81 odpowiedzi w tym temacie

[budo_hara-kiri]

gratuluję !

Czego i komu?
Uzdrawiam
Emerque

Tobie.
Umiejętności błyskawicznej oceny stosunku prowadzącego trening do swojego uke, na podstawie 3-4 minutowej obserwacji.
Pozdrawiam
h-k

[budo_emerque]

Wiesz Hara-Kiri jesli uke klania sie (a wlasciwie plaszczy na macie), a jego mistrz odchodzi z lekcewazacym spojrzeniem, odwracajac sie do niego plecami, to we mnie powstaje nieodparte wrazenie, ze cos jest nie tak. Sytuacja powtorzyla sie tez kiedy J.W. powiedzial cos jakims kolesiom podczas cwiczen. Wtedy uwazalem, ze jest to chamstwo. Teraz uwazam, ze (tu zacytuje Aiki [jesli mnie pamiec nie myli]) "jego cyrk, jego malpy".

Uzdrawiam
Emerque

P.S. Zeby nie bylo. Podziwiam J.W. za wybitny wrecz talent marketingowy. Umiejetnosc promocji siebie, Aikido i za sile przebicia.

[budo_hara-kiri]

Wiesz Hara-Kiri (ciach...)

Wiesz Emerque, to czy uke się płaszczy czy po prostu kłania, czy spojrzenie jego mistrza jest lekceważące czy też nie, to kwestia indywidualnej oceny, żeby nie powiedzieć czyjegoś przewrażliwienia.
A ja z uporem dzięcioła o tym, że aby kogoś rugnąć bezlitośnie warto wcześniej spróbować poznać bliżej jego cyrk i pogadać z nieco starszymi stażem małpami.

P.S. Zeby nie bylo

Luz, nie jest.

Pozdrawiam ! :-)

[budo_emerque]

Masz racje.
Z mojej strony EOT.

Uzdrawiam

Emerque

[budo_ankata]

Mnie sie Wysocki w TV podobal , mysle,ze jak komus ktos w mediach nie pasuje, to przelacza kanal i tyle.
Slyszalam wiele niepochlebnych opinii o sensei z innych organizacji, jednak nie pozwole sobie rozpowszechniac ich publicznie, bo uwazam,ze to byloby z mojej strony nieetyczne.
Od czterech lat uczestnicze w stazach prowadzonych przez sensei J.Wysocki i nie zauwazylam by "uke traktowal jak psa ".
JW potrafi stworzyc fantastyczna atmosfere na treningu,jest bardzo komunikatywny , ma wszystko poukladane co ma robic na stazu, ale potrafi modyfikowac swoj plan w zaleznosci od mozliwosci i potrzeb uczniow.
a krytyke moze nalezaloby zaczac od siebie :twisted:

[budo_world_cup]

Ja uważam iż trzeba zrobić jakiś reality show (jakąś tam wersję baru czy big brothera), w którym w jednym domu na miesiąc zamkniemy samych aikidoków ze stopniami mistrzowskimi. Najlepiej z różnych "stronnictw", również tych zza granicy. Ale by była dzika jatka!

[budo_don zen]

Ta, szczególnie jak trzeba by wkręcić nową żarówkę :roll:
Ale raczej nie jatka by była, ale na 10 uczestników, 12 federacji, zajętch obmyślaniem kolorów pasów i logo swoich organizacji

[budo_kristoff_doe]

3) J.W. jak tylko zobaczyl obserwatorow, natychmiast szybkim krokiem udal sie w kierunku otwartych drzwi i zamknal je z usmieszkiem na ustach

No i co z tego? Są lepsi kolesie w Polsce - np. sensei który przed każdym treningiem każe uczniom zasłonić okna materacami (ćwiczą na sali która ma dwa okna położone tak że można zaglądać z zewnątrz). ("Mój" sensei przeważnie otwiera okno i mówi że jak ktoś chce popatrzeć to może wejść na salę jeżeli zdejmie buty, siądzie z boku i nie będzie przeszkadzał.)

4) J.W. rzeczywiscie traktuje uke jak psa,

Nie drażni, daje dużo zjeść i wypuszcza na wieczór???

[budo_yoshi]

Ja poprosze o zamkniecie z O'Modem! Nie musi byc jacuzzi:)))..hihihihi...

[budo_szczepan]

Ja poprosze o zamkniecie z O'Modem! Nie musi byc jacuzzi:)))..hihihihi...

olrajt, Yoshi, zalatwimy to przy najblizszej okazji z Jacuzzi czy jakas inna Suzi....

[budo_xander]

No i co z tego? Są lepsi kolesie w Polsce - np. sensei który przed każdym treningiem każe uczniom zasłonić okna materacami size]

Przeciez nie mozna pozwolic, aby sekret tajemnych technik wydostal sie poza waski krag wtajemniczonych. To bylaby nieodpowiedzialnosc wobec przodkow.

