To Wallace też

:
W Aikido strona duchowa została zaszyfrowanych w technikach, to jest właśnie osiągnięcie Dziadka. Mam czasami wręcz wrażenie, że dlatego je unieskutecznił
Kiedy ćwiczysz, trudno robić w tym samym czasie coś innego, jesteś myślami tylko tu i teraz, trudno jest być wtedy myślami np. w pracy lub domu, to jest jak medytacja. Kiedy pływasz lub biegasz jest to możliwe, kiedy ćwiczysz z partnerem SW raczej jest to niemożliwe
Tu i Teraz - to jest medytacja :-)
Cały przekaz o jedności (z partnerem, przeciwnikiem, jego ruchem) jest charakterystyczny dla wszystkich poważnych religii i praktyk świata, które chcą w gruncie rzeczy przekazać nam, że "wszystko jest jednym i jedno jest wszystkim". Brzmi to pompatycznie, ale jeżeli będziesz się starał spojrzeć na to naukowo, to i tak w końcu dotrzesz do tego samego punktu. Tu najlepszym przykładem jest Fizyka, ta wysokich lotów. To samo odnajdziesz praktycznie we wszystkich dziedzinach życia, np. w psychologii, większość psychologów powie ci, że wady, które tak chętnie znajdujemy u innych, są zazwyczaj naszymi wadami:) itd...
Wszystko jest jednym.
Kto robi technikę na najwyższym poziomie Ja, czy Uke? Dlaczego Ch.T mówi, że w "aikido żadna technika nie działa"? Po co ci Mae Geri, jeżeli nie masz go, na kim wykonać? Dlaczego, czujesz opór, kiedy próbujesz wykonać technikę "na siłę", a bez żadnej siły przecież się nie da? Czemu agresja, budzi agresję? Gdzie jest pięść, kiedy otworzymy dłoń?
Techniki Aikido są bardzo trudne, ale na wysokim poziomie wydaja się niemożliwie proste

Tori wystawia rękę, a uke wbija się w matę

. Jak to się dzieje? Albo zakładamy, że to nie możliwe, albo zaczynamy nad tym pracować. Jeżeli zaczynamy nad tym pracować, to okazuje się, że musimy pokonać sprzeczności i juz wtedy zaczynasz pracować głową a nie mięśniami...
Wcale nie chodzi o to żeby wszędzie widzieć duchy przodków, doznać oświecenia, być dobrym człowiekiem lub nawet świętym. Dążenie do tego przypomina próbę chodzenia tylko w jedną stronę, będziesz kręcił się w kółko. Wręcz przeciwnie, chodzi o wyjście po za dobro, czy zło, omote czy ura, formę i brak formy, itd.
Ćwiczenie Aikido nie przynosi prostej satysfakcji z wygrywania, ćwiczenie aikido przynosi wątpliwości, kiedy zaczynają się wątpliwości, zaczyna się poszukiwanie, a poszukiwanie to pierwszy krok na właściwej drodze
Im dłużej bedziesz ćwiczył, im bardziej stawał się starszy, tym bardzej zacznąc cię zaprzątać proste problemy:
- konieczność wkładania coraz większej ilości pracy przy jednoczesnym braku czas
- zagadnienie wygrywania przy niskiej skuteczności
- ćwiczenie z ludzmi, których nie lubisz
itd, itd...
Tak właśnie wygląda "duchowość" w Aikido, jak chcesz nazwij ją psychologią, jak chcesz powiedz, że jej nie ma