pomagać czy nie??
Napisano Ponad rok temu
Ale wsio zalezy od sytuacji jak wiadomo.
Trzeba miec wyczucie, kiedy stosownie jest podejsc(jezus, nie moja wina ze to tak glupio brzmi) zy tez kiedy mozemy cos zdzialac. Bo w momencie kiedy ktos gowniarzowi chce rower ukrajsc w dosc niewyrafinowany sposob, to mam nadzieje, ze malo kto z nas by sie zastanawial, natomiast jesli gdzies sie leja na noze, czy ktos komus klamke do glowy pzrystawia, lepiej odejsc i zadwonic pod stosowny numer.
Ja sam mam dobre doswiadczenie z tym, bo majac jakies 10-12 lat, jakis gosciu chial mi rower ukrajsc. Najnormalnie do mnie podszedl, dal mi w pysk i staral sie wyrwac mi rower. Bylo to nieopodal Gornoslaskiej WYzszej Szkoly Handlowej, i jakis dzielny studencina podszedl do kolesia i spzredal mu, ku mojej uciesze poteznego liscia.
Dokladnie tak jak pisal rybak, i tobie czasem moze sie pzrydac pomoc... :-)
Napisano Ponad rok temu
Generalnie chodziło mi o jakąkolwiek racjonalną reakcję.
Napisano Ponad rok temu
Generalnie chodziło mi o jakąkolwiek racjonalną reakcję.
Racjonalna reakcja, powiadasz? Kawał o smoku i rycerzach był kiedyś, jak przeczytałem o racjonalnej reakcji, to mi się puenta przypomniała.
"Tu nie ma co gadać, tu trzeba spie*dalać!"
8)
Napisano Ponad rok temu
Dokladnie tak jak pisal rybak, i tobie czasem moze sie pzrydac pomoc... :-)
8O
Gdzieś ty się wychował? :?
Chłopie, jak beda cie lac w autobusie, na przystanku, czy nawet na chodniku to na 99% NIKT NIE ZAREGUJE! Juz za wiele takich scen widziałem, ludzie wtedy "nic nie widza nic nie słysza"....
Napisano Ponad rok temu
A ze ty to olejesz to nie moj problem
Nie ma co stary, brawo za wzorowa postawa obyywatelska :wink: [/list]
Napisano Ponad rok temu
Dokladnie tak jak pisal rybak, i tobie czasem moze sie pzrydac pomoc... :-)
8O
Gdzieś ty się wychował? :?
Chłopie, jak beda cie lac w autobusie, na przystanku, czy nawet na chodniku to na 99% NIKT NIE ZAREGUJE! Juz za wiele takich scen widziałem, ludzie wtedy "nic nie widza nic nie słysza"....
co fakt to fakt. 2 lata temu zasztyletowali mojego znajomego na przystanku autobusowym , na glownej ulicy o godzine 21 gdzie byla przynajmniej 100 ludzi. nie mowie ze nikt mu nie pomogl, bo sie nie dziwie, ludzie sie bali zapewne, ale ze nikt nie zadzwonil nawet na policje (automaty byly za przystankami)... po karetke? gosc sie poprostu wykrwawil i nikt sie do niego nawet nie zblizyl, w momencie gdy napastnicy byli juz daleko, a podobno byl chlopak do odratowania... ehhhh... ta znieczulica...
Napisano Ponad rok temu
No wiesz... Odpowiedzi na takie pytania to kosztuja od 100K $$ w goreGdzieś ty się wychował? :?
A ja widzialem troche innych.Chłopie, jak beda cie lac w autobusie, na przystanku, czy nawet na chodniku to na 99% NIKT NIE ZAREGUJE! Juz za wiele takich scen widziałem, ludzie wtedy "nic nie widza nic nie słysza"....
Poza tym po lekturze Kapralowego postu przypomniala mi sie taka zabawna historia, tez mialem jakies 10 lat - tylko, ze to bylo 25 lat temu, teraz moze byc inaczej - wracalem ze szkoly do domu i juz prawie na moim osiedlu jakies lebki troche poprzezywaly jakiegos pijaka.
