Skocz do zawartości


Zdjęcie

chwytacze na ulicy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
110 odpowiedzi w tym temacie

budo_warhead
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4469 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy
Uczyc mozna nawet zabijania za pomoca piorka golebia ... z drugiej strony zastanow sie nad skutecznoscia ... lub celowoscia takiej nauki ...
  • 0

budo_administrator
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4477 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy

Tak.
Rzut wydaje się być tutaj najlepszym rozwiązaniem.

Ale można równie dobrze zajść za plecy i zadusić, no ale w tym przypadku może nadejść konieczność zejścia do parteru (jeśli oponent wie, jak się przed duszeniem bronić).

Z reguły wystarcza założyć np. Mata Leao i cofać się krok po kroczku, aby "zielony" w chwytach stał się zielony od duszenia :)


wiesz co nie czeba byc chwytaczem aby moc sie uwolnic z mata-leo , uwolnienia tego np ucza na KM


ucza, ucza, ale nie naucza przek kims kto potrafi dusic fachowo.
Sory, ale chlopaki z BJJ lublin robia to naprawde dobrze (pozdrawiam).

Zreszta nasz instruktor od KM lojalnie przestrzega - trafisz na chwytacza to pozegnaj sie z przytomnoscia ;-)
  • 0

budo_sorata
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1768 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Tomb Of The Mind

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy
ale mowimy o mataleo w stojce zu w parterze ? A moze i w stojce i w partzerze :) )
  • 0

budo_sandokan
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 309 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdansk

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy
Co do technik, a scislej duszen przydatnych w stojce, dodalbym jedno - GILOTYNA. Wielu gosci atatuje z pochylona glowa i wtedy wchodzi ona "sama" , ponadto jest dosc latwa do nauczenia.

Zauwazylem, ze na treningu bjj gdy dwoch poczatkujacych zaczyna walczyc na chwyty, najczesciej chyba "koncza sie" gilotyna, zarowno w stojce, jak i w parterze.
  • 0

budo_badger
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 70 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Jaworzno

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy
Po kolei:
AdamD - co do betonowych szczęk, to bym się kłócił - "nie ma odpornych na ciosy" są tylko ludzie, którzy nie umieją dobrze uderzać. No a gdybym spotkał kogoś pokroju mojego Senseia - wolę trzymać gardę i dostać Mae-geri na bebech i się złożyć, niż ryjąc się do zwarcia dostać łokciem, albo kolanem.
Niedziel - ja wiedziałem, że wspominając Shaolin popełniam duży błąd, ale już za późno. Już wyjaśniam wszystko. Co do energii Chi, to oglądałem na National Geografic program, właśnie na temat Shaolin. Pokazali, jak jeden mnich rzucił igłą i przebił nią szybę... Ujęcia z różnych kamer, również z termowizyjnej - pokazane było jak przemieszczała się energia. No ale jak wszyscy wiedzą, National Geografic puszcza różne szmiry i fabrykuje wszystko, żeby przyciągnąć oglądalność. Co do treningów w tych godzinach. Zdaję sobię sprawę, że nie masz pojęcia jak taki trening wygląda. Przerwy na jedzenie są, do tego medytacja. A mnisi mają też "domowe sposoby" na regenerację. Kto jest inteligentny niech się domyśli o co chodzi. Co do styli - widać, że czerpiesz wiedzę z filmów z Jackie Chanem itd. Proponuję Ci trochę poczytać na ten temat, zanim stwierdzisz, że ktoś inny nie ma pojęcia. Napisz może też jak się walczy z kilkoma osobami, chętnie poczytam.
Co do postu Adama D na ten temat - wnioskuje, że wszystko z czego się tak nabijasz zweryfikowałeś - byłeś tam, widziałeś, walczyłeś z nimi. Albo masz informacje z wiarygodnych żródeł - poparte faktami. Stawiam piwo, ale musisz mi o tym opowiedzieć.
Mesjasz - trafna uwaga. Tylko nie wziąłeś jednego pod uwagę - porównując z każdą z dziedzin tam wymienionych nasz styl, zauważysz, że jest czymś zupełnie odrębnym. Dla przykładu - uczymy się Ken Jutsu w celu uzyskania doskonałej pozycji walki i umiejętności uderzenia ciałem. Inny przykład - stosujemy np. kopnięcia z Shorin Ryu, ale są one wykonywane przy użyciu pracy ciała i energii wewnętrznej (nie komentujcie tego, jeśli nie wiecie o co chodzi) zaczerpniętych z Tai Ji. Styl rozwija się cały czas, jest cały czas doskonalony. BJJ natomiast, to niemal zrzynka z początków JUDO (w sumie, nie dałbym sobie za to rękę uciąć, bo nie znam dokładnie obu styli, ale co nieco w tym temacie słyszałem/czytałem). Napiszę inaczej - Mogę pochodzić po kilku sekcjach, Judo, Ju Jutsu, boks itd. Cwicząc kilka z tych styli, wątpie, żeby na BJJ mnie czymś zaskoczyli. Natomiast Shaolin Mon to dość odrębna dziedzina, Zawsze znajdziesz tu coś, czego nie widziałeś/nie umiesz. Prostym dowodem na to jest choćby technika "uderzenia ciałem" - nie spotkałem tu nikogo, kto by był obeznany w tym temacie.
  • 0

