Pierwszy trening - czy tak to powinno wyglądać???
Napisano Ponad rok temu
Jak wskazuje sam temat chciałby poprosić o waszą opinię w sprawie początków. Wiem, że takich wątków było już na forum kilka ale mój jest troszkę inny.
Podjąwszy tę brzemienną w skutki decyzję, udałem się do wybranego dojo, żeby zobaczyć jak to wygląda – wszystko ładnie pięknie, jak w książkach. Porozmawiałem z senseiem, potem zakupy – pierwsze kimono to niemalże jak … (tu każdy dopowie sobie w zależności od światopoglądu i temperamentu :-) .
No i poszedłem na pierwszy trening. Grupa ponoć w większości początkującą, ja totalnie początkujący a na domiar złego z WF-u też orłem nie byłem. Podczas treningu ćwiczyliśmy (ja w miarę możliwości) różne techniki (generalnie 2 podstawowe) których nazw nawet nie pomnę. Dla mnie skończyło się to kontuzją barku – 3 tygodnie wyjęte z życiorysu – nie wyszedł mi przewrót przy jednym z ćwiczeń. Pytanie retoryczne – jak miał mi wyjść skoro nikt mnie tego nie nauczył?
Nie zrozumcie mnie źle, mój entuzjazm nie zmniejszył się istotnie. Ale zanim pójdę na kolejny trening chciałbym zapytać o waszą opinię – czy tak powinno być – chodzi mi o program szkoleniowy. Z racjonalnego punktu widzenia to trochę jak kazać biegać przed nauczeniem chodzenia.
I rzecz ostatnia – z premedytacją nie piszę, w którym dojo miała miejsce sytuacja. Wiem po lekturze forum, że każdy ma jakieś swoje preferencje i nie chceę żeby wpłynęły one na ocenę. Powiem tylko, że dojo i sensei mają b. dobrą opinię.
pzdr wszystkich
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
chyba ciężko stwierdzić, czy coś było nie tak. niezbyt dokładnie opisałeś co było przyczyną urazu.
samo "nie wyszedł przewrót" to niewiele. w końcu zwykłego przewrotu to na WF uczą i nawet jak się orłem nie jest to zabić się ciężko.
być może sensei nie słyszał powiedzonka "są na świecie rzeczy, o których się nawet filozofom nie śniło" i nie przewidział, że ktoś może nie umieć zrobić "fikołka".
....... a może wypisuję bzdury?
pozdrawiam i życzę bojowego ducha.
kurm
Napisano Ponad rok temu
wyznaje zasadę, że jak się do czegoś zabierać to porządnie - jak człowiek się uczy pływać to nie przychodzi na pierwszy trening w dresie.
Co do tego przewrotu, to daleki jestem od brawury, chodzi o to, że wykonanie przewrotu to też pewna technika (tak przynajmniej czytałem) ergo jeżeli ktoś tobą rzuca a ty nie umiesz spaść to resztę robi grawitacja.
Myślę, że sednem sprawy jest faktyczne bycie początkującym i kwestia czy zanim człowiek rozpocznie treningi to powinien pochodzić na gimnastykę, rozciągnąć się, etc. Tak żeby nie mieć tego typu problemów.
Czy to tak wygląda? Czy może grupy początkujące uczy się stopniowo, tak jak jest to w literaturze.
Nie chcę podwarzać czyjegoś autorytetu i dlatego pytam.
Napisano Ponad rok temu
odpowiadając globalnie to:
wyznaje zasadę, że jak się do czegoś zabierać to porządnie - jak człowiek się uczy pływać to nie przychodzi na pierwszy trening w dresie.
Co do tego przewrotu, to daleki jestem od brawury, chodzi o to, że wykonanie przewrotu to też pewna technika (tak przynajmniej czytałem) ergo jeżeli ktoś tobą rzuca a ty nie umiesz spaść to resztę robi grawitacja.
Myślę, że sednem sprawy jest faktyczne bycie początkującym i kwestia czy zanim człowiek rozpocznie treningi to powinien pochodzić na gimnastykę, rozciągnąć się, etc. Tak żeby nie mieć tego typu problemów.
Czy to tak wygląda? Czy może grupy początkujące uczy się stopniowo, tak jak jest to w literaturze.
Nie chcę podwarzać czyjegoś autorytetu i dlatego pytam.
z tym basenem to racja - pływanie w dresie to straszna męczarnia. :wink:
jeżeli chodzi o resztę - no nie wiem co wyscie tam na tym pierwszym treningu robili, ale rzucać sobą po macie to lekka przesada. więcej szacunku dla partnera :wink:
tak powaznie - skoro wiedziałeś, że jak już się oderwiesz od ziemi to będziesz miał kłopoty z przyziemieniem, to może trzeba było powiedzieć temu gościowi w czarnej spódnicy coś w stylu:
- "E mistrzuniu! mnie się narazie ciężko ląduje, więc może będę się tutaj z boczku (akcentuj rozdzielność "z" i "boczku", bo jak powiesz jednym ciągiem to mozesz dostać z liścia czyli atemi :wink: ) turlał tak dla wprawy co?"
