Co do obrony koniecznej to podobno jest tak. Jeśli koleś wychodzi na Ciebie unarmed to czekaj na pierwszy cios. Wtedy możesz się zacząć bronić, ale też tylko unarmed. Jeśli ma nóż, to Ty też możesz użyć noża ale tak, by nie zabić. Jeśli koleś ma broń palną, też możesz użyć broni palnej, ale zaraz potem musisz udzielić mu pierwszej pomocy.
Obrona konieczna
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Trzeba uważać
Napisano Ponad rok temu
W obronie koniecznej można użyć WSZYSTKIEGO (co jest konieczne do odparcia zamachu - środek współmierny, a nie taki sam) i wcale nie trzeba czekać na pierwszy cios!
Gdy ktoś się na nas "rzuca" to możemy kontratakować!!!!!!!!
A nie czekać, aż nas trafi....
Co do przekroczenia granic, to na pewno nie należy bic kogos kto juz lezy na ziemi - butować
A jezeli mówię że się BAŁEM i to była obrona konieczna bo on (oni) mnie napadł, to prokurator musi mi UDOWODNIC przed sądem że było inaczej: tzn. że się nie bałem - ze byłem opanowany w czasie napadu...
Na argument typu: przeciez Pan trenuje Karate, więc nie powinien sie Pan bać chuliganów!
Odpowiadamy: Trenuję SPORTOWO, a ci bandyci chcieli mnie zabić, a pan by się nie przestraszył???
- Dlaczego mówi pan , ze chcieli pana zabić, przecież oni mówia że chcieli pożyczyć parę złotych na chleb?
- Krzyknął "ZAJEBIĘ CIĘ SK_SYNU" i rzucił sie na mnie - WTEDY (jak się rzucił) chyba go uderzyłem, czy odepchnąłem, nie pamietam, on się przewrócił na chodnik i chyba walnął głową... Chciałem UCIEC ale mnie dogonili. Do teraz jestem roztrzęsiony. Wie pan, ja trenuję rekreacyjnie, dla sportu i kondycji, a nie po to żeby się bić. Jestem poważnym człowiekim, urzędnikiem, nie w głowie mi takie głupoty...
OBRONA przed napadem NIE JEST udziałem w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia!!
Napisano Ponad rok temu
Wypowiedzi Skorpiob i Firecracker'a mocno się z prawdą rozminęły.
Żeby doprecyzować i poprzeć niektóre stwierdzenia autorytetem doświadczonych karnistów, zacytuję, co następuje:
"Interpretując granice dopuszczalnej obrony koniecznej , należy przede wszystkim stwierdzić, że osoba napadnięta ma prawo do skutecznejobrony. Odpieranie bezprawnego zamachu nie jest "rycerskim pojedynkiem", toteż działającemu w obronie wolno jest użyć wszelkich dostępnych środków, które są niezbędne do odparcia zamachu, w tym także niebezpiecznego narzędzia-chociażby napastnik go nie używał, ale swą siłą i brutalnością stwarzał poważne zagrożenie dla napadniętego."
Andrzej Marek "Prawo karne" Wyd. 5, W-wa 2004, str. 173
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Co więcej, na obronę konieczną nie powinno się spoglądać przez pryzmat skutków wyrządzonych napsatnikowi-wszakże to on spowodował zamach i jest niejako sam sobie winien, choć np. Skorpiob chciałby inaczej.
Pozdrawiam, wesołego jajeczka.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie gadaj bzdur bo nie chcialbym zeby bylo inaczej!!Co więcej, na obronę konieczną nie powinno się spoglądać przez pryzmat skutków wyrządzonych napsatnikowi-wszakże to on spowodował zamach i jest niejako sam sobie winien, choć np. Skorpiob chciałby inaczej.
Myslisz sie troche saudade jesli mimo ze koles Cie zaatakowal(bez noza itp) zostanie tak zbity ze bedzie w np.spiaczne plamane rece nogi zebra wylew i te sprawy zostaniesz osadzony o naduzycie obrony koniecznej. I tu pozostaje kolejny aspekt jesli nie ma swiadkow i nie wiadomo kto jest agresorem to Ty jako osoba nie drasnieta(lekko pobita) bedziesz lepszym kandydatem na agresora(w szegolnosci jako osoba cwiczaca SW)
Napisano Ponad rok temu
To jak to było naprawdę vs To jak to będzie wyglądało w sądzie tzn. co się uda udowodnić i komu sąd da wiarę - a jak przykładowo trzech napastników, przed którymi obroniłeś sie pałką zgodnie zezna że to ty sie na nich rzuciłeś bez powodu???