budo_saku
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 5219 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy

Napiszę inaczej - Mogę pochodzić po kilku sekcjach, Judo, Ju Jutsu, boks itd. Cwicząc kilka z tych styli, wątpie, żeby na BJJ mnie czymś zaskoczyli.


Idz
  • 0

budo_jerz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3372 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Luta Livre

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy
Wiesz Badger najpierw mówisz żeby ludzie nie mówili jak się nie znają a potem robisz dokładnie to samo to znaczy wypowiadasz się na tematy, na których, do czego sam się przyznajesz się nie znasz. Piszesz zajebiście długie i męczące posty. Twoje poglądy w żaden sposób się nie modyfikują mimo dobrych chęci forumowiczów, którzy i tak w stosunku do ciebie zachowują się niezwykle kulturalnie nie jestem w stanie dłużej tego czytać.


Ode mnie dostajesz IGNORA, bo nie mam siły ani czasu czytać tego pieprzenia może kiedyś wpadniesz na jakiś inny trening i zweryfikujesz swoje poglądy.
  • 0

budo_sandokan
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 309 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdansk

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy

BJJ natomiast, to niemal zrzynka z początków JUDO (w sumie, nie dałbym sobie za to rękę uciąć, bo nie znam dokładnie obu styli, ale co nieco w tym temacie słyszałem/czytałem)


W sumie mozna tak na upartego powiedziec, ale czy to zarzut? Bo ja uwazam, ze to duuuzy komplement!

Natomiast Shaolin Mon to dość odrębna dziedzina, Zawsze znajdziesz tu coś, czego nie widziałeś/nie umiesz. Prostym dowodem na to jest choćby technika "uderzenia ciałem" - nie spotkałem tu nikogo, kto by był obeznany w tym temacie.



Nie spotkales? Podpowiem, ze na olimpiadzie w Atenach podczas transmisji z zapasow pokazywali takie "uderzenia ciałem" (np. wejscia w nogi), ktore wprawilyby w oslupienie mnichow z Shaolin.... :)
  • 0

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy
Mialem sie juz wk...., poklac jak nigdy, albo usmiac, ale.... medytuje ostatnio (przy piwie). I dlatego powiem... I niech Cie Bog bezpiecznie przez TWoje "wewnetrzne sciezki" prowadzi. A bedzie Ci Jego opieka, zapewniam, przy pierwszej powaznej konfrontacji bardzo potrzebna.
K_P
PS. Jedno tylko - kyoskushin o boks to dosyc skuteczne style. A bjj, nigdy nie krylo, ze u korzeni swoich ma judo i japonskie jj. Wiec niczego nie zdemaskowales.
  • 0

budo_sorata
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1768 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Tomb Of The Mind