Zkładam oczywiście, że masz więcej niż 10 lat i potrafisz odróżnić co dla Ciebie dobre a co nie no i szpanowanie przed dziewczynami za wszelką cenę masz za sobą.
pozdrawiam
kurm
Napisano Ponad rok temu
i na pierwszym treningó cwiczylismy przewroty i pady oczywiscie w niskiej pozycji (kóre ja sam zajazylem gdzies po miesiacu) i ten Pan aqrat trafił kolomnie i sensei żekł "patrz na tego w pizdżamie obok" i Pan zalapał pady na 1 treningó a naprawde niewyglada na sportowca a kondyszke to totalnie ma zjechaną
ale jak bedzie brał ze mnie przykład do będąz niego ludzie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A co, nie ucza tam rolek na samym poczatku??? 8O
ano nie
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam Ciebie serdecznie, mając nadzieję, że nie zostanie śladu po kontuzji.
Początki są zawsze trudne. Ale najważniejsze - wytrwać.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Moja nauka padania trwala (i nadal nie zawsze wychodzi) jakies 2 miesiace (orlem nie jestem) wiec zycze wytrwalosci
Napisano Ponad rok temu
lub ubita ziemia bo wtedy człek sie bardzo szybko uczy ale trzeba zaczynaćod suwari waza bi idzie sie połamać
Przykład: przed wakacjami próbowałem wysokie mae ukemi na parkiecie i jakos mnie łopatka szarpała potem a na wiosce świczyłem sobie z dzieciakami na trawie potem na ziemi i teraz parkiecik to piqś
Napisano Ponad rok temu
pozdro
Napisano Ponad rok temu
sam trening to za malo,optrzebna jeszcze "zaprawa"
Napisano Ponad rok temu
Z całym szacunkiem dla Ciebie, MILK35 - uważam, że sztuka walki wymaga od nas dużo, to my mamy się Jej poświęcić. Jeśli nie traktujesz Aikido jak zabawę, a jak Drogę - niech będzie to dla Ciebie pierwszą lekcją. Jeśli to tylko zabawa - bardzo Ci współczuję,
Budoka bez przesady :roll: nie każdy musi od razu traktować aikido jako drogę :wink: - szczególnie na pierwszym treningu przestraszony . Aikido można też traktować jako zabawę, formę rekreacji (nie mylić z prokreacją :wink: ) jak kto postrzego aikido to jego sprawa i nie ma tutaj czego współczuć :roll: Do takiego podejścia połowa ludzi dochodzi po latach treningu. To że Ty traktujesz to bardzo poważnie - świetnie!! Ale innym daj się po prostu bawić bo znam wielu którzy mają takie podejście i są lepsi technicznie (i mniej zakompleksieni :wink: ) niż Ci oświeceni :wink:
Desper (Mimo tego co napisał powyżej - oświecony, czytaj: traktujący aikido jako drogę 8) )
Napisano Ponad rok temu
Chciałbym wyjaśnić, że z tym współczuciem - chodziło mi o uraz, jakiego doznał mik35 (współczułem mu bólu i faktu niemożności trenowania), nie zaś o sposób podejścia do sztuki walki.
Ja urazy odbieram z pokorą, jako lekcje moich braków w technice.
Nie jestem "oświecony" i nie uważam się za lepszego, niż inni - jestem przeciętny w mojej grupie - po prostu baaaardzo lubię moje treningi i nie wyobrażam sobie robić cokolwiek innego, stąd mówię, z zaangażowaniem, ale wcale nie tak śmiertelnie poważnie, o "Drodze", którą idę i chcę iść.
Pozdro -
Napisano Ponad rok temu
Jeśli Mik35 doznał go na początku to pech ... jedyne co mu życzyc to szybkiego powrotu do zdrowia i dalszego samozaparcia w ćwiczeniu.
Napisano Ponad rok temu
W takim razie sorki, mój błąd źle Cię zrozumiałem. A co do tego oswiecenia i umiejętności to absolutnie nie piłem do Ciebie, pisałem ogólnikowo, bo zauważyłem takie tendencje.
pozdróffka :wink:
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
linki do filmików z Shoij Nishio
- Ponad rok temu
-
Staż Z P.Orban - Berlin
- Ponad rok temu
-
Odmienianie nazw technik
- Ponad rok temu
-
Brak staży
- Ponad rok temu
-
tak SE myślę...
- Ponad rok temu
-
Zmęczenie a nauka
- Ponad rok temu
-
Odbierac bol czy klepac?
- Ponad rok temu
-
MIĘDZYNARODOWY KONGRES SZTUK WALK
- Ponad rok temu
-
koichi_tohei_authentic_aikido.avi
- Ponad rok temu
-
Na zlocie...
- Ponad rok temu