chwytacze na ulicy
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tak.
Rzut wydaje się być tutaj najlepszym rozwiązaniem.
Ale można równie dobrze zajść za plecy i zadusić, no ale w tym przypadku może nadejść konieczność zejścia do parteru (jeśli oponent wie, jak się przed duszeniem bronić).
Z reguły wystarcza założyć np. Mata Leao i cofać się krok po kroczku, aby "zielony" w chwytach stał się zielony od duszenia
wiesz co nie czeba byc chwytaczem aby moc sie uwolnic z mata-leo , uwolnienia tego np ucza na KM
ucza, ucza, ale nie naucza przek kims kto potrafi dusic fachowo.
Sory, ale chlopaki z BJJ lublin robia to naprawde dobrze (pozdrawiam).
Zreszta nasz instruktor od KM lojalnie przestrzega - trafisz na chwytacza to pozegnaj sie z przytomnoscia ;-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zauwazylem, ze na treningu bjj gdy dwoch poczatkujacych zaczyna walczyc na chwyty, najczesciej chyba "koncza sie" gilotyna, zarowno w stojce, jak i w parterze.
Napisano Ponad rok temu
AdamD - co do betonowych szczęk, to bym się kłócił - "nie ma odpornych na ciosy" są tylko ludzie, którzy nie umieją dobrze uderzać. No a gdybym spotkał kogoś pokroju mojego Senseia - wolę trzymać gardę i dostać Mae-geri na bebech i się złożyć, niż ryjąc się do zwarcia dostać łokciem, albo kolanem.
Niedziel - ja wiedziałem, że wspominając Shaolin popełniam duży błąd, ale już za późno. Już wyjaśniam wszystko. Co do energii Chi, to oglądałem na National Geografic program, właśnie na temat Shaolin. Pokazali, jak jeden mnich rzucił igłą i przebił nią szybę... Ujęcia z różnych kamer, również z termowizyjnej - pokazane było jak przemieszczała się energia. No ale jak wszyscy wiedzą, National Geografic puszcza różne szmiry i fabrykuje wszystko, żeby przyciągnąć oglądalność. Co do treningów w tych godzinach. Zdaję sobię sprawę, że nie masz pojęcia jak taki trening wygląda. Przerwy na jedzenie są, do tego medytacja. A mnisi mają też "domowe sposoby" na regenerację. Kto jest inteligentny niech się domyśli o co chodzi. Co do styli - widać, że czerpiesz wiedzę z filmów z Jackie Chanem itd. Proponuję Ci trochę poczytać na ten temat, zanim stwierdzisz, że ktoś inny nie ma pojęcia. Napisz może też jak się walczy z kilkoma osobami, chętnie poczytam.
Co do postu Adama D na ten temat - wnioskuje, że wszystko z czego się tak nabijasz zweryfikowałeś - byłeś tam, widziałeś, walczyłeś z nimi. Albo masz informacje z wiarygodnych żródeł - poparte faktami. Stawiam piwo, ale musisz mi o tym opowiedzieć.
Mesjasz - trafna uwaga. Tylko nie wziąłeś jednego pod uwagę - porównując z każdą z dziedzin tam wymienionych nasz styl, zauważysz, że jest czymś zupełnie odrębnym. Dla przykładu - uczymy się Ken Jutsu w celu uzyskania doskonałej pozycji walki i umiejętności uderzenia ciałem. Inny przykład - stosujemy np. kopnięcia z Shorin Ryu, ale są one wykonywane przy użyciu pracy ciała i energii wewnętrznej (nie komentujcie tego, jeśli nie wiecie o co chodzi) zaczerpniętych z Tai Ji. Styl rozwija się cały czas, jest cały czas doskonalony. BJJ natomiast, to niemal zrzynka z początków JUDO (w sumie, nie dałbym sobie za to rękę uciąć, bo nie znam dokładnie obu styli, ale co nieco w tym temacie słyszałem/czytałem). Napiszę inaczej - Mogę pochodzić po kilku sekcjach, Judo, Ju Jutsu, boks itd. Cwicząc kilka z tych styli, wątpie, żeby na BJJ mnie czymś zaskoczyli. Natomiast Shaolin Mon to dość odrębna dziedzina, Zawsze znajdziesz tu coś, czego nie widziałeś/nie umiesz. Prostym dowodem na to jest choćby technika "uderzenia ciałem" - nie spotkałem tu nikogo, kto by był obeznany w tym temacie.
Napisano Ponad rok temu
Napiszę inaczej - Mogę pochodzić po kilku sekcjach, Judo, Ju Jutsu, boks itd. Cwicząc kilka z tych styli, wątpie, żeby na BJJ mnie czymś zaskoczyli.
