Skocz do zawartości


Zdjęcie

Aikido po drugiej stronie lustra


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
152 odpowiedzi w tym temacie

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra


Hmmmm... A czy nie widzisz w tym, ciekawym skadinad, sposobie cwiczen pewnego niebezpieczenstwa...?

O to pytanie ci chodzi??
Jakbym szukal bezpieczenstwa to bym do tej pory siedzial w Polsce na jakiejs cieplej posadce i ogladal tv pijac piwko.
Cwiczenie SW nie jest bezpieczne :P

Ale o jakie konkretnie niebezpieczenstwo ci chodzi? :?
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra

Ale o jakie konkretnie niebezpieczenstwo ci chodzi? :?

Wiedzialem, ze zapytasz :)
Otoz (mam nadzieje, ze angielski znasz :oops: ):


A warrior’s ART has as its primary purpose the Perfection of Technical Skills - to win in battle over an adversary.
A warrior’s WAY has as its primary purpose the Refinement of Character - to win over the self.

AIKIDO is BUDO

The spirit of self-perfection rather than self-protection is the ultimate goal of BUDO...

Though killing and protection may be two aspects of the same thing - for the art of protection often has recourse to killing, and vice-versa - the difference lies in the priority, or stressing, of one element over the other...

There are Four Stages of Advancement:

Stage #1 - GYO (Training)
Introduced to the dojo, to etiquette, to the training method. Surrenders questioning mind and shows readiness to accept things as presented by the sensei. Surrenders to the discipline. A period of confusion and frustration referred to as the “blood, sweat, and tears” period.

Stage #2 - SHUGYO (Austere Training)
Totally committed to daily training. Unabated training, intensity of spirit, unquestioning attitude toward the sensei. Develops mental and physical strength. Constant repetition is the core method. Life is reshaped through hardship.

Stage #3 – JUTSU (Art)
Fast becoming and expert technician. On the path to becoming the master of his physical actions, athough not yet of himself. At the highest state of this stage - reaches technical perfection.
Note: Danger of losing sight of “The Way” at this stage.
Very few have traveled beyond this point (not clearly marked). Many trainees take one of the more clearly marked alternate paths:
Path - Self-gratification
Path - Stuck in achievements, arrogance
Path - Preoccupation with combat effectiveness.


Stage #4 – DO (The Way)
The stage of the accomplished, the true master, which is characterized by a maximum of mental poise, alertness, and spiritual and emotional control. At this stage physical technique, or “truth in action,” has been mastered, transcended, and forgotten in that there is now no need for an awareness of mechanical actions. The master of the master technician is no longer able to recognize whether it is mind or hand that produces the technician’s technique. “Artless art” has been obtained.


Wytluscilem "niebezpieczenstwo"...
I co...? Na ktorym etapie sie aktualnie znajdujemy...? Potrafisz sobie odpowiedziec na to pytanie?
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra

Wytluscilem "niebezpieczenstwo"...
I co...? Na ktorym etapie sie aktualnie znajdujemy...? Potrafisz sobie odpowiedziec na to pytanie?

Nie wiem na którym Wy, ale ja bym sie plasował gdzieś na 2.
Zastanów się nad pomieszaniem "dlaczego" i "po co".
Cel i przyczyna. Ćwiczę by osiągnąc perfekcję w tym co ćwiczę. To jest istota każdego ćwiczenia, czegokolwiek. W każdej sztuce walki skuteczność jest konieczną składową. Doskonalenie skuteczności jest jednym z ważniejszych elementów budo.
Dlaczego ćwiczę to inna sprawa. Ktoś może ćwiczyć by być zdrowym, silnym, albo mieć fajny tyłek, poznać ludzi, lub dla zabawy, lub po to by zabić czas, odstresować się po pracy itp. Ale sam trening powinien być dla nich identyczny. Budo to budo. Nie istnieje usprawiedliwienie: ja sie nie będę szarpał na trenigu, bo ja tu porzychodze dla rekreacji i by się odstresować, a nie być skutecznym.
Pomieszanie tych dwu rzeczy owocuje robieniem baletu zamiast budo.
A gdy dla kogos motywacją do trenigu jest chęć bycia skutecznym, to idzie na mma, thaia itp.

