Jak poradzic sobie z nadmiernym strachem?
Napisano Ponad rok temu
Kiedys odprowadzal mnie do domu, czekalismy na autobus na przystanku niedaleko jego domu, w pewnym momencie on zauwarzyl jakichs malolatow ktorzy stali pod wiata, a poniewaz padal okropnie deszcz, ja tez chcialam sie tam schowac. W pewnym momencie Marek zaczal robic jakies dziwne gesty, zaczal mnie szczypac w ramie, i policzki mu sie trzesly jak galareta, pozniej, jak juz wsiedlismy do autobusu okazalo sie ze przestraszyl sie tych malolatow gdyz " wydawalo" mu sie ze to byli ci sami co go wczesniej gonili, chociaz pewnosci nie mial. Ale samo to ze tak strasznie panicznie sie bal, jest zjawizkiem nienormalnym, tym bardziej ze ci malolaci zupelnie mu nic nie zrobili, ani nie zwracali na niego uwagi, a nawet jesli to byli oni, to swoim przestraszeniem mogl ich sprowokowac do zaatakowania. Najgorsze jest to ze mnie sie za to dostalo, bo ja chcialam tam kolo nich stac ( mimo iz nie wiedzialam o co chodzi, nie wiedzialam ze to byc moze ci huligani), dodatkowo moj luby powiedzial mi ze ja pewnie popieram tych bandziorow bo pewnie sama jestem bandziorem. Takich i innych wyzwisk i porownan do bandytow sie juz nasluchalam na wlasny temat od niego, tylko dlatego ze w ulewny deszcz stalam razem z jakimis malolatami, ktorych nie znalam pod wiata na przystanku, a pozniej staralam mu sie wytlumaczyc ze nie mial sie czego bac, bo sam nie byl pewien czy to sa ci sami co go napadli. Poza tym, on wszystkich takich jak to on nazywa " ogolonych na lyso" wsadza do jednego worka, omija takich facetow szerokim lukiem, bo uwaza ze kazdy kto ma lysine MUSI byc niebezpieczny i na pewno zrobi mu krzywde.
Ostatnio tez bardzo przestraszyl sie ta afera z zabiciem tej mlodej dziewczyny w pociagu. Bardzo sie tym przejol i bardzo sie teraz boi jechac, nawet w dzien razem ze mna na wczasy do Ustronia. Ja mysle ze to jest jakas fobia, to jest bardzo chorobliwy strach, on nawet swoim zachowaniem czesto prowokuje innych do tego zeby ktos go w koncu skrzywdzil. A do tego te obrazliwe wyzwiska i oskarzenia ktore on na mnie naklada. On uwaza ze ja bronie bandytow, co jest totalna bzdura, ja po prostu sie o niego martwie bo ten jego strach nie jest normalny, to jakas choroba, to fobia, chcialabym mu pomoc, chcialabym zeby wyzbyl sie tego strachu bo kazda kobieta chce sie czuc przy swoim mezczyznie bezpiecznie, a jak ja mam sie czuc przy kims kto sie panicznie boi wszystkiego. To nie jest juz strach z powodu wysokosci, czy zbyt malej lub duzej przestrzeni. To nie jest strach przed dentysta, to jest strach ktory paralizuje go w prowadzeniu normalnego zycia. On nie zyje pelnia zycia, ciagle chodzi zastraszony, bojac sie ze za chwile cos sie moze stac. Nie mozna przeciez tak sie pograzac w takim strachu bo mozna stracic najlepsze chwile w swoim zyciu. Napiszczie prosze co mam robic, jak powinnam go traktowc, bo sama juz nie wiem, bo cokolwiek robie to on uwaza ze ja popieram tych, co go chca skrzywdzic, ze pewnie sama jestem spod ciemnej gwiazdy. Co mam robic, bo mnie to juz zalamuje...
Pozdrawiam
Agnieszka
Napisano Ponad rok temu
Twój chłopak zdecydowanie powinien udać się do psyhologa, problem w ty, iż trudno będzie go tam skierować.
SZczerze mówiąć pojęcia niemam co mogła byś zrobić. Morze zapisalibyście się na jakieś zajęcia ze sportów walki. Wszystko jedno na co, byle on poczuł się bezpieczniejszy. Miałem kolege który miał coś podobnego z tym że on nietylko uciekał ale trzech skinów kopało go zanim się przestał ruszać. Dziś mu już trochę przeszło ale napewno jest inaczej niż przed tym zdarzeniem.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
P.S a może on po prostu lubi czuc sie zdominowanym :wink:
Napisano Ponad rok temu
Bez kitu, ale sie ludzie zdarzaja na swiecie...