Idz
Napisano Ponad rok temu
Ode mnie dostajesz IGNORA, bo nie mam siły ani czasu czytać tego pieprzenia może kiedyś wpadniesz na jakiś inny trening i zweryfikujesz swoje poglądy.
Napisano Ponad rok temu
BJJ natomiast, to niemal zrzynka z początków JUDO (w sumie, nie dałbym sobie za to rękę uciąć, bo nie znam dokładnie obu styli, ale co nieco w tym temacie słyszałem/czytałem)
W sumie mozna tak na upartego powiedziec, ale czy to zarzut? Bo ja uwazam, ze to duuuzy komplement!
Natomiast Shaolin Mon to dość odrębna dziedzina, Zawsze znajdziesz tu coś, czego nie widziałeś/nie umiesz. Prostym dowodem na to jest choćby technika "uderzenia ciałem" - nie spotkałem tu nikogo, kto by był obeznany w tym temacie.
Nie spotkales? Podpowiem, ze na olimpiadzie w Atenach podczas transmisji z zapasow pokazywali takie "uderzenia ciałem" (np. wejscia w nogi), ktore wprawilyby w oslupienie mnichow z Shaolin....
Napisano Ponad rok temu
K_P
PS. Jedno tylko - kyoskushin o boks to dosyc skuteczne style. A bjj, nigdy nie krylo, ze u korzeni swoich ma judo i japonskie jj. Wiec niczego nie zdemaskowales.
Napisano Ponad rok temu
Mialem sie juz wk...., poklac jak nigdy, albo usmiac, ale.... medytuje ostatnio (przy piwie). I dlatego powiem... I niech Cie Bog bezpiecznie przez TWoje "wewnetrzne sciezki" prowadzi. A bedzie Ci Jego opieka, zapewniam, przy pierwszej powaznej konfrontacji bardzo potrzebna.
K_P
PS. Jedno tylko - kyoskushin o boks to dosyc skuteczne style. A bjj, nigdy nie krylo, ze u korzeni swoich ma judo i japonskie jj. Wiec niczego nie zdemaskowales.
o kyokushin i boksie to domyslam ze chodzi o moja wypowiedz
a to o wewnetrznych sciezkach ? Do kogo sie tyczy?
Napisano Ponad rok temu
A prosze sprecyzowac fragment
Co do treningów w tych godzinach. Zdaję sobię sprawę, że nie masz pojęcia jak taki trening wygląda. Przerwy na jedzenie są, do tego medytacja. A mnisi mają też "domowe sposoby" na regenerację. Kto jest inteligentny niech się domyśli o co chodzi
jak wyglada trening i jakie sa domowe posoby regeneracji :> ???
Z kilkoma osobami sie broni, a nie walczy no chyba ze umiesz uderzac cialem, ale to juz nie kazdy potrafi :twisted:Napisz może też jak się walczy z kilkoma osobami, chętnie poczytam.
Napisano Ponad rok temu
Nigdy nie widziałem mnicha w zawodach MMA i raczej nie zobaczę.
Zależy to od wielu czynników m.in.
- Nie czują oni(Mnisi)potrzeby wystąpienia w takim turnieju.
- Mają inne sprawy na głowie
Mniejsza o to.
Ale wychodzi na to, że ich prawdopodobna skuteczność oparta jest tylko i wyłącznie na założeniach!
Już mówię dlaczego.
Wiele osób wspomina o mordeczych technikach zabijających(czasami nawet jednym ciosem!).
Ja się tutaj pytam:
JAK ONI TO TRENUJĄ???
Czy po każdym treningu zabójczych technik zaludnienie klasztoru spada o połowę?
Przecież nie da się ćwiczyć technik zabijających bez zabijania.
A jak się technik nie trenuje, to się ich nie umie!
Wychodząc dalej z tego założenia...
Widziałeś kiedyś BADGERZE Mnicha z Shaolin(nawet w telewizji), który turlałby się po ziemi z innym?
Ja nie widziałem.
A skoro nie walczą w parterze, to moim zdaniem nie mają zielonego pojęcia o taktyce, przebiegu i technikach parterowych.
Skoro nie trenują parteru, to nie mają pojęcia, jak się przed tym bronić.
Konkludując.
Wszystko, co się mówi o rzeczonych Mnichach typu:
-A Mnisi, to stoją w pionie na głowie.
-A Mnisi, to rozwaliliby każdego(niezależnie od stylu).
-A Mnisi, to potrafią to i tamto.
