Korespondencja własna z Finlandii.
Napisano Ponad rok temu
No dobra, wyjaśniłem wszystko, łącznie z miejscem gdzie można kupić obi i udaliśmy się na salę.
Tu druga ciekawostka, jako, że skromność to moje drugie imię więc szybko orientuje się gdzie jest lewy koniec hakam i wpycham się na sam koniec. A tu zagwozdka hakamy siedzą w środku a na końcach po jednej i po drugiej białe kitle?? Czmychnąłem więc po prostu na sam koniec po lewej, ale jakoś tak mnie obcięli i pomyślałem: ” :? Boże co ja robie, oni chyba siadają odwrotnie w kolejności a ci w białych kitlach oddali hakamy do pralni – znowu wyszedłem na bufona z Polski co umie na pewno lepiej i więcej”.Trudno. Rozgrzewka taka light, ale pozwoliła się rozruszać. Pierwsza technika to było yoko irimi katate tori, pozwoliło się dogrzać. Zaraz później bokeny. W zasadzie wszystko w normie natomiast nie mogłem się przemóc do efektu Quasimodo przy tzuki. Później takie ćwiczonko, ume no tachi po obu stronach jednocześnie i zbicie razem i znowu ume i zbicie i tak coraz szybciej – ciekawe ćwiczenie, później było też ume no tachi tyle że zbicie było u góry i u dołu – troche jak na filmach, nie jestem specem od boken, więc trudno mi ocenić wagę tego zbijania na dole, ale też mieliło się fajnie.Oj rozpisałem się. To tyle na razie.
PS. Zimno tu niemiłosiernie.
Napisano Ponad rok temu
Napisz, jak u nich w końcu było z tą kolejnością siadania, jak Cię przyjeli nasi północni koledzy, czy zauważyłeś jakieś duże różnice w ich wersji aikido itp.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a tak generalnie to jak tylko opuscisz ten kraj pomiedzy Odra a Bugiem to okazuje sie ,ze wszytstko mozna zalatwic i sie nie spieszyc.. a jak ktos krzyczy to pewnei chory, pijany albo ma racje .
Napisano Ponad rok temu
Albo właśnie jesteś we włoszecha jak ktos krzyczy to pewnei chory, pijany albo ma racje .
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Do miasta i do dojo mam siedem kilometrów, w jedną stronę, a jedyny pewny środek lokomocji to rowerek. Stąd od razu proszę zważyć jakie poświecenie i odpowiedzialność w pracy korespondenta przychodzi mi nosić 8) . I tu dla niecierpliwych kilka szybkich odpowiedzi do pytań poprzedniego meila.
1.Siedzą dowolnie – tzn. nie ma znaczenia stopień, po prostu luz – no jest to co prawda zaniechanie etykiety tak wyniesionej u nas , ale jeden temat nieporozumień mają z głowy.
2.Nice & gentle – pierwszy trening taki właśnie był, ale drugi i tu bije się w piersi był bliższy prawdziwej pracy, a wrecz niebezpieczny, za sprawą jednego napaleńca który zbyt serio podchodził do shihonage w takim mini randori, ale o tym pozniej
3.Przyjecie było takie oczywiście ciepłe, ale bez fajerwerków
Dziś był inny gościu, oczywiście jak każdy sensei na początku wydał mi się niezwykle miły i w porządku. Zaczął właśnie od schomen uchi ikyo omote i ura. No ciężkie to zajęcie robić tą technikę kiedy się chce zrobić dobrze, więc się nacharowałem. Musze z czystym sumieniem przyznać, że nawet sprawnie mu szło wynajdywanie tych argumentów na środku dlaczego tak, a nie inaczej. Najważniejsze to, że zadośćuczynił naszym świętym Kobayashowskim zasadom czyli wejście w centrum, żadne wiatraki, robić przed sobą, kontrola pod łokieć itp. I tu dygresja: siedziałem tak w rzędzie i zastanawiałem się czemu jest tak, że jak się pojawi gdzieś nowy hakamiarz to senseie nie biorą go na uke. I tu właśnie tak się zdarzyło, więc taka wątpliwość zaczęła mi się wciskać do głowy, boi się, że mu nie wyjdzie ze mną na środku? Czy woli pokazywać na „tresowanych” uke bo to dla celów edukacji lepiej? :?
