27 odpowiedzi w tym temacie

[budo_cmkz]

Tak btw to o ile się nie myle to jeśli ktoś chce wyjść na własne życzenie lekarze nie mogą nic zrobić. Dla zwykłych ludzi nie ma pieniędzy na badania, a jak polityk zachoruje to ma od ręki to na co inni czekają nawet rok , ale największą winę ponoszą ci debile .

[budo_hellfire]

Nie no, brak mi słów. Niech no ktoś się mnie spyta czemu mam paranoję i wszędzie wypatruję niebezpieczeństwa...Przestaję czytać VB, bo zaczynam się bać chodzić po ulicy...

Ale tak serio, to przecież tak nie może być. Kurde, za miesiąc dwa sprawa przycichnie, o Lublinie się zapomni i znowu usłyszymy gdzieś o "pobicu ze skutkiem śmiertelnym" - panowie, to MORDERSTWO i tak ci popaprańcy powinni odpowiadać, 25 lat bez możliwośći wcześniejszego wypuszczenia - od tego powinna sie rozpocząć licytacja w górę kary...

[budo_a]

[']

[budo_smk]

jesli sie zgodzili to wlasnie to jest blad. nie zrobili PODSTAWOWEGO badania ktore w takim przypadku MUSI byc robione. blad. blad. grzech lenistwa, zaniechania i niedofinansowania. tak powszechna przypadlosc w polsce.

jezeli pacjent jest przytomny, zorientowany co do miejsca czasu itp (czyli swiadomy mowiac ogolnie) to jezeli nie chce byc w szpitalu to lekarze nie maja nic do powiedzenia, nie moga mu nawet zrobic zastrzyku jezeli nie wyrazi na to zgody. Pacjent informowany jest wtedy o ryzyku, podpisuje papier i wychodzi.
Jakby polezal na obserwacji to najprawdopodobniej by szybko wychwycili ze cos jest nie tak.

[budo_yak]

myslisz ze ten chlopak zostal poinformowany o ryzyku?
poza tym jaka obserwacja? tomografia a nie obserwacja.
zreszta podsumujmy sytuacje: chlopak jest w szpitalu, wychodzi z niego, umiera wkrotce wskutek niewykrytego w szpitalu krwiaka. czyja wina?

[budo_menth0l]

Hmm... Atomic... Na początku był to całkiem przyzwoity lokal, potem zaczelo do niego schodzic dresiarstwo i zaczely sie tez bijatyki. Mimo to bywałem w nim dosc czesto (laski strasznie lubily tamtejsze kareoke no i mam do niego blisko- przez ulice) i mimo ze sam nigdy nie mialem tam problemow to jednak widzialem to i owo. Wiec ochrona jest taka ze jak ktos ze studentow albo nieznajomych bramkarza dymi to jest 'wypraszany' ale gdy przychodza lysi - znajomi ochrony to moga i stolikami rzucac a nic im sie nie stanie. Na uklady nie ma rady Mam nadzieje ze teraz gnojki dostana po dupie- tylko szkoda ze znowu trzeba bylo zeby gosc umarl zeby na to ktos zwrocil uwage. [']

[budo_smk]

myslisz ze ten chlopak zostal poinformowany o ryzyku?
poza tym jaka obserwacja? tomografia a nie obserwacja.
zreszta podsumujmy sytuacje: chlopak jest w szpitalu, wychodzi z niego, umiera wkrotce wskutek niewykrytego w szpitalu krwiaka. czyja wina?

zdziwilbys sie na ile ludzie moga olac ostrzezenia lekarzy, co do tomografii powinno ja sie wykonac w ciezkich urazach glowy, czasami wystarcza obserwacja

za "Traumatologia wieku rozwojowego" Okłota: "Wstrzasnienie mozgu jest czestym urazem czaszkowo-mozgowym wymagajacym hospitalizacji, zwykle nie wymagajacym, poza obserwacja szpitalna, szczegolnego postepowania (...)"

nie mowie ze akurat w TYM wypadku dobrze zrobili, ale apeluje o pewien dystans i powsciagliwosc w wyciaganiu wnioskow

[budo_gelo]

omijac Nadbystrzycką jest cięzko jak się studiuje na polibudzie