[budo_kristoff_doe]

Tja, a jedyna różnica między "wtajemniczonym" a "niewtajemniczonym" to zapłacenie składki członkowskiej...

[budo_world_cup]

Wiesz jak rozwija taka składka?

[budo_hara-kiri]

Odgrzeję kotleta.
Kilka dni temu widziałem na kanale TVN Style pana R. Hoffmanna oraz panią Yoshi. Pan Hoffmann miał w podpisie "Mistrz aikido" a pani Yoshi "instruktor aikido".
Oboje opowiadali, czym się zajmują, o tym czy czują się bezpieczniej na ulicy (panie dziennikarki nie czytują naszego forum, więc należy im wybaczyć pytanie ;-) ) itp. Oboje mówili bardzo ładnie i składnie. Na koniec pokazali kilka technik.
I co z tego, zapytałby ktoś może.
Ano nic. Fajnie.
Poza tym, że miłe panie prowadzące, patrzyły na swoich gości jak na kosmitów a czasem wtrącały komentarze zupełnie od czapy. Podobnie jak pan Drozda, gdy gościł pana Pomianowskiego w "Herbatce u Tadka". Pana Wysockiego w przywołanym w pierwszym poście show nie widziałem.
Czy był to właściwy program nie wiem. Ja tam lubię oglądać o aikidzie zawsze i wszędzie. Czasem nie podoba mi się zachowanie prowadzących, którzy traktują swoich gości jak dyrektor cyrkowej trupy objazdowej babę z brodą, pokazywaną ku uciesze gawiedzi. Nie mam jednak nic przeciwko temu, żeby ludzie zajmujący się aikido występowali również w programach innych niż tylko Fight Club na Eurosporcie ;-)
Pozdrawiam :-)

[budo_szczepan]

Oboje opowiadali, czym się zajmują, o tym czy czują się bezpieczniej na ulicy

I co powiedziala na to Yoshi?

[budo_apas]

Czasem nie podoba mi się zachowanie prowadzących, którzy traktują swoich gości jak dyrektor cyrkowej trupy objazdowej babę z brodą, pokazywaną ku uciesze gawiedzi. Nie mam jednak nic przeciwko temu, żeby ludzie zajmujący się aikido występowali również w programach innych niż tylko Fight Club na Eurosporcie ;-)
Pozdrawiam :-)

A wiesz co ja, jako pismak usłyszę (hipotetycznie), gdy powiem swoim szefom "mam świetny materiał o aikido, opowieść o gościu z ósmym danem, o jego filozofii, zyciu na macie, przygodach"? Ano słysze - wiesz, wyciągnij od niego coś, co zainteresuje zwykłych ludzi, a nie tylko aikidoków... Ile sensei ma dzieci? Co sensei jada? A jak senseia napadną, to co sensei zrobi? Czy sensei kogoś zabił? Czy aikido to sekta? Czy są jakieś tajemne techniki w aikido, jak cios wibrującej ręki? Itepe, itede. To MOŻE zainteresuje zwykłych ludzi. Jak dotąd RAZ (słownie: 1) udało mi się przemycić trochę info o aiki w poważnych mediach, a i to tylko z tego powodu, że był staż przy okazji wigilii i się aikidoctwo opłatkiem na macie łamało - to był news, nie zaś staż z zagranicznym nauczycielem...
Ludzie NIE ROZUMIEJĄ naszej pasji, dziennikarze też jej nie rozumieją i taki obraz przekzują. Pamiętam jak czytałem kiedyś reportż panienki, co na finansowany przez policję, dziesięciogodzinny kurs samoobrony w systemie Krav magi poszła. DZIESIĘĆ GODZIN! I ona napisała, że teraz już jest na ulicy bezpieczna, bo nauczyciel na kursie mówił spokojnym, rzeczowym głosem i pokazywał ZAWSZE SKUTECZNE sposoby neutralizowania ataku, a to - kop w jaja. Nie mam pytań, ale życzę tej pani, coby jej napalony i nawalony osiłek w parku nocą nie dopadł, co go kopanie po jajach podnieca...
Tyle o pismakach, telewizorach i radyjkach. Warsztatowo.

[budo_yoshi]

Trzeba bylo ogladac:))) hihii...to by O'Mod wiedzial i mial kolejny kamyczek do ktoregos ze swoich licznych ogrodkow...to oczywiscie zart, Yoshi wie, ze o'Mod w dalekiej i pieknej Kanadzie nie posiada takich kanalow jak TVN Style:)) ale w sumie to nie istotne..bo to byl tylko taki epizod sluzacy uciesze gawiedzi i w miare cywilizowanej ( mam nadzieje)propagandzie.