No ale czekam dalej, później iriminage, ta forma z dołowaniem uke, tak nie lubiana w sferach Kobayashi, dla mnie jednak są zalety tego rozwiązania więc tym lepiej mi się ćwiczyło. Później niespodzianka, podczas ćwiczenia przyciągałem odruchowo już uke do ramienia podczas techniki i sensei zauważył to przerwał i powiedział, że jak najbardziej dobrze jest przyciągać uke do siebie (wcześniej tego na środku nie robił), choć są różne formy i ta jest bardzo dobra. No masz u mnie punkt 8) , pomyślałem – znoszony na manowce próżności naszym polskim sposobem myślenia. Później było dobre ćwiczenie dla początkujących na koshinage – uke klęka na kolano ,przykłada kolano lewe do stojacego po lewej partnera chwyta go wpół i powoli przeciąga – parner nie pada od razu tylko swobodnie próbuje się przegiąć na kolanie i swobodnie powolo upaść z amortyzacją. Tak się zdarza, że jak ktoś dużo koshinagi robił to drudnirj mu upaść powoli niż szybko, dlatego też głębiłem się nie dotykając kolana kolesia. O – „zostałem zwrócony uwage” i bardzo słusznie pmyślałem po czym nauczyłem się robić właściwie.
I tu taka ciekawostka, oni tu w AIKIKAI Joensuu nie podkurczają palców, Stopy przy padach proste, ajk w Kobayashi. 8O Prowadzący objaśnił, że gdy był w hombu to tam taka mata twarda, że inaczej się nie da i się przyzwyczaił. I tak mu lepiej.
No na końcu takie małe randori, a w zasadzie one to one, trafiłem na pasjonata gdzieś po roku intensywnego ćwiczenia – tacy są najlepsi – furia w oczach – aby zabić. No trzeba przyznać, że już trochę sił mi brakowało, bo starałem się ze wszech miar jako gość być jak najlepszym uke dla każdego. Ataki z yokomen, bardzo fajnie i szybko, podobało mi się aż się trochę spóźniłem a gościu , bez pieniactwa założył mi shichonage, a że dobrz mu ukowałem do tej pory ku uciesze innych gapiów zrywa mi staw w łokciu. No i byłoby ciężko. Ale nie takie wymyki się robiło (chodząc po suficie) aby ujść z życiem przy padaniu w mojej pierwszej szkole samuraja z kaszub. Ci co mają wiedzieć – to więdzą u kogo, jak są wątpliwości to na końcu odpowiedź. Ci co nie: poczekać aż stażu przybędzie. To tyle z pola walki. Pa i Buśka.
Napisano Ponad rok temu
Etykieta gra duza role, np w Japonii, zjawienie sie bez zapowiedzi w keikogi na tatami jest zwyklym wyzwaniem do sparringu,zeby udowodnic kto jest lepszy, niezaleznie od stylu czy SW. I Japonczycy ponoc nie maja litosci, zero sportowego podejscia w takich wypadkach.
