Skocz do zawartości


Zdjęcie

tak sie zastanawiam...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
22 odpowiedzi w tym temacie

budo_t-girl
  • Użytkownik
  • Pip
  • 42 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kielce/ Chrzanów

Napisano Ponad rok temu

tak sie zastanawiam...
Co zrobić gdy na przystanku zaczepia jakiś pijany (no albo trzeźwy ) facet? Mam niestety pecha, że zdażyło mi sie to parę razy. I moim kumpelom też. Tak więc pytanie brzmi: lepiej wyzwać, czy udawać jak te trzy małpki, że sie nie widzi, nie słyszy i nic nie powiedzieć, czyli jednym słowem zignorować? Co zrobić, gdy dodatkowo typ zaczyna się robić natarczywy/ agesywny?
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...
Ja myślę że to -> [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] powinno rozwiązać większość wątpliwości.

Pozdrawiam,
AdamD
  • 0

budo_mala
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 66 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...
A ja bym powiedziała, że ani wyzwać, ani udawać.
Kilka razy miałam taką sytuację, strasznie to jest męczące... Co gorsza, ja od razu wpadam w panikę. Ale grunt, to nie dac nic po sobie poznać - agresja jest taką reakcją oznaczającą, że ktoś się boi (wystarczy spojrzeć na... psy, które są najbardziej agresywne? ano te najmniejsze, które się boją wszystkiego i wszystkich) i jest niepewny swego. Zazwyczaj osobniki duże, umiejące się bronić - jak to brzmi :) - i u zwierząt i u ludzi, są spokojne.

Dotychczas radziłam sobie stwierdzając stanowczo, że przepraszam bardzo, ale nie mam zwyczaju rozmwiać z nieznajomymi i odchodziłam choć kawałek. Nie wiem, czy to kwestia szczęścia, czy mojej udawanej stanowczości, ale działało... Inna sprawa, że to byli trzeźwi ludzie.

Gorzej z pijanym... Też mi się zdarzyło, powiedziałam coś spokojnie i odeszłam - nie dotarło nawet do niego, co się stało, bo jak ktoś jest porządnie zamroczony, to szybko zapomina, co chciał zrobić. :wink:

Nalezy pamiętac, że agresja budzi agresję, a obojętność prowokuje, dlatego grunt to spokój i stanowczość. :) Ale to nie zawsze takie proste...

No i - ale to znana rada :) - jak są ludzie wokół, lepiej zwrócić się do konkretnej osoby o pomoc, będzie jej głupio odmówić - nie liczyłabym, że ktoś przyjdzie z odsieczą sam z siebie. :wink:
  • 0

budo_ksiq
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 126 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Bytom

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...
do kobiet takie typki zwykle podchodza zeby sobie pogadac, opowiedziec historie swojego zycia itp. wiec moze wystarczy odpowiedziec mu cos po angielsku ? jak zakuma ze jestes nietutejsza i ni slowa nie umiesz po polsku to odpusci, jak nie zakuma to sie speszy i tez odpusci
gorzej jak jest agresywny :evil: to wtedy no mercy gaz w oczy, kolano w klejnoty i jakby sie jeszcze rzucal zawolac jakichs gosci z pobliza ktorzy mu poprawia
  • 0

budo_t-girl
  • Użytkownik
  • Pip
  • 42 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kielce/ Chrzanów

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...
no właśnie wkurza mnie to u mnie, że jak już dochodzi do takiej sytuacji to mam pustkę w głowie, nie przychodzi mi nic do głowy, nic sensownego. A co do wzywania 'jakiś gości z pobliża' to odpada, na własnej skórze się przekonałam , że w takich sytuacjach nagle tracą wzrok i słuch i wogóle udają, że ich tam nie ma.
  • 0

budo_robertp
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2164 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...

A co do wzywania 'jakiś gości z pobliża' to odpada, na własnej skórze się przekonałam , że w takich sytuacjach nagle tracą wzrok i słuch i wogóle udają, że ich tam nie ma.


T-Girl chcesz powiedzieć, że jakiś facet odmówił twojej prośbie o pomoc skierowanej bezpośrednio do niego. Czy może po prostu rzuciłaś w przestrzeń hasełko "Niech mi ktoś pomoże"
Zainteresuj się polecaną Ci książka. Poczytaj może tez
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] koniecznie!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_math.
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 379 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...
W wyżej wymienionym przypadku, najlepiej głośno i zdecydowanym głosem powiedzieć do tego natręta, że się go nie zna, że nie życzysz sobie z nim rozmawiać i odejść od niego parę matrów, najlepiej w skierunku innych ludzi. Te parę zdań jest dla nich komunikatem:
1. Nie znasz tego mężczyzny, jeśli zacznie być agresywny, jeśli dojdzie z jego strony do rękoczynów, to obserwatorzy tej sytuacji nie pomyślą o tym jako sprzeczce między znajomymi (a wtedy nikt nie jest chętny do pomagania).
2. Gość wykonuje czynności, których sobie zdecydowanie nie życzysz. To przygotowanie gruntu do udzielenia ci pomocy.
Jeśli się nie odczepił, jest natarczywy, zaczyna cię szarpać za ubranie, gdzieś ciagnąć, etc. wtedy zwracasz się do konkretnej osoby z prośbą o pomoc, nawiązując z nią kontakt wzrokowy. Można powiedzieć: "Pan w czerownym szaliku, proszę mi pomóc". W tym momencie najważniejsze jest sie zwrócić do konkretnej osoby, tak żeby ona wiedziała że jest adresatem twojej prośby. I już na sam koniec, dobrze jest sobie dobrze wybrać obrońcę i tu o ironio, bardzo pożadnie ubrani faceci w garniturach, mogą być mniej przydatni niż jakiś dresik.