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Przedstawilas sytuacje ze swojego pkt widzenia, mam wrazenie ze malo obiektywnego.
czekalismy na autobus na przystanku niedaleko jego domu, w pewnym momencie on zauwarzyl jakichs malolatow ktorzy stali pod wiata, a poniewaz padal okropnie deszcz, ja tez chcialam sie tam schowac.
(...)
Najgorsze jest to ze mnie sie za to dostalo, bo ja chcialam tam kolo nich stac ( mimo iz nie wiedzialam o co chodzi, nie wiedzialam ze to byc moze ci huligani)
(...)
tylko dlatego ze w ulewny deszcz stalam razem z jakimis malolatami, ktorych nie znalam pod wiata na przystanku, a pozniej staralam mu sie wytlumaczyc ze nie mial sie czego bac, bo sam nie byl pewien czy to sa ci sami co go napadli. Poza tym, on wszystkich takich jak to on nazywa " ogolonych na lyso" wsadza do jednego worka
Czyli nie chcial isc do klatki z lysymi w czasie deszczu, ale Ty i tak
poszlas. Bo przeciez nie ma sie czego bac, to na pewno nie oni i w ogole jest dobrze. Moze i jest paranoikiem ale tu akurat dobrze reagowal.
Chcialas wiedziec co robic... no wiec tak nie rob.
Troche wzajemnego zrozuminia i zaufania i bedzie dobrze.
On niech sie zapisze na Kravke nabierze pewnosci siebie i pozbedzie uczucia bezradnosci w zagrozonych sytuacjach. Ty naucz sie troche paranoi, ufnosc zostawiaj w domu.
Musicie miec do siebie zaufanie, polegac na sobie. Nie pakuj go w sytuacje w ktorych nie chcialby sie znalesc, chcesz sie czuc bezpieczna to musisz tez troszke myslec.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
poszlas. Bo przeciez nie ma sie czego bac, to na pewno nie oni i w ogole jest dobrze. Moze i jest paranoikiem ale tu akurat dobrze reagowal.
Chcialas wiedziec co robic... no wiec tak nie rob.
Troche wzajemnego zrozuminia i zaufania i bedzie dobrze.
On niech sie zapisze na Kravke nabierze pewnosci siebie i pozbedzie uczucia bezradnosci w zagrozonych sytuacjach. Ty naucz sie troche paranoi, ufnosc zostawiaj w domu.
Musicie miec do siebie zaufanie, polegac na sobie. Nie pakuj go w sytuacje w ktorych nie chcialby sie znalesc, chcesz sie czuc bezpieczna to musisz tez troszke myslec.[/quote]
Nie o to chodzi, kazdy normalny czlowiek jak pada deszcz to chce sie schronic gdzies pod dachem zeby nie zmaknac, nie mowi mi ze ty w czasie deszczu stoisz i mokniesz, Skad ja do cholery jasnej mialam wiedziec ze sam tam te gnoje, no skad?
Ja nie mowie ze ufam wszystkim na swiecie, tez sie przeciez czasem boje kiedy sama ide ciemna ulica, ale bez przesady, nie zamienia to w panaroje, nie uzalezniam zycia od strachu, zaden palant nie bedzie mi dyktowal jak mam zyc, ani nie bedzie mnie zastraszal, bo w koncu dojdzie do tego ze bede sie bala wyjsc z domu i bedze siedziala w pokoju pod stolem bo moze mnie tam nikt nie dorwie.
Poza tym kuzde, on jest facetem, powinien byc odwazny, taki twardziel z niego, nawet lzy nie pusci kiedy jest smutny, a boi sie jak dziewczynka.
Racja, ze nie mozna nikomu ufac i najlepiej omijac niebezpieczne miejsca i sytuacje, ale nie mozna teza popadac ze skrajnosci w skrajnosc, nie mozna popadac w jakis chorobliwy strach.
Ok, radzicie mi zebym zapisala go na krav mage, zrobie tak, choc uwazam ze i tak to nic nie pomoze, bo to jest problem o podlozu psychicznym, a nie fizycznym. Marek i tak juz swietnie wyglada, ma ogromne miesnie, uwazam ze jest bardzo silny i ze bardzo szybko biega, a do tego jest bardzo wysportowany, wiec czego do diaska on sie boi? Tylko do psychologa z nim...!!!