Jakie ma znaczenie czy uczę?
Zagadnienie nauczania ma wiele problemów. Można uczyć na wiele sposobów, a zależy to od celu jaki się ma. Są nauczyciele, którzy odwalają pańszczyzne za złotówki, są tacy co chcą nauczyć tego co potrafią /swoich racji/, są tacy którzy chcą pokazać istnienie możliwości i zainteresować przedmiotem, nauczyć poszukiwania własnej drogi. W życiu zazwyczaj dochodzi do pomieszania tych wątków. Powstaje jeszcze problem jak je realizować.
Owszem, mam doświadczenia i wiedzę w nauczaniu. W aikido też.
  • 0

budo_łabędź
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2100 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Swanderful country :)

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra

[
Pomieszanie tych dwu rzeczy owocuje robieniem baletu zamiast budo.
.

Randall - myślałem, że ty wolnomyśliciel i duch niezawisły ;) nie będziesz powtarzał takich oklepanych i nie mających nic wspólnego z prawda opini. Ja życzyłbym wszystkim, aby tak cięzko pracowali na treningach jak tancerze baletowi i osiągali takie rezultaty :!:
Aikido porównane do baletu to wdzięczna (na pierwszy rzut oka), ale oklepana klisza i stereotyp myślowy
Walenie kichy na treningach jest tylko dalej kasznką a nie baletem. Czasem wszak ci ludzie (tancerze baletowi) są bliźsi w opanowaniu ciała i ruchu (a może nawet tego co nazywamy charmoniąciała i umysłu lub aiki) do perfekcji niż 90% aikidoków

Ł (walczący ze stereotypami niczym Don Kichot) 8)
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra

[
Pomieszanie tych dwu rzeczy owocuje robieniem baletu zamiast budo.
.

Randall - myślałem, że ty wolnomyśliciel i duch niezawisły ;) nie będziesz powtarzał takich oklepanych i nie mających nic wspólnego z prawda opini. 8)

Mea maxima culpa. :oops: Nie chciałem obrażać ludzi ćwiczących ciężka sztukę baletu.
Owa metafora jest jednak bardzo trafna.
Balet wymaga okrutnych trenigów, wyrabia cechy o którch piszesz. Ale to taniec, nie sztuka walki. Zarzucenie elementu skuteczności w aikido, nawet przy ostrych treningach, zrobi z niego właśnie balet. Usprawni itp. ale walczyć nie nauczy, tak jak balet.
A o sekcjach co to "powolutku i z harmonią", to należało by pisać "gimnastyka korekcyjna" :lol:
  • 0

budo_kurm28
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1261 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław i okolice, ale bardziej okolice

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra

[
Pomieszanie tych dwu rzeczy owocuje robieniem baletu zamiast budo.
.

Randall - myślałem, że ty wolnomyśliciel i duch niezawisły ;) nie będziesz powtarzał takich oklepanych i nie mających nic wspólnego z prawda opini. Ja życzyłbym wszystkim, aby tak cięzko pracowali na treningach jak tancerze baletowi i osiągali takie rezultaty :!:
Aikido porównane do baletu to wdzięczna (na pierwszy rzut oka), ale oklepana klisza i stereotyp myślowy
Walenie kichy na treningach jest tylko dalej kasznką a nie baletem. Czasem wszak ci ludzie (tancerze baletowi) są bliźsi w opanowaniu ciała i ruchu (a może nawet tego co nazywamy charmoniąciała i umysłu lub aiki) do perfekcji niż 90% aikidoków
Ł (walczący ze stereotypami niczym Don Kichot) 8)


gdyby nie to, że przed chwilą stanąłem w obronie gejów w innym wątku, to teraz bym się mógł przyczepić, że może Łabędź jak nie aikiduje to balet uprawia czy jak...?

ale w tej sytuacji nie będę się oddzywał :oops: :oops:

:wink: :D
  • 0

budo_łabędź
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2100 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Swanderful country :)

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra

gdyby nie to, że przed chwilą stanąłem w obronie gejów w innym wątku, to teraz bym się mógł przyczepić, że może Łabędź jak nie aikiduje to balet uprawia czy jak...?