pozdrawiam
i życzę żeby te porady się nidy nie przydały

a lepsze od ksiażek będą jakieś kursy samoobrony,
choćby wendo (chyba mało popularne na tym forum, bardoz tanie i szybkie w nauce, warsztaty zwykle trwają dwa, trzy dni)
.m.
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...
Mam wrażenie że książka Pawła może być lepszym rozwiązaniem niż kurs Wendo
  • 0

budo_silvio
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 829 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Anglia

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...

Co zrobić gdy na przystanku zaczepia jakiś pijany (no albo trzeźwy ) facet?


Wszystkie kobiety w dzisiejszych czasach otoczyły się murem. Co miałby powiedzieć trzeźwy facet, chcący nawiązać znajomość, żeby:
- nie zostać zbluzgany
- nie dostać gazem po oczach
- nie dostać znienacka kopa poniżej pasa?

Czy pozostaje nam, mężczyznom, tylko podryw internetowy? :cry:
Silvio
  • 0

budo_math.
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 379 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...

Mam wrażenie że książka Pawła może być lepszym rozwiązaniem niż kurs Wendo


A ja mam wrażenie, że żadna książka nie zastąpi kursu.
A same kobiety chwalą sobie wendo i to, co im ten kurs dał.
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...
Moim zdaniem wendo byloby super, gdyby moglo uczyc tak dobrze praktyki jak dobra przekazuje teorie. Klopot w tym, ze do uczenia praktyki w konfrontacji psychologicznej potrzebna jest osoba ktora odegra role tego kogos, kto narusza pewne granice. A do tego trzeba by wpuscic na sale mezczyzne i w tym momencie rozmowa o wendo sie konczy.
Mialem u siebie w grupie sporo dziewczyn ktore przeszly przez wendo. No i to bylo troche tak, ze one to wszystko juz wiedzialy co ja im mialem do przekazania. Byly w stanie opowiedziec za nas co nalezy zrobic. Schody sie zaczynaly przy psychodramie. Wiedziec to troche cos innego niz doswiadczyc. No ale na pewno cos te szkolenia daja. Chocby tyle, ze sie wie, czego sie powinno probowac.

Pawel Drozdziak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_math.
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 379 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...
Nie wszystkie kobiety chcą się uczyć rozmaitych technik uderzanych i kopanych. Rozmawiałem z paroma absolwentkami kursu (i trenerkami także) i on im sporo dał. W wielu przypadkach, żeby niepowiedzieć, że we wszystkich, kończyły się ich problemy z zaczepianiem, wiec w wendo, za teoria idzie jednak praktyka. Poza tym często te warsztaty są dla niektórych terapią po nieciekawych i nieprzyjemnych przejściach i im żadan psychodrama nie jest (niestety) potrzebna. A niektóre szukają czegoś więcej i zapisują się do rozmaitych sekcji, także do ciebie.
pozdrawiam
.m.
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...

Nie wszystkie kobiety chcą się uczyć rozmaitych technik uderzanych i kopanych.


i do wiekszosci zagrozen z jakimi kobiety moga sie zetknac w ogole nie sa takie umiejetnosci potrzebne

W wielu przypadkach, żeby niepowiedzieć, że we wszystkich, kończyły się ich problemy z zaczepianiem, wiec w wendo, za teoria idzie jednak praktyka


tez z nimi gadalem. Znam te dziewczyny co to prowadza w Warszawie i ogolnie mialem sporo kontaktu z dziewczynami w ten czy inny sposob zwiazanymi z tym. No i tak: nie zaprzecze, ze jakis sens to ma, bo zreszta sam dziewczyny na wendo wysylam jak do mnie pisza czy dzwonia spoza Warszawy. Ale pewne zastrzezenia do tego ich radzenia sobie tez mam. Z tym, ze chyba nie ma sensu tego tematu tluc bez konca. Jest pewna grupa, ktora nigdy nie pojdzie na nic innego oprocz wendo, jest tez pewna grupa ktora nigdy na wendo nie pojdzie i jest jakas grupa taka wiecej posrednia :-)

Poza tym często te warsztaty są dla niektórych terapią po nieciekawych i nieprzyjemnych przejściach i im żadan psychodrama nie jest (niestety) potrzebna.


no nie. Jesli dziewczyna jest po przejsciach typu gwalt albo przemoc domowa, to nie mozna w sposob niekontrolowany pracowac z nia psychodrama w taki sposob, w jaki my to robimy na kursach, tylko potrzebna jest psychoterapia. Czyli psychoterapeutka/ta jest potrzebny/a do tego indywidualny/a albo grupa. Pracujacy/a w okreslonej orientacji, ze zdefiniowanym dokladnie celem terapii itd.