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy

Mialem sie juz wk...., poklac jak nigdy, albo usmiac, ale.... medytuje ostatnio (przy piwie). I dlatego powiem... I niech Cie Bog bezpiecznie przez TWoje "wewnetrzne sciezki" prowadzi. A bedzie Ci Jego opieka, zapewniam, przy pierwszej powaznej konfrontacji bardzo potrzebna.
K_P
PS. Jedno tylko - kyoskushin o boks to dosyc skuteczne style. A bjj, nigdy nie krylo, ze u korzeni swoich ma judo i japonskie jj. Wiec niczego nie zdemaskowales.


o kyokushin i boksie to domyslam ze chodzi o moja wypowiedz

a to o wewnetrznych sciezkach ? Do kogo sie tyczy?
  • 0

budo_niedziel
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2844 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ze wsi jestem
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy
badger: a ja na pokazie widzialem jak gostek rozbil 10 dachowek. I co? A to ze byly juz nadwyrezone przed pokazem. Niczego nie sugeruje ;)

A prosze sprecyzowac fragment

Co do treningów w tych godzinach. Zdaję sobię sprawę, że nie masz pojęcia jak taki trening wygląda. Przerwy na jedzenie są, do tego medytacja. A mnisi mają też "domowe sposoby" na regenerację. Kto jest inteligentny niech się domyśli o co chodzi


jak wyglada trening i jakie sa domowe posoby regeneracji :> ???

Napisz może też jak się walczy z kilkoma osobami, chętnie poczytam.

Z kilkoma osobami sie broni, a nie walczy no chyba ze umiesz uderzac cialem, ale to juz nie kazdy potrafi :idea: :twisted:
  • 0

budo_distephano
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 447 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Lublin
  • Zainteresowania:BJJ/MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy
Ja wypowiem się na temat Mnichów z Shaolin i myślę, że zakończę tę kwestię w tym temacie.

Nigdy nie widziałem mnicha w zawodach MMA i raczej nie zobaczę.
Zależy to od wielu czynników m.in.

- Nie czują oni(Mnisi)potrzeby wystąpienia w takim turnieju.
- Mają inne sprawy na głowie

Mniejsza o to.

Ale wychodzi na to, że ich prawdopodobna skuteczność oparta jest tylko i wyłącznie na założeniach!
Już mówię dlaczego.

Wiele osób wspomina o mordeczych technikach zabijających(czasami nawet jednym ciosem!).

Ja się tutaj pytam:

JAK ONI TO TRENUJĄ???

Czy po każdym treningu zabójczych technik zaludnienie klasztoru spada o połowę?

Przecież nie da się ćwiczyć technik zabijających bez zabijania.
A jak się technik nie trenuje, to się ich nie umie!

Wychodząc dalej z tego założenia...

Widziałeś kiedyś BADGERZE Mnicha z Shaolin(nawet w telewizji), który turlałby się po ziemi z innym?
Ja nie widziałem.
A skoro nie walczą w parterze, to moim zdaniem nie mają zielonego pojęcia o taktyce, przebiegu i technikach parterowych.

Skoro nie trenują parteru, to nie mają pojęcia, jak się przed tym bronić.

Konkludując.

Wszystko, co się mówi o rzeczonych Mnichach typu:

-A Mnisi, to stoją w pionie na głowie.
-A Mnisi, to rozwaliliby każdego(niezależnie od stylu).
-A Mnisi, to potrafią to i tamto.

Brzmi to dla mnie, jak przechwałki dziecka :

-A mój ojciec, to zbiłby Twojego(mimo iż wiadomo, że na pewno nie dojdzie do konfrontacji rodzicieli).