[budo_szczepan]

Trzeba bylo ogladac:))) hihii...to by O'Mod wiedzial i mial kolejny kamyczek do ktoregos ze swoich licznych ogrodkow...to oczywiscie zart, Yoshi wie, ze o'Mod w dalekiej i pieknej Kanadzie nie posiada takich kanalow jak TVN Style:)) ale w sumie to nie istotne..bo to byl tylko taki epizod sluzacy uciesze gawiedzi i w miare cywilizowanej ( mam nadzieje)propagandzie.

no nie, ale czujesz sie bezpieczniej czy jak?

ps. Ale dowalilo nam 20 cm sniegu, miasto zasypane, w parkach drzewa jak w bajce, no super!

[budo_yoshi]

Zastanawialam sie, czy odpowiadac na to pytanie, jako, ze jest tak samo bzdurne:)) jak pytanie pań z TV, ale skoro juz O'Mod nalega - to opiszę pokrotce pewne zdarzenie. Tak się składa, ze nie tak dawno mialam nieprzyjemność byc w sytuacji, której nikomu nie życze - krótko mowiąc zostałam napadnięta. Sytuacja prosta - klatka schodowa, porządnie wyglądający młody bandyta (o głowe ode mnie wyższy i znacznie cięższy) wszedl za mną do klatki i jak się odwróciłam w jego kierunku to stał przede mną w odległości 30cm. Potem było juz szybko, szarpnięcie za torbę, krzyk itd. Zdziwił się chyba, bo okazało się, ze nie zamierzam mu oddać torby i wywiązała się bójka. Ja myślałam tylko o jednym - nie dac się zabić, zalarmować sąsiadów, nie oddać torby. Niestety torba nei miala na tyle mocnego paska, żeby przetrwał tę bójkę, więc w koncu się rozerwała, facet przestał się mną interesować i rzucił się do ucieczki. A ja za nim. Niestety teren byl mi nieznany, krzaki, obce osiedle - wsiąkł i tyle go wiedzieli. I tu dochodzimy do merituma:) - po zdarzeniu zostalo mi sporo siniakow od kopnięć, sporo na głowie od uderzeń, pokancerowane ręce i przekonanie, ze lata treningu nie poszły na marne. A to z tego prostego powodu, ze zachowałam się prawidłowo w sytuacji zagrożenia: nie dałam się zastraszyć, nie straciłam zimnej krwi, potrafiłam szybko ocenić sytuację i podjęłam dzialania obronne. Oczywiście słyszałam potem teksty typu - jak to, nie zrobiłaś mu żadnej techniki? Ale mnie to tylko rozśmieszało. Tak samo, jak rozśmieszają mnie te wszystkie dyskusje typu "co by było gdyby"... i teoretyzowanie. Rozumu trzeba nie mieć, żeby zadawać takie pytania znając cąłą sytuację. Sytuacja realnego zagrożenia jest jedyna w swoim rodzaju i to co się wtedy dzieje, jest składową tak wielu elementów, że nei ma mowy o stosowaniu żadnych uproszczeń i cudownych rozwiązań. Więc na pytanie zadane przez O'Moda odpowiem tak - nie jestem w stanie powiedzieć, na czym ma polegać "czucie się bezpiecznym", mogę natomiast powiedzieć, że lata treningu wyrobiły we mnie konkretne odruchy i reakcje, z których jestem dość zadowolona i zamierzam dalej je rozwijać. A sytuacja, którą przeżyłam dała mi wiele do myślenia i wiele mnie nauczyła, zarówno o sobie samej jak i o sposobie patrzenia na ludzi, realne sytuacje, zdarzenia i zachowania. Mozna by rzec, stałam się bardziej czujna:)

[budo_kurm28]

Zastanawialam sie........... Mozna by rzec, stałam się bardziej czujna:)

hmmmm - z powyższego opisu wynika, że lata treningów jednak poszły na marne.

wcale nie trzeba spędzić na macie wielu lat, żeby dac sobie ukraść torebkę, zebrać po głowie i jeszcze na koniec gonić większegi i silniejszego bandyty. do szarpania się z napastnikiem i przyjmowania ciosów na czysto nie trzeba wielkiego wyszkolenia.
z całym szacunkiem Yoshi, ale mnie się wydaje, że tak naprawdę to te lata na macie wyrobiły w Tobie złudne przekonanie, że czegos się nauczyłaś. czegoś, co w sytuacji opisanej powyżej może Ci pomóc.
obódź się dziewczyno, trenuj sobie aiki na macie, a jak następnym razem ktoś Cię napadnie i coś porwie to go nie goń na miłość boską, bo się zdenerwuje i naprawdę zrobi Ci krzywdę.

pozdrawiam

kurm