Jak bedziesz prowadzil zajecia i pojawi ci sie jakis nieznajomy czarny pas na tatami, to sam zobaczysz jak to jest :wink: Np nie kazdy ma zdrowego ducha, sa tacy co przychodza zeby pokazac ze to badziewie co robisz, i co, bedziesz sie bil z nimi przed swoimi uczniami? Jak goscia polamiesz to powstaje pytanie: czy to jest dobry przyklad dla twoich uczniow? Jak gosciu cie polamie to powstaje takie samo pytanie Tym bardziej ze regularnych sparringow brak w wiekszosci dojo aikido, i falszywy prestiz instruktoski jest niezwykle rozrosniety :roll: :wink:
Dzieki za doskonale sprawozdania i za twoje niesamowite 7 kilometrowe poswiecenie :wink:
Napisano Ponad rok temu
Do miasta i do dojo mam siedem kilometrów, w jedną stronę, a jedyny pewny środek lokomocji to rowerek. Stąd od razu proszę zważyć jakie poświecenie i odpowiedzialność w pracy korespondenta przychodzi mi nosić 8) . [/quote]
Brawo, dl Pio poklon :peace: Jestem gotów zrzucić się (a co, ma sie ten gest) na świeże powietrze do dentek rowerowych, aby jazda była wygodniejsza
[quote name="budo_Pio"]Siedzą dowolnie – tzn. nie ma znaczenia stopień, po prostu luz – no jest to co prawda zaniechanie etykiety tak wyniesionej u nas , ale jeden temat nieporozumień mają z głowy..[/quote]
Przesadyzm jest niewskazany w rzadnej dzedzinie - goszcząc na stażach stylu H.K zawsze mam niezły ubaw widząc jak dochodzi do uzgadniania hierarchi dziobania Na wszelki wypadek coby nieantagonizować siadam skromnie z boczku ale wtedy zawału mało nie dostają ci bez hakam :roll:
[quote name="budo_Pio"] Najważniejsze to, że zadośćuczynił naszym świętym Kobayashowskim zasadom czyli wejście w centrum, żadne wiatraki, robić przed sobą, kontrola pod łokieć itp. .[/quote]
Wbrew pozorom jest sporo punktów stycznych - wiem, że brzmi to jak bluźnierstwo dla ortodoksów, ale ja przynajmniej zawsze stram sie szukac cech wspólnych i nie wydziwiać
[quote name="budo_Pio"]I tu taka ciekawostka, oni tu w AIKIKAI Joensuu nie podkurczają palców, Stopy przy padach proste, ajk w Kobayashi. 8O Prowadzący objaśnił, że gdy był w hombu to tam taka mata twarda, że inaczej się nie da i się przyzwyczaił. I tak mu lepiej. .[/quote]
Nie jest wyjątkiem, zapewniam
[quote name="budo_Pio"]To tyle z pola walki. Pa i Buśka.[/quote]
Pisz dalej Piotrk, bo naprawdę miło sie czyta [quote name="Pio"]eace:
Napisano Ponad rok temu
A mnie zawsze śmieszy, jak ktoś tak zaawansowany jak Łabędź nie może zrozumieć, że to nie jest nic związane z kolejnością dziobania, ale ze zwykła etykietą, to takie trudne do zaakceptowania, bo inne od naszego :roll: Na takim bjj (choć pewnie tylko w niektórych sekcjach), choć etykiety tam generalnie nie ma, to na początku ustawiają się wg pasów, a jeśli ktoś się wcina, to potem w czasie sparringów może szybko zlokalizowac swoje właściwe miejsce...dziobią go, czy coPrzesadyzm jest niewskazany w rzadnej dzedzinie - goszcząc na stażach stylu H.K zawsze mam niezły ubaw widząc jak dochodzi do uzgadniania hierarchi dziobania Na wszelki wypadek coby nieantagonizować siadam skromnie z boczku ale wtedy zawału mało nie dostają ci bez hakam :roll:
Napisano Ponad rok temu
ale kolega drażliwy :wink: Pan lubisz lody czekoladowe (etykieta, powaga) a ja wanilowe( więcej luzu i dystansu) - i to nie jest kwestia moje cacy a tamte be jeno upodobań a te nie podlegaja dyskusji bo degustibus... itd
