142 odpowiedzi w tym temacie

[budo_jeff]

Marus-miałem to samo,tyle,że nie raniłem swojej kobiety.Przeszło samo.Po prostu znudziło mi się ciągłe wychodzenie na ulicę jak na wojne,z której moge nie wrócić.W międzyczasie nikt mnie nie zaczepił,więc się uspokoiłem i zapomniałem o tych kilku akcjach z przeszłości.Teraz jestem w miare normalny i dobrze mi z tym.Chodzę wprawdzie z kosą,ćwicze troche walkę nożem(choć to ostatecznośc),omijam wieksze grupy,ale jestem normalny.Moja paranoja nie jest większa,niż u innych ludzi,których znam.Pozdro
JEFF

[budo_mradu]

Zaczynam czuc sie jak w kaciku zatroskanych serc, moze i swoja historie opisze?

ee no blackgirl - ja nadal chce sie czuc wyjatkowy
Pozdr

No Hellfire... widzisz, nie moge

wlasnie, powaznie sie obraze jezli to zrobisz

[budo_hellfire]

Zaczynam czuc sie jak w kaciku zatroskanych serc, moze i swoja historie opisze?

ee no blackgirl - ja nadal chce sie czuc wyjatkowy
Pozdr

No Hellfire... widzisz, nie moge

To może priv lub gg...Ale nie nalegam bo mnie jeszcze Mradu zabije za to,że za dużo wiedziałem

[budo_mradu]

Zaczynam czuc sie jak w kaciku zatroskanych serc, moze i swoja historie opisze?

ee no blackgirl - ja nadal chce sie czuc wyjatkowy
Pozdr

No Hellfire... widzisz, nie moge

To może priv lub gg...Ale nie nalegam bo mnie jeszcze Mradu zabije za to,że za dużo wiedziałem

zarty zartami ale...ja bym Hellfire uwazal czego sie dowiadujesz

[budo_blackgirl]

No Hellfire, ja bym nie ryzykowala, Mradu biega z jakimis mlotkami sredniowiecznymi i takimi tam innymi sprzetami
pozdrawiam
black

[budo_mradu]

No Hellfire, ja bym nie ryzykowala, Mradu biega z jakimis mlotkami sredniowiecznymi i takimi tam innymi sprzetami
pozdrawiam
black

no teraz to kiepsko u niego z bieganiem...a te sredniowieczne mlotki to NADZIAKI

[budo_hellfire]

Wiem,że ciekawość to 1stopień do piekła...
Ale to nie znaczy,że mam tam trafić za pomocą NADZIAKA

[budo_mradu]

mniej wiecej chociaz ja takiego nie posiadam to ostatnio zostalem kontuzjowany za pomoca jednego z nich

[budo_hellfire]

mniej wiecej chociaz ja takiego nie posiadam to ostatnio zostalem kontuzjowany za pomoca jednego z nich

to pokaż mi ten arsenał, a ja ocenię czy warto ryzykować

[budo_mradu]

niestety mam niesprawny skaner i brak u mnie aparatu cyfrowego wiec swojego arsenalu ci nie pokaze. Ale moge wymienic : wlocznia (b. boli), buzdygan (b. boli) i czekan (b. boli)

[budo_hellfire]

niestety mam niesprawny skaner i brak u mnie aparatu cyfrowego wiec swojego arsenalu ci nie pokaze. Ale moge wymienic : wlocznia (b. boli), buzdygan (b. boli) i czekan (b. boli)

No dobra,dobra - nie urzekła mnie twoja historia

[budo_mradu]

[budo_jurek]

O rety, ale tu sie dramaty rozgrywaja

Pozdro
J.

[budo_dudek800]

nom o tak

[budo_silvio]

Dzięki za troskę, ale nie tyle mam żal, że pisze, że się boję, ale o to, że pisze o mnie jakobym ją źle traktował. Nie ma sensu, bo gdybym miał pisać o tym jak ona mnie traktowała nie raz to napisałbym dużo dłuższy list. Ale jak mówiłem wcześniej to nie forum psychologiczne o tematyce damsko-męskiej.

Przeczytalem do konca ten brazylijski serial i oczom nie wierze. Jak mozna sie bac chodzic po ulicy? Dziewczyna odwazniejsza od faceta? Facet ja zostawia bo chciala mu pomoc?
Ja już przestałem rozumieć pokolenie dwudziestolatków. Coś tu jest nie tak.
8O
Silvio

[budo_magic136]

Hmmm poczytaj troche o nerwicy lekowej to zrozumiesz moze Marasa.Ktos kto doswiadczyl lub doswiadcza tej choroby wie najlepiej jak to jest.Z drugiej strony chyba tak to juz jest,ze trzeba cos samemu przezyc,zeby dobrze to zrozumiec.Nie obca jest np.sytuacja,kiedy idziesz w grupce kilkunastoosobowej,a boisz sie,ze spotkasz jeszcze wieksza grupe.Ktos tu dobrze napisal,ze kazde wyjscie na ulice w takim przypadku to prawie tak jabys szedl na wojne.