Generalnie więcej "ujdzie na sucho" emerytowi niż młodemu, sprawnemu sportowcowi tzn. jak emeryt uzyje scyzoryka i porani młodego osiłka-agresora to prędzej sąd uzna to za nieprzekroczenie granic obrony koniecznej niż użycie noża w samoobronie przez młodego "karka"
Przydaje sie np. dobra opinia w miejscu zamieszkania, szkole/pracy, czyste konto - brak wcześniejszych skazań i pewne obycie - tzn. dobrze wiedzieć jak sie w razie czego tłumaczyć, na co powoływać itp. no i konsekwencja w zeznaniach...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
U mnie(trójmiasto) był taki jeden emeryt ze scyzorykiem :wink: ale zadobrze nim się posługiwał i jedną osobę(ciosem między żebrami prosto w serce zabił) nie pamiętam czy nie było kilku napastników... nie powiedzieli też o co w sumie chodziło... najprawdopodobniej go zaczepili. Jakiś starszy człowiek, obyty z nożem po przeszkoleniu wojskowym co mu na dobre nie wyszło :? .Generalnie więcej "ujdzie na sucho" emerytowi niż młodemu, sprawnemu sportowcowi tzn. jak emeryt uzyje scyzoryka i porani młodego osiłka-agresora to prędzej sąd uzna to za nieprzekroczenie granic obrony koniecznej niż użycie noża w samoobronie przez młodego "karka"
Przydaje sie np. dobra opinia w miejscu zamieszkania, szkole/pracy, czyste konto - brak wcześniejszych skazań i pewne obycie - tzn. dobrze wiedzieć jak sie w razie czego tłumaczyć, na co powoływać itp. no i konsekwencja w zeznaniach...
Z drugiej strony chodzić z nożem po ulicach 8O , jak by nawet miał to i tak bym go nieużył... chyba bym był z rodziną...albo facetmby szału dostał
Napisano Ponad rok temu
Zaś co do historycznych ciekawostek, to:
"...Np. jeżeli idącego samotnie przez las napadną bandyci i grożą mu śmiercią, napadnięty może bezkarnie strzelać do nich z rewolweru i pozabijać napastników"
Dr Aleksander Mogilnicki "Ogólne zasady prawa" W-wa 1923 r.
Napisano Ponad rok temu
"...Np. jeżeli idącego samotnie przez las napadną bandyci i grożą mu śmiercią, napadnięty może bezkarnie strzelać do nich z rewolweru i pozabijać napastników"
Dr Aleksander Mogilnicki "Ogólne zasady prawa" W-wa 1923 r.
Tak bylo kiedys :wink: teraz nikt nie chodzi z rewolwerami po lesie
Napisano Ponad rok temu
Masz w tym duzo racji ale jeszcze dochodza aspekty kto kogo zranil (bardziej) jesli on bedzie mial rany na caly ciele a Ty ani zadrapania niestety to juz nie bedzie obrona konieczna
To Twoje, SkorpioB słowa. Nie chcę z Ciebie robić debila, ale moim zdaniem z zacytowanego fragmentu wynika, że patrzysz własnie przez pryzmat skutków na obrone konieczną, zaś ten punkt widzenia jest już coraz rzadszy-odchodzi się od niego.
A co do dwudziestolecia...Panie, to były inne czasy :wink:
Napisano Ponad rok temu
To Twoje, SkorpioB słowa. Nie chcę z Ciebie robić debila, ale moim zdaniem z zacytowanego fragmentu wynika, że patrzysz własnie przez pryzmat skutków na obrone konieczną, zaś ten punkt widzenia jest już coraz rzadszy-odchodzi się od niego.
A co do dwudziestolecia...Panie, to były inne czasy :wink:
Wiem ze moje slowa bo wiem co pisze :wink: jednak nie zauwazylem zebym napisal ze chcialbym zeby tak bylo :wink:
A dwudziestolecie to faktycznie bardzo(BARDZO) inne czas :?
Napisano Ponad rok temu
Mianowicie: gdy agresor zostanie dotkliwie pobity, w jakims tam stopniu uszkodzony (lub nie daj Boze zabity przez napadnietego) – czy ofiara ma przyznac się od razu do tego iż trenuje sztuki walki?
Jak już ktos pisal o postepowaniu...
Co powiedziec takiemu policjantowi podczas przesluchania i tych wspomnianych 48h?