I moze gdzies tam pod koniec ewentualnie jakis trening zachowan do tego mozna dolozyc jesli taka osoba ma ochote, ale nie dla wszystkich moze to byc trening zachowan sprofilowany na sytuacje ekstremalne.

Prowadze zreszta taka grupe dla ofiar przemocy ze strony partnerow i tam sie zupelnie inaczej pracuje. Treningow samoobrony to juz wtedy prawie w ogole nie przypomina.

Pawel Drozdziak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_math.
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 379 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...

Poza tym często te warsztaty są dla niektórych terapią po nieciekawych i nieprzyjemnych przejściach i im żadan psychodrama nie jest (niestety) potrzebna.


no nie. Jesli dziewczyna jest po przejsciach typu gwalt albo przemoc domowa, to nie mozna w sposob niekontrolowany pracowac z nia psychodrama w taki sposob, w jaki my to robimy na kursach, tylko potrzebna jest psychoterapia. Czyli psychoterapeutka/ta jest potrzebny/a do tego indywidualny/a albo grupa. Pracujacy/a w okreslonej orientacji, ze zdefiniowanym dokladnie celem terapii itd.


No to w tym punkcie jak i w reszcie zresztą się zgadzamy, ponieważ to samo napisaliśmy tylko w trochę inny sposób :wink: .

Czasem bywa tak, że kobieta nie chce iść na specjalistyczna terapię z jakiegos tam powodu (mieszka w niedużym mieście, boi sie naznaczenia, tak na prawdę boi się to nazwać rzecz po imieniu, bo gwałtu dokonał jej partner, etc) i na takim wendo puszczają jej emocje. Na taką sytuację nie ma miejsca na zwykłym kursie i niekiedy nie ma ona ochoty opowiadać o tym przy jakimś mężczyźnie i przy grupie, z którą nie czuje się w jakiś sposób związana.

No to się okazuje, że rozmawialiśmy z tymi samymi dziewczynami, bo moje znajome mówiły także o dyskusjach z tobą.
  • 0

budo_robertp
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2164 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...

Wszystkie kobiety w dzisiejszych czasach otoczyły się murem. Co miałby powiedzieć trzeźwy facet, chcący nawiązać znajomość, żeby:
- nie zostać zbluzgany

Zaczepiaj tylko kulturalne.

- nie dostać gazem po oczach

Stań po wiatr

- nie dostać znienacka kopa poniżej pasa?

Stań bokiem

Czy pozostaje nam, mężczyznom, tylko podryw internetowy? :cry:
Silvio


Może zacznij podrywać w mniej stresujących miejscach niż przystanek na uboczu wieczorową porą (choć tam też można). Np. w bibliotece lub na wystawie fotografii.
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...

No to się okazuje, że rozmawialiśmy z tymi samymi dziewczynami, bo moje znajome mówiły także o dyskusjach z tobą.


czyli pewnie z G.? Ale to nie tylko tam. Ewe Rutkowska to znalem juz wczesniej prywatnie, a wiekszosc tego co wiem o wendo to wiem od dziewczyn ktore sie na WSDP pojawily po skonczonym tamtym szkoleniu. Ale swiat to jest maly jednak.

:-)
Pawel Drozdziak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...

Wszystkie kobiety w dzisiejszych czasach otoczyły się murem. Co miałby powiedzieć trzeźwy facet, chcący nawiązać znajomość, żeby:
- nie zostać zbluzgany
- nie dostać gazem po oczach
- nie dostać znienacka kopa poniżej pasa?


etam. Mnie opowiadal taki matki znajomy jak to bylo przed wojna z poznawaniem dziewczyny. Wtedy to dopiero mozna bylo osiwiec.

Pawel Drozdziak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_authority
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1851 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z codexu

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...
JA dwa razy mialem sytuacje z pijakami ,
1) Zaczepil mnie bo chcial powiedizec ze moja (byla) dziewczynajest bardzo bardzo piekna..i sobie poszedl
2)Pijaczek przyjebal mi w kark z tylu ..obrucilem sie i mu przyejbalem 4 razy i poprawilem kolana zeby sie zlorzyl...nieiwme czemu zaatakowal.
  • 0

budo_math.
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 379 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...

JA dwa razy mialem sytuacje z pijakami
2)Pijaczek przyjebal mi w kark z tylu ..obrucilem sie i mu przyejbalem 4 razy i poprawilem kolana zeby sie zlorzyl...nieiwme czemu zaatakowal.


Może pomylił cię ze swoim znajomym, taki żart a tu taka niespodzianka :wink:
  • 0

budo_math.
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 379 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: tak sie zastanawiam...

No to się okazuje, że rozmawialiśmy z tymi samymi dziewczynami, bo moje znajome mówiły także o dyskusjach z tobą.

Ale swiat to jest maly jednak.


Oj mały, mały, ale nie z G.
:wink:

pozdrawiam
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024