[budo_silvio]

Hmmm poczytaj troche o nerwicy lekowej to zrozumiesz moze Marasa.Ktos kto doswiadczyl lub doswiadcza tej choroby wie najlepiej jak to jest.Z drugiej strony chyba tak to juz jest,ze trzeba cos samemu przezyc,zeby dobrze to zrozumiec.Nie obca jest np.sytuacja,kiedy idziesz w grupce kilkunastoosobowej,a boisz sie,ze spotkasz jeszcze wieksza grupe.Ktos tu dobrze napisal,ze kazde wyjscie na ulice w takim przypadku to prawie tak jabys szedl na wojne.

czasem mam wrażenie, kiedy czytam posty na forum ULICA że kazdy tam ma nerwice lękową. Bez urazy, ja naprawdę kiedy czytam te posty mam takie wrażenie.
Silvio

[budo_magic136]

Co zrobic taki dzial tematyczny poprostu .Ogolnie to tak szczerze mowiac to sam mam to pieprzone ustrojstwo o niewdziecznie brzmiacej nazwie nerwica lekowa .Wiesz co wydaje mi sie,ze tutaj to jest poprostu taka tematyka,ze jakby udziela sie wskazowek i spostrzezen dotyczacych ulicy.Wiadomo,ze napady zdarzaja sie i poprostu nie ma innego wyjscia jak wzmozona czujnosc i nic tutaj sie nie da poradzic.Bo trudno np.,zeby chlopaki mowili,ze nie ma co panikowac na dzielnicy na ktorej dziesiona wieczorem to jest generalnie na porzadku dziennym.Poprostu jak kogos np.kopali na ziemi to ciezko,zeby cos innego pisal na tym forum...Z drugiej strony powiem Ci,ze zazdroszcze czasami wlasnie takiego podejscia jak Ty masz.Ogolnie wydaje mi sie,ze nerwica najczesciej dotyka osob wrazliwych,bardzo ambitnych,ktore ciezko godza sie z porazka,maja w swojej glowie zakodowana jakby moznosc dokonywania wielkich czynow,ale niestety jestesmy tylko ludzmi.Niemniej-taka postawa powoduje,ze kazda sytuacja stresogenna czyt.dym uliczny w ktorym taka osoba sie nie sprawdzila doprowadza do bardzo glebokich przemyslen i pretensji do samego siebie."przeciez powinienem ich natrzaskac","Kurde dlaczego sie balem","Nie potrafilem sie postawic".U ludzi wrazliwych to chyba tez taka jakby bojazn przed porazka.Boimy sie przegranej,utraty powazania.Czesto te czynniki decyduja o braku odpowiednij reakcji obronnej.Kilka takich sytuacji,ktore mialy miejsce na ulicy i w ktorych sobie nie poradzilismy doprowadzaja do zachwiania naszej dumy i wzajemnego szacunku i wiary w siebie,co moim zdaniem powoduje,ze w krotce boimy sie poprostu,ze kolejny raz zawiedziemy swoja psychike i nie jestesmy gotowi do podjecia wyzwania.Z jednej strony to nie dziwie sie,ze Maras wkurzyl sie na Age,bo widac,ze jest gosciem wrazliwym i chyba jednak to najechalo na jego ambicje i w pelni go ogolnie rozumiem.Trudno jest przyznac sie do wlasnej slabosci-ja to chyba nawet braciom nie potrafie sie dokladnie przyznac do wszystkich moich mysli,ktore ciaza w mojej psychice.Z drugiej,jednak strony to doceniam to,ze Aga chce pomoc .Maras powiem Ci,ze wiele kobiet z miejsca odwrociloby sie na piecie przy takim rozwoju wypadkow.Aga probuje pomoc,aczkolwiek nie dokonca rozumie Twoja psychike i w ogole te paranoje.Osobiscie to bardzo doceniam Agnieszke za probe pomocy.Taka dziewczyna to skarb.Nie doswiadczyla tej choroby,a mimo wszystko piszac na forum chyba probowala to zrozumiec i pomoc.Mysle,ze zapisanie sie na jakas Sztuke/sport walki to bedzie dobre posuniecie.Intensywny trening i i dostrzeganie swoich postepow,sparingi doprowadzja do tego,ze w glebi duszy to mamy szacunek dla siebie samych i wzrasta poczucie swojej wartosci.Na tym chyba polega przynajmniej w wiekszym topniu ta choroba-zatracamy poczucie naszej wartosci.Nasza psychika robi sie slabsza,przestajemy sobie radzic w zyciu codziennym,zaczynamy poprostu gubic sie w swiecie swoich wlasnych,czarnych mysli.Kiedys ,gdy intensywnie uprawialem pilke nozna i koszykowke nie mialem takich problemow,poprostu mialem wysoka samoocene.Pozniej,gdy przestalem wypelniac swoje ekspresyjne potrzeby(spelnienie samego siebie) zaczalem tracic poczucie swojej wlasnej wartosci.To wszystko skumulowalo sie przez...branie narkotykow .Juz kawal czasu place za swoja glupote wysoka cene,ale nie ma co schizowac .Trzeba sie poprostu wziac w garsc.Ja wybralem,ze wielka pomoca beda dla mnie treningi sportow walki/sztuk walki(prawdopodobnie bjj).Aha wlasnie Maras pamietaj te,zebys nie robil takiego czegos,ze gdy czujesz lek przed wyjsciem np.do miasta to sobie popijasz wtedy systematycznie alkohol(wiadomo raz kiedys wskazane jest sobie wypic),ale gdy masz leki to w stanie upojenia alkoholowego one znikaja i jest to wielka ulga dla organizmu,ale przy takim obrocie spraw bardzo latwo mozna sie uzaleznic od alkoholu.Maras i Aga powodzenia Wam zycze i kurcze fajno jakbyscie sie pogodzili i sobie pogadali i przeanalizowali co moze byc zrodlem tych lekow.Pozdrowienia i powodzenia zyczy sredni z klanu... :wink:

[budo_magic136]

Aha i oczywiscie naprawde warto isc do psychologa.Napewno duzo pomoze.

[budo_coondelboory]

[...] Mysle,ze zapisanie sie na jakas Sztuke/sport walki to bedzie dobre posuniecie.

A ja mysle, ze bez dobrego psychiatry na poczatek to sie nie obejdzie. A potem moze sie okazac, ze zadnych sztuk walki nie trzeba.

C.