Panie dzialalem pod wpylwem stresu
Ta koncowka wydaje się troche nieteges, ale niech ktos z zagladajacych tu studentow prawa bądź tez absolwentów napisze co zrobic? Mowic ze się trenuje? Czy nie? Bo wydaje mi się ze w przypadku ukrycia takiego faktu, a nastepnie wylonienia go w jakis tam sposób przez policje na swiatlo dzienne – ofiara czyli napadniety, ale najmniej poszkodowany będzie miala przerabane.
Co z tym fantem zrobic
Napisano Ponad rok temu
...ale samemu to chyba nie musisz z tym od razu wyskakiwać "bo ja trenuję karate i mu dołożyłem ręką-młotem"...
Myślę, że najlepiej jest, w razie czego, akcentować różnicę miedzy SPORTOWYM treningiem SW a sytuacja REALNEGO zagrożenia zdrowia i życia, w końcu ulica ("na śmierć i życie") to nie to samo co zawody (na punkty), dodatkowy stres wywołany przewagą liczebną napastników, czy pojawieniem sie broni w reku bandyty...
"Ja trenuję karate od paru lat i myślałem ze uda mi się zachować zimną krew, ale w realnym starciu okazało sie, że strach i nerwy niemalze mnie sparaliżowały - bronić sie przed bandytami to nie to samo co cwiczenie form na treningu..."
Przecież trenujący SW nie sa jakimiś nadludzimi -supersprawnymi, supersilnymi, superopanowanymi - no chyba ze jest się mistrzem, znanym trenerem itp. ale i tak zawsze można z uporem twierdzić, że rozbijanie desek, czy zawody na punkty, a realne zagrożenie zdrowia i życia (walka z bandytami) to nie to samo... np. że nigdy sie nie musiało walczyć na ulicy...
Napisano Ponad rok temu
- Chciałem go tylko obezwładnic, ale pod wpływem strachu chyba uderzyłem ZA MOCNO
- Może mogłem zrobić coś innego, ale nie było czasu do namysłu! On sie na mnie rzucił i instynktownie zareagowałem. Może zbyt gwałtownie, ale sie przestraszyłem, bałem sie że mnie pobiją i wyląduję w szpitalu. To nie tak jak na zawodach - nie ma reguł, sędziego, ani lekarza...
- Jak go uderzyłem to SIĘ PRZEWRÓCIŁ i uderzył głową o chodnik
...czy to brzmi tak absurdalnie: trenuję sportowe karatę, ale bałem sie jak mnie napadli na ulicy???
Trenuję sportowo, a nie po to żeby bić się na ulicy, nie jestem jakimś bohaterem z filmu...
Napisano Ponad rok temu
Można tez powołać się na jakieś zdarzenie uzasadniające strach: np. kiedys mnie pobili, bili mnie jak byłem mały, bili i gonili - dlatego zacząłem trenować SW, pobili kogoś znajomego, czyta się, słyszy że chuligani kogoś zabili, wywieźli do lasu i skatowali,
...okradli znajomą, ciągle mnie zaczepiają na ulicy, a tego dnia mnie napadli - generalnie nastrój grozy, realność poważnego zagrożenia dla zdrowia i życia
Pozdr!
Napisano Ponad rok temu
Jasne... tak prawie jasne :-)
Widzisz kilkakrotnie podkreslasz : trenuje sportowo, piszesz o zawodach. Nie odbierz tego co zaraz napisze jako dreczenie Ciebie, wiercenie dziury w brzuchu, nie to mam na mysli; lecz w niktorych przpadkach moze byc jedno ALE ze strony policji (tak mi sie osobiscie wydaje). Co zrobic z kims, co trenuje takie cos np jeet kune do, combat itp?? Policjant glupi nie jest i chyba wie ze to systemy na ulice?
Pytam i wierce :wink: bo akurat kiedys wybralem sobie jkd.
Pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
FaceBook
10 następnych tematów
-
tak sie zastanawiam...- Ponad rok temu
-
prosba o porade - co trenować?- Ponad rok temu
-
Hej! TO DO CIEBIE!- Ponad rok temu
-
MISTRZOWIE NA ULICY ..........- Ponad rok temu
-
walka na stoku- Ponad rok temu
-
Pistolet na kulki :D- Ponad rok temu
-
szkoly ochroniarskie- Ponad rok temu
-
Street Fit Fighting- Ponad rok temu
-
Kajdanki...- Ponad rok temu
-
trzymanie gardy,prawidłowo- Ponad rok temu



