80 odpowiedzi w tym temacie

[budo_chavez]

Jak na pierwszy rzut oka odróżnić po wyglądzie, zachowaniu, tekstach może - leszcza którego można skasować jednym strzałem i wiać od "zaprawionego w bojach ulicznego fajtera" który jest gotów człowieka pochlastać na kawałki zanim ten sie zorientuje ?
Chodzi mi tylko żeby ujść z życiem z sytuacji kiedy pada propozycja nie do odrzucenia typu wyskakuj z komóry portfela zegarka itp.

Pytam bo parę razy znalazłem się w ulicznej sytuacji z której moja głupota i zuchwałość oraz niesamowity fart pozwoliły wyjść mało że bez oberwania w dziób, ale nawet bez straty dóbr doczesnych.
Głupota - nie mogłem wiedzieć na kogo trafiam
Zuchwałość - zawsze zaczynałem czynną obronę atakiem uprzedzającym
niesamowity fart - trafiałem na leszczy i zawsze wystarczyło skasować jednego reszta wiała. Ale to się okazywało dopiero w praniu, a zawsze mogło pójść źle.
Problem tym większy że zawsze miałem takie sytuacje z kumplem. Jeśli w opozycji było 3 no to można podejrzewać że tchórze bo liczyli na przewagę liczebną. 2 razy jednak było dwóch i szli jeden na jeden.

Ostatnią taką sytuację miałem lat temu z 10 ale na ulicach mam wrażenie ciągle jest niebezpiecznie i coraz niebezpieczniej.

Jeżeli powieliłem temat to przepraszam

Pozdroofka

[budo_kurm28]

nie mam wielkiego doswiadczenia w "stritfajtingu", ale myslę, że nie ma możliwości rozpoznania kto jest kto zanim nie wyjdzie to w - nomen omen - praniu.
czasami wielki chłop przyzwyczajony, ze kazdy sra ze strachu na jego widok odpuści jak dostanie kontrolnie w ryło a czasami maluch, który całe życie torował sobie drogę piąchami będzie "jak pitbull".
poza tym w czasie takiej akcji raczej nie ma czasu na analizowanie, czy ten miły sportowiec w markowym dresie, który prosi o naszą komórkę (pewnie musi wykonać jakiś ważny telefon :wink: ) to killer czy nie.

sporo chyba zalezy też od naszego zachowania i reakcji na zaczepkę. ta sama osoba, która odpusci przy zdecydowanej i natychmiastowej reakcji, będzie brnęła w konflikt fizyczny, kiedy poczuje, że jesteśmy choć przez moment niepewni.

ciężka sprawa

[budo_biceps]

Przeważnie jest tak że dobrymi fighterami są ludzie trenujący sporty walki. A tacy bardzo, bardzo rzadko zaczepiają na ulicach. Można więc uznać że 99% bandytów to przepizdy. Co z tego? Koleś wyjmie kosę i wsadzi ci pod żebro. Słyszałeś jak zabili mistrza świata w kick boxingu? Uważaj więc i unikaj starć jak możesz (bij się tylko w ostateczności)!

[budo_zapas]

mistrz swiata nazywal sie first z krakowa a to fakt ze idzie gosc za ktorego nie dalo by sie zlamanego grosza a jak dojdzie co do czego to lepiej nie zaczynac z takim :twisted: a pozaty to lepiej unikac walki i lac jak nie masz wyjscia

[budo_narcyz]

Głupota - nie mogłem wiedzieć na kogo trafiam

[budo_kameh]

Masz na myśli Firsta? To jest zupełnie inna sytuacja, kiedy ma na siebie wydany wyrok. Bandyci zaczaili na niego w klatce z nożami i pałkami, jak wracał do domu. Jest pewna różnica między zorganizowanymi bandytami a takimi zwykłymi dresami, którzy szukają jakiejś łatwej okazji. Warto to wziąc pod uwagę, niemniej jednak zawsze lepiej jest unikać takich sytuacji.
A co do rozpoznawania, to popatrz na twarz. Czy jest delikatna, gładka jak mamisynka, czy taka boksera nosząca ślady obicia. Zwróć też uwagę na nos. Popatrz w oczy, zimne, znudzone, wsciekłe, zdecydowane czy wystraszone. Ważne są pięści, być może będziesz miał z nimi kontakt. Są mocne, kwadratowe, grube czy dłonie pianisty nie tknięte ciężką pracą? Popatrz na dwa pierwsze palce, czy wyróżniają się od pozostałych, są większe, wystające? To może świadczyć o tym, że często uderzał w twarde rzeczy.
Generalnie nie ma gotowej recepty na rozpoznanie przeciwnika. Te cechy, które wymieniłem mogą także mylić.
Aha jeszcze jedno ubiór, czy luźne ciuchy w który może ukryć sprzęt, czy ma koszulkę wkasaną w spodnie. Pewna scena z filmu "Zabawy z bronią" pokazała co nastolatek może mieć pod obszerną bluzą i okazało się, że całkiem imponujacy sprzęt łącznie z metrowym prętem 8O

[budo_miszka]

Zawodowi zabijacy maja pieprzyk na lewym poldupku a leszcze na prawym... wystarczy przed konfrontacja sprawdzic i JUZ WSZYSTKO WIADOMO!

MOJA ODPOWIEDZ JEST WARTA PYTANIA!

:nie:

[budo_dollyo]

Ja staram się rozpoznać po sposobie poruszania.
Ale jak wyciągnie kose to już jest grubszy temat.