Ł. (przyjacielsko pozdrawiający)
P.S. Ostatnio zauważam jednakże u siebie zgubne skutki przebywania w towarzystwie osobników z linii HK bo tez kosym okiem zaczynam na młodzików patrzec co to przed szereg sie wyrywają :wink: :peace:
Napisano Ponad rok temu
Eee od razu drażliwy, dziobiący raczej :wink:Drogi J.S
ale kolega drażliwy :wink:
J_S (z pełnym pokoju przyjacielskim Howgh)
Napisano Ponad rok temu
w każdym razie wydawał się na zadowolonego z treningu ... 8)
Napisano Ponad rok temu
1.Nauczyciel sprawił się nieźle, mało tego, bardzo dobrze. Sam prowadzę treningi z początkującymi i wiem czym to pachnie – więc, nie uwierzycie, ale pogratulowałem mu po treningu, bo gościu przemyślał to co robi. Odpowiednio dobrane techniki, czas wykonywania, gimnastyka ogólnorozwojowa, przy tym skrzętnie okrasza wszystko komentarzami (oczywiście wiem tylko, że dużo mówił, niech szlag trafi ten język), wyjaśnieniami etykiety itd. Dla naświetlenia sytuacji powiem tak – różnica bierze się stąd, że tu ludzie nie znają zagrożenia na ulicach, więc nie ma motywacji typu: no jak się naucze to się obronie. Tutaj wchodzi tylko mechanizm rynkowy :wink: – przy takiej ilości MA odbywających się w ciągu jednego tygodnia, musi wykazać się maksymalnie , żeby Ci nowi nie znudzili się po paru treningach, ponieważ wielokrotnie ich motywacja bierze się…. z nudów, braku oryginalności, „tak ogólnie tego, przychodzę sam nie wiem dlaczego”.
2.To do moich braci z klanu HK. Słuchajcie!!! Tu odbywa się jakiś sabotaż. 8O To jest AIKIKAI, a w rozgrzewce występują elementy taiso, wspominałem już podkurczanie palców, a zabiło mnie na koniec treningu normalne Seno undo!!!! 8O Ufff. Chyba tu był ktoś przede mną i potajemnie nauczał albo licho wie.
Tyle póki co, a na następny trening zamierzam pójść…. Nie na aikido , a na jujutsu hakoto…cos tam. Przed treningiem oglądnąłem sobie troszku i zobaczymy jak będzie. Oczywiście wszystko opisze. Nara.
Napisano Ponad rok temu
Żaden sabotaż......Pio z drugiej strony nie uzurpujmy sobie wyłączności na taiso :wink: , wiele z tych elementów znajdziesz w rozgrzewkach wielu wybitnych aikidoków (np. funakogi undo, furitama) ale zazwyczaj występowanie to jest chaotyczne (np. obecność tylko niektórych elementów i to nie zawsze).2.To do moich braci z klanu HK. Słuchajcie!!! Tu odbywa się jakiś sabotaż. 8O To jest AIKIKAI, a w rozgrzewce występują elementy taiso, wspominałem już podkurczanie palców, a zabiło mnie na koniec treningu normalne Seno undo!!!! 8O Ufff. Chyba tu był ktoś przede mną i potajemnie nauczał albo licho wie.
Zresztą wszystko dobre co dobrze oddziałuje na nasze ciało i umysł. :roll:
Pancer (szykujący się do boju :wink: )
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Trening SW jako narzedzie duchowego rozwoju
- Ponad rok temu
-
Cross trening pomiędzy Kashima shinryu i aikido
- Ponad rok temu
-
Staw Lokciowy (Shiho-Nage)
- Ponad rok temu
-
Relacja z Wrocławia
- Ponad rok temu
-
Staż z Philippem Orban - kolejna relacja
- Ponad rok temu
-
Obóz AIKIDO z J. Wysockim w Kołobrzegu
- Ponad rok temu
-
pogoń za stopniami
- Ponad rok temu
-
Ciekawa strona
- Ponad rok temu
-
Używane maty niedrogo?
- Ponad rok temu
-
Uciekający Uke (czyli nery)
- Ponad rok temu