Wypadki na treningach ....
Napisano Ponad rok temu
Jestem ciekaw czy i jakie wypadki zdarzały się u was na treningach
U mnie np. dwa tygodnie temu koleś rozcioł drugiemu kolesiowi przy walce w parterze skóre za uchem. Inny zwichnął sobie kostkę. Jeszcze inny tak wyje...ał na kolana że niemógł się rusząć przez 10 min itd.,itd.
pozdrawiam :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Odkąd ja trenuję to nie pamietam zeby cos powazniejszego się stało. Ale podobno był wypadek, że jakiś gość niefortunnie przywalił w ściane i sobie rękę złamał.
Jak on to zrobił, pojęcia nie mam. :roll:
A rzeczy typu ze ktoś komuś na stopę nadepnie, czy inne mało powazne urazy, to na kazdym treningu się zdażają :-)
Napisano Ponad rok temu
jak zaczynalem cwiczyc prowadzacy trening kazal mi zademonstrowac jakies kopnieca na tarcze a jak ta przyp*** ze mi spodnie spadly, moze byc?
noge to skrecilem nie raz i nie dwa wiec szkoda opowiadac...
jak zdawalem na 2kup(bylem wtedy jeszcze ledwo junior) nadszedl czas na rozbicie dwoch desek jiurugi(piescia); jako ze na pokazach rozbijalem deski seniorskie 2cm a na examie mialem 1,5cm to pomyslalem sobie ze pojdzie jak w maslo... zlekcewazylem deski, nie zlozylem dobrze piesci i poszlo jak maslo - i deski i reka. oczywiscie egzaminator zauwazyl ze mialem mine niewyrazna i pyta sie czy wsio ok, na co ja oczywiscie ze jak najbardziej. zaraz po examie na pogotowie. mialem peknieta srodkowa kostke i chodzilem kupe czasu ze srodkowym palcem w metalowej szynie.
tez na jakims egzaminie mialem rozbic deske twimyo bandae dollyo, bardzo wzialem sobie do serca zeby mi wyszlo ale jednoczesnie nie chcialem przypierdaczyc trenerowi ktory mi deske trzymal. wyskoczylem dosc wysoko, w powietrzu pieknie sie zlozylem i... blyskawicznie swisnalem noga tuz przed deska, niestety deska pozostala niewzruszona mym pieknym wyskokiem i sie nie rozpadla
Napisano Ponad rok temu
Za drugim razem walczyłem z panienką o piłke i ona szale radości z gry wbila mi paznokcia w palca . No i jeszcze raz prubowałem złapać dośc szybko lecącą piłke i niestety mój mały palec wyłapał i mi sie staw poluznil troszke [wygina sie kawalek nie w ta strone co powinien ]
Ale jezeli chodzi o same treningi zwiazane z TKD to chyba nic takiego sie nie zdarzylo jeszcze. TKD bezpieczny sport hehe
Napisano Ponad rok temu
Gizmo
Napisano Ponad rok temu
Mój dobry kumpel z sali opowiadał mi, ze po trzech pierwszych miesiącach swoich treningów kopał twimyo dollyo chagi i poślizngnął sie tak nieszczęśliwie ze zrobił mu sie w przedramieniu trzeci łokieć (paskudne złamanie otwarte). Ale wszystko sie dobrze zrosło, od wypadku minęło juz chyba ze 3 lata i kumpel dalej trenuje.
Napisano Ponad rok temu
Raz tylko jak gralismy w kosza bez zasad, dostałem piłke i wtym samym momencie złapały mnie 2 osoby. Tak mną zarzuciły, ze nawet nie pamiętam momentu lotu (tymbardziej, ze walnąlem głowa o parkiet). Rzekomo sam sie doczołgałem do ławki z tym, ze ani troche tego nie pamietam . Jak sie obudziełem, to kolega który stał przede mną latał po elipsie, a ja sam czułem sie jakbym był na łodzi. Na szczescie lekarz wykluzcył wstrzas mozgu, ale strachu to sie najadlem :?
A jesli chodzi o wpadki, to kiedys na egzaminie mialem zlamac deske technika reczna. Przymierzalem sie do uderzenia, lekko dotknąlem piescia deskę, a ona sie zlamala 8O . Oczywiscie cala publicznosc w smiech. Druga deska to juz byla formlanosc .