Jasne, balecik na na każdej imprezie ;) zapytaj Pancera, Jeza i innych matuzalemów polskiego aikido :P :P :P
Swoją droga w baletkach i rajtuzach obsadzony w jednej z głownych ról Jeziora Łabędziego (nomen omen).... hymm brzmi kusząco :) :) :) :) :P :P :P :lol: :lol: :lol:

Ł (szukający w szafie swoich rajstopek z czasów przedszkola)
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra


Aikido Workout to utrwalanie określonych reakcji na 6 podstawowych frontalnych ataków, co po zejściu z lini ataku oznacza przemieszczenie się poza plecy napastnika lub też spowodowania jego upadku na ziemię nie czyniąc mu krzywdy. I to wszystko.

No bajka po prostu, bull shit mówiąc po amerykańsku. To nie o to chodzi, że koncepcje mamy inne. Zgadzamy się, że tradycyjne metody trenigowe nie są zbyt efektywne. Problem w tym, że proponujesz coś, co z pewnością nie ma sensu takiego jak oczekujesz.

Wiec Wam obu, i innym tez, chodzi wiec w koncowym efekcie o to samo...? O to brzydkie slowo na S... ?

ZAWSZE CHODZI O TO!!! Geezz ile można to powtarzać.
Skuteczność jest integralą częścią sensu sztuki walki, wyznacznikiem jej kierunku rozwoju, jednym z niepomijalnych i koniecznych celów treningu. Jest różnica między "po co" i "jak". Niektórzy tego nie rozróżniają.

A czy nie zauwazyles, ze Gosc proponuje ten workout JAKO DOPELNIENIE tradycyjnego treningu (przynajmniej ja tak to odebralem...)? Jako osoba majaca co nieco wspolnego z nauczaniem powinienes sobie zdawac sprawe, ze na szczyt moze prowadzic wiecej, niz jedna sciezka. Niekoniecznie krotsza, ale moze ulatwiajaca zdobycie szczytu? Bo chyba nie twierdzisz, ze jest tylko jedna, jedynie sluszna, metoda nauczania?

1. Ktoś może ćwiczyć by być zdrowym, silnym, albo mieć fajny tyłek, poznać ludzi, lub dla zabawy, lub po to by zabić czas, odstresować się po pracy itp. Ale sam trening powinien być dla nich identyczny. Budo to budo.

2. Jakie ma znaczenie czy uczę?
Zagadnienie nauczania ma wiele problemów. Można uczyć na wiele sposobów, a zależy to od celu jaki się ma. Są nauczyciele, którzy odwalają pańszczyzne za złotówki, są tacy co chcą nauczyć tego co potrafią /swoich racji/, są tacy którzy chcą pokazać istnienie możliwości i zainteresować przedmiotem, nauczyć poszukiwania własnej drogi. W życiu zazwyczaj dochodzi do pomieszania tych wątków. Powstaje jeszcze problem jak je realizować.
Owszem, mam doświadczenia i wiedzę w nauczaniu. W aikido też.

A wpierw stwierdziles, ze trening powinien byc identyczny...
To by Cie jako nauczyciela dyskwalifikowalo. Zwaz, ze KAZDY z nauczycieli (mam teraz na mysli shihanow) naucza inna metoda, a kazdemu jakos tam sie udaje swoje umiejetnosci przekazywac...
PS. Tancerze baletowi faktycznie maja (zdobyta bardzo ciezka praca) totalna kontrole nad swoim centrum. Moze powinnismy jako dopelnienie tradycyjnego treningu pobierac tez regularne lekcje baletu? :roll:
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra

Wytluscilem "niebezpieczenstwo"...
I co...? Na ktorym etapie sie aktualnie znajdujemy...? Potrafisz sobie odpowiedziec na to pytanie?

Mysle ze te etapy ktore wymieniles sa nieodpowiednie, przynajmniej dla mnie. Ja raczej ucze sie wg etapow wymienionych przez Chibe sensei w artykule " Struktura Shu, Ha, Ri......"
Zadne takie niebezpieczenstwo z tych co wymieniles mi nie grozi, a to z prostego powodu , jak to juz opisalem, ze mnie wplaszczaja w tatami regularnie. Co skutecznie zapobiega self-gratyfikacji i arogancji.Techniczne mistrzostwo to spiew przyszlosci, moj sensei szybko sie rozprawia z marzycielami o streetfightingu.

Mysle ze nadal nie rozumiesz (bo nigdy tego nie robiles), ze explorowanie wlasnych granic mozliwosci przywraca ci za kazdym razem trzezwe spojrzenie na swiat i na to co robisz.

