35 odpowiedzi w tym temacie

[budo_jezus1987]

jako zapalony karateka zawsze chcialem robić salta i przewroty w tył ale nikt mnie tego nie nauczył. Czy was uczą?? Jakie ćwiczenia robićie?? czy możecie mi coś zaproponowac albo pokierowac bym sam się tego nauczył??
PLIS

[budo_telex]

Salta i przewroty to raczej nie wystepuja w karate i nikt tego nie uczy. Moze zadaj to pytanie na forum Capoeira, tam zdaje sie jest troche fajnych akrobacji.

[budo_washi]

jako zapalony karateka zawsze chcialem robić salta i przewroty w tył ale nikt mnie tego nie nauczył. Czy was uczą?? Jakie ćwiczenia robićie?? czy możecie mi coś zaproponowac albo pokierowac bym sam się tego nauczył??
PLIS

Powinienes to pytanie zadac w dziale CROSS-BUDO, w koncu nie dotyczy on stricte karate, a z pewnoscia sa tam osoby ktore moga Ci doradzic a do tej czesci forum nie zagladaja.

A co do twojego pytania - powinines zaczac od instruktora.

[budo_thinspoon]

Na karate nie chcą Cię salt uczyć Do jakiej sekcji Ty chodzisz? 8O

[budo_nightwolf]

a ty jesli uczysz sie karate i sensei uczy cie salt to sorry by jak dla mnie to ty jestes z Marsa 8O

[budo_thinspoon]

a ty jesli uczysz sie karate i sensei uczy cie salt to sorry by jak dla mnie to ty jestes z Marsa 8O

Zaczynam tracić wiarę w ludzi i minimum ich poczucia humoru...

[budo_ninja65]

Jezus1987...

Może ty chciałeś zostać akrobatą a nie karateką

[budo_taisho]

Nauka salta w tyl jest dosc niebezpieczne bez sprzetu typu "jama" (dziura z gabkami w podlodze) batut, lonża.
Ewentualnie mozna to robic z pomoca dwuch ludzi ktozy stoja po bokach i trzymaja cie pod tylkiem i na komende wybijaja (na gruby materac)
Jednak powinno sie najpierw opanowac salto w przod do dobrego poziomu zeby czuc sie dobrze w powietrzu.
To sa slowa czolowych trenerow gimnastyki sportowej od ktorych tez chcialem sie tego nauczyc. A dostep do sprzetu mialem. Z zabawy batucie sie cieszylem jak dziecko

[budo_jakub]

wg mnie o wiele latwiej nauczyc sie salta w tyl niz w przod. jest po prostu latwiejsze. krotszy ruch w wykonaniu. tak to przynajmniej pamietam z lekcji akrobatyki.

[budo_paweł18]

ostrzegam przed praktykowaniem salt na wlasna reke w niprzystosowanych do tego miejscach ( u mnie styklo 5 szwow na wardze by mi sie salta odwidzialy :wink: ..)

[budo_kamil81]

Hehe, a ja miałem i trenera i batutę i materac, a i tak ząb zawisł mi na jednym włóknie, cudem go jakoś uratowałem, oczywiście teraz jest martwy. Więc zalecam ostrżność, nie polecam kopania kolanami w zęby, moje nie dały rady.

[budo_shiroi_kumo]

a ty jesli uczysz sie karate i sensei uczy cie salt to sorry by jak dla mnie to ty jestes z Marsa 8O

Zaczynam tracić wiarę w ludzi i minimum ich poczucia humoru...

Ha ha a ja odrazu wyczulem ze to joke ^^









EDIT: DZiekuje...

[budo_jezus1987]

dzięki Taischo. Wkońcu ktoś mi o tym powiedział. Nie rozumiem idei forum polegającym na wyśmiewaniu się z tematów. Ja jak już coś pisze do czyjegoś temau to albo zadaje dodatkowe pytanie albo staram się pomuc. Tak jak na forum kulturystycznym. Głupio mi że moi koledzy po fachu mają mniej oleju w głowie i uprzejmosci niż koksy (nie urarzając koksów).
Jak ktoś się ze mna nie zgadza niech pisze

[budo_kamasz666]

Spróbuj sobie najpierw poskakać do wody z różnych wysokości(i prędkości :twisted: ), (oczywiście nie od razu z 5 metrów ) można załapać przy tym jak się poruszać będąc w powietrzu, jak sie wybić i w miare lądować(byle nie na blache ) acha no to na początku pomaga w przełamaniu obawy przed saltem/upadkiem (jak zaczynasz to pewnie wiesz o czym mówie). No i największą zaletą jest to że mniej prawdopodobna jest utrata zębów i inne urazy.... Podsumowując: na pewno nie nauczysz się robić salt z każdej pozycji karate i wskakiwać za plecy przeciwnika :twisted: ale takie ćwiczenia pomogą Ci w późniejszym etapie.