Pozdr.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
aż wstyd się przyznać !
w ramach rozgrzewki w parach się ścigaliśmy przez długość sali gimnastycznej. Byłam w parze z moim chłopakiem i bardzo nie chciałam z nim przegrać więc cały czas się na niego patrzyłam czy przypadkiem nie zostaję w tyle....
Jak spojrzałąm przed siebie - to się okazało że do ściany ograniczajacej salę gimnastyczną został mi metr- i z pełnej sprinterskiej szybkości wpadłam nań, odbiłąm się, odlecialam ze dwa metry i padlam na ziemię...
trochę się otrząsnełam i przystąpiłam do daleszego trenignu... jednak w czasie dalszego treningu zaobserwowałam niepokojące zjawisko puchnięci mi dłoni i nadgarstów... W końcu ktoś o zdrowych zmysłąch (mój chłopak) zabrał mnie (trochę siłą, bo jak to, wyjśc przed końcem treningu z sali ???) do szpitala na ostry dyżur. Gdzie to miły Pan lekarz 20 minut zdejmował mi perścionek a potem zadecydowal że obie rączki minimum na miesiac - w gips.....
Wiecie jak fajnie jest jak się ma dwie ręce w gipsie ? eh...
pozdrawiam
dunja
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Przez dwa tygodnie nie mogłem nawet stanąć na nodze. Przez miesiąc wyprostować. U lekarza nie byłem bo się bałem wyroku. Zerwanie wiązadeł krzyżowych to operacja murowana.
Dałem sobie spokój z terningami na 2 miesiące. Potem powolutku. Po jakichś 6 miesiącach mogłem kopać po obrocie. Po 9 miesiącach techniki w wyskoku.
Nadal czuję kolano, ale jest coraz lepiej.
Do leczenia stosowałem masaże Arcalenem i jak tylko mogłem to zacząłem chodzić. Dużo chodziłem po miesiącu od kontuzji nawet 15km. Potem też trochę biegałem.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jak powiedział mój Ojciec: "Treningami zajdziesz dalej, niż z lekarzami" :wink:
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Ale zeby nie było Off topa (sorry Moro), to przypomniało mi sie ze kiedyś, kiedyś był u nas na egzaminie jeden niemiły wypadek. Jeden z zawodników przewracał drugiego podczas pokazywania jakiejś techniki samoobrony. Przewrócił gościa w ten sposób ze obezwładniany padł na brzuch a obezwładniający był na jego plecach. Niestety zawodnik pod spodem upadł tak nieszczęśliwie ze złamał obojczyk.
Potem kiedy wszyscy czekali na karetke, patrzył na sufit i pytał trenera " złamana ?? ". Trener patrzył jak pod skórą sterczy coś nienaturalnie i mówił, "noo.... nie wiem.....poczekamy na lekarza "
Gość oczywiście sie wylizał i trenował jeszcze kawał czasu.
Napisano Ponad rok temu
Nie napisałem, że mnie jeszcze boli kolano, po prostu czasami czuję, że trzeba uważać i uważam. Normalnie mogę już wszystko ćwiczyć.
Z wiązadłami krzyżowymi to jest wogóle temat morze. Jak będzie mnie stać to sobie zrobię rezonans magnetyczny kolana tak dla ciekawości jak to się wyleczyło, lekarze twierdzą że samo się nie wyleczy, dlatego mnie to ciekawi
Jedno jest pewne poważna kontuzja wymaga czasu i cierpliwości, i systematycznego wzmacniania, jak człowiek przesadzi, to trach... i wszystko zaczyna się od początku.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Pytanko ;)
- Ponad rok temu
-
off topic :/
- Ponad rok temu
-
Pytanie
- Ponad rok temu
-
taka tam...mała prośba
- Ponad rok temu
-
TKD vs Muay Thai
- Ponad rok temu
-
Życzenia Świąteczne
- Ponad rok temu
-
uzupelnianie plynow podczas treningu
- Ponad rok temu
-
Reformy w WTF?
- Ponad rok temu
-
Czy wBielsku są jakieś kluby Taekwondo?
- Ponad rok temu
-
Na kim sie wzorujecie, wasi "idole" w Taekdon-do.
- Ponad rok temu