Dam ci maly przyklad z wczorajszego treningu.
Cwiczylismy w malych grupach yokomenuchi kotegaeshi. Wydawaloby sie zadna magia, technika wymagana na ktorestam kyu. W mojej grupie byl 6 dan, 5 dan, 2 dan, i 1 kyu. Kazdy z nich wypadany jak malpa, tak trzeba ich rzucac aby padali na twarde pady i to w tempie jeden na sekunde. Kolega z 6 danem rutynowo poprawial mnie w KAZDYM momencie mojej techniki po prostu zatrzymujac sie na ulamek sekundy, pokazujac braki w postaci zbyt malego wychylenia, pozwolenia mu na odzyskanie rownowagi, niedostatecznego wyciagniecia, niedostatecznej dzwigni, slabowatego timingu wejscia, itd...itd.....to wszystko bez zadnych slow. Ze tak sie wyraze "w biegu", bez lamania rytmu ataku czy techniki.

Ile bym z siebie nie dawal czy to w sile rzutu czy tez detali technicznych ciagle bylo za malo. O wiele za malo. Jak przyszlo mnie go atakowac, to za kazdym razem czulem sie jakby pociag po mnie przejechal. 15 minut, potem zmiana w grupach.....i dalej, i znow zmiana ..itd....

To nie jest tak, ze prowadzacy przychodzi i ci filozofuje przez 15 minut co zle zrobiles i jak powinno byc dobrze. A ty siedzisz i marzniesz.

Tak cwicze przez ostatnie 10 lat, codziennie. To zupelnie co innego niz prowadzenie treningu, czy tez cwiczenie przez lata z ludzmi z 5-4 kyu, gdzie faktycznie nabierasz przekonania ze jestes Miszczem (czyli arogancja+seflcostam...itd...) U nas -- przyjdzie walec i wyrowna. To takie proste.
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra

Wytluscilem "niebezpieczenstwo"...
I co...? Na ktorym etapie sie aktualnie znajdujemy...? Potrafisz sobie odpowiedziec na to pytanie?

Mysle ze te etapy ktore wymieniles sa nieodpowiednie, przynajmniej dla mnie*. Ja raczej ucze sie wg etapow wymienionych przez Chibe sensei w artykule " Struktura Shu, Ha, Ri......"
Zadne takie niebezpieczenstwo z tych co wymieniles mi nie grozi, a to z prostego powodu , jak to juz opisalem, ze mnie wplaszczaja w tatami regularnie. Co skutecznie zapobiega self-gratyfikacji i arogancji.Techniczne mistrzostwo to spiew przyszlosci, moj sensei szybko sie rozprawia z marzycielami o streetfightingu.

Mysle ze nadal nie rozumiesz (bo nigdy tego nie robiles), **ze explorowanie wlasnych granic mozliwosci przywraca ci za kazdym razem trzezwe spojrzenie na swiat i na to co robisz.

To nie jest tak, ze prowadzacy przychodzi i ci filozofuje przez 15 minut*** co zle zrobiles i jak powinno byc dobrze. A ty siedzisz i marzniesz.

Tak cwicze przez ostatnie 10 lat, codziennie****. To zupelnie co innego niz prowadzenie treningu, czy tez cwiczenie przez lata z ludzmi z 5-4 kyu, gdzie faktycznie nabierasz przekonania ze jestes Miszczem (czyli arogancja+seflcostam...itd...) U nas -- przyjdzie walec i wyrowna. To takie proste.

1. Nie dziwie sie, bo do mnie tez specjalnie nie pasuja 8)
A niebezpieczenstwo istnieje. Wiesz, jaki byl najwiekszy sukces Szatana? Ze ludzie przestali w niego wierzyc...
2. A skad wiesz...?
3. Zdaza sie, ze zwroci uwage na cos, czego sam nie zauwazysz, niekoniecznie gadajac przez 15 minut...
4. Tez uwazasz, ze ilosc przeklada sie na jakosc? A nie jest czasem tak, ze prowadzac treningi musisz duuuzo wiecej myslec nad tym, co robisz? Chyba, ze uwazasz, ze w aikido nie trzeba myslec... Cwiczenie z 5 kyu tez daje sporo, bo oni "nie umia" jeszcze dawac sie prowadzic miekko. Tak, to jest proste...
Walec? Trzeba bylo pocwiczyc z Karlem jednak... :twisted:
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra

2. A skad wiesz...?

Bo jakbys cwiczyl, to bys wiedzial, jak to dziala na psychike. I bys takich pytan nie zadawal. Tak wlasnie mistrzowie po rodzaju pytan rozpoznaja poziom cwiczacych :P 8)

3. Zdaza sie, ze zwroci uwage na cos, czego sam nie zauwazysz, niekoniecznie gadajac przez 15 minut...
4. Tez uwazasz, ze ilosc przeklada sie na jakosc? A nie jest czasem tak, ze prowadzac treningi musisz duuuzo wiecej myslec nad tym, co robisz? Chyba, ze uwazasz, ze w aikido nie trzeba myslec... Cwiczenie z 5 kyu tez daje sporo, bo oni "nie umia" jeszcze dawac sie prowadzic miekko. Tak, to jest proste...

Widzisz dla mnie aikido jest anyintelektualne. I tu wracamy do pomyslow Goscia. To jest typowy przyklad przeintelektualizowania. Gosciu zwuczajnie za malo cwiczy fizycznie a za duzo rozmysla. I stad sie biora jego dzikie pomysly.
Liczy sie przede wszystkim ilosc cwiczenia, takiego prostego powtarzania to co sensei pokazal. Poprzez fizyczne doznania podczas tego powtarzania ksztaltuje sie zrozumienie, a nie poprzez jakies intelktualne dywagacje podczas cwiczenia.

Walec? Trzeba bylo pocwiczyc z Karlem jednak... :twisted:

ech, nie chce mis ie do tego wracac. Karl jest moze fajny koles, ale do walca to mu daleko jak ode mnie do ciebie. On cwiczy gimnastyke zdrowotna dla ludzi w podeszlym wieku.
  • 0

budo_irimi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 931 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra
Szczepan:

...ze mnie wplaszczaja w tatami regularnie. Co skutecznie zapobiega self-gratyfikacji i arogancji.

i

Karl jest moze fajny koles, ale do walca to mu daleko jak ode mnie do ciebie. On cwiczy gimnastyke zdrowotna dla ludzi w podeszlym wieku.

Chyba jednak stanowczo za malo Cie wplaszczaja... :)
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra

Bo jakbys cwiczyl, to bys wiedzial, jak to dziala na psychike.* I bys takich pytan nie zadawal. Tak wlasnie mistrzowie po rodzaju pytan rozpoznaja poziom cwiczacych :P 8)
...Widzisz dla mnie aikido jest anyintelektualne (mialo byc: anty...?) . I tu wracamy do pomyslow Goscia. To jest typowy przyklad przeintelektualizowania. Gosciu zwuczajnie za malo cwiczy fizycznie a za duzo rozmysla. I stad sie biora jego dzikie pomysly.
Liczy sie przede wszystkim ilosc cwiczenia, takiego prostego powtarzania to co sensei pokazal.** Poprzez fizyczne doznania podczas tego powtarzania ksztaltuje sie zrozumienie, a nie poprzez jakies intelktualne dywagacje podczas cwiczenia.***
...ech, nie chce mis ie do tego wracac. Karl jest moze fajny koles, ale do walca to mu daleko jak ode mnie do ciebie.**** On cwiczy gimnastyke zdrowotna dla ludzi w podeszlym wieku.

* - Nie masz bladego pojecia, w jaki sposob cwicze. I moze i dobrze, zdrowiej dla Ciebie. 8)
** - Przeciez to wlasnie Gosc proponuje - rutynowe cwiczenia pozwalajace na zakodowanie odruchow warunkowych.
*** - Gdzie wyczytales o tych dywagacjach PODCZAS cwiczenia?
**** - Chodzilo o odleglosc w przestrzeni...? :)
  • 0