[budo_wodnik szuwarek]

po sposobie porzuszania i..po pozycji jakiej przyjmie ..ja sie ustawi i po tym jak zada pierwszy cios..czy technicznie i silnie czy nieudolnie....
pozdrawiam..
ale ja również za streetfajtera sie nie uwazam...
rei

[budo_druss]

Wodniku Szuwarku zgadzam się,że po pierwszym ciosie można rozpoznać "zawodowca".Jak zostaniesz znokautowany to wiadomo,że leszczem nie był.Tylko co po takiej wiedzy?

[budo_kapral]

mi w sumie ciezko to rozpoznac.
natomiast jesli ma noz, od razu widac czy jest dobrym nozownikiem czy ciota.

[budo_vaio]

Ta ale jak ktos nie jest jakims mega wymiataczem nie znaczy odrazu ze jest leszczem-tutaj wazna jest psycha.

[budo_wodnik szuwarek]

Wodniku Szuwarku zgadzam się,że po pierwszym ciosie można rozpoznać "zawodowca".Jak zostaniesz znokautowany to wiadomo,że leszczem nie był.Tylko co po takiej wiedzy?

nie to mialem na my[li..wczytaj sie kolego..nie zawsze ironia powinna miec miejsce
..czy nie mozna sopobie pozwolic na skrót myslowy?!
o czasy o obyczaje!!! :?

[budo_zorro]

Odróżnic leszcza od mordotłuka jest trochę trudno leszcz tez może miec nos po przejściach bo go nonstop tłukli pięści wyrąbane bo próbował się zawsze bronić a oczy zimne i krok postawny bo wypił jedno małe piwo przed paroma minutami

[budo_kane]

Zawodowi zabijacy maja pieprzyk na lewym poldupku a leszcze na prawym... wystarczy przed konfrontacja sprawdzic i JUZ WSZYSTKO WIADOMO!

MOJA ODPOWIEDZ JEST WARTA PYTANIA!

:nie:

Ja mysle ,ze to ciekawy temat . Jak rozpoznac ?...hmmm..."wyrobiona" szczeka i "twarde" rysy twarzy...obity kinol...kostki dloni jak kastet...no i jak jeszcze ta dlon uscisniesz....wtedy juz wiesz wszystko o danym czlowieku ale na to raczej trudno liczyc na ulicy :wink: . Male szczegoly ...ale jak ktos ma wyrobione "fighter'skie" oko to latwo oceni czy lepiej takiego goscia omijac duzym lukiem czy nie .Chociaz prawde mowiac czy sam wyglad czyni czlowieka dobrym w walce...napewno nie bo tu wkracza psychika....a to juz temat na inny topic :-) .
Aha...zapomnialem o tym ,ze dobry "zawodnik" raczej nie spuszcza wzroku i chodzi wyprostowany....bo czasem zdarza mi sie spotkac panow w dresach ktorzy sami przemykaja ulicami i az mi sie ich zal robi

[budo_chavez]

Ja mysle ,ze to ciekawy temat .

Dzięki

...ale jak ktos ma wyrobione "fighter'skie" oko to latwo oceni czy lepiej takiego goscia omijac duzym lukiem czy nie.

Problem w tym, że jak zobaczę typa idącego chodnikiem po mojej stronie ulicy, tudzież siedzącego, stojącego przy jakiejś bramie i ja chcąc zrobić szeroki łuk przejdę na drugą stronę ulicy to może mu dać doskonały powód do zaatakowania mnie bo pomyśli że skoro przed nim uciekam na drugą stronę ulicy to się go boję i mam po temu powód. Nigdy tego nie robię, zawsze idę swoją trasą.

Chociaz prawde mowiac czy sam wyglad czyni czlowieka dobrym w walce...napewno nie bo tu wkracza psychika....

Zgadzam się że to psychika kształtuje who is who i dlatego dałem taki temat. Ciekawi mnie jakie zewnętrzne hmm..."efekty" tej psychiki różnicują niegroźnych leszczy od bardzo groźnych bandziorów

Aha...zapomnialem o tym ,ze dobry "zawodnik" raczej nie spuszcza wzroku i chodzi wyprostowany....bo czasem zdarza mi sie spotkac panow w dresach ktorzy sami przemykaja ulicami i az mi sie ich zal robi

Jeszcze raz dzięki i serdeczne dzięki także wszystkim, którzy się tu fachowo i sensownie wypowiedzieli
Zachęcam do dalszej dyskusji

Pozdroofka

[budo_telex]

To czy ktos trenowal najlepiej widac po jego paranoi Nie trzyma rak w kieszeniach, zachowuje bezpieczny dystans na twoja nagla reakcje, stoi w rownowadze, malo mowi i jest skupiony na akcji. Jak takiego spotkasz to bardzo uwazaj

ps. nie zaczepiej ludzi wpatrzonych w swoje buty bo mozna sie bardzo na tym przejechac, ja lubie swoje buty :wink:

[budo_mradu]

Nie trzyma rak w kieszeniach

noo kolego bez przesady. moj kumpel (niepozorny, niewysoki, lekki i z wygladu niegrozny - jak sam mowi tacy ludzie musza sobie pomagac roznymi gadzetami )czesto trzyma rece w kieszeniach - a to dlatego, ze ma w nich bagnet :twisted:
Pozdrawiam

[budo_zorro]

święte słowa, ja sam idąc nocą przez miast mam obie ręce w kieszeniach kurtki, a w prawej kieszeni mojego automatycznie otwieranego HERBERTZA :twisted:

[budo_mradu]

a co do tematu: ulicznego rozbojnika czesto cechuje zimny i nieznoszacy sprzeciwu ton glosu. Np. standardowe zdanie "wyskakuj z komory" zabrzmi grozna i zlowieszcza rutyna - tak jakby bylo wypowiadane juz wiele wiele wiele wiele razy z wiadomym skutkiem
ale oczywiscie moze to byc tylko twardy wycwiczony przed lustrem wyraz twarzy a ton glosu cwiczony z kolegami