dzis gadalem z moim kumplem o tym po co sie trenuje itp,
i temat poszedl w strone - jestem osaczony na ulicy, czyli ide z kobieta a tu nagle ktos wyskakuje wali jej liścia i do mnie sie rzuca...
kumpel na to (dodam ze nic nie cwiczy) mowi ze trzeba tak uderzac zeby obezwladnic, ze zawsze tak sie da - ja mu na to ze jak jest taka akcja to sie malo mysli tylko napier.........ala
 
  a potem zastanawia ...
 a potem zastanawia ...co wy na to ??? moze chlopak o jeden film za duzo widzial...

pozdrawiam
 


 

 
				
			 :twisted:
   :twisted:
					
					 
				
			 taa....
   taa....
					
					 
				
			 albo qmpli albo jest dużo większe . Nikt nie atakuje kogoś z kim przegra albo ma równe szanse:/
 albo qmpli albo jest dużo większe . Nikt nie atakuje kogoś z kim przegra albo ma równe szanse:/ 
   Wtedy już o niczym się nie myśli oprócz tego ,żeby dziewczynie się nic nie stało . Szybki przypływ adrenaliny tłumi ból ,a pary w łapach ma się tyle ,że menela można nieźle obić . Wszystko się zaczęło ,kiedy próbował uderzyć moją dziewczyne. Co tu dużo gadać chłop mnie nieźle obił ,ale dziewczynie włos z głowy nie spadł
  Wtedy już o niczym się nie myśli oprócz tego ,żeby dziewczynie się nic nie stało . Szybki przypływ adrenaliny tłumi ból ,a pary w łapach ma się tyle ,że menela można nieźle obić . Wszystko się zaczęło ,kiedy próbował uderzyć moją dziewczyne. Co tu dużo gadać chłop mnie nieźle obił ,ale dziewczynie włos z głowy nie spadł  !
 !
					
					 
				
			 
				
			 
   
				
			 
				
			 
				
			 
					
					 FaceBook
 FaceBook 
 
 
 