Jedyną weryfikacją jest bezpośrednie starcie.
A skoro wiemy, że na pewno do niej nie dojdzie, to nie ma żadnego uzasadnienia wspominać o jakielkolwiek skuteczności!!!


Tyle w tym temacie.


Jeśli się mylę, bądź wypowiadam się bezsensownie, to sprostujcie proszę.
  • 0

budo_muchol
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 742 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:prawobrzeżna Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy
A co tak się spieracie o tą skuteczność mnichów z Shaolin.
Podejrzewam, że oni sami nie ćwiczą pod kątem skuteczności i mieli by teraz niezły ubaw jak by poczytali te dyskusje o ich skuteczności w realnej walce na zawodach. :wink:
  • 0

budo_sorata
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1768 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Tomb Of The Mind

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy
a ja sadze ze mnisi shaolin to wymysl chinskich prodocetow filmow probojocych dorownac producentom z hollywood :) :)

Pozdrawiam
(odbiezcie powyzszy post jako zart)
  • 0

budo_jurek
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 474 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Stolyca, panie

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy
No gdzies tam kiedys pokazywali przez chwile, jak dzieciaki uczace sie w szkole shaolinowskiej sie tlukly i przypominalo to sande. Pewnie wszystko sie zmienia, jak juz poznaja smiertelne techniki, albo zaczna sie uczyc w 'prawdziwym' klasztorze Shaolin. :)
  • 0

budo_krysiul
  • Użytkownik
  • Pip
  • 21 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy
Distephano -> mnichów z Shaolin nie widziałem i pewnie nie zobaczę i od razu mówię, że będę teoretyzował, ale wydaje mi się, że ćwiczenie technik zabijania bez zabijania naprawdę jest możliwe- wystarczy znać anatomię cżłowieka i ćwiczyć odpowiednie ciosy tak, aby trafiać określonym sposobem w określone miejsca. Zabicie jedym ciosem jest jak najbardziej możliwe i nie trzeba do tego dużo finezji- wystarczy że odpowiednio sprzedasz komuś kopa w głowę albo uderzysz w skroń. A tak w ogóle to muchol ma rację- oni wszyscy mają nieco inne spojrzenie na tę sprawę i raczej nie ćwiczą z myślą o przygotowaniu do realnej walki. Prawdopodobnie chodzi tu raczej o trening ducha, zwłaszcza, że są buddystami :D
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy
Ekhm... ten, tego... proponuję postawić stopy z powrotem na ziemi. Chłopcy w Shaolin trenują aktualnie pod kątem zbierania waluty, głównie zielonej. Proponuję pogadać z Dachengiem albo Tomaszem, moderatorami działu Kung Fu / Wu Shu. Obaj uczą się w Chinach, od chińskich mistrzów. Wiedza obu tych panów na sytuację Kung Fu w tak w państwie środka, jak i na świecie w ogóle daleeeeeeko wykracza poza naszą, a na dodatek jest twarda i realistyczna, pozbawiona bajkowych naleciałości.

Ale jak już rozważamy filmowe (dokumentalne ;) ) opowieści, to widziałem w telewizorni program o Shaolin, w którym mnich wypowiadał się na temat walki. Powiedział: "wojownik tradycyjnego kung-fu jest na ziemi praktycznie bezbronny, musi walczyć tak, żeby za wszelką cenę uniknąć sprowadzenia walki do parteru".

A napić się piwa i wzajemnie poopowiadać sobie zasłyszane bajki możemy - powinienem przypomnieć sobie trochę bzdur którymi kiedyś napełniałem sobię głowę robiąc formy żeby osiągnąć mistrzostwo.

