Wytluscilem "niebezpieczenstwo"...
I co...? Na ktorym etapie sie aktualnie znajdujemy...? Potrafisz sobie odpowiedziec na to pytanie?
Mysle ze te etapy ktore wymieniles sa nieodpowiednie, przynajmniej dla mnie. Ja raczej ucze sie wg etapow wymienionych przez Chibe sensei w artykule " Struktura Shu, Ha, Ri......"
Zadne takie niebezpieczenstwo z tych co wymieniles mi nie grozi, a to z prostego powodu , jak to juz opisalem, ze mnie wplaszczaja w tatami regularnie. Co skutecznie zapobiega self-gratyfikacji i arogancji.Techniczne mistrzostwo to spiew przyszlosci, moj sensei szybko sie rozprawia z marzycielami o streetfightingu.
Mysle ze nadal nie rozumiesz (bo nigdy tego nie robiles), ze explorowanie wlasnych granic mozliwosci przywraca ci za kazdym razem trzezwe spojrzenie na swiat i na to co robisz.
Dam ci maly przyklad z wczorajszego treningu.
Cwiczylismy w malych grupach yokomenuchi kotegaeshi. Wydawaloby sie zadna magia, technika wymagana na ktorestam kyu. W mojej grupie byl 6 dan, 5 dan, 2 dan, i 1 kyu. Kazdy z nich wypadany jak malpa, tak trzeba ich rzucac aby padali na twarde pady i to w tempie jeden na sekunde. Kolega z 6 danem rutynowo poprawial mnie w KAZDYM momencie mojej techniki po prostu zatrzymujac sie na ulamek sekundy, pokazujac braki w postaci zbyt malego wychylenia, pozwolenia mu na odzyskanie rownowagi, niedostatecznego wyciagniecia, niedostatecznej dzwigni, slabowatego timingu wejscia, itd...itd.....to wszystko
bez zadnych slow. Ze tak sie wyraze "w biegu", bez lamania rytmu ataku czy techniki.
Ile bym z siebie nie dawal czy to w sile rzutu czy tez detali technicznych ciagle bylo za malo. O wiele za malo. Jak przyszlo mnie go atakowac, to za kazdym razem czulem sie jakby pociag po mnie przejechal. 15 minut, potem zmiana w grupach.....i dalej, i znow zmiana ..itd....
To nie jest tak, ze prowadzacy przychodzi i ci filozofuje przez 15 minut co zle zrobiles i jak powinno byc dobrze. A ty siedzisz i marzniesz.
Tak cwicze przez ostatnie 10 lat, codziennie. To zupelnie co innego niz prowadzenie treningu, czy tez cwiczenie przez lata z ludzmi z 5-4 kyu, gdzie faktycznie nabierasz przekonania ze jestes Miszczem (czyli arogancja+seflcostam...itd...) U nas -- przyjdzie walec i wyrowna. To takie proste.