Napisano Ponad rok temu
Re: Final Pucharu Polski Strong Man :)
nie jest jednoznacznie stwierdzone, ale zaleca się brać witaminę b6, bodajże dla ochrony nerek. poza tym na zdrowy rozsądek coś co daje takie efekty musi szokować organizm i zaburzać jego równowagę. zresztą nie powiedziałem, że kreatyna jest szkodliwa, lecz że jest dyskusyjna...
dawki rzeczywiście są końskie, zastanówmy się dlaczego.
1. zawodnik musi przyjąć cykl, potem się oczyścić, a potem przejść badania antydopingowe. czasu zwykle mało, a potrzeby duże, stąd częsty pośpiech i dawki.
2. 2-3 kg masy, to być albo nie być na podium, więc mają o co walczyć, przynajmniej w ich odczuciu.
3. "zalecane" dawki podaje zwykle koks-dealer. zależy mu by były jak największe - wiadomo - więcej zarobi.
Jeśli chodzi o szkodliwość sterydów, to podam dwa fakty.
1. Przy podawaniu metanabolu, 5 mg na dobę zaleca się, jeśli pacjent miał tego rodzaju problemy w przeszłości, po 3!!!! miesiącach ciągłego podawania zrobić badanie wątroby. Profilaktycznie. Jeśli pacjent nie narzeka, to takiej potrzeby nie ma. Jak widać lek nie jest tak szkodliwy. Faktem jest że koksiarze przyjmują do 30 mg dziennie, ale to bezsens bo 15 da niemalże te same efekty, więcej organizm prawie nie wykorzysta.
2. Omnadren leczniczo podaje się co 2-4 tyg. Wynika to z okresu półrozpadu w organiźmie. Koksiarze przyjmują nawet 20-30 zastrzyków miesięcznie, czyli przedawkowują 30-krotnie! No to przedawkuj cokolwiek 30-krotnie, nawet paracetamol, to wyjedziesz w garniturze z desek. Wniosek - koksy same w sobie nie są lekami szkodliwymi. Uszkodliwia branie zabójczych dawek, niewłaściwa dieta i zbyt krótkie przerwy między cyklami.
Dla porównania dwumiesięczny cykl z 200 tabl mety i 10 omnadrenów po miesiącu, kiedy organizm wydali nadmiar wody (w światku mówi się, że omka aromatyzuje - czyli ciągnie wodę) daje efekt maksymalnie o 1-2 kg słabszy niż cykl z 400 metek i 30 omnadrenów.
Z czego to wynika? Otóż budulcem mięśni jest białko. Twój żołądek może strawić około 35 g na posiłek i to wszystko co możesz dostarczyć do tkanek. Nie ważne ile weźmiesz koksu, to mięśnie bardziej nie urosną, bo nie będą miały budulca. Dlatego na cyklach bierze się enzymy trawienne, bo pozwala to strawić więcej białka i zoptymalizować działanie koksu.
Poza tym nasi koksiarze mają dziwny zwyczaj dublowania leków. Np łączą testosteron 100 i 25 lub omnadren. Co prawda chemnicznie różnią się budową jakiejśtam grupy węglowej (nie pamiętam szczegółów), ale działanie mają bardzo zbliżone. Jeszcze lepsi dodatkowo pchają pod jęzor testosteron w lingwetkach (nazwa handlowa bodajże nandrolon). Debilizm na maksa, bo przez układ pokarmowy wchłania się kilka procent. Słyszałem nawet o gościu, który nie chcąc przyjmować iniekcji wlewał ampułki do herbaty. Wkładam to między bajki, ale sam pomysł robi na mnie spore wrażenie, a gość który mi to opowiadał wierzył, że tak było. To chyba o czymś świadczy...
A! I na koniec perełka. Autentyczna. Znajomy koksiaż na cyklu zjadał dodatkowo łyżkę soli dziennie, wierząc że zatrzymanie wody w organiźmie pozwoli mu zbudować wspaniałą masę...
Pozdrawiam
art3ule