Facet sie letko wqrwil - zreszta potem sie dowiedzialem, ze to byl ojciec kolegi i tak wracal po robocie do domu pare razy w tygodniu - no i zaczal ich gonic. Szlo mu srednio, bo tych pare piwek musial juz lyknac.
Nie dogonil ich - a, ze ja bylem mlody, glupi i "po drodze", to mnie zlapal za szmaty, zaczal trzasc i cos tam bluzgac, ze mi "tak pokaze" ze sie juz z niego w zyciu nie bede nabijal.
Dupsko mi uratowala zupelnie obca kobieta, podeszla do nas, cos tam powiedziala w rodzaju "Tomek, chodz juz szybciej do domu" - no i mnie zlapala za reke.
Facet zglupial, puscil mnie i jeszcze przez dluzsza chwile sie podejrzliwie przygladal, zanim za rogiem nie zniknelismy - bo sie chyba zorientowal po mojej glupiej minie, ze kobite tez widze pierwszy raz w zyciu na oczy.
Jak nam zniknal z oczu, to sie tylko spytala, czy mi nic powaznego nie zrobil i poradzila, zebym do domu na okolo poszedl - a na drugi raz znikal, jak zobacze, ze sie jakas zadyma szykuje i nie wchodzil nikomu w droge.
No - to tyle marudzenia, co prawda nie calkiem na temat, ale za to a propos "gdzie sie wychowales" i wspomnien z dziecinstwa.
Mozna. Chociaz spytac mozna
Napisano Ponad rok temu
Pare tygodni temu dwoch kolesi skroilo mojego ojca na przystanku skm'ki w Gdansku-Wrzeszczu w godzinach popoludniowych. Oczywiscie nikt mu nie pomogl. Na szczescie skonczylo sie tylko na paru siniakach i stratach materialnych.
Pozdro
J.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
co do powszechnej znieczulicy to smutny fakt. jednak co do opisywanych przez Was sytuacji to normalna sprawa w zyciu w społeczeństwie - działa tu tzw. społeczny dowód słuszności czyli powszechne przyzwolenie grupy na pewne zachowania i sytuacje mimo iż kłóci się to z zasadami poszczególnych jednostek. niestety, ludzie w grupach to często stado tępych baranów - prawdopodobnie w tych sytuacjach pojedyncze osoby by pomogły...gdyby byly same. c'est la vie :?
Napisano Ponad rok temu
Czytalem to ze 2 lata temu, wiec moglem cos przekrecic, ale mniej wiecej o to chodzilo, o ile dobrze pamietam.
Mysle, ze czesto jest taka sytuacja, kiedy po prostu spycha sie odpowiedzialnosc na inne osoby, a samemu umywa rece. 'To nie moj
problem. Niech ktos inny pomoze.' itp.
Pozdro
J.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Moze ja jestem bandytą?WORNS-4LIFE: Miałem dawno temu parę sytuacji, w których nikt mi nie pomógł i między innymi, dlatego teraz nie jestem w stanie odpuścić i zostawić drugiego człowieka w potrzebie. Twoja postawa szczerze mnie martwi szczególnie, że jak rozumiem coś trenujesz i masz możliwości jako takiej samoobrony :? , Właśnie przez taką znieczulicę bandyci stają się coraz bardziej pewni siebie i bezczelni .
Nie pomyslałes?
Napisano Ponad rok temu
Idź przebierz sie w amerykański mundur i strzel sobie pare fotek :? Co stanie ci, prawda?caloksztalt
A potem do kolegów, do pisakownicy.... .
P.S
Dzieki muchol, ale nie musiałes :wink:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Policjant i jego pistolet
- Ponad rok temu
-
Kolejne starcie policja vs. czub z nozem...
- Ponad rok temu
-
Pytanko do policjantów i innchy funkcjonariuszy
- Ponad rok temu
-
Policjanci pobici przez grupę napastników na dyskotece!
- Ponad rok temu
-
Wpier...
- Ponad rok temu
-
Nóż w samoobronie
- Ponad rok temu
-
Pistolet vs Nóż w Szczecinie...
- Ponad rok temu
-
Rzucanie nożem w ...
- Ponad rok temu
-
tulipan
- Ponad rok temu
-
14 latek obronil sie przed napadem na ulicy kopemw jaja :)
- Ponad rok temu