Brzmi to dla mnie, jak przechwałki dziecka :
-A mój ojciec, to zbiłby Twojego(mimo iż wiadomo, że na pewno nie dojdzie do konfrontacji rodzicieli).
Jedyną weryfikacją jest bezpośrednie starcie.
A skoro wiemy, że na pewno do niej nie dojdzie, to nie ma żadnego uzasadnienia wspominać o jakielkolwiek skuteczności!!!
Tyle w tym temacie.
Jeśli się mylę, bądź wypowiadam się bezsensownie, to sprostujcie proszę.
Napisano Ponad rok temu
Podejrzewam, że oni sami nie ćwiczą pod kątem skuteczności i mieli by teraz niezły ubaw jak by poczytali te dyskusje o ich skuteczności w realnej walce na zawodach. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
(odbiezcie powyzszy post jako zart)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ale jak już rozważamy filmowe (dokumentalne ) opowieści, to widziałem w telewizorni program o Shaolin, w którym mnich wypowiadał się na temat walki. Powiedział: "wojownik tradycyjnego kung-fu jest na ziemi praktycznie bezbronny, musi walczyć tak, żeby za wszelką cenę uniknąć sprowadzenia walki do parteru".
A napić się piwa i wzajemnie poopowiadać sobie zasłyszane bajki możemy - powinienem przypomnieć sobie trochę bzdur którymi kiedyś napełniałem sobię głowę robiąc formy żeby osiągnąć mistrzostwo.
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Saku i Jerz - panowie, powiem tak - Nie walczyłem nigdy z BJJ'owcem, więc pod tym względem nie znam BJJ. Nie ćwiczyłem nigdy BJJ, więc pod tym względem też go nie znam. O znajomości ze słyszenia nie mówi się, bo to jest śmieszne. Ale widziałem walki BJJ'owców m.in. w UFC i ja tam naprawdę nie widziałem nic, czego bym nie widział w użyciu gdzieś indziej.
Sandokan - nie napisałem że to wada - nigdy też nie napisałem, że BJJ to zły styl, wręcz przeciwnie. Co do olimpiady w Atenach i uderzenia ciałem w formie o której ja tu pisałem -
Niedziel i Sorata - Wy panowie widzę, nie jesteście ludźmi , że to tak nazwę "otwartymi". Inaczej - weźcie te klapki sobie odchylcie... Wtopiłem z mnichami, ale ja potrafię się przyznać do błedu i to zrobiłem. Jeśli chodzi natomiast o uderzenie ciałem, to mam wyrobione na ten temat zdanie i go raczej nie zmienię.
Kumpel raz na ulicy wypłacił gostkowi w walce lowkick. Walka została przerwana, a ten drugi powiedział - "Ja się nie biję, ja boksuję" Oba teksty zasługują na uznanie.Z kilkoma osobami sie broni, a nie walczy
Distephano i AdamD - w temacie mnichów Wy zadaliście mi największego klina - Pozdrawiam Chciałbym jednak wspomnieć słówko na temat "weryfikacji w walce" - czasami przyjeżdżają tam ludzie którzy chca zweryfikować mnichów...
I jeszcze słowo nt. "technik zabijających" - pisałem już gdzieś o paru nokautach ze sparringów na naszej sekcji. Gdyby walka była bez żadnych ochraniaczy, to: ja bym nie żył, po plombie od kumpla, inny kumpel skończyłby z pęknięta czachą po mawashi z wyskoku. I ja mam pewność, że jeżeli na ulicy, weszłoby komuś na łeb moje tobi mawashi, a ja kopnąłbym to z pełną siłą, czacha jest pęknięta. Nigdy nikogo nie zabiłem, ale tą techniką mógłbym. Niektórych rzeczy nie trzeba weryfikować, żeby w nie uwierzyć. A to, że tobi mawashi można wsadzić jak facet jest już nietomny, to inna rzecz - to był tylko przykład.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Co można zrobić?
- Ponad rok temu
-
Kimbo
- Ponad rok temu
-
szukam filmików z walkami kobiet
- Ponad rok temu
-
zakażenia
- Ponad rok temu
-
Ostrzelał ulicę z pistoletu maszynowego
- Ponad rok temu
-
"Co sie k**a patrzysz", chyba o kompleksach.
- Ponad rok temu
-
ciekawe spojrzenie na walke uliczna z R.P.A
- Ponad rok temu
-
Artykuły o "krojeniu" w Gazecie W... co myślicie?
- Ponad rok temu
-
KOSZALIN
- Ponad rok temu
-
Punkt widzenia
- Ponad rok temu