanie wyjatkow ale raczej o ogolna atmosfere treningowa. A taka stwarza instruktor. Stad, dyskusja jest raczej o podejsciu pedagogicznym i jak ono oddzialywuje na ciebie.
  • 0

budo_pmasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2101 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa
ogólnie, kluczem do tego art. w moim zrozumieniu jest słowo Akceptacja, na wielu poziomach. akceptacja swoich ograniczeń, warunków, tego co cie tworzy.
innemi słowy jak masz 160 i 40 kilo to mozesz spedzic zycie na probach bycia 2 grubasem bo tak ci karza kompleksy i może i będziesz ale pewnie kiepskim i nieszcześliwym ale możesz tez szczesliwym chudzielcem.
jak powiedział pewien pan - po co nam 10 000 nieszczesliwych prawników jesli mozemy miec 10 000 szczesliwych stolarzy???
  • 0

budo_magdalena
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 258 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa
Witajcie
chyba pierwszy raz odrobinkę czaje o co "biega" Szczepanowi z pojęciem pamięci ruchowej. Pierwszy raz spotkałam sie na wykładzie dotyczącym malarstwa tuszem, konkretnie kręgów enso, a następnie na warsztatach z kaligrafii.
Szanowni wykładowcy zwrócili uwagę na to że pisząc/malując/kaligrafując koordynujemy nasze ruchy starając się odtwarzać to co ZOBACZYLIŚMY korygując je w oparciu o to co USŁYSZELIŚMY czyli o komentarz instruktora, nauczyciela, a pryncypium powinno być inne. Cały sens w kaligrafi polega na nauczeniu się płynnego i harmonijnego ruchu z pomocą którego przeniesiemy symbol bez kantów załamań na papier. Innymi słowy na odtwarzaniu sekwencji ruchów, których efektem jest znak, a nie znaku graficznego poprzez sekwencję ruchów.
Jeśli chodzi o kręgi enso (pokrótce) nie chodzi o odtwarzanie czegokolwiek, a o projekcję stanu ducha (upraszczając) poprzez ich malowanie, ale projekcja wspominana dokonuje sie przez ruch wlaśnie, którego "zapisem" jest sam krąg z wyglądu którego możemy ocenić ruch czyli de facto stan ducha. Sam znak graficzny jako taki pozostaje drugorzędny. więcej w książce "Idea i tusz " Przemysława Trzeciaka.

Na wykładzie i warsztatach prowadzący wspomnieli, że te same reguły odnoszą się do niektórych sztuk walk, więc myślę na treningach trzeba skoncentrować się na zapamiętywaniu ruchów a tych nie nauczymy się patrząc jeno i słuchając tylko POWTARZAJĄC je odpowiednią ilość razy.

Jeśli namieszałam przepraszam 8) materia jest ciężka do zwerbalizowania.

Pozdrawiam
  • 0

budo_shawnee
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1617 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:to zależy kto pyta...

Napisano Ponad rok temu

Re: Pamiec psycho-ruchowa

howgh


Ty się, kurna chata, Koshirae nie zapędzaj...HOWGH!! :) :wink:
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024