Napisano Ponad rok temu
Krav Maga duzy nacisk kaldzie na strefe psychologiczna. Uczy jak sie nie bac, jak strach przezwyciezac. Krav Maga to nei tylko techniki i sila - to glownie psychika - mysle ze to najlepsze wyjscie, wyslac go na kravke.Ok, radzicie mi zebym zapisala go na krav mage, zrobie tak, choc uwazam ze i tak to nic nie pomoze, bo to jest problem o podlozu psychicznym, a nie fizycznym. Marek i tak juz swietnie wyglada, ma ogromne miesnie, uwazam ze jest bardzo silny i ze bardzo szybko biega, a do tego jest bardzo wysportowany, wiec czego do diaska on sie boi? Tylko do psychologa z nim...!!!
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Krav Maga duzy nacisk kaldzie na strefe psychologiczna. Uczy jak sie nie bac, jak strach przezwyciezac. Krav Maga to nei tylko techniki i sila - to glownie psychika - mysle ze to najlepsze wyjscie, wyslac go na kravke.
Ok, radzicie mi zebym zapisala go na krav mage, zrobie tak, choc uwazam ze i tak to nic nie pomoze, bo to jest problem o podlozu psychicznym, a nie fizycznym. Marek i tak juz swietnie wyglada, ma ogromne miesnie, uwazam ze jest bardzo silny i ze bardzo szybko biega, a do tego jest bardzo wysportowany, wiec czego do diaska on sie boi? Tylko do psychologa z nim...!!!
Pozdrawiam
Boje sie tylko jednego, ze ta cala krav maga zmieni go w jakiego bandyte, ja nie chce zeby on sie bil z kim popadnie, ja chce zeby omijal takie sytuacje, ale zeby sie nie bal i ewentualnie dzialal tylko w oboronie wlasnej.
Mam jeszcze takie pytano, a dla dziewczyn ta krav maga, tez sie nadaje?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Bardzo mi z tego powodu smutno
Agnieszka
Napisano Ponad rok temu
Zapiszcię się na kravkę i zobaczcie co z tego wyniknie jak nic to do psychologa.
Napisano Ponad rok temu
w tej kwestii ci nei pomozemy bo nie jestesmy tu od spraw sercowych. A co do kravki - jezeli ktos nie byl bandyta przed kravka to po niej nie bedzie tym bardziej. Im dluzej czlowiek trenuje tym bardziej przechodzi mu ochota na walke, to po pierwsze. A po drugie - gdyby chodzil na zajecia dodatkowe itp. to czesto mialby styczosc z np. policja, wiec nie martw sie o to - na kravce nie ucza jak napadac a jak sie przed napadami bronic.A w ogole to czy mial prawo sie tak na mnie wyrzywac i wyzywac mnie od bandytow?Ja rozumiem ze go ta sytuacja wkurza, ale dlaczego on nie moze mnie zrozumiec ze ja czasem mam tez zly chumor, np podczas napiecia przedmiesiaczkowego. Ja go musze rozumiec zawsze, ale on mnie nie rozumie nigdy.
Bardzo mi z tego powodu smutno
Agnieszka
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Ta jego fobia moze byc calkiem pozyteczna, dobrze jest przewidywac zagrozenia i nie pchac sie w kopoty "na wlasne zyczenie".
Tak, tylko granica kiedy uważność przechodzi w paranoję jest dość cienka.
Obawa przed bandą jest do zrozumienia, wytłumaczenia, ale atak na własną dziewczynę. Hmm
"Paranoja to nie jest jak wszyscy są przeciwko tobie. Paranoja jest wtedy jak telefon i faks twego szefa spiskują przeciwko tobie" :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Obawa przed bandą jest do zrozumienia, wytłumaczenia, ale atak na własną dziewczynę. Hmm
Oczywiscie ze tak, tylko wydaje mi sie ze Agnieszka troche przedstawila ten "atak jej chlopaka na nia" w zbyt w czarnej wersji. Ludzie w gniewie mowia rozne rzeczy, niekoniecznie trzeba ich wysylac z tym od razu do lekarza.
Nie znamy czlowieka wiec nie ma co wysylac chlopaka do domu wariatow.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Skuteczność na ulicy
- Ponad rok temu
-
Jak sobie poradzić w pociągu ?
- Ponad rok temu
-
moj portfel
- Ponad rok temu
-
czy dziewczyny lubią się bić?
- Ponad rok temu
-
Jak odróżnić leszcza od zawodowego zabijaki ?
- Ponad rok temu
-
???
- Ponad rok temu
-
Czuć sie bezpiecznym
- Ponad rok temu
-
Ego Ulicznego Wojownika
- Ponad rok temu
-
Z serii "alkohol twoj wrog, wiec lej go ile wlezie"
- Ponad rok temu
-
policjant vs dwóch kretynów (video)
- Ponad rok temu