budo_ralman
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 345 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra
Szczepan, czy to znaczy, że należy techniki powtarzać jak w fabryce? Wtedy się kodują? Bez zastanowienia? A jak zły ruch się zakoduje? :roll:
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra
Powiedział bym, pomieszanie z poplątaniem. Należy popatrzeć na balet z innej perspektywy. Tancerz uczy się układów choreograficznych jak aktor tekstów. Następnie je wykonuje i przechodzi do następnych. To jego praca. Oczywiście, że mówimy tu o dążeniu do perfekcji, ponieważ zły tancerz i zły aktor długo nie 'pożyje'. Perfekcyjne wykonanie nie ma nic wspólnego z odruchami warunkowymi, co jest istotą naszego nieporozumienia. Rzeczywiście, większość dyskutantów otożsamia aikidokę ze wspomnianymi artystami. Cwiczą techniki by wykonywać je perfekcyjnie, uzyskiwać kolejne promocje i w konsekwencji puszyć się tytułem mistrza aikido. Skuteczność aikido, ich zdaniem, to świadome rozstrzygnięcie konfrontacji dokonując jakichś tam wyborów w oparciu o szeroką gamę przyswojonych technik. Czy muszę wyjaśniać, że nie ma to nic wspólnego z tym o czym ja mówię - Takamusu.

Przykro mi to Ci powiedzieć Randall, ale nie dotarło to Ciebie ani jedno słowo z tego co napisałem w tym wątku. Wracasz wciąż do tego samego. I wcale się nie zgadzamy co do tradycyjnych metod treningowych, bo nie slużą one skuteczności. Służą wyrabianiu samodyscypliny i szukaniu prawdy (?!). Taki program wyznaczył II Doshu i obowiązuje on do dziś ([link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]) w większości szkół. Czy zaś to co ja proponuję ma sens, czy też nie, to będę poważnie brał Twoje zdanie tylko wtedy kiedy sam spróbujesz, nie oglądając się na innych.

Już na marginesie, rankiem zastałem pocztę od voivoda, który podesłał mi interesujący link [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]. Interesujący dlatego, że autor artykułu, Andrzej Bazylko, na samym wstępie przedstawia tezę, którą próbuje dyskutować: "Już sam ideał etyczny aikido wydaje się wewnętrznie sprzeczny. Jest nim bowiem uniknięcie walki, a jeśli już do niej dojdzie rozstrzygnięcie jej bez uczynienia przeciwnikowi krzywdy." Otoź, ja nie widzę w tym żadnej sprzeczności i podaję 'drogę' która prowadzi do urzeczywistnienia tego ideału
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra

Szczepan, czy to znaczy, że należy techniki powtarzać jak w fabryce? Wtedy się kodują? Bez zastanowienia? A jak zły ruch się zakoduje? :roll:

Wlasnie, jak w fabryce.
Juz nie raz pisalem, ze najwazniesza sprawa to znalezienie odpowiedniego Mistrza. Wtedy nie ma zlych ruchow.
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra

...Juz nie raz pisalem, ze najwazniesza sprawa to znalezienie odpowiedniego Mistrza. Wtedy nie ma zlych ruchow.

A w jaki sposob? I ktory moment w rozwoju jest odpowiedni na znalezienie mistrza? Od samego poczatku? Wyjechac do Tokyo (bo tam jest ich paru...) i tam zaczac? A jak ktos zaczal w Polsce to juz jest "pogrzebany"?
PS. Ty sam szukales specjalnie czy trafiles przypadkiem? Teraz tez cwiczysz, ponad 10 lat u, jak sam twierdzisz, odpowiedniego mistrza, a nadal masz zle nawyki... Skad?
Zeby nie bylo, ze sobie wymyslam...:

...Kolega z 6 danem rutynowo poprawial mnie w KAZDYM momencie mojej techniki po prostu zatrzymujac sie na ulamek sekundy, pokazujac braki w postaci zbyt malego wychylenia, pozwolenia mu na odzyskanie rownowagi, niedostatecznego wyciagniecia, niedostatecznej dzwigni, slabowatego timingu wejscia, itd...itd....

To sa efekty 10 lat codziennej pracy u odpowiedniego mistrza...?
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra

Otoź, ja nie widzę w tym żadnej sprzeczności i podaję 'drogę' która prowadzi do urzeczywistnienia tego ideału

Gosciu,
Wybacz bezposredniosc, ale twoja droga prowadzi wprost to tego, ze w razie jakiejkolwiek agresji, nawet przez przedszkolaka, nie tylko kazdy z twoich ewentualnych uczniow, ale i ty sam, po prostu dostalbys prosto w nos i byloby KO. Metody ktore ty proponujesz, nie prowadza do urzeczywistnienia tego idealu, tylko zamydlaja oczy, wprowadzaja w blad, co do celu cwiczenia.

