Napisano Ponad rok temu
Re: Listy radlińskiego.
Insegrim, Niedziel - to co piszecie jest w dużej mierze zaprzeczaniem faktom. Niezależnie od intencji, motywacji, poprawności politycznej, etycznej itp. itd. takiego posunięcia Mariusz Radliński jako szef Federacji Bushido miał prawo wyrazić bądź nie wyrazić zgody na organizację imprezy pod skrzydłami tejże organizacji.
A Marcin Blicharski niezależnie od tej zgody mógł zorganizować i zorganizował imprezę "nie pod skrzydłami tejże organizacji". I fajnie.
I wszystko co "było już mówione" tego nie zmieni.
I jak już wkurzyłem się na tyle, żeby się rozpisać to się rozpiszę do końca:
"MR chce zostac szara eminencja polskiego MMA" - wcale nie szarą, MR po prostu chce zostać szefem polskiego MMA, "szara eminencja" stoi za plecami wszystkich i pociąga za sznurki, nie przedstawia się jako organizator imprezy, nie promuje swojego nazwiska, co MR jest tu często zarzucane.
Prawdziwi organizatorzy imprez MMA - chodzi o takie imprezy jak Pride ?
Jeśli tacy organizatorzy i takie imprezy mają w Polsce zaistnieć to powód ich istnienia może być tylko jeden: KASA, KASA, KASA.
Kasa, którą podzielą się z zawodnikami, trenerami, lekarzami czuwającymi nad zdrowiem zawodników i cholera wie z kim jeszcze. Kasa, z której popłacą swoje rachunki.
Niektórzy może nie wiedzą czym są rachunki, dla nich, krótkie wyjaśnienie:
Rachunki to takie papierki, które Twoi rodzice co miesiąc otrzymują, najczęściej pocztą, i na nich jest napisane ile muszą zapłacić, żebś mógł mieszkać tam, gdzie mieszkasz, żebyś miał wodą na herbatę i prąd do komutera i żebyś mógł czytać forum Budo.
Dla mnie EOT.
WREZZ