Pozdrawiam,
AdamD
  • 0

budo_druss
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 513 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy
Mam pytanie(laika,w klasztorze nie byłem i nie zamierzam być :wink: ) : Przed czym/kim w obecnych czasach muszą się bronić mnisi? Podejrzewam,że jakby musieli przed dresiarzami czy koksami to by doszli do wniosku,iż energia żywiołów nie wystarcza :lol:
  • 0

budo_sorata
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1768 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Tomb Of The Mind

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy
raczej staraja sie jak moga przekazywac tradycje z pokolenia na pokolenie
  • 0

budo_badger
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 70 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Jaworzno

Napisano Ponad rok temu

Re: chwytacze na ulicy
W sumie mógłbym napisac co ja wiem o tych mnichach i tak dalej, ale grunt to wiedzieć kiedy przestać. Nie ma sensu o tym więcej pisać. Niech Wam będzie - pierdolić mnichów z Shaolin, przyznaje wszem i wobec, że niektórych argumentów nie jestem w stanie odeprzeć. Moja wiedza o tym opiera sie na kilku programach, książkach i z opowieści o kilku gostkach z Włoch, którzy wybrali się w okolice klasztoru, chcąc zobaczyć jak tam się walczy itd. Poza tym, można powiedzieć, że mam kilka "pewnych" informacji. M.in. o "domowych sposobach" mnichów - mianowicie żrą coś, co sprawia, że nie odczuwają tak zmęczenia, mogą ćwiczyc np. 5 godzin bez przerwy. Mają tam różne roślinki i umią przyżądzać różne miksturki - jednym słowem ćpają.
Saku i Jerz - panowie, powiem tak - Nie walczyłem nigdy z BJJ'owcem, więc pod tym względem nie znam BJJ. Nie ćwiczyłem nigdy BJJ, więc pod tym względem też go nie znam. O znajomości ze słyszenia nie mówi się, bo to jest śmieszne. Ale widziałem walki BJJ'owców m.in. w UFC i ja tam naprawdę nie widziałem nic, czego bym nie widział w użyciu gdzieś indziej.
Sandokan - nie napisałem że to wada - nigdy też nie napisałem, że BJJ to zły styl, wręcz przeciwnie. Co do olimpiady w Atenach i uderzenia ciałem w formie o której ja tu pisałem - :)

Niedziel i Sorata - Wy panowie widzę, nie jesteście ludźmi , że to tak nazwę "otwartymi". Inaczej - weźcie te klapki sobie odchylcie... Wtopiłem z mnichami, ale ja potrafię się przyznać do błedu i to zrobiłem. Jeśli chodzi natomiast o uderzenie ciałem, to mam wyrobione na ten temat zdanie i go raczej nie zmienię.

Z kilkoma osobami sie broni, a nie walczy

Kumpel raz na ulicy wypłacił gostkowi w walce lowkick. Walka została przerwana, a ten drugi powiedział - "Ja się nie biję, ja boksuję" Oba teksty zasługują na uznanie.
Distephano i AdamD - w temacie mnichów Wy zadaliście mi największego klina - Pozdrawiam :) Chciałbym jednak wspomnieć słówko na temat "weryfikacji w walce" - czasami przyjeżdżają tam ludzie którzy chca zweryfikować mnichów...
I jeszcze słowo nt. "technik zabijających" - pisałem już gdzieś o paru nokautach ze sparringów na naszej sekcji. Gdyby walka była bez żadnych ochraniaczy, to: ja bym nie żył, po plombie od kumpla, inny kumpel skończyłby z pęknięta czachą po mawashi z wyskoku. I ja mam pewność, że jeżeli na ulicy, weszłoby komuś na łeb moje tobi mawashi, a ja kopnąłbym to z pełną siłą, czacha jest pęknięta. Nigdy nikogo nie zabiłem, ale tą techniką mógłbym. Niektórych rzeczy nie trzeba weryfikować, żeby w nie uwierzyć. A to, że tobi mawashi można wsadzić jak facet jest już nietomny, to inna rzecz - to był tylko przykład.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024