Zrozum, ze Sztuka Unikow, nie ma zadnej racji bytu. Nigdy takiej strategii zadne Koryu nie uzywalo, a mieli oni znacznie wieksza mozliwosc weryfikacji fizycznej swoich pomyslow. Po drugie, jesli bys powaznie cwiczyl zwykle aikidockie jiu-waza przeciw dowolnemu atakowi ze srednio wyszkolonym uke (jednym!!!!) wyexperymentowal bys, ze same uniki to o wiele za malo.

Ale pal diabli te uniki. Co najgorsze, ty w ogole nie w swoim workszopie nie uczysz ludzi jak stawiac czolo agresji psychicznej i fizycznej. To jest zasadnicza sprawa, jesli chcesz myslec o jakimkolwiek aspekcie uzytkowym. Przeciwnie, zamykasz sie (i swoich uczniow) w inkubatorze, gdzie odcieci od jakiejkolwiek realnosci wesolo sobie kombinujecie w ta i z powrotem. Ta twoja sciezka prowadzi wyraznie do nikad. Przykro mi.
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra

Już na marginesie, rankiem zastałem pocztę od voivoda, który podesłał mi interesujący link [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]. Interesujący dlatego, że autor artykułu, Andrzej Bazylko, na samym wstępie przedstawia tezę, którą próbuje dyskutować: "Już sam ideał etyczny aikido wydaje się wewnętrznie sprzeczny. Jest nim bowiem uniknięcie walki, a jeśli już do niej dojdzie rozstrzygnięcie jej bez uczynienia przeciwnikowi krzywdy." Otoź, ja nie widzę w tym żadnej sprzeczności i podaję 'drogę' która prowadzi do urzeczywistnienia tego ideału

Szczegolnie chodzilo mi o ten fragment...:

Niewielu z nich jednak orientuje się w tym, jak niebezpieczne mogą być te techniki. Wystarczy niewielka ich modyfikacja albo choćby zmiana tempa, by zdrowie, a czasami nawet życie osoby atakującej było zagrożone. Trudno sobie wyobrazić, że sztuka walki o wybitnie pokojowym przesłaniu ma w swoim repertuarze tak destrukcyjne techniki. Jednak to prawda, chociaż destrukcyjność technik aikido jest potencjalna. Decyzja należy do aikidoki. Technika to tylko forma. O treści decyduje wykonawca. Jeśli jest zagrożony, myśli wyłącznie o skutecznej obronie. Tylko wtedy, gdy kontroluje sytuację może dokonać wyboru. Aikidoka wybiera w takiej sytuacji rozwiązanie bezpieczne dla partnera. To jest właśnie przesłanie aikido. Posiadanie możliwości dokonania takiego wyboru to motywacja aikidoki. Wymagana jest do tego biegłość techniczna. Nie da się zatem opanować aikido teoretycznie. Konieczne jest mozolne poznawanie technik. Filozofia aikido kształtuje się na macie, na treningu. Droga na skróty nie istnieje.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Aikido po drugiej stronie lustra

A w jaki sposob?

Ba, trzeba go szukac :lol: Stare Himalajskie przyslowie mowi, ze szukanie mistrza jest czesto wazniejsze od samego treningu.
No i ze lepiej w ogole nie cwiczyc jak masz cwiczyc u jakiegos badziewiarza.

I ktory moment w rozwoju jest odpowiedni na znalezienie mistrza? Od samego poczatku? Wyjechac do Tokyo (bo tam jest ich paru...) i tam zaczac? A jak ktos zaczal w Polsce to juz jest "pogrzebany"?

Najlepiej od poczatku. Jak najwczesniej.

PS. Ty sam szukales specjalnie czy trafiles przypadkiem? Teraz tez cwiczysz, ponad 10 lat u, jak sam twierdzisz, odpowiedniego mistrza, a nadal masz zle nawyki... Skad?

..........mhmh..........nie bylo nikogo :nie: kto by mi powiedzial : szukaj, Szczepek, szukaj!!! Po prostu jezdzilem rutynowo co tydzien na staze z roznorodnymi shihanami i nagle.....BUM!!!! TO JEST TO!!

To sa efekty 10 lat codziennej pracy u odpowiedniego mistrza...?


To prawda, 10 lat to za malo zeby 6 dan nie mogl sie do niczego przyczepic :lol: Ale juz ten z 5 danem jakos sie nie kwapi do poprawiania :P 8)
Zatem nie trace nadziei :paker: :peace:
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024