P.S. W ogóle to polecam sobie czasem pochodzić na rękach, gwiazdki robić, tygrysie i takie inne tam. Jak dla mnie to jest fajna zabawa
PozdrO

[budo_kyan]

Jak się chcesz nauczyć akrobacji to zapisz się na akrobatykę (serio, bez zgrywu).
Samemu (lub pod "opięką" amatorów w temacie) ryzyko się uczyć. Można zrobić sobie niezłe kuku. (kumpel skacząc salto wtył na salce akrobatycznej wybił sobie kość łokciową ze stawu)
Dowiedz się gdzie u ciebie jest trak salka i zorientuj się na miejscu.

[budo_skiper]

Ja bym polecał najpierw dobrze nauczyć się fiflaka. Ja zrobiłem to w warunkach niemal zupełnie domowych, a bardziej w "ogrodowych". Wziąłem materac z łóżka, ustawiłem na trawie, i zacząłem od szybkiego przechodzenia do mostka do tyłu. Potem coraz szybciej i mocniej, aż zacząłem nogi przerzucać nad sobą i wychodził fiflak. A po co to? Bardzo przyzwyczaja do niemiłego odczucia gdy się człowiek ma za siebie, do tyłu obracać, tak jak przy salcie.

[budo_grzyb]

Dokładnie - najpierw fiflak. Proponowałbym się jeszcze nauczyć upadać - mile widziana wizyta na salce akrobatycznej. Wiem, że upadanie, to nic trudnego , ale upadanie tak, żeby sobie nic nie zrobić, to sztuka.
Jak zawsze jest wiele metod nauki salt, a ja preferuję coś takiego:
"nauka salta do tyłu"
-na poczatku ćwiczysz dobry mostek - rozciągasz się, żeby to był naprawdę przyzwoity mostek, bujasz się do przódu i do tyłu
- równlolegle uczysz się stania na rękach
- po pewnym czasie uczysz się opadać/schodzić do mostka (wyginasz się do tyłu i opadasz na ręce)
- przyspieszasz coraz bardziej
- potem dokładasz do tego wejście na ręce - to będzie pierwszy, powolny p"prawie fiflak"
- potem ćwiczysz, ćwiczysz, ćwiczysz i przyspieszasz
- jak będziesz śmigał dobrego fiflaka, to możesz próbować salta - przynajmniej wiesz, że się nie zabijesz

To długa i żmudna metoda, ale to, czego się przy tym nauczysz, to Twoje: fiflak, stanie na rękach, wypasiony mostek i nauka upadania - potem możesz fikać już wszystko

[budo_liczmistrz]

- potem dokładasz do tego wejście na ręce - to będzie pierwszy, powolny p"prawie fiflak"

Hmm, no nie wiem.
Ja smigam fiflaki a nie umiem z mostka stanac na rekach...
Mysle ze bez tego da sie obejsc.

[budo_skiper]

Liczmistrz ma rację. Można śmiało robić fiflaki bez wstawania na rękach z mostka. Do fiflaka tak wielkiej siły nie potrzeba. Tylko wtedy większa walka ze strachem :twisted:

BTW. Liczmistrz, możesz opisać jak się nauczyleś trzaskać fiflaki?

[budo_paweł18]

a umiecie cos takiego:
przy siadzie "w kucki" kladziedzie dlonie na ziemi a pozniej podrywacie nogi i staracie sie zrobic stanie na rekach , generalnieja juz nogi doprowadzam do pionu tylko mam lekko ugiete rece i mam problem z ich wyprostowaniem...ale trenuje i mysle ze niedlugo mi sie to uda juz w pelni. :twisted: :wink:

pozdro all